Autor Wątek: Batalistyczne wątki w filmach SF  (Przeczytany 34466 razy)

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Re: Batalistyczne wątki w filmach SF
« Odpowiedź #15 dnia: Kwietnia 13, 2005, 10:31:15 am »
Ale się czepiasz....

Pamiętasz, w którym roku powstał Terminator?
Większość filmów SF ukazujących sceny batalistyczne jest owianych mrokiem. To powoduje w nas lęk. Celowy zabieg filmowców i pisarzy. Na myśl przychodzi mi teraz znowu Starship Troopers, w którym to chyba po raz pierwszy widziałem widowisko batalistyczne w pełnym słońcu. Ale żeby coś takiego zrobić musiało upłynąć trochę czasu i musiał powstać odpowiedni sprzęt. Dzisiaj takiego Terminatora zrobiono by inaczej.
Niedociągnięcia scenografii, lateksowe przebraniach, linki i nitki oraz przewody elektryczne sterujące maszynerią filmowego SkyNetu łatwiej ukryć przed kamerą w nocy niż w dzień, nieprawdaż?

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Re: Batalistyczne wątki w filmach SF
« Odpowiedź #16 dnia: Kwietnia 13, 2005, 10:55:23 am »
Cytuj
Ale się czepiasz....


Nie czepiam się bez powodu, po prostu takie błędy odbierają mi całą przyjemność oglądania :(

Cytuj
Pamiętasz, w którym roku powstał Terminator?
Większość filmów SF ukazujących sceny batalistyczne jest owianych mrokiem. To powoduje w nas lęk. Celowy zabieg filmowców i pisarzy. Na myśl przychodzi mi teraz znowu Starship Troopers, w którym to chyba po raz pierwszy widziałem widowisko batalistyczne w pełnym słońcu. Ale żeby coś takiego zrobić musiało upłynąć trochę czasu i musiał powstać odpowiedni sprzęt. Dzisiaj takiego Terminatora zrobiono by inaczej.
Niedociągnięcia scenografii, lateksowe przebraniach, linki i nitki oraz przewody elektryczne sterujące maszynerią filmowego SkyNetu łatwiej ukryć przed kamerą w nocy niż w dzień, nieprawdaż?


Oczywiście wiem, ze chodziło o klimat, ale nie powinno się do niego dążyć za wszelką cenę, poza tym jesteś w błędzie co do tych walk w pełnym słońcu. Terminator powstał w roku 1984, a w roku 1980, a więc 4 lata wcześniej powstał film Imperium Kontratakuje, w którym na początku jest pokaźna scena batalistyczna rozgrywająca się w ciągu dnia.

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Re: Batalistyczne wątki w filmach SF
« Odpowiedź #17 dnia: Kwietnia 13, 2005, 11:29:14 am »
Wiedziałem, że dotkniesz tematu Imperium. Pisząc swoją wcześniejszą odpowiedź od razu przyszło mi to go głowy, ale:

1. Bitwa na Hoth miała być widowiskowa i była
2. Chciano pokazać widzom rozmach i coś czego nikt do tej pory nie zrobił  - i zrobiono to wyśmienicie.
3. Scena przeszła do klasyki - i mało kto się czepia realizmu. Widowisko było przednie.
4. Nakręcono ją w dzień, co było możliwe tylko dzięki ogromnemu budżetowi, którego Terminator nie miał.


Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Re: Batalistyczne wątki w filmach SF
« Odpowiedź #18 dnia: Kwietnia 13, 2005, 12:01:20 pm »
Fakt, ale sekwencje przyszłości były w "Terminatorze" tak krótkie, że można było sobie pozwolić kosztem nieco mniejszej widowiskowości na większy realizm.

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Re: Batalistyczne wątki w filmach SF
« Odpowiedź #19 dnia: Kwietnia 13, 2005, 12:12:41 pm »
Jeśli o to chodzi to w ogóle myślę, że realizm wielu scen w Terminatorze pozostawia wiele do życzenia. Chodzi mi o efekty specjalne. Pamiętasz sceny pod koniec filmu, kiedy pokazywane są sekwencje z Terminatorem bez skóry. Animacja jego endoszkieletu jest słabiutka. Najgorsza jest scena, w której zbliża się do metalowych drzwi, a Connor i Kyle ledwo zdążyli zamknąć przed nim owe drzwi.

To dobry przykład, bo animatronika miała już zasobą świetny pokaz swoich możliwości w Imperium i dyskutowanej wcześniej Bitwie na Hoth.

Jednym słowem: czas i pieniądze to podstawa!


Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Re: Batalistyczne wątki w filmach SF
« Odpowiedź #20 dnia: Kwietnia 13, 2005, 12:27:07 pm »
Masz rację, scena jest fatalnie animowana, ale jest w niej przez to coś, co nie do końca było zamierzeniem twórców. Ta sztuczność ruchów terminatora dale efekt takiej grozy (o ile cię nie rozbawi) pokazując jego obcość i mechaniczność, że zawsze jak ją oglądam i się wczuję to aż mi się włos na głowie jeży.

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Re: Batalistyczne wątki w filmach SF
« Odpowiedź #21 dnia: Kwietnia 13, 2005, 12:28:55 pm »
Można sobie to i tak tłumaczyć. Ale wtedy mogliby to jakoś zaznaczyć w ruchach Schwarzennegera, a ten poruszał się płynnie :-)

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Batalistyczne wątki w filmach SF
« Odpowiedź #22 dnia: Kwietnia 13, 2005, 12:55:28 pm »
Ja powiem ze uwielbiam scene bitwy z tej pierwszej nowej czesci Starwars co sa na tej planecie gdzie sa te glupie stworzenia, co jeden z ich rasy z nimi biega przez caly film, i tam jest taka bitwa "nibysredniowieczna" ale z uzyciem zaawansowanych technologii, maja tarcze z pol silowych, strzelaja z jakis laserow czy czegos jak z lukow itd. Piekna scena...

This user possesses the following skills:

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Re: Batalistyczne wątki w filmach SF
« Odpowiedź #23 dnia: Kwietnia 13, 2005, 12:59:20 pm »
Fakt wygląda to fajnie, ale obawiam się, że obie te armie przyszłości nie miałyby najmniejszych nawet szans ze współczesnym Wojskiem Polskim, co jak dla mnie przekreśla tą scenę.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 13, 2005, 12:59:36 pm wysłana przez Bladyrunner »

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Re: Batalistyczne wątki w filmach SF
« Odpowiedź #24 dnia: Kwietnia 13, 2005, 01:02:43 pm »
Dla mnie wątki batalistyczne z nowych Gwiezdnych Wojen to kicha. Jak to już ktoś wcześniej napisał: Przerost formy nad treścią.

Co nie oznacza, że na III nie pójdę.  :D

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Batalistyczne wątki w filmach SF
« Odpowiedź #25 dnia: Kwietnia 13, 2005, 01:25:39 pm »
Ja wlasnie lubie takie fantastyczne obrazy.
Pomysl sfery Dysona np. tez mi sie podoba, mimo ze nie moze byc zrealizowany w praktyce :)
Ba, no przeciez dlatego wlasnie czytam Lema! :)

This user possesses the following skills:

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Batalistyczne wątki w filmach SF
« Odpowiedź #26 dnia: Listopada 07, 2008, 05:19:07 pm »
Ostatnio obejrzałem sobie "Terminatora"

Nie wiem czy Terminus się nie czepnie, że wątek odgrzewam, ale czytam sobie te starocie (jak się mniej pisze, trzeba robić co innego, nie? ;)) i zastanawiam się coraz intensywniej czy ta cała machinomachia z "Terminatora" nie jest dowodem, że Cameron był pilnym czytelnikiem Lema, tylko sobie z tego zrobił bajkę w stylu pop. Chodzi mi konkretnie o "Cyberiadę/Bajki". Tu i tam bunt maszyn, tu i tam człekokształtne roboty (no większość człekokształtna, bo jeden płynny i rtęciowy), więc o ile nie jest to zbieg okoliczności (jak pewnie dzi powie ;)), to wygląda ten "Terminator" jak prolog do "Bajek" i traci na oryginalności aż miło (choć Mistrzowi chyba to nie przeszkadzało, zważywszy na decyzję w sprawie "Solaris").

Natomiast "Żołnierze kosmosu" to dla mnie pół-satyra (w tym zakresie nawet niezgorsza), pół-brednia i nie ma co jej serio analizować pod względem tej czy owej accuracy. (Bo czyż można z powagą analizować pozaziemskie żuki strącające - pardon my french - pierdzeniem statki kosmiczne z orbity?)

Ale za to podobały mi się sceny w "Aliens", nie wiem na ile to realistyczne, bo na wojskowości się nie znam ;), ale miało klimat i podobało mi się, tacy luddzcy wszyscy, a przy tym bohaterscy aż miło. No i "Gwiezdna eskadra" - też za klimat.

ps dzi, Sferę Dysona masz w "ST TNG: Relics", choć w sumie mało ją tam pokazują (budżet), natomiast czy pomysły Lema są takie nierealne? Tu bym troche polemizował...

EDIT:
Jeszcze a'propos "Star Treka" to podobały mi się tam (pod jednym względem, bo startrekowa batalistyka ogólnie słaba jest) walki z oryginalnej serii i "The Next Generation", w których ścierały się góra trzy-cztery statki, to ładnie sugerowało, że gwiazdokrążstwo to jednak droga zabawa, a z drugiej strony, że w taki statek naprawdę potężne technologie wsadzono, ale potem epigoni to popsuli wprowadzając w "Deep Space Nine" całe armady... I tak efekciarstwo wygrało z "realizmem".
« Ostatnia zmiana: Listopada 08, 2008, 11:57:09 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Batalistyczne wątki w filmach SF
« Odpowiedź #27 dnia: Listopada 07, 2008, 05:23:41 pm »
Podejrzewam że bunt maszyn i człekokształtne maszyny po raz pierwszy zostały wspomniane w Biblii więc moja opinia na temat tej tezy chyba jest jasna...

ps: Nigdzie nie napisałem że pomysły Lema są nierealne.

This user possesses the following skills:

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Batalistyczne wątki w filmach SF
« Odpowiedź #28 dnia: Listopada 07, 2008, 05:45:56 pm »
Maszyny w Biblii, no to widać jasno, że to dzieło prorocze ;). A serio: mógłbyś rozwinać?

ps. tak zrozumiałem Twój ostatni post o Sferze, praktyce i dziełach Lema, ale jeśli źle zrozumiałem to ok.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Batalistyczne wątki w filmach SF
« Odpowiedź #29 dnia: Listopada 07, 2008, 05:48:33 pm »
Sama sfera jest nierealna, zresztą nie jest pomysłem Lema tylko... Dysona.

A przez sarkazm o Biblii chciałem wyrazić że pomysł buntu maszyn oraz maszyny człekokształtnej jest dokładnie tak stary jak pomysł maszyny.

This user possesses the following skills: