Dni Łukaszenki zdają się być policzone, gdyż z jakichś przyczyn przestał on odpowiadać Putinowi. Może za bardzo zaczął podskakiwać. Trudno powiedzieć, w każdym razie jak Rosja podniesie im ceny gazu do poziomów europejskich to temu panu grunt zacznie się mocno pod nogami osuwać.
Nawiązując jednak do sytuacji jaka panuje na Białorusi, to warto zdać sobie sprawę, że najprawdopodobniej tamtejsze społeczeństwo nie nienawidzi swojego prezydenta tak bardzo jak to jest ukazywane np. w polskich mediach. Łukaszenka ma silną machinę propagandową i potrafi kreować się na dobrego ojczulka, obarczając zachód za wszelkie niepowodzenia. Poza tym sytuacja gospodarcza w tym kraju nie jest tak dramatyczna. Żyje się tam o wiele lepiej niż np. na Ukrainie (głównie właśnie za sprawą niezwykle tanich surowców z Rosji). Przypuszczam, że w uczciwych wyborach pan dyktator by nie wygrał, ale możliwe, że miałby większe poparcie społeczne niż nasz obecny prezydent.