Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - maziek

Strony: 1 ... 674 675 [676] 677 678 ... 852
10126
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 31, 2010, 11:11:52 am »
Pozdrowienia dla tatki ;) . Może i rozklekotany, ale to jeszcze stary dobry materiał a nie plastik-fantastik jak my ;) .

10127
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Maja 30, 2010, 10:51:19 pm »
Mikropy blisko.

10128
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 30, 2010, 10:48:26 pm »
Dlatego posyłam ci parę kwantów pozytywnej energii (do odebrania ok. g. 19). :)
Liv, trochę przesadziłeś z kolimacją wiązki. Nie to, że etażerka się zawaliła, stara była. Żona podejrzewa, że byłem pod wpływem, bo kto tak przez trzy ściany na wylot... Wiesz jak to z żoną, zaraz leci ze szlifierką. Ale jak sobie tak leżałem za tą trzecią ścianą i patrzyłem, czy nie runie na mnie - to chęć życia wróciła :).

10129
Lemosfera / Re: Lem i Samotność...
« dnia: Maja 30, 2010, 09:35:09 pm »
Zastanawiałem się nad tym. Kiedyś sądziłem, że to byłaby Wizja Lokalna. Później, że Cyberiada (jako bardziej uniwersalna).  Ale w takich razach nie myśli się o sobie.

10130
Lemosfera / Re: Lem i Samotność...
« dnia: Maja 30, 2010, 09:12:50 pm »
Właśnie, jak sądzicie, czy napisano już najważniejszą książkę świata? Można to sprowadzić do starego pytania - gdyby można było uratować tylko jedną książkę - to którą? Ja bym chyba jednak postawił na Biblię. No ale wykluczając święte księgi i skupiając się wyłącznie na literaturze niesłużebnej - to którą?

10131
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 30, 2010, 03:08:42 pm »
To już lepsze. Ale i tak jesteśmy robakami.

10132
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 30, 2010, 09:25:59 am »
Właśnie Wy mnie w ogóle nie rozumiecie i chyba się zamknę w sobie czy coś.

Jego się NIE DA odciąć. Kserkses kazał chłostać morze...

10133
Lemosfera / Re: Lem i Samotność...
« dnia: Maja 30, 2010, 09:23:29 am »
wszystkie książki powinno się mieć przeczytane do 20. roku życia,
potem nie powinno się mieć co czytać
Uhm, z tym że wychodzi raczej na to, że potem to się nie ma CZASU czytać. Albo skupić się nie można. A co z tymi napisanymi, kiedy się miało już więcej niż 20 lat?

10134
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 30, 2010, 12:02:46 am »
Tak, ale nie chodzi mi to o ten ryt uczuciowo-religijny tylko tak na zimno.  Taki teoretyczny Bóg.

10135
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 29, 2010, 11:27:37 pm »
.chmuro, mi chodzi o to, że Bóg, jeśli istnieje, nie jest z tego świata. Wobec tego przykładanie miarki z tego świata nic nie daje.

10136
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 29, 2010, 02:01:03 pm »
Tu właśnie Terminus mógłby konkretnie, ale trzyma drzwi z drugiej strony ;) .

Zero to zero, nie kryje głębi. Jest to liczba, jeden element. Chociaż w sensie fizycznym (jako próżnia) trapiła uczonych od starożytności (nota bene aż do czasów doświadczenia Torricellego z rurką i rtęcią czysto filozoficznie - tak nieco przewrotnie odnośnie sensu gadania o czymś, co NIE ISTNIEJE I NIE MOŻNA TEGO STWIERDZIĆ ;) ).

Nieskończoność z tych samych powodów wydawała się nie istnieć, choć starożytni uspokajali się, że może być potencjalna nieskończoność w fizyce (np jak się nie zaburzy ruchu jednostajnego to będzie trwał nieskończenie).

Nie wiem, kto pierwszy zaczął się zastanawiać, co będzie jeśli sumować po kolei liczby naturalne - a z drugiej strony ich kwadraty. W każdym momencie suma kwadratów liczb jest większa niż suma samych liczb (1+4+9+16... vs 1+2+3+4...) a przecież to co sumujemy jako kwadratu to też są liczby naturalne. Co będzie w nieskończoności? Z jednej strony w pierwszym zbiorze - kwadratów - mamy w istocie tylko niektóre elementy ze zbioru liczb naturalnych, ale z drugiej przerywając sumowanie w dowolnym miejscu zawsze zbiór kwadratów będzie większy. Co prawda to zdaje się są (współcześnie) mimo wszystko takie same nieskończoności, ale później wyszło, że w przedziale 0;1 jest więcej liczb rzeczywistych niż WSZYSTKICH liczb naturalnych. I liczb rzeczywistych jest WIĘCEJ niż naturalnych i ta nieskończoność jest WIĘKSZA od nieskończoności liczb naturalnych. To mniej więcej było podstawowe osiągnięcie Cantora, że to odkrył i ściśle podał. Można sobie wyguglać "rozumowanie przekątniowe" - każdy zrozumie (z tymi liczbami rzeczywistymi i naturalnymi). Ponoć Cantor na skutek myślenia o takich paradoksach (i w oparach ostracyzmu środowiska, które nie rozumiało jego wyników) nieomal zwariował.

No ale zapoczątkował nową gałąź matematyki - teorię mnogości - która opisuje różne moce nieskończonośc - liczby kardynalne - i prowadzi na nich działania.

P.S. .chmura wybaczy, że Jej odpowiem później ;) .


10137
Hyde Park / Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« dnia: Maja 28, 2010, 06:17:32 pm »
Podbródek mi się nie zgadza (ten spod parasola).

Kto chętny pocałować?

10138
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 28, 2010, 06:13:20 pm »
tym niemniej uwagi Terma biorę też do siebie :).
Term lubi z nagła wpaść, wrzucić odbezpieczony granat, wypaść i z drugiej strony drzwi trzymać klamkę ;) .

10139
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 28, 2010, 03:43:38 pm »
maziek,
majtki mam na luźnej gumce  ::) - i tak samo na luźnej gumce są trzymane "świece" i przesunięcie ku podczerwieni (związane ściśle z prawem Hubble'a, to nie są niezależne parametry (o ile dobrze pamietam...)). Co rusz pojawiają się doniesienia, że coś tam może być źle mierzone, że nie uwzględnionoo wszystkich parametrów itp. Jedno z takich pod linkiem
http://www.cytadela.net.pl/?p=1307
Problemy są ale to nie jest tak, że ulega zerwaniu wnioskowanie. Na początku jest kopernikańskie założenie, że każdy wycinek W-świata wygląda w dużej skali identycznie. Fakt, że ono też jest podważane. Potem prawo Hubble - to jest wykazanie, że z powodu zjawiska Dopplera wszystkie obiekty obserwowane maja w różnym stopniu przesunięte widmo ku podczerwieni (choć jest kilka gwiazd i gromad, których lokalna prędkość do nas jest większa niż prędkość ekspansji i one maja przesunięcie ku nadfioletowi). Hubble postawił tezę, że wielkość tego "shiftu" jest proporcjonalna do odległości. Nawet całkowite wyłączenie supernowych Ia z oceny odległości nie kładzie sprawy, ponieważ jest kilka różnych obiektów, które pełnią tą sama rolę - gwiazdy zmienne RR L, cefeidy itd. Zakresy stosowalności tych obiektów zachodzą na siebie, więc wzajemnie się kalibrują. Zupełnie niezależnie od tego można wyznaczać odległość po najjaśniejszej galaktyce w danej gromadzie - lokalnie to jest obarczone największym błędem, ale statystycznie jest OK. Do tego weź promieniowanie reliktowe - kompletnie niezależne od mierzenia jasności i stałej Hubbla. Tym piękniejsze, że Gamow przewidzial je i oszacował na poziomie 5oK zanim zostało wykryte. Nawet jeżeli uznać, że liczby są trochę niepewne tam, gdzie łapiemy światło sprzed 13 mld lat, to jakościowo rysuje się obraz jednoznaczny.

P.S. I do tego co wcześniej:

A tam, zaraz łgać. Jak biolog zaczyna upraszczać filozofię, psychologię i religioznawstwo, to cudów nie ma się co spodziewać. Poza tym, gdy argumentację Dawkinsa przystawić do sposobu argumentowania jego oponentów, to i tak wychodzi na wzór naukowej rzetelności :D
Dla mnie dokładnie to samo: udowadniać naukowo, że jest Bóg, czy też udowadniać naukowo, że go nie ma. Od razu grzywa mi się mierzwi. A jak się bilog bierze za upraszczanie psychologii i religioznawstwa (przy którym mu wytknięto, że cała ta dziedzina dlań to wyrywki z Katechizmu Kościoła Katolickiego) to jest kicha.

Cytuj
"Coś" podlega tej samej regule co i "byt". To też coś znaczy. No i jeszcze trzeba wiedzieć, co znaczy "jest" i "wszechmocny", a teraz również "podlega" i "prawo". Sorry Winnetou, ale jak się "Cosiowi" przypisuje jakieś atrybuty, jak się coś o "Cosiu" stwierdza ( a tym przecież jest wszystko, co o "Cosiu" orzekamy), to nie mozna potem powiedzieć, że to wszystko przestaje obowiązywać i "Coś" jest całkiem inny, niżśmy uprzednio twierdzili  ::)
Stawiasz sprawę, jakby z postulatu o istnieniu praw natury wynikało, że nie ma cosia, który im nie podlega. Krótko mówiąc stawiasz takie założenie, tak to definiujesz ale...


Cytuj
ateista stosuje w tej sprawie tę samą zasadę, którą kieruje się uczony, gdy, na przykład, odrzuca jako ewidentnie fałszywe przypuszczenie, że istnieje taka łacińska formuła, która wypowiedziana we właściwy sposób w obecności osoby chorej przywraca jej zdrowie
.chmura mnie całkiem nie rozumie :( .

.chmura sądzi, że nauka empiryczna nie "przyjmuje" żadnego "założenia" o powtarzalności zjawisk
No nie wiem .chmuro. Czy można uprawiać naukę odrzucając zasadę przyczynowości?

10140
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 28, 2010, 01:01:25 pm »
Nie do końca - to co zmierzone, to są dane obserwacyjne - mniej lub bardziej dokładne. Natomiast samo rozszerzanie Wszechświata jest wykoncypowane na podstawie innych pomiarów; np. mierzę co rano obwód w pasie i na podstawie tego stwierdzam, że tyję - a tu psikus, bo jakiś dowcipniś podmienił mi miarkę...
No tak, ale musiałby Ci podmienić i miarkę i spodnie, i majtki. No nie przesadzaj, że miarki nie ma. Takie rzeczy jak przesunięcie linii widmowych ku podczerwieni, "świece standardowe" supernowych Ia plus stała Hubbla to w sumie bardzo spójna miarka, której elementy są ustalane odrębnie. Ostatnio czytałem art. z dość krzykliwym (jak na prasę pop-sci) nagłówkiem w rodzaju "przeliczono wiek W-świata" (chodziło o bardzo przekrojowe badanie jasności supernowych Ia i że wyszło trochę coś innego niż do tej pory) no i poprawki z tego wynikające były rzędu 0,1 - 0,2 mld lat czyli na poziomie 1%. Całkiem niezłe dopasowanie.

Pierwszym założeniem Waszej dyskusji jest "arbitralność" (dowolność uznania lub nie) wszystkich faktów oraz całej wiedzy. Rozumiecie chyba, że w takiej sytuacji uprawiacie grupową masturbację umysłową, na którą ja chyba nie czuję się chętny.
W pewnym wieku już tylko taka zostaje  >:( .

Ale znów nie przesadzaj, musisz się z tym pogodzić, że tak jest (z nauką). Zresztą jako matematyk to przecież cały czas coś zakładasz i wyniki masz zależne od założeń. Czyż nie?

Strony: 1 ... 674 675 [676] 677 678 ... 852