Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - skrzat

Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 ... 24
61
DyLEMaty / Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« dnia: Stycznia 18, 2017, 08:16:54 pm »
Komiksy się liczą?

sam nie wiem, ale raczej nie, zostańmy wyłącznie przy słowie pisanym
A komiks to co słowo grabione?  ;D

Komiks to według Wikipedii forma obrazkowa:

Cytuj
Komiks – sekwencyjna historia obrazkowa, często z dodanym tekstem, publikowana w prasie lub w formie osobnych zeszytów, która wykształciła się jako odrębna forma wydawnicza na przełomie XIX i XX wieku z gazetowej grafiki satyrycznej.

62
DyLEMaty / Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« dnia: Stycznia 18, 2017, 08:09:17 pm »
Komiksy się liczą?

sam nie wiem, ale raczej nie, zostańmy wyłącznie przy słowie pisanym

63
DyLEMaty / Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« dnia: Stycznia 18, 2017, 08:07:09 pm »
Niesamowicie szybko "starzeją się" niektóre książki.
Tym niemniej, skoro wszechczasów - to żadna ale to żadna później, nie zrobiła na mnie, chłopcu, większego wrażenia niż "20 tysięcy mil podmorskiej żeglugi". No, może jeszcze "Tajemnicza wyspa".
Nautilusa bym dorzucił.
Dwa - nie widzę na liście, też tej linkowanej przez Q, "Zaginionego świata"  A.C.D. To już niemal archetyp.
I jeszcze...z tym rozpustnym nasieniem ja poważnie  8)
Książka wielce aktualna, choć stara. Ale nie aż tak stara, jak powyższe.  :)
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/34383/rozpustne-nasienie-powiesc

No właśnie idea jest taka, że wszechczasów, czyli wiecznie młode, takie które są aktualne dzisiaj i nie trącą myszką. Stąd obawiam się, że Verne nie przejdzie, ale muszę sobie go trochę odświeżyć.

64
DyLEMaty / Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« dnia: Stycznia 18, 2017, 03:13:54 pm »
plan jest następujący:

zbierzemy ok. 30-40 tytułów i zrobimy ankietę. Spróbujemy zachęcić nagrodami koszulkowo-książkowymi do głosowania również ludzi "z zewnątrz", tylko kwestia ustalenia samej listy. Spróbuję trochę przystrzyc zestawienie książek, ułożone przez Sedeńkę, które nieoceniony Q nam udostępnił, zobaczymy, co z tego wyjdzie. Btw. Q (i nie tylko On) doczekał się nawet prac magisterskich na swój temat: http://solaris.lem.pl/o-lemie/teksty-o-lemie/prace-dyplomowe/konrad-panicz  8)


65
DyLEMaty / Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« dnia: Stycznia 18, 2017, 01:00:35 am »
Ray Bradbury "Kroniki marsjańskie"? Pamiętam, że zrobiły na mnie niezwykłe wrażenie.

Czy możemy przyjąć zasadę, że wybieramy tylko 1 książkę każdego autora?

66
DyLEMaty / 10 książek science fiction wszechczasów
« dnia: Stycznia 17, 2017, 10:10:55 pm »
  • "Ubik" P. K. Dick
  • "Czarnoksiężnik z archipelagu" U. Le Guin
  • "Piknik na skraju drogi" A. i B. Strugaccy
  • "Gwiazdy moim przeznaczeniem" A. Bester
  • "Solaris" S. Lem
  • "Gra Endera" O. S. Card
  • "Fundacja" I. Asimov
  • "Obcy w obcym kraju" R. Heinlein
  • "Diuna" F. Herbert
  • ??

Napiszcie, proszę, swoje typy, najlepiej z krótkim uzasadnieniem. Chodzi o książki w jakiś sposób nowatorskie, przełomowe, otwierające nowe horyzonty, które są dzisiaj aktualne. Jeżeli był już taki temat, to proszę Administrację o połączenie ;-)

67
Lemosfera / Fantastyczny Konkurs Gastronomiczny
« dnia: Listopada 10, 2016, 04:50:57 pm »
Fantastyczny Konkurs Gastronomiczny

Dla forumowiczów przewidziane dodatkowe nagrody, przy czym Q i querto już są na liście zwycięzców za ich wiekopomne dokonania w wątku http://forum.lem.pl/index.php?topic=1520.0 :-)

68
Lemosfera / Kongres Lemologiczny, Wrocław 2016
« dnia: Listopada 09, 2016, 06:43:06 pm »
Jest już szczegółowy program Kongresu Lemologicznego, który odbędzie się w dniach 28-30 listopada we Wrocławiu:

http://solaris.lem.pl/blog/kongres-lemologiczny/

Więcej informacji można też znaleźć na https://www.facebook.com/events/1794600237447649/ Impreza ma charakter otwarty, zapraszamy do udziału wszystkich, którzy będą w pobliżu :-)


69
Lemosfera / Odp: opisy potraw w książkach Lem
« dnia: Listopada 05, 2016, 09:32:47 pm »
Temat gastronomiczny w tekstach Lema powinien mieć z pewnością jakąś oddzielną publikację (a może powstała już jakaś praca naukowa na ten temat?). Sam Lem był przecież wielkim smakoszem. W „Świecie na krawędzi” wyznał Fijałkowskiemu, że:
Cytuj
Żona moja twierdzi, że umiałbym pokazać na mapie wszystkie miejsca, w których zjadłem coś dobrego. Być może to prawda...

Mnie ujął fragment o tematyce kulinarnej z „Pokoju na ziemi”:
Cytuj
Od zarania dziejów, powiedział, kręcili się wśród dzikich pierwotnych plemion różni oryginałowie, niechybnie uważani za pomyleńców, ponieważ próbowali jeść, co im wpadło w oczy - liście, bulwy, pędy, łodygi, korzenie świeże i wyschłe wszelkich możliwych roślin, przy czym musieli padać jak muchy, boż tyle jest roślin trujących. To nie odstraszało jednak następnych nonkonformistów, którzy podejmowali ów niebezpieczny trud.
Tylko dzięki nim wiadomo dziś, jakiej fatygi kuchennej warte są szparagi czy szpinak, co zrobić z liściem lauru, a co z gałką muszkatołową, natomiast od wilczej jagody lepiej stronić. Kuzyn Tarantogi zwrócił mą uwagę na zapoznany przez światową naukę fakt, że aby ustalić, która roślina najlepiej nadaje się do palenia i zaciągania się jej dymem, syzyfowie starożytności musieli zbierać, suszyć, fermentować, zwijać, jako też obracać w popiół dobrych 47 000 rodzajów roślin liściastych, nim wpadli na tytoń, bo przecież na żadnej gałązce nie znaleźli tabliczki z napisem, że TO nadaje się zarówno do produkcji cygar, jak, po zmieleniu na proszek, tabaki. Dywizje tych prapoświętliwców przez liczne stulecia brały do gęby, gryzły, żuły, smakowały i łykały wszystko, ale to wszystko, co gdziekolwiek rosło pod płotem czy na drzewie, i to na wszelkie sposoby: gotując albo na surowo, z wodą i bez wody, z odcedzaniem i bez odcedzania, a też w niezliczonych kombinacjach, dzięki czemu przyszliśmy na gotowe i wiemy, że miejsce kapusty jest przy wieprzowinie, natomiast pendant do zajączka to buraczki. Z tego, że gdzieniegdzie nie uznają przy zającu buraczków, lecz na przykład czerwoną kapustę, kuzyn Tarantogi wnosi o wczesnym powstaniu społecznych narodowości. Nie ma Słowian bez barszczu. Każda nacja miała widać własnych eksperymentatorów i gdy się raz zdecydowali na buraka, potomność została mu wierna, choćby sąsiednie ludy miały buraka w pogardzie. O różnicach kultury gastronomicznej, warunkujących różnice charakteru narodowego (korelacja sosu miętowego ze spleenem Anglików, przy okazji rozbratla na przykład), kuzyn Tarantogi napisze osobną książkę. Wyjawi w niej, czemu Chińczycy, których od tak dawna już jest tak wielu, lubią jeść pałeczkami i to wszystko pociapane i podrobione, i to koniecznie z ryżem. Ale o tym będzie pisał potem. Każdy wie - podnosił głos - kim był Stephenson, każdy go szanuje za jego banalną lokomotywę, ale czym jest lokomotywa, do tego nieaktualna, bo parowa, wobec karczochów, które zostaną z nami wiecznie? Jarzyny nie starzeją się w przeciwieństwie do techniki i zastałem go właśnie przy obmyślaniu rozdziału na ten odkrywczy temat. Czy zresztą Stephensonowi, kiedy gotową już maszynę parową Watta stawiał na koła, groziła od tego śmierć? Czy Edison, wymyślając fonograf, znajdował się w niebezpieczeństwie życia? Obaj ryzykowali w najgorszym razie irytację rodziny i plajtę. Jakież to niesprawiedliwe, że wynalazców technicznej staroci musi znać każdy, natomiast wielkich wynalazców gastronomii nie zna nikt i nikt nawet nie pomyśli o tym, że należałoby przynajmniej wystawić pomnik Nieznanemu Kuchmistrzowi, tak jak się ja stawia Nieznanym Żołnierzom. Wszak moc tych anonimowych bohaterów padła w strasznych mękach od podejmowanych straceńczo prób, chociażby po grzybobraniu, kiedy nie było innego sposobu odróżnienia grzybów jadalnych od trujących, jak zjeść zebrane i czekać, czy nadchodzi ostatnia godzina.
Dlaczego podręczniki szkolne pełne są bajań o rozmaitych Aleksandrach Wielkich, którzy, mając króla za tatę, przychodzili na gotowe? Czemu dzieci muszą się uczyć o Kolumbie jako odkrywcy Ameryki, skoro odkrył ją niechcący, po drodze do Indii, natomiast o odkrywcy ogórka nie ma ani jednego słowa? Bez Ameryki można by się obejść, prędzej czy później dałaby zresztą sama znać o sobie, lecz ogórek by nie dał i nie byłoby przy mięsiwie na talerzu uczciwej marynaty. O ileż bardziej heroiczne i świetlane były śmierci tamtych anonimów od śmierci żołnierskiej! Jeśli żołnierz nie popędził na wraże okopy, szedł pod sąd polowy, natomiast nikt nigdy nie zmuszał nikogo do wystawiania się na śmiertelne niebezpieczeństwo nieznanych grzybków bądź jagódek. Kuzyn Tarantogi rad by więc widzieć przynajmniej odpowiednie tablice pamiątkowe, wmurowane u wejścia do każdej porządniejszej restauracji, ze stosownymi napisami w rodzaju MORTUI SUNT UT NOS BENE EDAMUS albo przynajmniej MAKE SALAD, NOT WAR. Zwłaszcza przy jadłodajniach jarskich, boż ze zwierzyną było mniej zachodu. Żeby bić kotlety czy siekać hamburgery, dość było podpatrywać, co hiena czy szakal robią z padliną, i to samo z jajami. Za sześćset rodzajów sera może i należy się Francuzom mała plakietka, ale nie pomnik i nie marmurowa tablica, boż większość tych serów poodkrywali z roztargnienia - ot, zapominalski pastuch zostawił przy gomułce sera pajdę pleśniejącego chleba i tak zrodził się Roquefort. Kiedy wziął się do deprecjonowania współczesnych polityków, mających jarzyny za nic, zadzwonił telefon.

Jeśli chodzi o jadalne potrawy, to sporo jest opisów w „Szpitalu Przemienienia”, przy czym prawie wszystkie bardzo swojskie:
Cytuj
Kuląc się, wcisnął ręce do kieszeni i w prawej odkrył małe zawiniątko, — paczuszkę z chlebem, którą matka wetknęła mu, nim wyszedł z domu. Raptownie poczuł głód, wydobył chleb z kieszeni i odwinął cienki papier. Między kromkami różowiło się nieco szynki. Przybliżył chleb do ust, lecz nie mógł jeść nad rozkopanym grobem. Mówił sobie, że to przesąd, bo cóż takiego ostatecznie — jama wykopana w glinie — a jednak nie zdołał się przemóc. Z pajdką chleba w ręku pobrnął ku furcie cmentarnej.
(...)zjawił się niewidzialny dotąd gospodarz, stryj Ksawery, z ogromną porcelanową wazą, którą poprzedzał obłok zawiesistej woni bigosowej, i obchodząc wszystkich po kolei, swą lekarską ręką o zażółconych nikotyną palcach czerpał chochlą bigos i opuszczał go w talerze z takim rozmachem, że kobiety usuwały się w trwodze o całość toalet, przez co nastrój od razu zrobił się cieplejszy. (...)Potem jedna z usługujących kobiet wiejskich wywołała stryja do kuchni na poszukiwania zimnego schabu, który się gdzieś zawieruszył i w posiłku nastąpiła nieprzewidziana przerwa.(...) Zimny schab znalazł się nieoczekiwanie w samym jadalnym, wewnątrz czarnego kredensu; gdy tę ogromną bryłę mięsa wydobyto z czeluści starego mebla, jego czarna barwa zestroiła się w myśli Stefana z kolorem trumny i zrobiło mu się na chwilę nijako. Naraz z tupotem i hałasem wniesiono przez korytarzowe drzwi szereg pieczonych kaczek, słoje cierpkich brusznic i półmiski z dymiącymi ziemniakami; zapowiedziana przedtem skromna przekąska jawnie zmieniła się w ucztę, tym bardziej że stryj Ksawery dobywał z kredensu flaszkę po flaszce wina.
rozdział: Pogrzeb
Cytuj
Ale na obiad była kaczka, jak wczoraj. Tyle że z jabłkami, bo teraz już nie mam. Co było, żołnierze pozabierali, we wrześniu. I on tej kaczki nie chciał jeść, a tak zawsze lubił.
(...)
Było dużo wrzącej kawy, śmietanka, wielkie bochny chleba, masło w osełkach, miód; jedzono w milczeniu, wszyscy byli jakoś ściszeni, spoglądali w rozsłonecznione okna, wymieniali pojedyncze słowa. Stefan pilnował się, żeby mu czasem nie wpuszczono do kawy kożucha z mlekiem, bo go nie znosił.
rozdział: Gość niespodziewany
Cytuj
(...)wrócił do pokoju, wypił białą kawę, smarował czymś słonym i żółtym bułki, jadł, a wszystko to robił właściwie z przyjaźni, aby tamten mógł się nacieszyć sukcesem własnej zapobiegliwości.
(...)
Jeść dali nie najgorzej: po zrazach z kaszą i sałacie fasolowej — kruche racuszki. Potem była jeszcze kawa w dzbanach.
rozdział: Węzły przestrzeni
Cytuj
Grochówkę zjadłem tłustą, na wędzonce, że łyżka stała, spirytusu z majerankiem „mamkę” i odjęło od razu.
(...)
Stary postawił między nimi dwa blaszane talerze pełne gęstej zupy, a sam przykucnął obok stolika, na skrzynce, z dymiącym garem na kolanach.
rozdział: Werkmistrz Woch
Cytuj
Gospodarz wysunął szufladę z nowoczesnej komódki: ukazały się kanapki na białych talerzykach. Po trzeciej kolejce stał się rozmowny. Wódka podkreśliła zwykły Marglewskiemu sposób mówienia, ilustrowany gestami(...)
rozdział: Pokaz Marglewskiego
Cytuj
- Uważaj… uważaj… — rzekł ojciec, któremu dzwonko śledzia uciekało z talerza. Ułowiwszy je, zagryzł dużym kęsem białej bułki(...)
rozdział: Ojciec i syn

Z oryginalnych wyłowić można ze Szpitala Przemienienia chyba tylko ten z rozdziału Ojciec i syn:
Cytuj
Przy pożegnaniu ojciec zajmował się wyłącznie sprawą swych ostatnich wynalazków. Był to kawior ze soi i kotlety z mielonych liści.
— Chlorofil jest bardzo zdrowy. Pomyśl, są drzewa, które żyją po sześćset lat! Zupełnie bez mięsa, ale z moim ekstraktem kotlety — powiadam ci — wspaniałe! Jaka szkoda, że ostatni zjadłem wczoraj.

A napitki na Kongresie Lemologicznym to chyba powinny być podawane w butelkach lejdejskich ;)
Cytuj
Wstali więc od stołu, pociągnęli dla wzmocnienia z wielkiej amfory lejdejskiej, znów siedli i zaczęli od nowa(...)
Cyberiada. Wyprawa druga czyli oferta króla Okrucyusza

Świetna robota, bardzo dziękuję!

70
Lemosfera / Odp: opisy potraw w książkach Lem
« dnia: Listopada 04, 2016, 01:26:04 pm »
Wielkie dzięki! Ekstrakt trawy i buraka pastewnego, namoczony w chlorowanej wodzie i zmielony z rybną mączką brzmi szczególnie smakowicie. Może wspólnie napiszemy książkę kucharską "Potrawy Lema"?

Tak bardziej poważnie, to potrzebujemy potraw z książek Stanisława Lema, które można by przygotować i podać na bankiecie na Kongresie Lemologicznym we Wrocławiu, dobrze byłoby więc, gdyby były oryginalne, ale jadalne

71
Lemosfera / Odp: projekt GOLEM
« dnia: Listopada 03, 2016, 09:14:58 pm »
Ofensuwa Dalekowschodnia czy Iberyjska?
To  wybór podług gustu decydenta.
R.

Docelowo przetłumaczymy GOLEMA na wszystkie języki świata, bo ONZ wyda specjalną rezolucję, że każdy człowiek ma prawo do mądrość z Jego ust płynącej ;-) W Hiszpanii Lem cieszy się teraz sporą popularnością, a w Argentynie właśnie zaczęli prace nad tłumaczeniem "Summy Technologiae".

72
Lemosfera / opisy potraw w książkach Lem
« dnia: Listopada 03, 2016, 08:17:51 pm »
szukamy (a raczej czyni to prof. Bereś, który jednak wstydzi się sam zapytać na forum)  opisów ciekawych/charakterystycznych potraw, jakie pojawiają się w książkach Lema. Macie jakieś tropy? Jak dotąd udało mi się znaleźć tylko nogi zdziczałych mebli w potrawce w "Dziennikach gwiazdowych" (bodajże "Podróż 21", ta najbardziej ukochana przez autora):

Cytuj
Posiłek był skromny, noga stołowa w potrawce – dość łykowata; jak się wtedy o tym przekonałem, dziczejąc, meble okolicznej puszczy stawały się przeważnie mięsne.

Jeszcze są chyba jadalne genitalia w "Kongresie futurologicznym", ale chodzi nam o coś bardziej cenzuralnego ;-)

73
Lemosfera / Odp: projekt GOLEM
« dnia: Listopada 03, 2016, 08:12:35 pm »
Fajny pomysł - chociaż ryzykowny - zwłaszcza ta rozmowa...:)
1. Ask GOLEM

Dorobek myślowy Lema przedstawiony w formie pytań i odpowiedzi. Pytania użytkownik wybiera z listy albo zadaje własne, na podstawie podpowiedzi systemu. W jakiś sposób lista pytań musiałaby ograniczona, jednak można sobie wyobrazić częściowo otwartą formułę: system uczy się nowych odpowiedzi. Być może należałoby jakoś posegregować tematycznie zawartość tego działu (np. na PROGNOZY, OPINIE, HIPOTEZY)?
A nie mogłoby to działać na zasadzie przeszukiwania ebooka pod kątem jakiegoś problemu?
Pytanie-przeszukanie i odpowiedź wprost z wymienionych książek?

Nie zawsze fragment książki zawiera akurat słowo kluczowe, o które może chodzić: najlepszym przykładem jest wirtualna rzeczywistość, która u Lem nosi akurat nazwę fantomatyki. Trzeba by często dodatkowo otagować najbardziej adekwatne fragmenty. Stąd wydaje mi się, że lepiej byłoby wypreparować gotowe odpowiedzi na naczęściej zadawane pytania, coś w rodzaju ask.com Takie mechaniczne przeszukiwanie książek słabo działa.

Cytuj
Cytuj
Strona tworzona jest w języku polskim, a następnie tłumaczona na angielski i hiszpański.
Na hiszpański??? Hm...dlaczego akurat ten język?

Lepszy hiszpański niż niemiecki ;-) A tak poważnie, to chyba najpopularniejszy język na świecie, a zadaniem projektu jest popularyzować, popularyzować.

Cytuj
Pierwsza myśl, z tym że bardzo powierzchowna bo w tym momencie nie mogę się wgłębić - że lembot w razie niejasności pytania (znaczy jak mu się algorytm splącze) powinien odpowiadać nieśmiertelnym powiedzeniem nie-Lema, że "póki nie skorzystał z internetu, to nie wiedział, że na świecie jest tylu idiotów" ;) .
Obawiam się, że mógłby tego nadużywać;)

Lembot jest boski!

74
Lemosfera / projekt GOLEM
« dnia: Listopada 03, 2016, 06:04:05 pm »
Przedstawiam wstępne robocze założenia projektu GOLEM, będę wdzięczny za Wasze jak zwykle cenne opinie i sugestie.



Projekt ma za zadanie w przystępny sposób zaprezentować/podsumować dorobek intelektualny Lema poprzez interaktywną platformę internetową z wykorzystaniem elementów sztucznej inteligencji.


Platforma składałaby się z trzech modułów:

1. Ask GOLEM

Dorobek myślowy Lema przedstawiony w formie pytań i odpowiedzi. Pytania użytkownik wybiera z listy albo zadaje własne, na podstawie podpowiedzi systemu. W jakiś sposób lista pytań musiałaby ograniczona, jednak można sobie wyobrazić częściowo otwartą formułę: system uczy się nowych odpowiedzi. Być może należałoby jakoś posegregować tematycznie zawartość tego działu (np. na PROGNOZY, OPINIE, HIPOTEZY)?

2. Talk with GOLEM

Użytkownik miałby możliwość "porozmawiania" z chatbotem Golemem, który byłby czymś w rodzaju wirtualnego awatara Pisarza. Marzy nam się, aby stworzyć taką formę sztucznej inteligencji, która mogłaby prowadzić konwersację w duchu Lema, a ponadto rozwijać się i doskonalić.

3. About GOLEM

Tutaj o Golemie oraz jego stwórcy. Także o samym projekcie i jego kontrybutorach.

Cytuj
Dla ułatwienia Czytelnikowi lektury tego jedynego w swoim rodzaju protokołu rozmów ludzi z istotą rozumną, a nie ludzką, należy wyjaśnić kilka spraw podstawowych.
 Po pierwsze, trzeba podkreślić, że GOLEM XIV  n i e   j e s t  do rozmiarów gmachu powiększonym mózgiem ludzkim czy wręcz człowiekiem zbudowanym z lumenicznych elementów. Obce mu są wszystkie prawie motywy ludzkiego myślenia i działania. Tak np. nie interesuje się nauką stosowaną ani problematyką władzy (dzięki czemu, można by dodać, ludzkości nie zagraża opanowanie przez maszyny podobne do GOLEMA).
 Po wtóre, GOLEM nie posiada, zgodnie z powiedzianym, osobowości ani charakteru. A właściwie może prokurować sobie dowolną osobowość – przy kontaktach z ludźmi. Oba powyższe zdania nie wykluczają się nawzajem, lecz tworzą błędne koło: nie umiemy bowiem rozstrzygnąć dylematu, czy To, co stwarza różne osobowości, samo jest osobowością? Jakże może być Kimś (tj. „kimś jedynym”) ten, kto potrafi być  Każdym (więc Dowolnym)? (Według samego GOLEMA zachodzi nie błędne koło, lecz „relatywizacja pojęcia osobowości”; jest to problem związany z tak zwanym algorytmem samoopisu, czyli autodeskrypcji, który wtrącił psychologów w głęboką konfuzję).
 Po trzecie, zachowanie GOLEMA jest nieobliczalne. Niekiedy wdaje się aż kurtuazyjnie w dyskusję z ludźmi, niekiedy natomiast próby kontaktu spełzają na niczym. Bywa też, że GOLEM żartuje, lecz jego poczucie humoru jest zasadniczo odmienne od ludzkiego. Wiele zależy od samych interlokutorów. GOLEM wykazuje – wyjątkowo i rzadko – pewne zainteresowanie ludźmi utalentowanymi w specyficzny sposób; intrygują go jak gdyby nie uzdolnienia matematyczne, choćby największe, lecz raczej formy talentu „interdyscyplinarne”; zdarzyło się już kilkakrotnie, że zupełnie jeszcze nieznanym młodym naukowcom przepowiedział – z trafnością niesamowitą – osiągnięcia w oznaczonej przez siebie dziedzinie. (Doktoryzującemu się dopiero dwudziestodwuletniemu T. Vroedlowi oświadczył po krótkiej wymianie zdań: „Będzie z pana komputer”, co miało znaczyć mniej więcej: „Będą z pana ludzie”).
 Po czwarte, uczestnictwo w rozmowach z GOLEMEM wymaga od ludzi cierpliwości, a przede wszystkim opanowania, bywa on bowiem z naszego punktu widzenia arogancki i apodyktyczny; właściwie jest tylko bezwzględnym weredykiem – w logicznym, a nie tylko w towarzyskim sensie – i za nic ma miłość własną rozmówców; toteż na jego pobłażliwość liczyć niepodobna. W pierwszych miesiącach pobytu w MIT-cie przejawiał skłonność do „publicznego demontażu” rozmaitych znanych autorytetów; czynił to metodą sokratyczną – naprowadzających pytań; lecz potem odstąpił od tego obyczaju z niewiadomej przyczyny.



1. Układ i organizacja treści

Maksymalnie uproszczony, przejrzysty i czytelny interface, zachęcający do działania/aktywności ze strony użytkownika. Główna strona powinna zawierać tylko 3 elementy (w formie dużych przycisków): 1. Ask GOLEM; 2. Talk to GOLEM; 3. About GOLEM. Strona tworzona jest w języku polskim, a następnie tłumaczona na angielski i hiszpański.

2. Zawartość

Pod względem merytorycznym strona będzie stanowić kompendium prognoz, przekonań i hipotez, rozsianych po wszystkich książkach Stanisława Lem. Powinna mieć charakter przekrojowy i syntetyczny, to znaczy stanowić podsumowanie naukowego i filozoficznego światopoglądu Stanisława Lema. Punktem centralnym byłyby wykłady zaprezentowane przez Golema XIV oraz "Summa Technologiae". Do tego warto byłoby dodać elementy obecne w innych esejach ("Filozofia Przypadku"), felietonach, a także w beletrystyce ("Głos Pana", "Solaris".

3. Strona wizualna

Raczej oszczędna i spokojna grafika, jednak futurystyczna i sugerująca użytkownikowi obcowanie z jakąś wyższą, sztuczną formą inteligencji, superkomputerem. Może coś inspirowanego grafikami opartymi na kodzie binarnym (binary code)?

4. Zaplecze

Platforma powinna dawać możliwość współpracy wielu użytkownikom. Szczególnie w wypadku członu pierwszego projektu, czyli Ask GOLEM, administratorzy powinni mieć możliwość zespołowego tworzenia/dodawania nowych pytać i odpowiedzi. Chcielibyśmy tutaj zaprosić do współpracy osoby, skupione wokół www.forum.lem.pl


75
Lemosfera / Odp: Mistrz nie doczekał...
« dnia: Października 24, 2016, 02:31:55 pm »
Ja żałuję, że nie doczekał angielskiego wydania "Summy Technologiae" i dosyć entuzjastycznego przyjęcia tej książki przez świat naukowy:

https://www.newscientist.com/article/mg21829172-200-a-brilliant-trip-back-to-the-technological-future/

Teraz ma ukazać się specjalny numer na 60 rocznicę czasopisma "New Scientist" z obszernym artykułem poświęconym "the significance of Stanislaw Lem".


Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 ... 24