Och Panowie, ależ ten temat ma wszystko wspólnego z Lemem! No ale piszmy, piszmy.
Ustosunkuję się kolejno do propozycji szanownych przedmówców.
1.
Brasil - niestety nie miałem przyjemności. Niemniej Terry Gilliam to geniusz (jak wszyscy Pythonowie), a jego reżyseria w
12 małpach to dla mnie przykład dzieła spełnionego.
2.
Cube Obserwujemy ich panike, stopniowe poznawanie prawdy, az wkoncu wiemy ze nic nie wiemy
Myślę, że to zdanie podsumowuje ten film. Nie chcę jednak gwałcić jego wartości artystycznych - jako film psychologiczny może się podobać. Niesie także pewną dawkę informacji na temat wybitnych umiejętności matematycznych niektórych z ludzi dotkniętych schorzeniami psychicznymi. Poza tym jednak - jakie jest przesłanie tego filmu? Co on sobą stanowi? Za co go poważać?
3.
Miasto zaginionych dzieci. Film ten, aczkolwiek bardzo wybitny, nie ma ze science fiction nic wspólnego. Jest to opowieść baśniowa. Oczywiście to go nie dyskwalifikuje w moich oczach: współpracuję z kilkoma osobami ze świata filmu i wiem, że wszyscy, z krytykami włącznie, uważają go za arcydzieło. Trudno się nie zgodzić. Pamiętam, że kiedyś będąc w Empik'u widziałem ten film na telebimach - nie było słychać dźwięku, nie było wiadomo o co chodzi, ale już same zdjęcia, kolorystyka, mnogość postaci charakterystycznych i geniusz operatorski przykuwały uwagę do obrazu. (Z razu też pobiełem zapytać cóż to za film...).
Mimo tych wszystkich zalet, związki
Miasta zaginionych dzieci ze science fiction nie są bliższe niż ma to miejsce w przypadku
Spider-Man'a. Science fiction a fiction to nie to samo.
4.
A.I. Tego filmu niestety nie obejrzałem w całości, niemniej mam taki zamiar; nie wątpię, że warto.
5.
Matrix O tym filmie powiedziano już bardzo wiele w wątku ,,Stanisław Lem jest twórcą pomysłu o Matriksie".
Jako taki, jest interesujący. Choć najbardziej nęci pomysł wycięcia z niego... a z resztą proszę czytać wspomniany wątek.
6.
Animatrix W sensie merytorycznym por. punkt 5. Jeśli chodzi o ideę tego filmu, to jest to bardzo dobre posunięcie producenckie, na świetnym poziomie artystycznym, film(y) naprawdę bardzo dobry. Obejrzałem z przyjemnością - bardzo dobre uzupełnienie
Matrix'a.
7.
Trzynaste Piętro Niestety nie widziałem w całości. W związku z tym nie wypowiadam się.
8. Seria
Star Trek The Next Generations. Hmm. Star Trek to trudny temat. Wizja wszechświata przedstawionego jest tak rozległa, że trudno nawet stosować racjonalizm do oceny tego filmu. Mam przyjaciół, którzy są jego wielkimi fanami, mimo ogromnej wiedzy naukowej. Ogólnie więc rzecz biorąc: o gustach się nie dyskutuje.
Ale gdyby próbować napisać coś obiektywnego nt. tegóż filmu, czy też tego tysiąca odcinków, flmów itp. czyli całego trekkie-materiału, to trudno odmówić filmowi ambicji. Myślę, że warto zobaczyć przynajmniej jeden z tych filmów, by móc wyrobić sobie zdanie.
----
Jeszcze jedno. Piszecie tu Panowie nt. ,,wizjii hi-tek''. Rozumiem, że chodzi o ,,high-tech'' - chętnie bym się dowiedział, co w tej wizji jest tak nęcącego i fascynującego. Myślę, że taki temat zasłużyłby na osobny wątek.
Przedstawcie założenia tej wizji/ideologii, czego po niej oczekujecie, co ma zmienić, etc. Nie wątpię, że wszyscy z ciekawością przeczytają.
Ja tylko dodam od siebie, że ,,high'' jest pojęciem względnym. Mieszko Pierwszy na widok japońskiego businessman'a z palmtopem w ręce, prowadzącego swoją Hondę Civic po obrzeżach Tokyo z wykorzystaniem GPS określił by to pewnie jako ,,high-tech'' (w jego wykonaniu musiałoby to brzmieć jak ,,jaki bies pieronowy'' ).
A tymczasem dysponujący taką techniką młodzieńcy tęsknią to ,,higher'' tech, przedstawionej w Star-Treku.
Gdzie to sie kończy?
Do czego prowadzi?
To są tematy dla tego forum.