Zupełnie nie rozumiem afery z otwartością terenu. Teren był zamknięty, został uprzątnięty a pozostałości zebrane. Można założyć, że dokładniej niż po wypadku samochodowym. Coś zostało, to oczywiste. Słyszałem, że na poważnie planuje się zebrać glebę do metra głębokości, przewieźć ponoć do Polski i tu przesiać sitkiem. Teren ma z 2 hektary lekko licząc więc to jakieś 20 tysięcy metrów sześciennych ziemi. Co ma to mieć na celu? Po tego typu katastrofach, czy jedno, czy wieloosobowych zawsze zostaną jakieś szczątki. Jaki rozmiar sita zastosujemy? 1 cm? 1 mm?
Cokolwiek by to było albo to należy zostawić w spokoju, albo zepchnąć w kształt kopca, albo przysypać warstwą świeżej gleby i zasiać trawę po prostu.