Zdolność postrzegania perspektywy przyszła prawdopodobnie dopiero gdy zaczęto mieszkać w prostokątnych pomieszczeniach
IMO bardzo mocno naciągane i bez żadnego podparcia dowodowego. Egipcjanie żyli w prostokątnych pomieszczeniach od lekko licząc 50 wieków przed narodzeniem Chrystusa, (dla Jerycha da się pociągnąć jeszcze zdrowo w dół), a przedstawiali perspektywę na zasadzie dalsze=wyżej. Grecy i Rzymianie też żyli w prostokątnych pomieszczeniach. W średniowieczu też jak nic żyło się przeważnie w prostokątach.
Uważasz panujący trend w przedstawieniach ikonograficznych za sposób postrzegania rzeczywistości. Można się z tym zgodzić, dopóki nie twierdzisz, że ci ludzie faktycznie tak widzieli
. To że Bruneleski (architekt zresztą) opracował zasady perspektywy linearnej którą uważamy za "prawdziwą" i "naturalną" to nie znaczy, że faraon inaczej niż my dziś widział rzędy kolum w sali hipostylowej.
Jeśli Grecy circa 2k lat przed Bruneleskim wprowadzają korekty do geometrii Partenonu na akropolu ateńskim (takie jak wybrzuszenie stylobatu o 2 cale, czy nachylenie skrajnych kolumn do środka) to raczej oznacza, że doskonale zdają sobie sprawę, jak funkcjonuje oko ludzkie i jak je oszukać (czym trudni się w końcu perspektywa na obrazach). Nie wspomnę tu o innych ich wynalazkach w tym względzie, bo mógłbym długo paplać, ale "rzucę" hasło
enthasis dla zainteresowanych
.
Prawda jest taka, że dzisiejsze przedstawienia są w pewnym sensie "prymitywne" - za starożytnego Egiptu żeby zrozumieć obraz (relief) trzeba było WIEDZIEĆ jak nań patrzeć, więc bylo to zarezerowowane dla elit, a dziś na zdjęcie Dody każdy se kurna spojrzy i jaki jest koń - widzi.
edit: widzę, że liv powiedział krócej, co ja dlużej
.
edit2: moja fota stylobatu Partenonu - bardzo im się chciało, żeby na taaakiej rozpiętości wyłuczyć linię prostą o ledwie ~2'', czego oczywiście "w ogóle nie widać"* no chyba, że ktoś zlośliwie stanie jak ja
.
*za to widziany od frontu stylobat i architraw są bardziej proste od prostych. Biel bielsza od bieli
.