Tak się naprawia kosmolot?
No jest to mechanika na poziomie starwarsowym, co dziś razi. Pamiętajmy jednak, że pierwszy - b. prymitywny - robot przemysłowy*
Chodziło mi, że on tam bardziej demontują, rozbierają i segregują niż cokolwiek naprawiają. Przynajmniej w opisach.
Tu trudno znów nie wspomnieć Andreeva, i tego, jak zilustrował kondukt z "Niezwyciężonego":
Ilustracyjny śliczny, ale miałem na myśli raczej to:
To nie jest najważniejsze, ale skoro liv zapytał o „cechy osobowe”, to wspomniałem i o tym.
Dzięki, a teraz - co dało się odfiltrować z Chemika.
Z szybkiego przeglądu profil Chemika wygląda tak.
Bywa ironiczny, chyba że naprawdę marzył o występach w cyrku (co świadczy że jednak miał jakieś dzieciństwo).
Plus żart z narkozą.
Chyba dzieciństwo nie było lekkie, bo jest nadzwyczaj ostrożny (lub taka cecha osobowa), a nawet momentami strachliwy.
Najczęściej idzie ostatni. Zamyka pochód.
Dba o to by być uzbrojonym, to on zazwyczaj ma elektrożektor i szybko by go użył (powstrzymany).
Czasem krzyczy, nawet na Koordynatora, że ten nazbyt ryzykuje (akurat tu - słusznie krzyczy).
I wreszcie –
„trzeba uruchomić Obrońcę”.Poza tym bywa melancholijny, raczej pesymista.
Ugodowy – pierwszy proponuje jakieś dogadanie się z Rajskimi miast konfliktu.
Dalej... nieźle zna się na opowieściach o potworach z epoki „pulp”, co łączy go z tematycznie i czasowo z Doktorem (dialog o mackach).
Być może z tych lektur wyniósł wrażliwość na inność innych – no, pisząc wprost - brzydzą go!! - „
ależ to paskudztwo” a zwłaszcza śluz.
Na tyle, że nie chce sprzątać, zakopywać ubitego Edeńczyka (
nie mogę – jęknął Chemik...na czole perlił mu się pot, obiema rękami trzymał się za gardło).
Oraz miewa sny z tym obrzydlistwem.
Ale też snem nie pogardza..
. będziemy relacjonować, czy idziemy spać?Dubelta, który się ich uczepił w trakcie zwiadu najchętniej by zostawił i wątpi by dało się z nim dogadać.
A teraz - ile chemika w Chemiku?
Szczerze pisząc – to niewiele.
- Dokonuje analizy wody ze strumienia pod kątem zdatności do picia.
- Pobiera próbki i bada stopień ich skażenia.
- Ocenia materiał którym ich otoczono
- to nie jest metal to jakiś supranit albo ceramit I główne chemikalium..choć brzmi raczej jak alchemikalium -
zrobił piekielną kuchnię i z resztek plastiku i szczątków odlewał w żaroodpornych naczyniach brakujące części do rakiety.Poza tym ma wypowiedzi z dziedziny biologii – istnienie tlenu a świat roślin i zwierząt ( światłowce na planetach alfy psa małego)
Z dziedziny astronomii – szybkie wirowanie przyczyną dużego spłaszczenia tarczy słonecznej.
Z dziedziny geografii – po szybko zapadającej ciemności wnioskuje o pobycie w strefie równikowej.
Wreszcie obsługuje kamerę i osobiście dogląda wywołania filmu (to też atrybut chemika by?)
Zmienny w poglądach. Najpierw chce odlecieć, potem już nie. Ostatecznie tak.
Pod koniec... jakby odważnieje?
Robi uwagi moralne o
"prześladowanych i prześladujących."Jego pierwsze słowa w powieści –
„żyjemy”. Ostatnie
„normalna cyrkulacja” .