No niestety, to oni mają gaz i oni (i Niemcy) mają pieniądze no i jeszcze w dodatku po drodze jest morze. Wartość "unijnej solidarności energetycznej" oraz w ogóle jakiejkolwiek innej solidarności mieżdunarodnej określiła praca, jaką dostał Gerchard Schroder po tym, jak się był z kanclerza zwolnił.
Gra rurociągami przesyłowymi się skończyła, bo Ruskie nas okraczyli - piękny manewr, godzien Napoleona, wykonany zaś z carskim rozmachem. Mam tylko nadzieję, że nie był to rachunek ekonomiczny i jest to mocno skrwawiona przeinwestowaniem rura, która się Gazpromowi finansowo nigdy w życiu nie zwróci.
Nam zaś cóż, łupek został. Módlmy się, aby gaz w nim rzeczywiście był - i zechciał łaskawie wyjść. Gazoport - wreszcie w budowie a nie w planach. No i niezauważone raczej spięcie sieci unijnej i naszej poprzez bypass w Czechach

...