Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - olkapolka

Strony: [1] 2 3 ... 448
1
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« dnia: Maj 31, 2023, 11:19:54 pm »
No, ale to odzwierciedla ażurowość rzekomo realistycznej fabuły, natomiast teoretycznie nie jest wkluczone, że ażurowa ekipa mogłaby opowiedzieć coś ciekawego o innej cywilizacji … gdyby w ogóle można było coś o innej cywilizacji powiedzieć.
Moim zdaniem nie można.
Z takim założeniem nie ma sensu w ogóle czytać fabuł fantastycznych o kontaktach z obcymi cywilizacjami.
Nawet gdyby wzorcowo dolecieli i wzorcowo przeprowadzili zwiad - to i tak bez sensu.
Nie widzę sensu rozważań o tym, czy powinno się interweniować, czy nie, na odległej planecie, w wymyślonej sytuacji, kiedy na Ziemi trwają bardzo poważne spory o to, czy interweniować tu i teraz.
Albo czy warto było interweniować w taki sposób i w takim zakresie, w jakim to robiono.
To zaś wyklucza czytanie powieści SF. Bardzo często są one lustrem dla spraw ziemskich.
I w takim tropie szkoda na nie czasu - lepiej czytać książki historyczne, biografie i autobiografie, listy, dzienniki - a nawet zwykłe wiadomości.
Żadna książka SF nie jest w stanie obronić się przed zarzutem...fikcjonalności - skoro real stoi za rogiem.
Tak się składa, że jesteśmy w Akademii Lemologicznej i omawiamy fantastyczną - a zarazem będą lustrem - książkę.
Sądze, że zawężanie jej do kiepskiej techniki jest zubożeniem dostarczonego materiału.
Nie ma przymusu.
Ja w trakcie omawiania "Edenu" przeczytałam ponad 1000 stron różnych biografii/wspomnień, ponad 300 stron esejów, prawie 500 stron beletrystyki i równie dobrze mogłabym napisać, że po co mi jakieś dubelty skoro ziemskie sprawy sprzed 60-70 lat...właśnie się dzieją. Albo mają swoje konsekwencje i to jest ważne.
Jednak dobrowolnie przystąpiłam do omawiania i znajdowania różnych tropów w książce fantastycznej.
Zwłaszcza, że wielu czytelników nie sięga po książki spoza SF - niech więc uczą się przez dubelty o ludziach. Nie widzę problemu.
Cytuj
(Dość) spójna fabuła? „Marsjanin”.
Możemy ją rozpracować w Akademii 8)

Aaa...ok - teraz do mnie dotarło, że to człek z Marsa, a sam Marsjanin - to nie możemy:)

2
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« dnia: Maj 30, 2023, 11:34:44 pm »
Ależ właśnie dlatego widać tę sympatię Lema do Edenu: wyrasta ponad SF, ale nie jest znowu taka bezdyskusyjnie piękna by robić za wzór;)
Jak mam być szczery, to w młodych latach mnie to nawet bulwersowało, że Mistrz tak chwali tego potworka ;).
Spoko - generalnie jednak nie pochwala;)
Wally Wallington (Lapeer Country, MI) ma drewno i narzędzia do jego obróbki.
A nasza załoga ma materiały dostarczone przez Edeńczyków, automaty (Czarny, Obrońca i pomniejsze) i narzędzia proste typu łopaty:)

Co Włosi? - nie wiem. Ale można podejrzeć Niemca.

Ogólnie to się nie znamy i profany straszliwe jesteśmy w naszych nisko latających interpretacjach.  ;D
Widzę, że wywarł na Tobie spore wrażenie - aże niektóre stronice ku pamięci powtórzyłeś;)
Zaprawdę...Dekonstrukcja ta przebiega w ten sposób, że znaczenie przestrzeni galaktycznych ujawnia się wyłącznie jako efekt tekstu fikcjonalno-fantastycznego...eee...taaakkk:))
Ale to porównanie fabryki do lustra - ciekawe!

Tak na marginesie - czytam "Wygnańca" Domosławskiego i tam rozdział "Pisarz socjolog i jego krytycy" - m.in. krytykują Baumana za zbyt prosty język (B. mówi o drętwej mowie) i taki fragmencik:
Mills [Charles - Ol] zadał sobie raz trud i "przetłumaczył Parsonsa z żargonu na angielski"; obnażył w ten sposób mizerność i banał myśli, kryjącej się pod hermetycznym pancerzem sztucznego języka.


3
Hyde Park / Odp: no nie mogę...
« dnia: Maj 29, 2023, 12:15:07 pm »
Szczerość chyba ostatnio w cenie...Łukaszenka wprost stwierdził jak będzie wyglądało życie pod jego rządami:
https://www.youtube.com/watch?v=PokS3EjuVxE

4
Hyde Park / Odp: no nie mogę...
« dnia: Maj 29, 2023, 12:11:20 am »
Rowerem obok:

5
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« dnia: Maj 28, 2023, 11:57:05 pm »
Ta zasada, że jeżeli do pokoju wchodzi facet w czerwonej marynarce, to on się poza tym niczym nie wyróżnia, jeśli o tym nie napisano, jest dla mnie, serio, czymś w rodzaju prime directive w ocenie fabuł.

Każdej fabuły, nie tylko SF, ale tu akurat rozmawiamy o książce SF.
Ok. Piszę to po raz trzeci (?): Lem w Edenie napisał wprost o "czerwonej marynarce" i dodatkach czyli masowych grobach, obozach koncentracyjnych i mordowaniu jednych Edeńczyków przez drugich, policyjnej obławie, policji w maskach przeciwgazowych itp.
Cytuj
Co do tego, że „Eden” pretenduje do realizmu, nie ma chyba sporu?
Nie, nie ma.
Dlatego wspomniałam u zarania, że Lem podczas pisania "Edenu" - nie otrząsnął się jeszcze po "Dziennikach..."
Cytuj
Na tle Star-łazów i całej biblioteki SF „Eden” może nawet wypada (co najmniej fragmentami) dość ciekawie, ale to jest „inter caecos”.
Tak z ciekawości - która książka SF pretendująca do realizmu w opisach - jest wg Ciebie najlepszą? Jest technicznie dobra, bohaterowie nie są papierowi, mają przeszłość a fabuła jest spójna.
Cytuj
Lem miał, pisząc książkę, 36 lat i, zdaje się, 180 IQ. Wydaje mi się, że nie mógł nie zauważyć tego co mu „się spontanicznie napisało”[?]
9 lutego 1975 - Lem do Kandla:
Gdyż moje własne negatywne stanowisko wobec mych poszczególnych tekstów, wobec takich np. jak "Śledztwo", "Eden" lub "Powrót z gwiazd", płynie z poczucia rozejścia się intencji pierwotnej i wykonania, czyli dyskwalifikuję utwory za ich niedostateczność, za to, że weszły na fałszywy tor.

Cytuj
Sądzę że po październiku 56 roku ośrodki nie musiałyby być komunistyczne. W „Powrocie z gwiazd” jest coś jakby zrealizowany ideał dobrobytu, ale nie ma tam żadnych pochwał pod adresem partii czy przywódców, którzy do tego dobrobytu doprowadzili.
Ja z kolei nie uważam, że po 56 nastała jakaś wolność tworzenia i wypisywania - nawet fantastycznych - peanów na rzecz burżuazyjnej nauki.
Stąd może cały ten ambaras z no name...brak nazwy to brak wskazywania który system jest lepszy dla np. rozwoju nauki. Ale to też nie wolność pisania i tworzenia. Unik.
„Nie zawężałabym tak - owszem, to ciekawe ćwiczenie umysłowe i na pewno ślady Lwowa (lub miejsc kaźni, które były także w innym miastach objętych wojną) są w "Edenie", ale nie powiedziałabym, że Eden=Lwów.”
Lem spędził wojnę we Lwowie i tam, pod okupacją niemiecką, groziło mu śmiertelne niebezpieczeństwo. A czy zginąłby (gdyby zginął) w samym Lwowie, czy w jakimś jarze albo w obozie, to już nieistotny szczegół.
(Za pierwszej okupacji sowieckiej lekarz inteligent-burżuj i jego rodzina miał/mieli sporą szansę na deportację na wschód dalszy albo jeszcze dalszy, to też musiała być trauma, choć nie taka, jak podczas okupacji niemieckiej).
Jasne. Mnie chodziło tylko o to, że lwowskie doświadczenia  okazały się  charakterystycznymi dla innych miejsc okupacji i mordów. Stąd jeśli szukać na Edenie śladów tych spraw, to mają one szerszy wymiar. Ogólnoludzki. Nie tylko lwowski.
Cytuj
Zupełnie nie odczuwam potrzeby stosowania „sztafażu kosmicznego” (niezależnie od jego jakości), żeby opowiadać o tym, że istoty rozumne są zdolne do masowych mordów i eksperymentów medycznych.
Ja też nie. Ale tak się składa, że prawie każda wartościowa pozycja SF mówi o sprawach ziemskich przebranych w kosmiczne szatki.
Albo pokazuje to co już zaszło albo dokąd aktualia/rozgałęzienia historii mogą nas doprowadzić. Oczywiście są pozycje wymykające się tej alternatywie - niemniej i tak okazują się lusterkiem.

Stawianie rakiety na razie ostawiam - ale tak, ta produkcja Krupp Rheinmetal und Zeramik Wehrke, Fomalhaut jest najwidoczniej cudem międzygalaktycznej techniki.

Ok spróbuję wrócić do ostatnich rozdziałów:
Czym była "fabryka"?  Co widać na filmie?
Przyznam, że nie mam gotowych odpowiedzi.
Fabryka mogła produkować jakieś bioczęści. Natomiast co widać na filmie? Nie mam pojęcia.
Miejscami wyświetlała mi się ruchliwa przystań/port.
Ale po co im ten Guliwer? To znaczy ludzki posąg?
I ta: egzekucja na miejscu jako mandat za złe przejście ulicy to raczej srogie - sumuje Doktor.
Cóż - tak się rozprawiano na robotach obozowych z więźniami.
I do tego brak samotnych pieszych..wszystko w parach, grupach.
Cytuj
Sam Lem miał z nią problem - z jednej strony nie chciał by "Eden" był wznawiany (w liście do Kandla stwierdził, że "Eden" skręcił mu w innym kierunku niż miał zamiar),
Czyli wyciągamy teksty drugie?
Zatem tak pisał o Edenie do J. Wróblewskiego - „Piszę teraz kolejną historię, ekscytującą i mroczną, o sensie bycia istotą ludzką. Oczywiście nie ma żadnego sensu, to nonsens, jak wiesz z tej całej historii."

Sens bycia...stosunek załogi do tego co widzi - sednem rozmowa w rozdziale XII?
Czy sensem jest nie wtrącanie się do życia innych? Czy jednak pomoc z anihilatorem w ręku?
Ziemska historia pokazuje obie drogi - właściwie w większości zakończone katastrofalnie.
Te słowa Koordynatora:
To, co się tu dzieje, co tu widzimy, to owoce określonej konstrukcji społecznej, należałoby ją złamać i stworzyć nową, lepszą i jakże my to mamy zrobić?
Pachnie popaździernikowymi próbami zmierzenia się z "błędami i wypaczeniami".
A w dalszej części planowaniem powszechnego szczęścia. Nonsens.
Z drugiej: czy każda próba robienia "porządku" w cudzym świecie/państwie to terror?
A jeśli to terror dla oprawców?
Cytuj
A teraz czas na kozetkę - na kozetce zaś? - Inżynier  8)
(...)
Diagnoza wstępna - złoczeniec?  ;)
W sensie?
Brudny Harry w gimnastycznych spodenkach?;)
Popychając akcję - wkracza trzeci Dubelt. Przypomnę - pierwszy ubity, drugi uratowany, ale porzucony. Z trzecim dało się wreszcie pogadać, choć w sumie...też ubity.
Jest postęp, nieprawdaż?  :)
Od niego, trzeciego (okazał się czymś w rodzaju naukowca), te szczątkowe informacje wiodące w kierunku bioinżynierii, czy cybernetyki społecznej.
Lub też jednego z drugim.
Tak, jak na zamówienie - panowie dyskutują jakby tu rozkminić pół planety, a na to wkracza dubelt - ale nie i c h .
Wyciąga taśmę zapisaną pismem elektrycznym...okazuje się, że obserwacje astronomiczne na Edenie są prowadzone, bo załoga odnajduje mapę nieba północnego: Lacertę, Deneb, Lirę, Cefeusza...pokazują dubeltowi skąd są...a dubelt im - jak się dostał do rakiety.
Koordynator snuje plany kontaktu...po całości - przeciętny, a nawet nieprzeciętny mieszkaniec planety ma znać się na matematyce, metamatematyce, teorii materii, atomistyce, teorii informacji, logice, semantyce...i co tam jeszcze...a to na początek...z resztą nie ma co się spieszyć...
Inżynier na to proponuje...oprowadzić dubelta po statku:))
W każdem - w kontakcie ma im pomóc...kalkulator. Oby nie zwartusiał!

6
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« dnia: Maj 28, 2023, 12:27:36 pm »
Zakładam, że jest niesporne, że w „Edenie” Lem przepracowywał traumy okupacji.
Nie jestem pewna czy to był świadomy zabieg - jeśli Lem chciał napisać SF o planecie na której informacje się cenzuruje, robi eksperymenty na obywatelach, niepokornych morduje - to  być może po prostu taki wzór niemiecko-radziecki wyszedł mu szwami. Takiego gotowca miał wdrukowanego. I my mamy.

Ale...to lata 50 - po październiku 1956 - może "Eden" miał być lekkim odbiciem (rozliczeniem to za dużo powiedziane) po utaplanych w komunistycznych przystawkach "Astronautach" i "Obłoku" (również "Czasie..." ale to inna bajka)?
Dlaczego tak wprost mówi o skojarzeniach, które budzi obserwacja Edenu? Już nie ma tekstów o np. wprowadzeniu jedynie słusznej drogi na odcinku Edenu...towarzyszy i odkryć dla ludzkości...jego wycięta - właśnie skąd? - drużyna nie ma misji...nie ma żadnej misji! To nie do pomyślenia żeby ktoś sobie bezcelowo latał w otchłaniach marnując dorobek/urobek ludu robotniczego zdobytego w trudzie przekraczania kolejnych norm...nie ma tej warstwy. Może stąd te tematy? I stąd zero informacji o bohaterach - mieliby być szkoleni w komunistycznych ośrodkach produkujących bohaterów międzyplanetarnych?
Cytuj
Ale jeśli tak, jeśli „Eden” to w zasadzie Lwów z lat 1941-44
Nie zawężałabym tak - owszem, to ciekawe ćwiczenie umysłowe i na pewno ślady Lwowa (lub miejsc kaźni, które były także w innym miastach objętych wojną) są w "Edenie", ale nie powiedziałabym, że Eden=Lwów.
Cytuj
Moim zdaniem warstwa rozliczeniowa jest albo bardzo trudna albo wręcz niemożliwa do oceny.
Lem mógłby ocenić, czy jest zadowolony z tej próby przepracowania traumy, ale takiej oceny nie dokonał.
Jasne. Wg mnie to nie podlega ocenie - chodzi tylko o odnotowanie tych tropów w książce.
Może nawet Lem byłby zdziwiony, że tyle ich jest.
Cytuj
Uważam, że warstwa rozliczeniowa nie może/nie powinna służyć do tego, żeby książka była oceniana ulgowo jako SF (bo to tylko tapeta, parawan, czy coś tam).

Ja ją oceniam po prostu jako SF i ta ocena wypada niezbyt korzystnie. Oczywiście „inter caecos ..”, zbiór fabuł SF zawiera ogromne ilości straszliwej tandety i na tym tle Eden jest i tak dość oryginalny.
Tak właśnie czytałam Eden pierwszy raz - tylko jako SF i kompletnie bez związku z bio Lema - nie zdała egzaminu (delikatnie mówiąc:)).
Opisy Edenu wydały mi się przyciężkawe, technikalia - wiadomo, papierowa i irracjonalna drużyna i właściwie po co cała ta fabuła? Żeby stwierdzić, że gdzieś tam są piękniejsze planety więc po co zawracać sobie głowę Edenem i jego mieszkańcami?
Czytając książkę w Akademii chyba czytam ją jednak dokładniej, wolniej i jednak w związku z autorem - stąd zaczęłam zwracać uwagę na podszewkę.
I wcale nie trzeba do tego tropu pani Gajewskiej - Lem w "Edenie" wyjątkowo sam podał skojarzanki. W zasadzie to dziwię się, że badacze twórczości Lema tak późno zwrócili uwagę na wątek wojenny w jego twórczości.
Nie, warstwa bio nie powinna służyć do poprawy oceny SF.
Technicznie też się nie broni. Psychologicznie (załoga) - papier. Miejscami kolorowy, samoprzylepny.
Natomiast socjologicznie, kulturowo (liv wspominał o Zajdlu) - mam na myśli wcześniej mnie nużące opisy Edeńczyków - tym razem wpływają u mnie na poprawę oceny.
Nawet myślę, że - jak to u Lema - cały ten sztafaż kosmiczny był szkicowany na kolanie, by zająć się sprawami społecznymi.
Z drugiej strony - teraz dziecię w kołysce podłączone przez troskliwych rodziców do smartfona może oswajać się z kosmicznymi obrazkami - wtedy jednak taki szkic mógł przejść, bo powszechny dostęp do informacji - no właśnie - był ograniczony.
Stąd pisałam, że nam - z roku 2023 - łatwiej krytykować te wszystkie wpadki.

W tym tropie - co powiesz o stawianiu rakiety do pionu?;)

Jest to drugorzędna literatura, która w porównaniu z typową science fiction jest może nawet dobra, ale nie można przecież ustawić człowieka o normalnym wzroście wśród garbatych i twierdzić, że to właśnie Apollo.

Mam wrażenie, że nie wyszła Lemowi ta metafora. Jest to raczej garbus o apollińskiej twarzy (i takiejż duszy)* postawiony między przeciętniakami-prostakami o nieskażonych myślą obliczach (czyli tytułami z przeważającej części mojej wyliczanki).

* A więc oramusowy Deogracias? :D
:D
Ależ właśnie dlatego widać tę sympatię Lema do Edenu: wyrasta ponad SF, ale nie jest znowu taka bezdyskusyjnie piękna by robić za wzór;)

Miałam to zostawić na koniec, ale...23 lutego 1978 Lem napisał do Kandla:
Jakem czytał ostatnio stosy włoskich recenzji, gdzie mój "Eden" był windowany na piedestał "roman philosophique" i gdzie wmawiano memu "Powrotowi z gwiazd" epickie (!) wartości, tak się wstydziłem, że doczytać tego do końca nie byłem w stanie - daję słowo!(...) Toż ten sam "Eden" wyszedł był we Włoszech paręnaście lat temu i pies z kulawą nogą o nim nie wspomniał, a wydawca na koniec zaproponował, że albo nakład rzuci do młyna papierniczego, albo mogę go od niego odkupić z rabatem...

Ciekawe co Włosi dostrzegli w "Edenie"?;)

Na razie tyle - do fabuły wrócę.

7
Lemosfera / Odp: Wokół Lema się dzieje
« dnia: Maj 27, 2023, 01:36:11 pm »
Solaris mon amour” to nie adaptacja powieści Lema, ale jej interpretacja psychoanalityczna

Kultura i literatura są także po to, by używać ich w kryzysowych momentach. Tak jak kiedyś używało się rytuału i religii. W moim niereligijnym świecie tę rolę może odgrywać „Solaris”. Mój film to esej filmowy czytający powieść w kontekście biografii Lema i moich własnych doświadczeń – mówi reżyser Kuba Mikurda.
https://krytykapolityczna.pl/kultura/film/o-czym-jest-solaris-mon-amour-stanislaw-lem-kuba-mikurda/

Trailer:
https://www.youtube.com/watch?v=nkeS225HMKs


8
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« dnia: Maj 27, 2023, 12:31:34 am »
Od siebie mam prośbę - wyjaśnijcie mi proszę, bo nie ogarniam...jak podnieśli zarytą dziobem rakietę?
Jak zrobili, że dziób się ostatecznie podniósł?
Ogarniam, że dało się ją położyć usuwając glebę znad  zarytego dzioba i wykorzystując ciężar ogona... ale zadrzeć dziób do góry? Coś o stawianiu piramid gadali... rysunki mile widziane, bom wzrokowiec  8)
Tu pospawali, tam podstemplowali, ówdzie kabelki - sporo pracy odwaliły roboty...tja.

Dajcie mi punkt podparcia, a poruszę Ziemię?;)

Trochę kamyczków, drewienek, lin...
https://www.youtube.com/watch?v=E5pZ7uR6v8c

9
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« dnia: Maj 26, 2023, 01:52:08 pm »
Daj spokój, że tak Cię zacytuję ;)
Daję! :D

Ja jeszcze nie myślałam całościowo o tej książce. Jak wcześniej napisałam: lata temu odrzuciłam ją całkowicie. Podobnie jak "Astronautów".
Teraz jednak czytam ją przez pryzmat większej wiedzy o życiu i twórczości Lema. To na pewno ma wpływ na odbiór.

Niemniej zgodziłabym się z Tobą, że jakkolwiek brnie się przez te rajskie strony, to pewne plusy są.
To ostrzeżenie dla poprawiaczy świata, opisy obcości (za pierwszym czytaniem po prostu przedzierałam się przez nie jak przez jakąś maź) utaplane w ziemskich przeżyciach/wspomnieniach Lema.
Myślę, że nie poleciałbym tej książki komuś kto ma ochotę na SF, czy chciałby zapoznać się z Lemem - właściwie na 100% taka osoba zraziłaby się do obu...natomiast dla czytelników Lema może to być ciekawa pozycja.

Sam Lem miał z nią problem - z jednej strony nie chciał by "Eden" był wznawiany (w liście do Kandla stwierdził, że "Eden" skręcił mu w innym kierunku niż miał zamiar), z drugiej jednak żywi do tej książki jakiś rodzaj sympatii.
W "Beresiu":

Eden jest mi dzisiaj obojętny. Może być — taki sobie. Pisarsko to chyba niewypał, gdyż skażony jest schematyzmem bohaterów i płaskim widzeniem świata, choć jest to powieść, którą się „czyta”. Jest to drugorzędna literatura, która w porównaniu z typową science fiction jest może nawet dobra, ale nie można przecież ustawić człowieka o normalnym wzroście wśród garbatych i twierdzić, że to właśnie Apollo.


Lem nie wypiera się też pewnego rodzaju dydaktyzmu, którym okrasza wiele swoich książek. W "Edenie" ostrzega przed blokowaniem informacji. To akurat znał z własnego życia.

Może spróbujmy dokończyć czytanie? Niewiele zostało...a pojawia się niezapowiedziany gość:)

10
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« dnia: Maj 25, 2023, 03:32:20 pm »

*
@maziek – dzięki za wsparcie. Zmagania z lobby psychologiczno-unikalistycznym nie są lekkie. [;-)]

*
Nigdy nie byłam w żadnym lobby - aaa...zaraz...wielokrotnie byłam w lobby hotelowym? Liczy się? [;)]

Może jednak czytasz wybiórczo moje posty i nie widzisz, że w prawie każdym piszę mniej więcej to samo co Ty (nawet o niektórych rzeczach wcześniej od Ciebie - np. o ogonie, rozbiciu rakiety itp.) tylko mniej płomiennie/zjadliwie/sarkastycznie - wybierz pasujące określenie:)
Poza tym trzymam się omawiania rozdziałów po kolei - takie jest założenie Akademii - pisaliśmy już o tym.
Ty zaś próbujesz narzucić narrację kilkupostową: technikalia są do antygłowy (bo oczywiście w większości są) - dziękuję za uwagę - nie ma o czym gadać, a już najmniej to bredzić o jakiejś psychologii, bo panowie astronauci są z drewna strugani.

Wg mnie wątek biograficzny jest kompletnie niezależny od technicznego i dotyczy mieszkańców Edenu - nie ekipy domorosłych kosmonautów w bojowych wozach.
Ponawiam: to Lem sam - w tymże "Edenie" - zwraca uwagę czytelnika na analogiczność tego co widzą jego panowie na planecie a obozami koncentracyjnymi, policją z motopompami, masowymi grobami itp. - zdajecie się to skrupulatnie pomijać.
Oczywiście zastrzega, że to łatwe - a przez to mogą być nietrafione - analogie, ale sugeruje je - jak nigdy.
Dodatkowo - wcale nie twierdzę, że Lem celowo przebrał mieszkańców Edenu by zając się sprawą zagłady - myślę, że mogło mu tak wyjść szwami - lata 50 to na pewno nie lata w których trauma wojenna została już przepracowana i odłożona ad acta.
(Nawiasem: nie wiem czy zauważyłeś, że przy pierwszym czytaniu postawiłem w sumie "Eden" poniżej "Obłoku..." a nawet "Astronautów", czyli - mimo pewnych zalet - w okolicach lemowskiego dna, i - trwam przy tym zdaniu. Tylko tym razem przyłączyłem się do zabawy w wyszukiwanie plusów.)
Cóż za wstyd, że znalazłeś plusy w "Edenie":)
A już myśl, że zrobiłeś to na serio jest po prostu uwłaczająca... ;D
Dajcie spokój.
Gdyby tylko technicznie rozebrać "Obłok...", "Astronautów" to nie zostałaby śrubka na śrubce. Jako i z "Edenu".

Taże...wracam do Raju (utraconego).

Ta trójka jest ewidentnie w innej relacji niż reszta.
Z pewnością. Fizyk zaś na ich tle - jak już pisałam - jest dosyć histeryczną jednostką...
Tja...flaszka chyba wróci na Ziemię...;)

To teraz tylko wspomnę, że drużyna relacjonuje swoją wyprawę, a Czarny z Chemikiem idą wywoływać film nakręcony z wielkim mozołem...Cybernetyk w końcu zauważa, że nie natknęli się do tej pory na żaden kanał informacyjny...nic...
Opis tego, co udało im się nakręcić u mnie budzi skojarzenia ze starą kroniką filmową...ktoś po coś chodzi w przyspieszonym tempie, coś się toczy, przewraca...i pełne zaskoczenie: widzą posąg wykonany na wzór człowieka.
I cóż za znaczenie ma fakt, iż Edeńczycy nie chodzą samotnie...jeno parami?

Właściwie dopiero teraz czytelnik dowiaduje się, że ta ekipa nie jest "ekspedycją naukowo-badawczą" - jaką jest? Nie wiadomo.
Na pewno w kolejnych akapitach podejmuje rozważania, które u Lema będą wracać w wielu odsłonach: czy można ingerować w obcą kulturę? Naprawiać świat na swoją modłę?

Ale o tym po tym, bo - uwaga! - panowie będą podnosić rakietę do pionu! :D

Psss...to właściwie nawet nie jest wątek biograficzny - Lem przecież większości opisywanego nie doświadczył - to raczej odbicie epoki, śladów historycznych w umysłach ludzi którzy żyli w tamtych czasach.

11
Hyde Park / Odp: O muzyce
« dnia: Maj 24, 2023, 10:40:00 pm »
Znikają różni...różne...chociażby za Mad Maxa...ale rzepek od dzieciństwa (te nooogii;):
https://www.youtube.com/watch?v=smGG7L_JjSM

W sumie to niech dołączy jeszcze jeden umarlak:
https://www.youtube.com/watch?v=Of1HV4b0ccg



12
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« dnia: Maj 24, 2023, 02:41:04 pm »
Ta kabała przedszkolna...coś mi...w "Szpitalu..." Terminus zwrócił uwagę na dziewięciokątny stół;)
https://forum.lem.pl/index.php?topic=600.msg33495#msg33495
:D

Zapewne - ten Obrońca to mieszanka sprzętu wojskowego znanego Lemowi -  z dodatkowym działkiem...antyprotonowym;)
Podobają mi się te obrazki co Q wstawił, ale są dobre na uwspółcześnioną wersję Edenu.

Tak siak - dochodzi do katastrofy w ruchu lądowym...Obrońca zderza się z wirującym pojazdem Srebrzystych...wygląda na to, że ci w hełmach (dobra skojarzanka) mają pojazdy i ścigają ukrywających się w różnych zakątkach...po czym ich gazują/mordują/grzebią?
Eden miejscem ciągłej wojny? Okupacji?  Taki raj sobie zgotowali...

Oczywiście Obrońca wychodzi obronną gąsienicą...ekipa wraca do swoich...biblioteka - aluminiowe talerze - wino we flaszce...czyli o wino zadbali - nie stłukło się podczas katastrofy...niechybnie było w jakiejś specjalnej otulinie...co tam roboty - grunt zachować flaszkę na czarną godzinę :D

Jak na wybrańców do lotów kosmicznych są dosyć statystycznymi Polakami czyli tymi mądrymi po szkodzie:
To, co przedtem było oczywistością - że wyruszyli bez zapewnienia sobie radiowej  łączności - uważał teraz za szaleństwo...

Tyle na razie.

13
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Maj 24, 2023, 12:14:07 am »
 :D
 Kto by się nie wspinał...jednak signum tęporis (żeby być w temacie), że lud widzi Jezusa, a ksiądz Conchitę...

14
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« dnia: Maj 23, 2023, 11:32:06 pm »
Klikając po tych postaciach można wyłapać ich cechy osobowe. Tzn w jakich sytuacjach występują i jakie mają reakcje.
To zajęcie na 15 minut. Pomoże ktoś?
Ja przeskanuję Chemika.
Może jak się ma e-booka:)
Mam tylko papierowy egzemplarz i skanowanie jest dosyć żmudne;)
Cytuj
Jego pierwsze słowa  w powieści – „żyjemy”.
Ostatnie „normalna cyrkulacja” .
W sumie pasowne...

Stąd ja wyhaczę nieco z XI - mistycyzm liczbowy Doktora, sielankowa jazda po bezdrożach i nagle posągi - przyszedł mi do głowy Snerg - ze swoimi...

Ten fragment zaś...proszę państwa do gazu...:

Między podstawami trójkątnych postumentów, w bocznej alejce, do której nie dojechali, drgało jeszcze kilka rozpłaszczonych ciał, większość nie poruszała się wcale, pomieszane rączki, małe torsy, głowy to znikały, to pojawiały się spoza płynących ospale szarych kłębów.
(...)
...chór porozrywanych, zdartych głosów buchnął raz jeszcze w stronie splecionych białych figur...

Co do czołgowości Obrońcy...prawie...ale ma łeb, który zadziera, a czasem jest zwykłym wozem:)

15
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Maj 23, 2023, 11:11:03 pm »
Początki pewnego festiwalu?
Tja...rok 2023:

Właśnie się dowiedziałam, że lud zbiera się w Parczewie na modlitwy, bo na drzewie dojrzał wizerunek samego Chrystusa...innego zdania jest ks. Jacek Świątek - rzecznik diecezji - on widzi kogoś innego:

Modlącym się nie przeszkadzają słowa rzecznika kurii siedleckiej, który jasno stwierdził, że o żadnym cudzie nie może być mowy. - Ponieważ wydarzenie w Parczewie nie ma znamion nadprzyrodzoności, nie będą podejmowane żadne działania ze strony władz diecezjalnych - mówił w środę "Wyborczej" ks. Jacek Świątek, rzecznik diecezji.
Dodawał, że w historii objawień od 40. roku po Chrystusie do obecnych czasów nigdy nie było objawień na drzewach, szybach czy ścianach. Wizerunek widoczny na drzewie porównał do Conchity Wurst, zwyciężczyni Eurowizji z 2014 r.

W każdem sprzedano liść z TEGO drzewa...za 720zł...i tu w punkt - pieniądze trafiły do Lubelskiego Stowarzyszenia Naukowego na rzecz Rozwoju Psychiatrii.

https://lublin.wyborcza.pl/lublin/7,48724,29789044,cud-w-parcewie-lisc-ze-swietego-drzewa-sprzedany-pieniadze.html


Strony: [1] 2 3 ... 448