Pytam, ponieważ w preambule piszesz: kraje Zachodu (precyzyjniej: USA oraz niektórzy ich sojusznicy) uważają, że świat powinien być urządzony na ich modłę - a odniosłem wrażenie, że LA nie chce, aby jego kraj był urządzony na modłę rosyjską - więc czy z tego wynika, że jest z USA czy z niektórych ich sojuszników?
Apropos Twoich 13 punktów to generalnie nie widzę związku między niektórymi, widzę natomiast erystyczne sztuczki próbujące ten związek wytworzyć, głównie poprzez zawieranie w zdaniu cichcem tezy, której zasadniczo to zdanie nie dotyczy, ale nie tylko.
Już w preambule stawiasz tezę, że Zachód stara się pokonać Białoruś czy Rosję wszelkimi sposobami. Teza dziwaczna i zarazem fałszywa - dziwaczna, bowiem brak w niej zrównoważenia, Rosja nie jest biernym uczestnikiem wydarzeń ani biedną, zarzyganą sierotą, którą chcą okraść na dworcu, tylko graczem w tej grze, bardzo aktywnym i często rozgrywającym. Weźmy na ten przykład to, co przewidział Lem - to jest cyberwojnę i ostatnie doniesienia na ten temat - np. na temat udziału Putina w wyborze Trumpa. A fałszywa, bo czy ostatnio Zachód rzucał bomby na Rosję? A może strzelał z armat? Jak na "wszelkie sposoby", to jakoś cienko jak na atomowe mocarstwa.
Jako przykład zawierania cichcem tezy podam punkt 6. Nawiązujesz do preambuły - czyli rozumiem, że powierzenie nam i Ukrainie organizacji mistrzostw to była ta "próba pokonania (prawosławnej cywilizacji) wszelkimi środkami"? Dalej zaś dołączasz do tego cichcem stwierdzenie, ni z gruszki nie z pietruszki, że temu towarzyszyły pieniądze "oraz przygotowywanie gruntu pod spontaniczny protest zwany Majdanem". Doprawdy? Masz na to jakiekolwiek dowody, że ostatecznym celem, czy choćby rozpatrywanym celem przyznania nam i Ukrainie mistrzostw było przygotowywanie gruntu pod Majdan? Rosja najwyraźniej, biorąc udział w tym turnieju, zwalczała się sama. Nie wiem, nie mam orientacji, jakie to środki płynęły na Ukrainę w związku z tym wydarzeniem - i czy w ogóle. A jeśli, to czy ich wielkość różniła się od innych przypadków udzielania takich środków - więc ten temat pomijam.
Na marginesie - czy powierzenie Rosji organizacji olimpiady (zwłaszcza tej w 1980, ale i w 2014) i wielu, wielu innych imprez o światowym lub europejskim wymiarze - to też była "próba pokonania wszelkimi środkami"?
Dalej, nie zgadzam się z wielce jednostronnym przedstawieniem roli Polski i szerzej Unii w negocjacjach okołomajdanowych. Znów jakoś nie istnieje w tym obrazie Rosja, a tak się dziwnie składa, że Janukowycz nie zwiał na Madagaskar, tylko do Rosji, prosto do studia telewizyjnego. Przypadek, nieprawdaż? A już zupełnie nie zgadzam się ze stawianiem znaku równości pomiędzy mediacją Polski i Unii na Majdanie a wsparciem dla Rosji (brawo, że to zauważyłeś) w Doniecku. Jakoś nie przypominam sobie, żebyśmy wspierali ten jak to określiłeś "pucz" logistycznie, a już na pewno nie wieźliśmy tam na lorach czołgów i wyrzutni rakiet ani nie zrzucali "zielonych ludzików".
To są do pewnego stopnia sprawy uznaniowe, jak kto na to patrzy, w każdej bieli jest cząstka czerni i odwrotnie a wszystko jest tylko jakimś odcieniem szarości - trudno więc z tego typu stwierdzeniami jak Twoje twardo polemizować (to zmiękczenie mojej wypowiedzi dotyczy tylko powyższego akapitu) - ale wg mnie jesteś bardzo jednostronny w oglądzie sytuacji i nie masz problemu ze znakiem równości między myszą a słoniem.
P.S. A tuż powyżej mojego wpisu inna sztuczka erystyczna. Jest problem? Nie ma, "bo ja nie cytuję wiki"
...