Wracajac poniekąd do politycznych korzeni wątku...
Przyznam, że to mnie przerosło... Otóż, a propos ostatniej słynnej próby samospalenia (a raczej politycznego szumu wokół niej, bo sama sprawa zasługuje na traktowanie z powagą), dworowałem sobie na na spieprzajdziadu.com w sposób który mnie samemu wydawał się przekraczający kanony dobrego smaku:
"Szeptana propaganda najcyniczniejszych W.N. posuwa się nawet do niebywale beszczelnych stwierdzeń, że do uzdrowienia sytuacji w Wolsce, potrzebne byłoby samospalenie całego Ruchu Oporu, a więc wszystkich członków i sympatyków Partii i innych Prawych Wolaków z samym Geniuszem Mazowsza - Prezesem-Premierem-Prawie-Prezydentem-Odmienionym-Jarosławem Kaczyńskim - na czele."http://www.spieprzajdziadu.com/muzeum/index.php?title=SamospalenieA tu się okazuje, że zrobiłem prawie za mimowolnego proroka, bo facet serio to zaproponował:
* "może masowe samospalenie przed Ambasadą Rosji?" - Madziar (27.09.2011, 13:58), komentarz pod artykułem na stronie fronda.plNa dowód, że nie zmyślam, bo sam bym nie uwierzył:
http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/tupolew_zostal_zestrzelony__15692/strona/2Zatkało mnie.
EDIT: muszę złożyć samokrytykę Towarzyszki i Towarzysze... Poprzeglądałem dokładniej wypowiedzi tego Madziara i wygląda, że jest to owszem teista i prawicowiec, ale nie PiSowiec, i że kpił sobie tak samo jak ja... (Ma na tyle specyficzny styl, że czasem trudno stwierdzić kiedy pisze serio, a kiedy dla tzw. jaj.) Tak, czy siak, Wasz pokorny sługa prekursor je. Znaczy: Kju najpierw, a kursor za nim
.