Tym razem w najnowszej książce Miłoszewskiego - post-szackiej. Pseudofuturystycznej - "Jak zawsze".
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4804059/jak-zawszeO samej książce pisał nie będę, ale dobre 5 stron poświęcone Lemowi. Dwie antagonistyczne pary spotkały się w alternatywnej wersji historii, w której Polska wyrwana sowietom jest protektoratem francuskim (to ten element rozrywkowy) w Warszawie, w roku 1963 - na targach książki obok Szpikulaka (francuski wariant PEKINu?)
Ja chciałam autograf Simenona i Słomczyńskiego, Adam oczywiście Lema. Domorosły futurolog, który z Młodego Technika a pzede wszystkim z Lema i Asimowa tworzył wizje technologicznej przyszłości... dalej jest o androidach, bazach na Księżycu, robotach etc.
Bohater otrzyma autograf na książce "Powrót z gwiazd".
Teraz też, opowiadał o "Powrocie z gwiazd" takim tonem, jakby odnaleziono piątą Ewangelię...Uwierzyłabyś, że w tym świecie nikt nie pali? - Adam emocjonował się cały czas w kwestii "Powrotu z gwiazd"... potem jest niemal streszczenie książki Lema, rozmowa o niej z tą druga parą, nieopatrznie spotkaną...
- do Lema państwo stoją? Wcale się nie dziwię, też miałam w planach, ale bałam się kolejki, jak widać słusznie. Oczywiście większość czytelników traktuje jego twórczość jako powieści przygodowe, taki Niziurski ze statkami kosmicznymi. Co za nieporozumienie.
- Jeśli dzięki temu sięgną po "Dialogi" i poznają twórczość największego polskiego filozofa i futurysty, to chyba tylko lepiej... dalej jest o tym co się sprawdzi, co nie...o robotach do odkurzania i nie tylko, fotelach otulających pasażerów i obsesji przyszłych pokoleń na punkcie bezpieczeństwa, ryzyku etc - sporo tego jak na całkiem inną książkę.
(strony 287-294)