Można modnie powiedzieć, że pani uprawia trolling, czy też hacking - w sensie szukania słabych punktów systemu...
Tak i mnie to wygląda. Nie zdziwiłbym się, gdyby wyszło, że sama na siebie doniosła tej policji, a osoby korzystające z kliniki wcale jej nie widziały.
Jej klęską byłoby, zostawić ją w spokoju, a wtedy pies z kulawą nie zwróciłby uwagi, ew. pomyślał - wariatka jaka... a tak będzie proces z nagłośnieniem.
Nie ma sensu rozpatrywać jednego w oderwaniu od drugiego. Po prostu tak jakoś radzą sobie z tego typu sytuacjami, kiedy jedna grupa społeczna za bardzo wchodzi na plecy drugiej.
Jasne, ale zasady prawne nie mogą dotyczyć "wybranych przypadków". W państwie o innym nastawieniu ideolo, albo w tym samym po wywrotce daje to wredne narzędzie.
Zresztą, a zerknąłem do tekstu podanego przez Nexa, prawo o strefach buforowych wolnych od protestów, jest krytykowane. Mnie ono pasuje i nawet rozszerzyłbym, ale chyba problem w kryteriach rozodzielania. Najlepiej zrobić by jakiś Hyde Park dla demonstrantów, bo coś ostatnimi laty ich przybywa, i niech tam się kiszą w swych manifestacjach.
Mam tylko zonka z tą formą bezobjawową. To nie jest moje zdanie. To fakt.
Pani stoi bez napisów, bez hałasu i tyle, reszta to domysły. Łącznie z modlitwą, bo pewnie obliczała akurat promocje w Netto.
Nikomu nie szkodzi, nie narzuca się.
Jest antydemonstranem.
- patrz na kawał, który przytoczyłeś. Sądzisz, że niedźwiadek wiedział, czego mu nie powiedział wprost zajączek, czy nie?
Wiedział i o to chodziło by powiedzieć nie mówiąc. Kolejnym razem wystarczyło wychylić się z okna.
Czyli tak, jak z zajączkiem
I tu miś-sędzia nie wiedziałby co zrobić.
Bo za co karać zajączka, że z okna wygląda?
Znaczy są metody i na zajączka, ale z puli systemów brutalnych.
Może dla świętego spokoju adresatów demonstracji?
No jest to jakaś odpowiedź. I mnie przeszła przez głowę.
Ale jak widać, jest to przeciwskuteczne.