Wróciłem - mniejsza o powody - do lektury pracy sprzed paru lat (
"Persistence of black holes through a cosmological bounce",
B. J. Carr i
A.A. Coley) sugerującej cykliczność Wszechświata (i to w stylu z "Głosu Pana" wziętym - że niby z poprzedniego Gozmozu coś tam zostaje, acz niby nie emisja neutrinowa, a czarne dziury, naparzające u kresu promieniowaniem gamma), po czym uświadomiłem sobie, że chyba nikt o tym nie napomykał
*. A przecie niniejszy wątek po coś mamy

:
https://arxiv.org/abs/1104.3796(O tym co rok wcześniej, w 2010, Penrose o zderzeniach czarnych dziur twierdził - jako przyczynie Wielkiego Bangania

,
była bodaj mowa...)
* Choć nawet "Polskie Radio" o tym donosiło:
http://www.polskieradio.pl/23/266/Artykul/366197,Niektore-czarne-dziury-istnialy-przed-Wielkim-Wybuchemps. Przy czym: żeby nie było, że pierwszy podobieństwo zauważyłem, jakiś anonim - z Wiara.pl

- mnie
ubiegł. (Nie wiem kto zacz, strony do komentowania też sobie dziwne wybiera, ale cieszę się, że Lema czyta.)