Muszę Ci powiedzieć, że ja na Ciebie marnuję wyłącznie czas wolny, który jako wolny i tak muszę (i chcę) na coś zmarnować. Staram się to robić z przyjemnością i na ogół z Twą pomocą mi to wychodzi (dostrzegam więc dziejową niesprawiedliwość tkwiącą w tym, że Ty marnujesz czas bezcenny). To primo. Secundo - musisz się zdecydować, czy piszesz językiem publicystycznym (jak GW), czy w miarę ściśle (jak zazwyczaj Remuszko) i z jaką taką odpowiedzialnością za słowa. Jeśli bowiem chcesz się spierać rzeczowo i logicznie to nie możesz twierdzić złapany za guzik, że czepiam się słówek. To że milczysz zamiast wyrazić zdanie też nie uchodzi mej uwadze (np. w kwestii dlaczego i czy słusznie aresztowano żonę M.P.)
ad.2 Co ma piernik do wiatraka? Skąd to pytanie? W nawiązaniu do czego? Dlaczego mnie o to pytasz, skoro jak wcześniej pisałem każda piramida finansowa zawsze do pewnego momentu wypłaca środki - bo na tym polega, że coraz więcej zadowolonych klientów zakłada lokaty -> więc jest z czego, do czasu, spłacać starych. Każde oszustwo na ogół wychodzi po pewnym czasie dopiero i wcześniej można o oszuście powiedzieć, że się wywiązywał. Ale odpowiem, co mi tam. Post factum - opierając się na tym co mówiły czynniki na konf. pras. wiemy, że M.P zakupił w całym okresie działalności złota tylko za coś 1,5% wpłaconych środków - mniejsza o procenty - ale to było złamanie umowy z każdym poszczególnym klientem, także z Tobą. Miałeś obiecane w umowie, że za Twe pieniądze będzie w skarbcu gdzieś bryłka złota, niewyodrębniona i niepodpisana, ale będzie. Nigdy jej nie było. Złamanie wprost umowy z Tobą. Po drugie problemy z wypłatami zaczęły się natychmiast po tym, jak wszczęto śledztwo (czyli przestało przybywać nowych klientów) - co pasuje do do stwierdzenia, że A.G. żadnych zakumulowanych środków nie miała - a więc była piramidą finansową. Przecież gdyby miała - to jej majątek powinien być o 600 czy 700 mln zł większy w momencie wejścia służb na konto i do skarbca.
ad.3 Jeżeli Twą wypowiedź można rozumieć jako równoważną temu, że M.P. oszukiwał państwo ale dobrze wiedział, kto mu ile wpłacił - to pełna zgoda.
ad.4 Nie stawiasz w swoich artykułach tezy, że M.P. jest niewinny a kasa znikła? To przepraszam, widocznie niczego kompletnie nie zrozumiałem. W erystyczne sztuczki bawisz się Ty, ale wybacz za porównanie, nazbyt może jaskrawe - są to sztuczki podobne do pomysłu Leppera, aby z trybuny sejmowej nie mówić, że Tusk kradł, tylko pytać, czy nie kradł. Wydźwięk Twoich artykułów jest dla mnie jednoznaczny. Jeśli sądzisz, że użycie słów "prawdopodobnie", "jeśli" itp. to zmienia to muszę Ci wyznać, że nie. Jak również przypomnę, że już kiedyś Ci powiedziałem, że naszą rozmowę traktuję jako gadkę w gronie przyjaciół i nie mam zamiaru owijać w bawełnę co myślę ani brać prawnika w celu wyrażenia myśli. Poszedłem wówczas o krok dalej i zrobiłem sobie stopkę, którą obecnie się podpisuję - SPECJALNIE DLA CIEBIE TO ZROBIŁEM, żebyś nie czepiał się mnie, że mówię "białe" zamiast "szare w stopniu uprawdopodobniającym tezę, że białe". Ale widać nie starczyło.
Skup się na faktach, daj spokój mi.