Autor Wątek: Akademia Lemologiczna [Doskonała Próżnia]    (Przeczytany 222618 razy)

Antea

  • Gość
AntRe: Akademia Lemologiczna [Doskonała Próżnia]  
« Odpowiedź #15 dnia: Listopada 26, 2005, 12:16:58 pm »
Dzien dobry.Czy wolno nie zgodzić się z Terminusem? bo nie uwazam, żeby wstęp byl tylko konsekwencja formuły, jaką przyjął Autor. Taki  typ konwencji literackiej jest właśnie u Borgesa, co Lem przypomina,  ale gdy sie porówna te dwie relizacje literackie, to naprawdę Lem rzuca na kolana, tyle jest tu odniesień do teorii literatury, zresztą pięknie wykpionych i pod tą kpiną cały czas czujesz  tę " tęsknotę nie do urzeczywistnienia" - każdy ma taką!
I na przykład te zdania: ""Pod nieobecność chwytuwszystko to pozostałoby w sferze przemilczeń. Chodzi bowiem o zdrade fantazjowania na rzecz dobrze uziemionego realizmu, o zaprzaństwo empirii o herezję w nauce. "
Moim skromnym zdaniem wstęp  zmusza do pomyślenia o własnych dziełach marzeń, czy tylko "sprawach marzeń", własnie o tym, czego się chce i nie ma,  
ale ten wstęp podpowiada też " jeszcze nie wieczór - tyle jest mozliwości!"
Pan Deckard  zabrał mi większość tego co chciałam powiedzieć o Gigameszu. Jestem zdruzgotana i dzięki temu umilknę. Pozdrawiam. Antea.

Antea

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Doskonała Próżnia]  
« Odpowiedź #16 dnia: Listopada 26, 2005, 01:27:24 pm »
Dzieki za serdeczne powitanie - czy mogę pana zwiceversować?
"Les Robinsonades" skonczyłam o 2 nad ranem, i jeszcze jestem pod wrazeniem,  a ten fragment, kiedy zamiast słów Genezis "niech sie stanie" Sergiusz mówi "precz z tym chłamem" i "nakreśla program, ktory go potem zniszczy i wyszydzi"... Musze konczyć, zabierają mi miejsce przy komputerze, pozdrawiam. A.

Rachel

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Doskonała Próżnia] &nbs
« Odpowiedź #17 dnia: Grudnia 07, 2005, 09:00:04 am »
Mam wrażenie, nie wiem, czy słuszne czy nie, ale chyba wszystkim nam trudno się zmobilizować do dalszej lektury? ::)

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Doskonała Próżnia]  
« Odpowiedź #18 dnia: Grudnia 07, 2005, 09:29:30 am »
To co do tej pory przeczytałem bardzo mnie zniechęciło. A jako że mam wiele innych bardzo ciekawych pozycji na półce.... jakoś trudno mi się zmobilizować.
Ale oczywiście nie wykruszam się! Jeśli ktoś dalej będzie kontynuować, to w miarę możliwości dorzucę swoje trzy grosze.

CU
Deck

Terminus

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Doskonała Próżnia] &nbs
« Odpowiedź #19 dnia: Grudnia 07, 2005, 01:03:29 pm »
Ja ciągle nie mam książki. Ale już ją kupiłem przez Allegro, właśnie jedzie do mnie pocztą!

« Ostatnia zmiana: Grudnia 07, 2005, 01:11:16 pm wysłana przez Terminus »

Terminus

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Doskonała Próżnia] &nbs
« Odpowiedź #20 dnia: Grudnia 12, 2005, 06:06:40 pm »
No, paczka już jest na poczcie, ale nie chcą mi jej wydać! (Pewnie najpierw antyterroryści muszą przeskanować zawartość...)
Dopiero jutro ją dostanę.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 12, 2005, 06:06:53 pm wysłana przez Terminus »

Terminus

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Doskonała Próżnia] &nbs
« Odpowiedź #21 dnia: Grudnia 13, 2005, 04:41:18 pm »
Ok już posiadam. To mam nadzieję wkrótce coś napisać.

Teraz dokończę ten wątek choćbym miał rozmawiać sam ze sobą! - wszakże po tom książkę kupił!
« Ostatnia zmiana: Grudnia 13, 2005, 04:41:54 pm wysłana przez Terminus »

Luca

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 143
  • Odi profanum vulgus et arceo.
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Doskonała Próżnia] &
« Odpowiedź #22 dnia: Grudnia 13, 2005, 06:56:01 pm »
Ja już prawie zdążyłem zapomnieć o czym to było...:/

Terminus

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Doskonała Próżnia] &nbs
« Odpowiedź #23 dnia: Grudnia 13, 2005, 11:15:47 pm »
Jak pamiętasz cokolwiek to pisz, bo jeszcze Cię w tym wątku nie było, a raczej tłoku tu nie ma ::)

Terminus

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Doskonała Próżnia] &nbs
« Odpowiedź #24 dnia: Grudnia 14, 2005, 02:47:49 am »
Ok Les Robinsonades przeczytane. Panie dzieju, ale koktajl! Nie ukrywam, że pokładałem się ze śmiechu ze 3 razy, niemniej niezłe to jako całość, całkiem strawne.
A dobrze, bo obawiałem się takiego czysto eseistycznego stylu, którego mógłbym nie znieść ::)

Zdanie

"Ale skoro tego kocura Robinson wcale nie odnalazł na statku ani raczej nie stworzył, bo kota wymyśliła ciotka Glumma, o której żona Glumma mówi, że była <<Położnicą Hiperborejów>>, nie wiadomo, niestety, czy Sierodka miała oprócz stołków jakieś dzieci, czy nie."

podoba mi się najbardziej ::)

Jeśli chodzi o to, to samo imię "Sierodka" mnie zachwyca. Po pierwsze brzmi jak środa, po drugie jak środek, co nie bez kozery wiąże się z ową mistyczną trzecią nogą, na pochybel chuci wstawioną, no i w końcu mamy zlepek się+rodzić, co podkreśla jej pochodzenie z Sergiuszowej wyobraźni.
Nic, facet wymyślił sobie nieskonsumowalną kobietę, by się  zadręczać. Poezja, niczym włoska książka kucharska ::)

Osobiście przyszła mi do głowy jedna interpretacja "les robinsonades" inna niż wspominane tak przez odlemowych recenzenów jak i tow. Deckarda insynuacje psychoshizofreniczne. A mianowicie alegoria do człowieka niewierzącego poszukującego wiary lub jej substytutów. Na ten trop wepchnął sam Lem, rzucając iż oto Sergiusz Boga wymyśleć nie umiał (tj. nie miał takowego zamiaru), by w nim oparcia i przed szaleństwem obrony szukać. A zatem wymyślił inną menażerię, nieprzebrany skarbiec motywów działania stanowiącą. Tym samym postępuje on niejako podobnie do osoby samodzielnie kształtującej swój życiowy światopogląd, ze świadomością chwiejności kreacji, a z drugiej strony z całym pięknem i wolnością wynikłymi z praw autorskich. Czyli poniekąd solipsyzm właśnie, ale nie tylko. Ot - każdy z nas priorytety dobiera sobie - nawet wiary w to nie mieszając wyróżnić ten fakt kreacji możemy; potem często poglądy weryfikując, jednakże, jak ów Sergiusz, nie możemy do końca tworów naszych (tj. motywów, moralnych schematów, wewnętrznych przykazań) skazać na niebyt, gdy staną się nam niewygodnymi.

Tylko jedno mnie frapuje, jeśli o ową opowiastkę chodzi - jak też ten samozwańczy Robinson zakończył swe dzieje.
Czy puknął sobie z wyimaginowanego pistoletu, czy też użył z kokosowych włókien plecionego stryczka, czy może odpłynął na tratwie jakowej.

Terminus

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Doskonała Próżnia] &nbs
« Odpowiedź #25 dnia: Grudnia 15, 2005, 12:30:18 pm »
Ok, jeśli chodzi o Gigamesha to wywód Deckarda na temat "św." Inkwizycji był wcale ciekawy... byłoby miło gdyby śmierć d'Arc była jedyną zbrodnia, której ta banda matołów, jaką była Inkwizycja się dopuściła. Niestety było więcej.
Obecnie Kościół otwarcie przyznaje się do błędów Inwizycji, przynajmniej tyle dobrze. Ale mała to pociecha dla ofiar.

Samą recenzję czytając, miałem mieszane odczucia. Po pierwsze dlatego, że uświadomiłem sobie, że tak właściwie to czytam ją z jawnym zamiarem zrecenzowania jej tutaj a zatem zacząłem smakować fakty tak jak się mają: piszemy recenzję recenzji ksiązki która nie istnieje ::) Perwersja.
Jak już o perwersji mowa, to ów Gigamesh wydaje się owej perwersji urzeczywistnieniem - przeca napłodzić taki stek bzdetów i dorobić doń 'Wykładnię' która będzie przez 800 stron dowodziła różnych związków bzdur z wymyślnymi faktami to szczyt kretynizmu. Dla mnie osobiście jasne jest, że ksiązka, w której np. jak pisze Lem, każda litera pewnego rozdziału przełożona w myśl pewnego klucza na nutę składa się na pełen, odzwierciedlający rozdział utwór muzyczny, nie może istnieć. Chyba że ów klucz byłby wątpliwy. A transformacja rozdziału na inny za pomocą macierzy przekształceń? Słodka boziu... Nóż się otwiera w kieszeni.
Przy tym wszystkim, co bez wątpienia było celowe, przyziemność treści samego Gigamesha rzeczywiście bawi (ot latryna, schodzenie z ciężarówki etc.). Szkoda że recenzent (tj. Lem) nie przytoczył dłuższych fragmentów samej powieści, byłoby ubawu po pachy.

Ogólnie dodam że Kabałę, bez obrazy dla jej wyznawców, uważam za niepoważną. Niektórzy ludzie doznają dziwnych mistycznych stanów gdy widzą rzeczy których nie rozumieją, np. zdania z książki przełożone na ciąg cyfr. Myślę że to właśnie takie stany powodują powstanie ruchów Kabalistycznych...
...no a potem oczywiście jakaś tam Madonna czy Britney Spears (obie kabalistki) zaczynają wsypywać w odpowiednie źródła dolary i dostarczać do terenów dotkniętych tsunami miliondolarowe transporty wody kabalistycznej, mającej rzekowo leczyć zdrowotne dolegliwości ocalałych z katastrofy. Płakać się chce.

--

Deckard, jeśli jeszcze nie straciłeś zainteresowania tym wątkiem (przykro mi że dopiero teraz z tym wszystkim ruszyłem, ale dopiero od 2 dni mam książkę), to niedługo przechodzimy do Sexplosion, następnego w kolejności.

Pozdrawiam

Lostris

  • Juror
  • Junior Member
  • *****
  • Wiadomości: 51
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Doskonała Próżnia] &
« Odpowiedź #26 dnia: Grudnia 16, 2005, 07:59:40 am »
"przeca napłodzić taki stek bzdetów i dorobić doń 'Wykładnię' która będzie przez 800 stron dowodziła różnych związków bzdur z wymyślnymi faktami to szczyt kretynizmu."


Byc moze, ale na sposob jest to swiadectwem geniuszu, nie sadzisz. ?
Az 800 stron.? Jak ten czas leci..  




Lostris

  • Juror
  • Junior Member
  • *****
  • Wiadomości: 51
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Doskonała Próżnia] &
« Odpowiedź #27 dnia: Grudnia 16, 2005, 08:19:38 am »
 Inkwizycja sobie, recenzja o ksiazce, ktorej nie ma sobie, a mnie interesuje powod, dla ktorego Sergiusz wymyslil sobie kobiete "nieskonsumowywalna". Troche mi to wszystko przypomina Dulcynee i Don Kichote de La Mancha. Teskota za idealem.?

Terminus

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Doskonała Próżnia] &
« Odpowiedź #28 dnia: Grudnia 16, 2005, 12:00:35 pm »
Cytuj
Inkwizycja sobie, recenzja o ksiazce, ktorej nie ma sobie, a mnie interesuje powod, dla ktorego Sergiusz wymyslil sobie kobiete "nieskonsumowywalna". Troche mi to wszystko przypomina Dulcynee i Don Kichote de La Mancha. Teskota za idealem.?


Powód był opisany przez Lema: gdyby była konsumowalna, to Sergiusz przeszedłby do konsumpcji z miejsca, a wtedy wyszłoby na jaw, iż  baby nie ma, i cała wizja jego towarzystwa ległaby w gruzach.

Terminus

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Doskonała Próżnia] &
« Odpowiedź #29 dnia: Grudnia 16, 2005, 12:07:20 pm »
Cytuj
Byc moze, ale na sposob jest to swiadectwem geniuszu, nie sadzisz. ?


Tak, dowodzi, że człowiek ten mógłby być np. świetnym detektywem lub archeologiem albo specem od reklamy, skoro ma wrodzoną skłonność do szukania związków między zupełnie odseparowanymi od siebie rzeczami. I to związków opartych na tak nędznych podstawach, jak jednoliterowe powinowactwo. Ot, czy sztuką lub przejawem geniuszu jest np. że wymyślę sobie wyraz... nie będzie np. 'kaczor' i przyrabiam do niego znaczenia?
Np. w wyrazie tym kryje się ka- jak katastrofa, oczywiste nawiżanie do Orwellowskich wizji państwa totalitarnego, z kolei "cz" od "czerń" to przebłysk czarnowidztwa, zaś "or" poza oczywistym udowodnieniem tezy o Orwellu to także fragment starożytnej komendy "reder-or" mającej zatrzymać maszynowy postęp, które pada z ust boga Etrusków. Jeśli za pomocą klucza Danahy'ego przekształcimy w tym wyrazie litery na dźwięki to otrzymamy niedwuznaczną zagrywkę z "wlazł kotek na płotek", która puszczona od tyłu brzmi jak imię Szatana wypowiedziane po aramejsku pod wodą.

I tak dalej...

... to jak, jestem genialny, czy po prostu kreatywny? Bo bardziej przychylną ocenę tych niedorzeczności raczej nie ma się co silić...