Autor Wątek: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia  (Przeczytany 1341008 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16084
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2430 dnia: Maja 13, 2017, 09:04:36 pm »
A w zasadzie, dlaczego umieściłeś Melancholię?

Z wrażenia, że da się w kinie zrobić katastrofizm, bez spiętrzonych renderów i/lub taniego melodramatu. Choć, owszem, fabularnie jest to dość banalne, a finał coś pachnie pięknymi zagładami Ballarda, z których Mistrz szydził ("gilotyna ozdobiona kwiatami..." itd.).

Przy czym: zgoda, jak na standardy kina-w-ogóle, a nie SF, to jest taki se średniak. Do zapomnienia w sumie.

Edit:
Z innej beczki: poczytałem trochę dalsze tomy tego burroughsowego Marsa z ciekawości i muszę trochę złagodzić krytykę "...Cartera", tzn. technicznie wszystkie moje zarzuty pozostają słuszne, ale w większości dalszych tomów ERB wykazywał taką dezynwolturę* stawiając awanturę przed worldbuildingiem, że to się wręcz prosiło o tak niedbałą ekranizację. (Oczywiście nie oznacza to bym widział dla tego "Johna..." jakieś miejsca na listach, mimo to.)

* Choć bywały tam i ciekawe wątki - np. przeszczep mózgów, raczej równolegle do Bielajewa, niż rżnięty...
« Ostatnia zmiana: Maja 13, 2017, 10:32:57 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13390
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2431 dnia: Maja 13, 2017, 10:22:47 pm »
Tam mam wrażenie w Melancholii pojawił się ten sam obraz co w Solaris Tarkowskiego(Myśliwi na śniegu Bruegela).
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16084
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2432 dnia: Maja 13, 2017, 10:26:24 pm »
Owszem. olka, zdaje się, pierwsza to wychwyciła. Ty jesteś już kolejnym odkrywającym tę Amerykę (poprzednim byłem ja).

(Tak, też mam wrażenie, że to było celowe.)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2195
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2433 dnia: Maja 13, 2017, 10:34:41 pm »
Wątpię, czy Gwiezdne Wojny to SF. Odpada. A tak to Terminator 1 i 2. Blady Runer. Obcy Decydujące starcie. E. T. Nasz film wg Lema /tytuł?/  z tymi  robotami. Solaris nie. Bliskie spotkania jeszcze były. Jazon z Gwiezdnego Patrolu. Załoga G.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13390
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2434 dnia: Maja 13, 2017, 10:37:13 pm »
Ale nędza, to nawet drugi nie jestem ;) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16084
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2435 dnia: Maja 13, 2017, 10:49:57 pm »
Nasz film wg Lema /tytuł?/  z tymi  robotami.

Tytuł ledwo co dwakroć padał - "Test pilota Pirxa".

Jazon z Gwiezdnego Patrolu.

O, choćby dla tej sceny!



Bieganie po asteroidach bez skafandrów zasługuje na wdzięczną pamięć.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2195
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2436 dnia: Maja 14, 2017, 02:28:23 am »
Widocznie budżet nie pozwolil na skafandry. Detal. A taka Odyseja Kosmiczna 2010? Ma swoich zwolenników?

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13390
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2437 dnia: Maja 14, 2017, 01:53:31 pm »
Widocznie każdy ma swego Startreka, czy to Kosmos 1999 czy Jazon.  Odyseja 2010 da się oglądać choć za głęboka nie jest (oglądać za to daje się bardziej od pierwowzoru). Przynajmniej HALa rehabilitują.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16084
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2438 dnia: Maja 14, 2017, 05:06:17 pm »
Widocznie budżet nie pozwolil na skafandry.

Dobra. Pytanie, jednak, na co pozwolił. Co ich brak kompensuje?

A taka Odyseja Kosmiczna 2010? Ma swoich zwolenników?

Liczę się do nich ;).

Widocznie każdy ma swego Startreka, czy to Kosmos 1999 czy Jazon.

W sensie sentymentalnych oglądadeł młodości - owszem. I na tej płaszczyźnie "Jazona..." nie deprecjonuję (ha! nawet przyznam się, że sam też coś tam z tego oglądałem). Jeśli więc "Jazon..." stał się dla S.E. tak istotny, że wciąż o nim z niejakim uczuciem pamięta, i uznaje go za ważną SF swojego życia, to nic mi do tego, i w tym sensie obecność tego tytułu na liście - mimo podśmiechujek, na które sobie pozwoliłem - akceptuję. Ba, może nawet jestem skłonny sądzić, że do obecnych dzieciaków ten "Jazon.." (może trochę podrenderowany, by nadążyć za modą) też by trafił, i podobny sentyment wzbudził.

Jeśli natomiast zamierzamy zastanawiać się nad tym, co jest wartościową artystycznie (może za duże słowo w większości wypadków ;)) i intelektualnie SF, to obecności "Star Treka" i "Kosmosu..." na tej liście bym bronił (choćby ze względu na parę odcinków do wyłuskania i dobrze przemyślane statkowo-stacyjne scenografie), ale już "Jazona..." na niej sobie nie wyobrażam, równie dobrze można dać Emmericha.

Przynajmniej HALa rehabilitują.

Przy czym warto zauważyć, że sprawa HAL-a w ogóle jest b. lemowska. Jego bunt w oryginalnej "Odysei..." ma w sobie coś tajemniczego (jak powód, dla którego Aniel na tę ścianę zaczął wchodzić, a Setaur życie Pirxowi ocalił), zaś nasuwająca się interpretacja prowadzi nas w kierunku specyficznego "maszynowego demonizmu"* (Calder, hardenowy "przyjaciel"). Tymczasem "ostateczne" wyjaśnienie w drugiej powieści (i drugim filmie) - utknięcie komputera w matni sprzecznych, od ludzi pochodzących, dyrektyw każe wspomnieć "Ananke" (gdzie również "Thou art the man"). No i jeszcze planowana HAL-owa rola wobec załogi przypomina rolę GOD-a.

* Brać ten zwrot w duży nawias ;).
« Ostatnia zmiana: Maja 14, 2017, 09:08:29 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13390
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2439 dnia: Maja 14, 2017, 05:28:46 pm »
Widzisz, jak się zastanawiam, które filmy powinny ze względów takich czy siakich to wychodzi mi inna lista, niż filmy, które mi się podobają. Co jak ożenek, z powodu, że się przez rozum powinno, a z powodu, że tylko z tą.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16084
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2440 dnia: Maja 14, 2017, 07:18:38 pm »
No, dobra, ale sam przyznałeś, że przez rozum ożenić się też można ;).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13390
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2441 dnia: Maja 14, 2017, 07:28:43 pm »
Pewnie, że można. Przez rozum, podobnie jak z głupoty, można robić masę rzeczy ;) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13390
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2442 dnia: Maja 14, 2017, 09:38:50 pm »
P.S no i tę Gattacę widziałem jednak wcześniej. Chyba jednak dla mnie s-f to jak są rakiety albo przynajmniej androidy :) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2195
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2443 dnia: Maja 16, 2017, 04:47:39 am »
Teraz są glupsze seriale i filmy niż ów Jazon. 2. Nie ma skafandrów ale za to latają i strzelają. Jak na owe czasy to bylo coś.
UFO nie jest tak durne jak w Odysei, gdzie z kolei są skafandry.
A no i jeszcze nie ma specjalnego wyboru. Byli Jazon i Zaloga G i co jeszcze? Kapitan Planeta to porażka. Jeszcze Mikrobi byl

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16084
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2444 dnia: Maja 16, 2017, 09:21:34 am »
no i tę Gattacę widziałem jednak wcześniej. Chyba jednak dla mnie s-f to jak są rakiety albo przynajmniej androidy :) .

No to jeszcze powiedz jak Ci się podoba(ła). A rakietę przecie tam w finale mają...*

* Trochę pokazaną przez niepokazanie ;) jak u Tarkowskiego, ale mają:


Z innej beczki: jak to Cię choć trochę nie przekona do "ST", to już nie wiem co zdoła ;):
https://vimeo.com/217336882
(Jest to przycięta do nieco ponad 20 minut, by nie zmęczyć ;). wersja "ST - TMP" z muzyką Daft Punk wziętą z "TRON: Legacy".)

ps. Scaliłbym Ci te dwa posty, ale ex-Adminowi nie mam śmiałości , jakoś to tak nie tego... Odabdykuj (liv ma z tym rację) i najlepiej scal sam ;).

Nie ma skafandrów ale za to latają i strzelają.

To ma być zaleta? ;)

UFO nie jest tak durne jak w Odysei, gdzie z kolei są skafandry.

Sądzisz tak, bo...?

Kapitan Planeta to porażka.

Samo rozpatrywanie go jako SF byłoby porażką :P. Ale jako superbohaterska bajka dla dzieci? Znacznie gorsze znam...
« Ostatnia zmiana: Maja 16, 2017, 10:18:44 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki