Trudno przewidzieć skoro taki np. R. Kurzweil przepowiada, że za parę lat "wybuchnie" na Ziemi tzw. Osobliwość Technologiczna i za sprawą SI wszystko przyspieszy w niebywały sposób.
IMO zakładanie, że niebawem stanie się coś, czego na razie nie ma i w ogóle nie wiadomo, co to miałoby być, ale od tego zrobi się lepiej to bajanie. Oczywiście może się tak stać, np. jutro ktoś wymyśli jak za pomocą rowerowego dynama i zepsutej żarówki energooszczędnej polecieć do gwiazd.
Poddałeś pod ogląd projekt Dedal, który jest realistycznym oszacowaniem mas w zasadzie potrzebnych jedynie do przewiezienia samego silnika (payload to mniej niż 1% tego) 6 lat świetlnych od Ziemi w czasie dwóch pokoleń. Biorąc całą aktywność człowieka w epoce kosmicznej (czyli mniej więcej w czasie zakładanego lotu Dedala) do czego doszliśmy? Nie wiem, możeśmy z 5 tysięcy ton w kosmos wywieźli, może nie, ale i tak większość, kiedy Ruskie z Amerykańcami o prymat się biły. No to zakładając Twoje 20% więcej z roku na rok, ile jeszcze trzeba czekać?
Górnictwo kosmiczne? Miałem na myśli scenariusz na przykład taki: wysłać silnik do planetoidy i spowodowac, aby spadła na Marsa. To w zasadzie dziś już dałoby się zrobić. Ale zrobić na orbicie hutę produkującą wysokojakościowe, wysokoprzetworzone, wielkowymiarowe półfabrykaty jak rury, śruby, blachy itp? O czym mówiemy?