Antyutopia to gatunek literacki, który opowiada o jakimś wyimaginowanym świecie w przyszłości, gdzie jest bardzo, ale to bardzo źle.
Jest on przeciwieństwem utopii - gatunku, który powstał jeszcze w starożytni i opowiadał o wyimaginowanym świecie, gdzie wszystkim jest dobrze. Świat ten położony jest gdzieś daleko (zwykle odległa wyspa, na którą bohater trafia w wyniku sztormu) a potem - także na Księżycu czy innej planecie lub w przyszłości.
Charakterystyczne jest, że obie zajmują się głównie ustrojem politycznym i stosunkami społecznymi, bohater jest zwykle pretekstowy.
Więc - albo coś jest utopią albo antyutopią.
A Eloje - są tak naprawdę plemieniem kretynków, żyjących sobie co prawda beztrosko, ale też bez jednej głębszej myśli i służą za jedzonko dla Morloków?
Gdzie tu widzisz optymizm?