Autor Wątek: Czy noblista powinien żyć etycznie?  (Przeczytany 57989 razy)

Evangelos

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 639
  • Mistyk! Wierzy, ze istnieje.
    • Zobacz profil
Re: Czy noblista powinien żyć etycznie?
« Odpowiedź #30 dnia: Października 17, 2008, 10:43:24 am »
Zawsze podziwialem wszelakiej masci indywidualistow i osoby broniace swego zdania za wszelka cene, Panow Cogito z zawsze podniesiona glowa i innych Gandhich, ale bardzo rozumiem, ze nie od wszystkich trzeba i mozna wymagac takiej odwagi, wiec nie wieszajmy psow na wszystkich jak leci tylko za posiadanie teczki, naprawde. Pozostawmy to pewnym w jeden tylko sposob myslacym odlamom katolickiej endecji.
Za to numer z Adamem Smithem swietny :) Ale tez trzeba miec odwage, zeby sobie tego typu jaja robic z ubecji.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Czy noblista powinien żyć etycznie?
« Odpowiedź #31 dnia: Października 17, 2008, 12:09:39 pm »
Tak mnie naszło Evangelos ;-)...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Czy noblista powinien żyć etycznie?
« Odpowiedź #32 dnia: Października 17, 2008, 12:17:54 pm »
Zawsze podziwialem wszelakiej masci indywidualistow i osoby broniace swego zdania za wszelka cene, Panow Cogito z zawsze podniesiona glowa i innych Gandhich, ale bardzo rozumiem, ze nie od wszystkich trzeba i mozna wymagac takiej odwagi, wiec nie wieszajmy psow na wszystkich jak leci tylko za posiadanie teczki, naprawde.

Masz rację. Piękne są przykłady postaci niezłomnych, czasem wręcz męczenników, ale nie można tego od wszystkich wymagać. Choćby dlatego, że gdyby wszyscy cierpieli za sprawę, kto by rozwijał Naukę, kulturę, produkował potrzebne rzeczy czy choćby dostarczał tym cierpiącym przysłowiowe paczki do ciupy.

A co do lustrowania: z jednej strony dobrze wiedzieć, kiedy ktoś pozujący na ideał tym ideałem nie był (albo wręcz był zwykłą świnią), z drugiej jednak mam często wrażenie, że lustratorzy wszelkiej maści (nie tylko rodzimi, ale i autorzy np. odbrązowionych biografii, poszukiwacze sensacji itp.) czerpią przyjemność z wywlekania (i rozdmuchiwania) grzechów i grzeszków osób uznanych za wielkie, bo w ten sposób leczą swoje kompleksy, sprowadzając wybitniejszych od siebie do poziomu własnej małości. (Tak jakby fakt, że Shakespeare był za młodu kłusownikiem stanowił rozgrzeszenie dla wszystkich kłusowników, zaś to, że Wolszczan - powiedzmy - na kogoś donosił, rozgrzeszało tych, którzy może i nie donosili, ale mają na sumieniu inne świństwa.)

Za to numer z Adamem Smithem swietny :) Ale tez trzeba miec odwage, zeby sobie tego typu jaja robic z ubecji.

Najlepsze, że ponoć długo się nie połapali...


EDIT:
Zabawne zresztą przy tym, że nie wiadomo w sumie czy poglądy Smitha są aż tak prokapitalistyczne jak się najczęściej sądzi...
« Ostatnia zmiana: Października 17, 2008, 06:25:04 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Czy noblista powinien żyć etycznie?
« Odpowiedź #33 dnia: Października 17, 2008, 12:24:19 pm »
Tak mnie naszło

Niech Cię częściej nachodzi ;), 99.(9)% Twoich wypowiedzi czyta się z niekłamaną przyjemnością.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2950
    • Zobacz profil
Re: Czy noblista powinien żyć etycznie?
« Odpowiedź #34 dnia: Października 18, 2008, 05:45:44 pm »
Czy danie miliona dolarów pisarzowi, o którym 98% społeczeństwa nigdy nie słyszała i o którym po dwóch latach wszyscy zapomną (ewentualnie będą go przywoływać jako wybryk komitetu), czy to jest ok? Itd.
Jesli wierzyc, ze w komisji zasiadaja ludzie kompetentni, ktorzy sa znawcami w ocenianych dziedzinach i maja pojecie o przedmiocie, to owszem. W przeciwnym przypadku trzeba by zrobic plebiscyt gminny i nobla przyznac Coelho.
Z zalozenia nagrody Nobla maja byc wreczane ludziom, ktorzy przyczynili sie ludzkosci (na przyklad Czeslaw Milosz i nie interesuje mnie, ze 98% Amerykanow o nim nie slyszalo), a nie najbardziej popularnym.

Nie o to chodzi. Nagroda Nobla to dzisiaj już niewiele więcej niż fakt medialny. Przyznaje się ją co roku, a więc siłą rzeczy w większości wypadków dlatego, że trzeba komuś przyznać, a nie dlatego że ktoś ma wybitne osiągnięcia.

Zaś "kompetencja" niewiele znaczy, nie ma kryteriów jej jednoznacznej oceny - w komitecie mogliby siedzieć inni, od strony formalnej równie kompetentni, ale mający inne zapatrywania czy gusta, i wtedy nagrodę dostałby kto inny.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Czy noblista powinien żyć etycznie?
« Odpowiedź #35 dnia: Października 18, 2008, 07:19:26 pm »
Zaś "kompetencja" niewiele znaczy, nie ma kryteriów jej jednoznacznej oceny - w komitecie mogliby siedzieć inni, od strony formalnej równie kompetentni, ale mający inne zapatrywania czy gusta, i wtedy nagrodę dostałby kto inny.

Czyli wracamy do konkluzji (jakże lemowskiej), że światem rządzi w sumie Przypadek.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Czy noblista powinien żyć etycznie?
« Odpowiedź #36 dnia: Października 18, 2008, 09:05:55 pm »
Nie o to chodzi. Nagroda Nobla to dzisiaj już niewiele więcej niż fakt medialny. Przyznaje się ją co roku, a więc siłą rzeczy w większości wypadków dlatego, że trzeba komuś przyznać, a nie dlatego że ktoś ma wybitne osiągnięcia.
Wydaje mi się, że w swej ścisłej cześci nie jest tak źle. Faktem jest chodząca falami krytyka, ze Nobel miał na myśli raczej młodych obiecujących niż starych za dorobek itd. Co do części artystycznej to sądzę, ze realia w chwili ustanowienia nagrody były zupełnie inne. Świat był znacznie bardziej skodyfikowany i w zamkniętym kanonie łatwiej było rozeznać, co piękne, a co brzydkie. Sztuka w zasadzie oznaczała wyłącznie sztukę starego kontynentu, impresjonizm wciąż jeszcze mógł się wydawać wypadkiem przy pracy zaś secesja dopiero szturmowała Wiedeń... Dziś, kiedy było wszystko jest trudniej.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Czy noblista powinien żyć etycznie?
« Odpowiedź #37 dnia: Października 18, 2008, 10:06:56 pm »
Wydaje mi się, że w swej ścisłej cześci nie jest tak źle.

Faktem jest. W dziedzinie nauk ścisłych jedyne narzekania jakie się słyszy to "czemu tak późno" oraz dlaczego z "czekających w kolejce" geniuszy (bo Nobla zwykle ostaje się sporo lat po dokonaniu odkrycia) akurat ten dostał Nobla, a tamten se jeszcze poczeka, ale tu przynajmniej kryteria są jasne. Nikt nie dostał Nobla za opowieści o płaskiej Ziemi czy stworzeniu Wszechświata w 7 dni.

Faktem jest chodząca falami krytyka, ze Nobel miał na myśli raczej młodych obiecujących niż starych za dorobek itd.

A znów Fieldsa krytykują za to, że postawił tak ostre kryterium wiekowe (choć nie da się ukryć: taki zastrzyk finansowy niejednemu młodemu-zdolnemu pomógł by w karierze).

Co do części artystycznej to sądzę, ze realia w chwili ustanowienia nagrody były zupełnie inne. Świat był znacznie bardziej skodyfikowany i w zamkniętym kanonie łatwiej było rozeznać, co piękne, a co brzydkie. Sztuka w zasadzie oznaczała wyłącznie sztukę starego kontynentu, impresjonizm wciąż jeszcze mógł się wydawać wypadkiem przy pracy zaś secesja dopiero szturmowała Wiedeń... Dziś, kiedy było wszystko jest trudniej.

Mimo to nadal nie wiem dlaczego literackiego (bo tylko on się mieści w definicji "części artystycznej") Nobla nie dostał np. Lem (daleko nie sięgając).

ps. najśmieszniej jest niestety z Noblem pokojowym, nie od dziś złośliwy dowcip mówi, że aby go dostać najłatwiej wywołać jakąś wojnę i szybko ją zakończyć, no i jest to nagroda dość upolityczniona...
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

ANIEL-a

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 701
  • a może tak pomóc dzieciakom? kliknij ikonkę IE ;)
    • Zobacz profil
Re: Czy noblista powinien żyć etycznie?
« Odpowiedź #38 dnia: Października 19, 2008, 02:42:45 pm »
Nie o to chodzi. Nagroda Nobla to dzisiaj już niewiele więcej niż fakt medialny. Przyznaje się ją co roku, a więc siłą rzeczy w większości wypadków dlatego, że trzeba komuś przyznać, a nie dlatego że ktoś ma wybitne osiągnięcia.
Wydaje mi się, że w swej ścisłej cześci nie jest tak źle. Faktem jest chodząca falami krytyka, ze Nobel miał na myśli raczej młodych obiecujących niż starych za dorobek itd. Co do części artystycznej to sądzę, ze realia w chwili ustanowienia nagrody były zupełnie inne. Świat był znacznie bardziej skodyfikowany i w zamkniętym kanonie łatwiej było rozeznać, co piękne, a co brzydkie. Sztuka w zasadzie oznaczała wyłącznie sztukę starego kontynentu, impresjonizm wciąż jeszcze mógł się wydawać wypadkiem przy pracy zaś secesja dopiero szturmowała Wiedeń... Dziś, kiedy było wszystko jest trudniej.

Mi tam akurat podoba się idea dawania Nobla za autentyczne dokonania. Tacy co się tylko dobrze zapowiadają mogą po otrzymaniu nagrody dalej się tylko dobrze zapowiadać - dla nich lepsze są granty, rozliczane potem. Nagroda przyznana raczej nie powinna być odbierana, a kilka takich pomyłek spowodowałoby, że w ogóle straciłaby na prestiżu.

A co do literatury - z jednej strony narzekamy, że Lem nie dostał, a z drugiej - deprecjonujemy pisarzy z innych krajów, bo "kto o nich słyszał..." Ta jednostka chorobowa to paranoja :P Moim zdaniem to jest fajne, że dostają pisarze z różnych krajów, takich, które normalnie nie są silnie reprezentowane w światowych nurtach. Czy poznałabym poezję jakiegoś-tam czylijskiego wierszoklety, gdyby nie dostał Nobla? Wątpię. I byłabym uboższa o poezję Nerudy. Podobnie z powieściami Jose Saramago, z Doris Lessing znałabym tylko Pamiętnik przetrwania... I choć uważam, że niektóre Noble to pomyłki, to nie znaczy, że moje zdanie musi być decydujące, może ktoś gdzieś zaczytuje się teraz powieściami Coetze... ;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Czy noblista powinien żyć etycznie?
« Odpowiedź #39 dnia: Października 19, 2008, 03:59:37 pm »
Mi tam akurat podoba się idea dawania Nobla za autentyczne dokonania. Tacy co się tylko dobrze zapowiadają mogą po otrzymaniu nagrody dalej się tylko dobrze zapowiadać - dla nich lepsze są granty, rozliczane potem. Nagroda przyznana raczej nie powinna być odbierana, a kilka takich pomyłek spowodowałoby, że w ogóle straciłaby na prestiżu.

Wydaje się, że nie chodziło tu o dawanie Nobla na wyrost ile raczej o krótszy okres między osiągnięciem, a nagrodą. Niektórzy laureaci czekali na wyróżnienie sporo lat, choć ich teorie już dokonały naukowego przełomu.

A co do literatury - z jednej strony narzekamy, że Lem nie dostał, a z drugiej - deprecjonujemy pisarzy z innych krajów, bo "kto o nich słyszał..." Ta jednostka chorobowa to paranoja :P Moim zdaniem to jest fajne, że dostają pisarze z różnych krajów, takich, które normalnie nie są silnie reprezentowane w światowych nurtach. Czy poznałabym poezję jakiegoś-tam czylijskiego wierszoklety, gdyby nie dostał Nobla? Wątpię. I byłabym uboższa o poezję Nerudy. Podobnie z powieściami Jose Saramago, z Doris Lessing znałabym tylko Pamiętnik przetrwania... I choć uważam, że niektóre Noble to pomyłki, to nie znaczy, że moje zdanie musi być decydujące, może ktoś gdzieś zaczytuje się teraz powieściami Coetze... ;)

Swoją drogą z Noblami z literatury zawsze będzie ciężko, bo jak wiadomo de gustibus... a czymże innym jest przyznanie komuś literackiego Nobla jeśłi nie owocem dyskusji o gustach (przy czym przyznaję, że dla rozpropagowania niektórych mało znanych, a wybitnych, pisarzy przyznany im Nobel odegrał rolę b. pozytywną).

ps. ogólnie dochodzę trochę do wniosku, że jeśli nam się nie podoba to, komu przyznawane są Noble, to jest na to sposób - dokonać tyle, by trafić do Komitetu Noblowskiego, jeśli nie, ustawiamy się wszyscy w niewdzięcznej pozycji krytyka-eunucha ;).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

lilijna

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 312
    • Zobacz profil
Re: Czy noblista powinien żyć etycznie?
« Odpowiedź #40 dnia: Października 20, 2008, 10:23:14 am »
...ciągle w temacie... Kolejna opinia o Komitecie Noblowskim.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Czy noblista powinien żyć etycznie?
« Odpowiedź #41 dnia: Października 20, 2008, 05:41:00 pm »
lil. skoro już mam się nadal bawić w eunucha ;) to tekst a'propos literackich Nobli (kręci się wokół osoby Pamuka, ale mówi sporo o kulisach przyznawania wcześniejszych nagród...

I coś spod znaku "a to Polska właśnie"...
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Re: Czy noblista powinien żyć etycznie?
« Odpowiedź #42 dnia: Października 21, 2008, 09:26:42 pm »
a kiri-skłodowska co na potęgę piotrusia zdradzała?

moralność jest dla plebsu w ogóle ;]]]
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Czy noblista powinien żyć etycznie?
« Odpowiedź #43 dnia: Października 21, 2008, 10:51:51 pm »
a kiri-skłodowska co na potęgę piotrusia zdradzała?

To można jeszcze podciągnąć pod dbałość o szczęście ludzkości... (a konkretnie kilku jej męskich przedstawicieli) ::)

moralność jest dla plebsu w ogóle ;]]]

Nietzschem zapachniało... ;)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Czy noblista powinien żyć etycznie?
« Odpowiedź #44 dnia: Grudnia 19, 2008, 03:12:54 am »
Nobliści jak nobliści.... Gorzej może być z moralnością tych co Noble rozdają:
http://www.sfora.pl/Skorumpowane-nagrody-Nobla,a,331
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki