Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Cetarian

Strony: 1 ... 13 14 [15] 16
211
Organizacja forum / Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« dnia: Czerwca 18, 2017, 09:39:37 pm »
Hmmm...człowiek wraca z puszczy do cywilizacji, a tu taka rzeź:)

Tylko parę słów, bo i tak za dużo ich w tym wątku.

Po pierwsze przypomnę, że nie ma lepszych i gorszych użytkowników forum.

Ale dlaczego za dużo? Serwer przeciążony?
Od tego jest wątek organizacyjny, żeby rozmawiać o organizacji.

A jeśli jednak za dużo, to z czego to wynika? Z czyich zachowań?
Jakieś konkrety w tej sprawie?

„Nie ma lepszych i gorszych …”

Ale są tacy, a konkretnie jeden, który … napisał kiedyś wprost, że olewa zasady, bo są niespisane (a spisanymi też się nie przejmuje), i że jest lepszy (znaczy, czuje się lepszy od innych [i to niestety nie wyglądało na żart]) i który zasypuje Forum wielką ilością postów, za którymi … chyba nikt nie tęskni (że tak to ujmę oględnie).

W tej sytuacji przypomnę, cytując w całości, post uczestnika, który to uczestnik jest antytezą S.R., bo przez dwanaście lat napisał 138 postów, a ciekawych treści było w nich prawdopodobnie więcej niż w siedmiu tysiącach postów S.R.

Luca:
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #86 dnia: Luty 05, 2017, 11:58:26 am »
Q, skoro chwilowo powróciłem na forum, to pozwolę sobie wyrazić pełne wsparcie Twojej pozycji w sporze z SR. Od dawna zastanawia mnie dlaczego jesteście tak tolerancyjni wobec jego wybryków i oczywistego zaśmiecania forum. W jaki wątek by się nie weszło, to najdalej po kilku postach degraduje się on do bezsensownego ględzenia Remuszki. A odsiewanie wartościowych treści od jego uporczywych i irytujących wtrętów szybko nuży.

Jestem wręcz przekonany, że osobnik ten w znacznej mierze przyczynił się – bądź też wręcz spowodował – wyludnienie się tego miejsca. Wiem, że było tak w moim przypadku. Nie będę ukrywał, że osobiście preferowałbym całkowite wyeliminowanie go z forum, bo jego ponoć godne pochwały inicjatywy okołolemowskie nie rekompensują szkodniczej działalności nawet w ułamku procenta.

Swoją drogą, moja prośba o unikanie offtopików w wątku o reaktorach była wymierzona precyzyjnie w SR. Zastanawiałem się nawet, czy nie napisać tego otwartym tekstem, ale uznałem, że skoro starszyzna forum wytworzyła tutaj klimat hipertolerancji wobec ekscesów Remuszki, to ja nie będę się wyłamywał i wskazywał palcem.
Jak widać mój apel nie podziałał, a może i hipertolerancja dotarła wreszcie do swojej granicy (oby!).

*

@Q
Jestem za tym, żebyś nie scalał postów S.R., tylko je przenosił jeden do jednego i powstrzymał się od komentarzy (zwłaszcza żartów typu „Scaluszko”).


212
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Summa Technologiae]
« dnia: Czerwca 18, 2017, 08:58:02 pm »

@Liv

„Zasadnicza jednak, to ta o której pisał niejaki MiToman Lester Thurow, nie rozdzielając sfery politycznej od gospodarczej; że demokracja promuje równość, a kapitalizm, czyli rynek - nierówność.”

Ja się nie zgadzam, że rynek „promuje nierówność”. Bo z tego by wynikało, że gospodarka realnego socjalizmu „promowała równość” – podczas kiedy promowała biedę, brak wolności gospodarczej i absurdy gospodarki centralnej sterowanej.
„Rynek” to nie tylko wolny rynek towarów i usług, ale, sui generis, rynek informacji o tym, co jest i co będzie potrzebne.
Przy czym ja w żadnym razie nie idealizuję rynku.
Ale dopiero jak w gospodarce rynkowej kapitaliści się wzbogacą, to można ich wtedy opodatkować (wyżej, niżej, to jest do dyskusji).
Osobnym problemem są relacje korporacje-państwa, zwłaszcza finansowe, „to big to fall”. 
Itd.

Ale rynek pozostaje podstawą, tyle, że powinien być obudowany regulacjami (o czym można by zrobić osobne roczne seminarium bez związku z Summą, więc tu się zatrzymam.) 

*

@Liv

„Nemo [Cetarian] przywołał Fukayamę; Znanego głownie z tezy o końcu historii i "liberalnej demokracji" jako zwieńczeniu dzieła.”

Owszem, znanego głównie.
Książkę „Koniec historii” mam w szafie, nie czytałem i nie planuję. Ale przeczytałem co najmniej dwa omówienia, które robiły wrażenie sensownych, a wynikało z nich, że Fukuyamie „dorobiono gębę”, że on raczej pisał o, powiedzmy, istotnej zmianie trendu, a nie o literalnym końcu historii.

„The Origins of Political Order” mogę polecić z czystym sumieniem, książka (jak dla mnie) bardzo ciekawa, solidnie udokumentowana i powściągliwa w tezach.         

*
Czy ktoś (np. założyciel wątku) mógłby postawić jakąś tezę, która by wynikała z Summy, żeby można się z nią było zgadzać, albo nie zgadzać, ale żebyśmy się odnosili do książki?
 :)

Chyba, że świadomie damy sobie tydzień, albo miesiąc, na jakiś temat ciekawy, ale poboczny w stosunku do S.T.? (Jaki?)   


C.

213
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Summa Technologiae]
« dnia: Czerwca 18, 2017, 03:26:33 pm »
@Q

„Pewnie wszystko zależy od przyjętej definicji.”

Tak, to prawda.
Można się umówić, że pięciotonowy roślinożerca z długą trąbą to … kaloryfer. Albo kalafior.
Albo może odkurzacz? Wszak ma długą rurę, przez którą wciąga powietrze (a nawet wodę).

*
A serio:
Summa to niemal „Ogólna Teoria Wszystkiego”, a w każdym razie jej duża część. 
Mamy do czynienia nie to, że z bardzo obszernym tematem, ale co najmniej z wiązką tematów, a raczej z ich drzewem.
Z drugiej strony prawie na pewno nie będziemy się tutaj komunikowali przy pomocy kilkunasto- a tym bardziej kilkudziesięciostronicowych esejów.
   
Jeśli dyskusja ma się toczyć, choćby powoli, ale jednak, to musimy się starać o precyzję definicji. I w miarę możliwości używać definicji już ustalonych, będących w obiegu, doprecyzowując je, jeśli jest taka potrzeba. Postuluję (łagodnie) jak najmniej eksperymentów definicyjnych i odnoszenie się do głównych, a nie marginalnych, cech danego pojęcia.
     
*
Moim (raczej nieodkrywczym) zdaniem demokracja to wolne (czyli niefałszowane) wybory, wolne media, i państwo prawa (jako ideał i dominująca praktyka, żadne nie jest doskonałe,)   

Być może teoretycznie dałoby się oddzielić demokrację od kapitalizmu, tzn. (dominującej)  prywatnej własności środków produkcji i (mniej lub bardziej, ale raczej bardziej) wolnego rynku, ale w praktyce nikt nawet nie próbował.
Więc demokracja to:
1/- wolności polityczne: wolność słowa (druku, mediów) i wolność stowarzyszania się (w celach dowolnych, ale najważniejszy cel to ubieganie się o władzę w demokratycznym procesie)
i
2/- wolności gospodarcze: posiadania środków produkcji i uczestniczenia w obrocie (handel, usługi). (Z ograniczeniami typu HAACP [w Unii] i setki innych).


Q: „Dla mnie Hiszpania, Portugalia, Grecja i nawet blok sowiecki (w większości) to część zachodniego kręgu kulturowego”

Tu się zgadzam (z zastrzeżeniami).
Wydaje się, że można mówić o zbiorowym kapitale kulturowym.
Dlatego demokracja w Hiszpanii, Portugalii, Grecji funkcjonuje poprawnie (reguły są przestrzegane), dlatego Litwa, Łotwa i Estonia, niepodległe państwa przed 1939 rokiem, są w Unii i w NATO,  podczas gdy posowieckie „–stany”, to chyba bez wyjątku satrapie z dożywotnimi prezydentami.
 
Z (dotkliwego) braku owego zbiorowego kapitału kulturowego załamała się (generalnie) tzw. arabska wiosna, ale sam fakt, że było coś takiego, pokazuje, że ludzie młodzi i wykształceni pragną wolności politycznych. 

Także z powodu dotkliwego braku zbiorowego kapitału kulturowego afrykańskie kraje po wyjeździe kolonizatorów staczały się, niemal bez wyjątku, w mniej lub bardziej (i to raczej bardziej) krwawe dyktatury. Albo wręcz w upadłe państwa, rozdzierane konfliktami klanowo-plemiennymi.

Ale przecież Fukuyama nie stwierdził, że jest świetnie, i większość krajów osiągnęła poziom Danii (uznawanej przez niego za jakiś rodzaj wzorca, czy co najmniej ultra-pozytywnego przykładu), a pozostali dociągną w ciągu dekady, najdalej dwóch.     

Wskazał na trend, moim zdaniem bardzo czytelny i wymierny w liczbach.

*
Q: „Dla mnie Hiszpania, Portugalia, Grecja i nawet blok sowiecki (w większości) to część zachodniego kręgu kulturowego”

No tak, Polska w 1964 roku, kiedy wydano Summę, była (potencjalnie?) „częścią zachodniego kręgu kulturowego”, ale, chyba w tym samym roku Kuronia i Modzelewskiego wsadzono na kilka lat do więzienia za to, że opublikowali list do rządzącej partii z uprzejmą prośbą, żeby owa, pozostając monopartią, trochę się zreformowała - więc z praktykowaniem wartości „zachodniego kręgu kulturowego” było ... niezbyt dobrze.

*
Chiny nie są „electoral democracy” ale zaimportowały kapitalizm (w części sterowany), a obywatele mają nieporównanie więcej wolności osobistych niż w 1973 roku. Mają m.in. dostęp do Internetu (cenzurowany, ale ta ściana nie jest szczelna) i (chyba całkowitą) swobodę wyjeżdżania z kraju (jeśli ktoś ma za co).   
 
*

Także nie jestem pewien, czy model zachodni rozumieć jako "demokracja". Ponadto jest wiele przykładów, kiedy ten model zdecydowanie się nie przyjął w zderzeniu z kulturą regionu - to co było widać dobitnie już w latach 70-tych (Afryka) i to co widać teraz - "wiosna arabska". Jest wiele miejsc na świecie, w których teoretycznie jest demokracja, a praktycznie wiadomo jak. Choćby Białoruś czy Rosja, Kazachstan, Czeczenia i tak dalej, same demokracje. W każdym razie jakkolwiek niedookreślone jest to stwierdzenie, to ja osobiście widzę ostatnio raczej "cofkę". Ponadto mam wrażenie, że nawet w starych demokracjach, demokracja dawno zapomniała, co to demokracja.

Czyli, kiedyś było lepiej? Ale kiedy? Raczej nie w czasach Republiki Weimarskiej.

Może było „lepiej” z demokracją w „starych demokracjach” w Europie Zachodniej w latach sześćdziesiątych?

A może po prostu demokracja nie miała wtedy (chwilowo) poważnych wyzwań?
Bo przez kilkanaście lat, (chyba m.w. do roku 1973) gospodarki Europy Zachodniej generowały więcej miejsc pracy, niż było obywateli w wieku produkcyjnym. Stąd setki tysięcy (a może i pojedyncze miliony) gastarbeiterów w Niemczech Zachodnich, głównie Turków, ale także Jugosłowian.


C.

214
Organizacja forum / Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« dnia: Czerwca 18, 2017, 12:05:19 pm »
Nemo - jeśli mogę, to uważam, że powinieneś wrócić do starej ksywki.
Już wcześniej mi się pomyślało podobnie. Znaczy i tak mam w głowie Cetariana. Przy wszystkich różnicach i awanturach, a może mimo, ucieszyłbym się.


Moim zdaniem awantura jest wtedy, kiedy jej uczestnicy (i/lub uczestniczki) wymieniają się ... antykomplementami.

Ja, jeśli krytykowałem i/lub krytykuję kogoś (w tym uczestników Forum), to staram się maksymalnie klarownie wyłożyć, za co krytykuję.
Dopiero na deser zdarza mi się zaserwować cierpką ironię (lektura Cyberiady mogła wzmocnić tę tendencję  8)).

C.

P.S.
Po usunięciu (ale nie całkowitym) konta Cetariana próbowałem się zarejestrować jako Rohan, ale system odmówił.
Nick "Nemo" nie był rezultatem długich (ani średnich) przemyśleń, chociaż wydawał się adekwatny, bo próbowałem wtedy zniknąć do końca.

Dla mnie "Nemo" to ewidentnie postać z Verne'a, pan w bereciku to tandetny uzurpator.



215
Organizacja forum / Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« dnia: Czerwca 18, 2017, 11:42:06 am »
A ja tak nie uważam. Kogo interesuje historia - może na tym Forum poczytać.

Nemo - jeśli mogę, to uważam, że powinieneś wrócić do starej ksywki. Generalnie jak słyszę "Nemo" to widzę Gajkowskiego ("Kapitana Nemo") w typowym dlań nakryciu głowy i to mnie trochę wytrąca z osi dyskusji ;) .

Ja nie widzę problemu - jeśli jej ekscelencja administracja załatwi to tak, że płynnie przywróci mi dawnego nicka, pozostawiając aktualne hasło i podpinając posty Nemo pod nicka Cetarian.
Zakładam, że system to umożliwia?
Jeśli tak, to poproszę sz. administrację o dokonanie zabiegu ... przeistoczenia.

Może też administracja (może, jeśli może i jeśli jej się chce) podpiąć moje stare posty, których mi się nie udało zabrać.
 

C.

216
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Summa Technologiae]
« dnia: Czerwca 17, 2017, 07:08:39 pm »

(...) potem - w "Dwu ewolucjach" - pada twierdzenie - jak dziś widzimy - dość naiwne:

"Obecnie cały świat przejmuje od Zachodu jego model rozwojowy."

Owszem, inne kręgi kulturowe sięgają po zachodnią technologię (pół Trzeciego Świata uzbroiło się w uzi i kałasznikowy, a terroryści używają do przeprowadzania zamachów samolotów, samochodów i materiałów wybuchowych made in West - czy też made in North), ale przejmowania modelu nie widać.

Hmm, nie widać przejmowania modelu?

Przeczytałem „The Origins of Political Order” (książkę wydaną w 2011 roku), Fukuyamy, gdzie na trzeciej stronie autor podaje następujące liczby: w 1973 roku tylko 45 krajów na 151 istniejących, było „wolnych”, według kryteriów Freedom House. Istniał blok sowiecki, w Hiszpanii, Portugalii i Grecji panowały dyktatury, w Chinach rządził Mao, większość krajów Ameryki łacińskiej była rządzona przez junty wojskowe.
Dalej F. twierdzi, że pod koniec lat 90-tych szacowano, że 120 krajów było „electoral democracies”, a te 120 krajów to było ca 60% wszystkich niepodległych państw.
         
Ogromna zmiana w ciągu zaledwie jednego pokolenia.

Oczywiście, w tych nowych demokracjach jest mnóstwo problemów, głównie korupcja, od Brazylii, poprzez Rumunię, do Korei Południowej, gdzie niedawno zdjęto z urzędu panią prezydentkę.
Ale przecież niewielu ludzi, mając do wyboru życie w Rumunii Ceausescu, albo w dzisiejszej, skorumpowanej Rumunii, należącej do Unii, wybrałoby tą pierwszą, prawda?


C.

217
Organizacja forum / Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« dnia: Czerwca 17, 2017, 12:17:12 am »
Q, ja sobie sam dam radę z Remuszką sam, OK?



No, może Ty sobie dasz radę, (cokolwiek by to znaczyło), ale smutna prawda jest taka, że od kilku lat zamulacie we dwóch z S.R. to Forum.

I o ile S.R. nie stanowi dla mnie zagadki, ot, zdarzył się taki wśród 30 milionów pełnoletnich Polaków, to Twoje zachowanie jest dla mnie, rozciągniętym na lata, niemiłym zaskoczeniem i zagadką.
Nazwałem Cię kiedyś „Podporą Forum” i choć forma była żartobliwa, to myśl była serio. Bo były takie lata, kiedy podpinałeś tu wiele ciekawych linków, głównie z obszaru astronomii, ale nie tylko, i pisałeś ciekawe komentarze na rozmaite tematy, ale już od dawna zajmujesz się głównie albo prawie wyłącznie absurdalnymi (mam prawo do swojej oceny) polemikami z S.R. dokładnie według wzoru, który podałem  w ubiegłym tygodniu.   
 
S.R. - „Dlaczego … coś tam?”
M. - „Ale o co ci chodzi, nie rozumiem pytania?”
S.R. - „No, jak to, nie rozumiesz pytania, przecież jest bardzo jasne i logiczne, chyba nie wykazujesz dobrej woli, żeby je zrozumieć. I charakter masz ułomny.”

Po czym następowało 30-50 postów na temat charakteru Maźka, prawie zawsze absurdalnie nietrafnych, a czasem niezbyt grzecznych – nie tylko moim zdaniem, skoro wiosną Maziek zerwał relację z S.R. (sugerując nawet, że ów sika z balkonu i to nie pierwszy raz.)

„Następowało” i dalej następuje, bo w międzyczasie, przez te zaledwie dziewięć dni, zrobiliście kolejną rundkę, a może dwie lub trzy, nie chce mi się liczyć tych mulistych postów na sztuki.

Zabrałem (ostrożnie) głos w nowym wątku o „Summie” i niewiążąco przymierzam się do tego, żeby może włączać się tam do dyskusji, jeśli się będzie rozwijała, ale jeżeli merytoryczne posty o Summie czy na tematy powiązane, trzeba będzie wygrzebywać z pomiędzy tuzinów postów S.R. i Twoich na ten sam temat co zawsze, tzn. dlaczego Ty nie rozumiesz jego precyzyjnych i logicznych pytań, to raczej dam sobie spokój.  

*
@Q

Liv napisał 2 kwietnia:
„Już dawno zerwałem rozmawianie z Remuszką i gdyby wszyscy tak zrobili, problem rozwiązałby się sam.”

Skoro Ci styl S.R. nie odpowiada (a nie odpowiada zdecydowanie [podobnie jak mnie])
to, sugeruję niewiążąco: nie rozmawiaj z nim.   
Bo Tobie się wydaje, że jeśli go pochwalisz za jakąś sensowną wypowiedź, to podobnych wypowiedzi będzie przybywało, a te … nieporywające będą zanikały, ale, niestety jego umysł najwyraźniej działa w ten sposób, że on, raz pochwalony, odczuwa przypływ energii i dochodzi do wniosku: „Teraz to już na pewno dam Maźkowi logicznego mata w dwudziestu ośmiu posunięciach. A najdalej w czterdziestu.”


C.

218
Organizacja forum / Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« dnia: Czerwca 16, 2017, 03:41:25 pm »


Ja tak sobie myślę, że gdyby te osoby, które bezskutecznie próbują nawiązać kontakt z umysłem S.R. (liderem jest oczywiście Szanowny Kolega Maziek, który przeznaczył na to około pięciu tysięcy postów, ale nie jest jedyny) spędziły te setki (tysiące?) godzin na szrocie, to prawie na pewno zdążyłyby już przez ten czas zbudować rakietę, zdolną polecieć na Marsa, a z przechodzonej Toyoty Corolli zbudowałyby Curiosity dwa, wpędzając NASA w kompleksy.

Moim zdaniem umysł S.R. został już zbadany niezmiernie (i nadmiernie) starannie i niczego nowego, a zwłaszcza interesującego (ani sensownego), nie można się o nim dowiedzieć.

Niby „Volenti non fit iniuria”, jednakowoż … czytać hadko.


C.

219
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Summa Technologiae]
« dnia: Czerwca 15, 2017, 03:30:38 pm »

Q

Niee, do lektury mnie nie namówisz.
Ale nie chciałbym, żeby to, co napisałem poprzednio, zostało odebrane jako próba zniechęcania kogokolwiek do lektury „S.T.” i robienia przeglądu, co się z prognoz Lema sprawdziło.
Jeśli takie wpisy zaczną się pojawiać, chętnie je przeczytam, ale właśnie tylko przeczytam.

Może się okazać, że dyskusja, jeśli się rozwinie, będzie, powiedzmy, jakby dwuwarstwowa i trochę meandrująca (pomiędzy przeglądem, a rozważaniami o bliższej lub dalszej przyszłości), w czym nie widziałbym nic złego.
 

C.

220
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Summa Technologiae]
« dnia: Czerwca 15, 2017, 12:31:48 pm »


Czytałem Summę … „n” lat temu.
I nie chce mi się do niej wracać.
Pamiętam bez szczegółów, że wiele hipotez Lema z 1964 r. się sprawdziło.

Wiele pomysłów, rozproszonych w innych książkach, też: Opton/lekton z „Powrotu” (Choć dziś słucha się audiobooków czytanych przez ludzi, nie przez software), „Od półmatka do półmatka” z Kongresu Futurologicznego (bo już bywa tak, że kobiety rodzą dziecko poczęte nie ze swojego jajeczka), itd. 

Ale mnie, znacznie bardziej od przeglądu, co Lem przewidział trafnie, co nietrafnie, a w jakich obszarach prognozy czekają na potwierdzenie lub zanegowanie,
 interesują hipotezy na temat tego, jak będzie wyglądał świat za pięćdziesiąt lat (a tyle z grubsza upłynęło od pierwszego wydania Summy [1964 r.]), albo tylko za trzynaście (dlaczego akurat trzynaście, o tym za chwilę.)

Jeśli pominiemy scenariusze katastroficzne (asteroida, wojna atomowa, epidemia, której naukowcy nie zatrzymają), to cywilizacja ziemska będzie meandrowała pomiędzy eutopią a dystopią.
   
Przykładowe eutopie to świat „Powrotu z gwiazd” i ten z „Wizji Lokalnej”. "Wizja" to książka wielowarstwowa (moja ulubiona), ale skoro 89% Luzan nie pracowało, a za roczny zasiłek można było kupić „trzysta tysięcy par spodni z lampasami” to była to eutopia. Załóżmy, że bezludne fabryki produkowały owe spodnie hurtem po dolarze sztuka. Za trzysta tysięcy dolarów netto można dziś żyć dostatnio nawet w drogim kraju.         
Pomijam (skądinąd bardzo ważny) fakt, że tamten świat był zbystrowany i ani sobie, ani nikomu innemu nie można było zrobić krzywdy.

Świat Indiotów to dystopia. Pokazana jako groteska, ale przecież odnosi się do realnego problemu, tylko w groteskowym wyostrzeniu. Fabryki stają się bezludne (bezindiockie), więc pracownicy stają się zbędni, skoro nie pracują, to nie zarabiają, więc nie mają za co żyć.
Wybitny konstruktor rozwiązuje problem, budując Machinę, która przerabia Indiotów na kółka, z których układa wzory na pustyni.         

Na marginesie: Kupiłem książkę Gajewskiej, ale tylko ją przekartkowałem. Wydaje mi się, że nie pisała o planecie Indiotów, ale może nie zauważyłem tego fragmentu.

Uświadomiłem sobie jednak niedawno, że jeśli Indiota był … bladawcopodobny, to nie dało się z niego wytłoczyć kółka, bo miał w sobie za dużo wody. Trzeba go było … podgrzać, żeby tę wodę odparować.
Innymi słowy, Indioci byli (najwyraźniej) masowo mordowani i paleni w piecach, a dopiero z prochów, zapewne z dodatkiem jakiejś żywicy, Machina formowała lekkie, trwałe i estetyczne kółka.   

Fizyczna likwidacja zbędnych pracowników to ekstremum dystopii. Na nic takiego raczej się nie zanosi.

Ale jak będzie?

“As many as 30pc[%] of existing roles in the UK could be automated by 2030 with the most at risk industries being waste management, transportation and manufacturing, according to an analysis by PwC. However, the report stressed that automation won't result in rocketing unemployment.”
http://www.telegraph.co.uk/technology/2017/03/24/robots-will-take-third-british-jobs-2030-report-says/

Wg PwC 30 procent istniejących dziś miejsc pracy zostanie zautomatyzowanych (obezludnionych) do roku 2030. W ciągu najbliższych trzynastu lat. (Tak się składa, że Forum Lema działa od trzynastu lat.)   
PwC zastrzega, że “that automation won't result in rocketing unemployment.”

Hmm, a jeśli unemployment będzie “non-rocketing”, but growing steadily?

To mnie interesuje przede wszystkim: jakie technologie się rozwiną i jakie będą miały wpływ na kształt ziemskich społeczeństw. 

Prawie na pewno nikt tu nie napisze „Summa technologiae cum sociologiae 2.0”

Ale jakieś wstępne rozważania nad zarysami hipotez
[;-)]
co do zasady są chyba możliwe?   


N./C.
     

221
Organizacja forum / Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« dnia: Czerwca 07, 2017, 07:41:31 pm »
Dzięki za odpowiedź - czyli 2:1 za zniesieniem.

Może ktoś jeszcze zechciałby  - z w miarę czynnych  i uczynnych - forumowiczów jeszcze się wypowiedzieć?:)
Bo myślę, że ponownego ruszania sprawy karmy już raczej nie będzie - chociaż wraca bumerangowo - to wątpię by komuś się jeszcze kiedyś chciało odgrzewać tego kotleta:)

**
Hmm, a jak się definiuje „w miarę czynnych” (i o co chodzi z tymi „Uczynnymi”?)

Bo ja tu napisałem około siedmiuset postów z tym, że o przeciętnej objętości około pół strony książkowej, czyli razem wyszła średniej grubości książka.
I starałem się nie zadawać w postach pytań typu „Która godzina” albo „Dlaczego wieczorem się ściemnia” itp. (jak niektóry …) 
 
Noo, ale to było dawno.
I zabrałem swoje zabawki.
A zabrałem, żeby nie wisiały obok (masy) śmieciopostów S.R. (wśród których zapewne był jeden albo dwa procenty takich, które cokolwiek wnosiły do [danej] dyskusji.)

*
To nie ja.
[:-)]
Tzn. serio to nie ja.

Nawet gdyby Zemek (za pieniądze Remuszki) wynajął jakiegoś antyhackera, to ów fachowiec nie znalazłby żadnych tropów prowadzących do mnie, bo to nie ja.

Ponieważ … mam trochę wyobraźni, teoretycznie mógłbym poprosić kolegę lub koleżankę, albo (za butelkę, a może karton [?] whisky lub jego ekwiwalent w gotówce) wynająć młodego zdolnego anty-antyhackera, żeby przeprowadził tę operację, ale tego też nie zrobiłem.
Cóż, macie na to tylko moje słowo.

Chciałbym natomiast tą drogą wyrazić poparcie dla nieznanej mi osoby, której chciało się anonimowo wykonać pewną pracę dla poprawy merytorycznej jakości Forum.
 
Bo taki prawdopodobnie (prawie na pewno) będzie skutek.
Jeśli Zemek wyłączy karmę.
 
Różnica w jakości może nie będzie dramatyczna, ale wolno domniemywać, że S.R., który jest człowiekiem … na tyle próżnym i infantylnym zarazem, że, jako jedyny uczestnik, czerpał jakąś satysfakcję z owej „karmy” (a nawet, cytując Maźka: „ma mówiąc wprost hysia na punkcie karmy”), będzie mniej aktywny.
O ile mniej, to się okaże.

Przypomnę jeszcze, że kilka lat temu (nie chce mi się grzebać w swoim archiwum i sprawdzać, kiedy to było, ale S.R. zdążył wtedy napisać ca 2.500 postów) skrytykowałem S.R. dość obszernie i, jak sądzę, merytorycznie.
Zaapelowałem też wtedy do Maźka, żeby nie odpowiadał na (zazwyczaj absurdalne) posty S.R., na co Maziek odburknął „Nie będziesz mi wybierał kolegów.”

To oczywiste, ale, powiem szczerze, że odrobinę zdziwiło mnie, dlaczego Maziek czuł się upoważniony do tego, żeby wybierać za mnie, gdzie mają wisieć moje teksty (mam na myśli te czternaście sztuk, które otwierają wątki).

Generalnie mam do uczestników, oczywiście niewiążącą, prośbę, czy może raczej sugestię: Nie polemizujcie z absurdalnymi tezami S.R.

Sugestia (podkreślam: niewiążąca) jest skierowana przede wszystkim do Maźka, który chyba dwieście, a może i trzysta razy przećwiczył tu taki schemat:

S.R. - „Dlaczego … coś tam?”
M. - „Ale o co ci chodzi, nie rozumiem pytania?”
S.R. - „No, jak to, nie rozumiesz pytania, przecież jest bardzo jasne i logiczne, chyba nie wykazujesz dobrej woli, żeby je zrozumieć. I charakter masz ułomny.”

Po czym następowało 30-50 postów na temat charakteru Maźka, prawie zawsze absurdalnie nietrafnych, a czasem niezbyt grzecznych – nie tylko moim zdaniem, skoro wiosną Maziek zerwał relację z S.R. (sugerując nawet, że ów sika z balkonu i to nie pierwszy raz.)

Noo, później S.R. chyba wyraził coś na kształt skruchy (może na P.M.?), panowie znowu rozmawiają – i znowu znaczna część tych wymian dotyczy problemów Maźka ze zrozumieniem błyskotliwych i nienagannie skonstruowanych pod względem logicznym wypowiedzi S.R.      

*
Nie odzywałbym się, gdyby S.R. nie napisał, że Lem się w grobie przewraca.
 
Lem nie żyje, a na grobowcu nie ma wiadomego przycisku, więc każdy może stawiać hipotezy na temat tego, co Lem pomyślałby lub powiedział, gdyby żył.

Moim zdaniem, dużo bardziej niż na kwiatku, albo czekoladzie położonej na pomniku, zależałoby mu na tym, żeby rzeczowo, sensownie, ciekawie dyskutowano o jego książkach, o jego hipotezach dotyczących przyszłości.    


**
I jeszcze jedno, od pewnego czasu S.R., oprócz bloga na własnej stronie, prowadzi też bloga na stefczyk.info. (Linkował go tutaj).

SKOK Stefczyka to instytucja z tej grupy, do której obywatele (jako klienci banków) dołożyli już pięć miliardów złotych.
Tylko w tym roku upadły trzy kolejne kasy.
Ciekawe, dlaczego akurat tam S.R. bloguje?
 

N./C.


222
Organizacja forum / Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« dnia: Kwietnia 02, 2017, 01:44:59 am »

Prawie na pewno nie odezwałbym się, gdyby nie to, że akurat skończyłem przeglądać korespondencję Lema z Mrożkiem. Jest mocno nudnawa (nie tylko moim zdaniem).

Sam Mrożek jest jednak uznawany za wybitnego twórcę w nurcie teatru absurdu, ale ostatnie wydarzenia na Forum robią mu poważną konkurencję.
 
Wydawało mi się, że mam dużą wyobraźnię, ale nie wpadłem na to, że moderatorzy mogą dokładać karmę wedle uznania. (Administrator, wiadomo, może wszystko).   

Wizja Olki, naprawiającej błędy ludzi, którzy nie doceniają intelektualnego wkładu S.R. w życie Forum jest … bezcenna.

Rozumiem, że Q rozdał jako moderator tysiąc albo dwa tysiące punktów „karmy”, a Olka dopiero przekroczyła Rubież. (Ale też konsekwentnie i wielokrotnie Q apelował, żeby „karmę” znieść.)

Dla porządku dodam, że piszę to, co piszę, bez porozumienia z kimkolwiek, w tym z Q, z którym ostatnie PM-y wymieniłem chyba co najmniej ze trzy lata temu, albo i dawniej (nie kontaktowałem się też z nim w żaden inny sposób).

Swoje uwagi kieruję głównie do Liv-a, który napisał, m.in.:

„Q, robisz się męczacy z tym odejmowaniem Oli trzech oczek. To już trzeci raz w ciągu doby.
Dodam - za nic - po złości...dziecinnej, infantylnej. 
Nadajesz się do moderowania - ale w piaskownicy.
Jak jeszcze raz to zrobisz, poproszę skrzata o odebranie ci nożyczek.”

„ To jest forum dorosłych ludzi, a nie folwark pod światłym zarządem moderatorów.”

„ To nie jest kwestia straszenia, to jest kwestia smaku. A właściwie niesmaku.”   

Dalej było jeszcze o syndromie sztokholmskim, a potem o bezczelnych świniach, niby półżartem, ale w tonacji insynuacyjnej, z rozwinięciem:

„Zazwyczaj też BŚ bywa szefem. Średniego szczebla szefem, liżącym buty zwierzchników, łajającym poddanych, wchodzącym w lepkie koalicje by zniszczyć rywala etc - a wszystko "bezpruderyjnie".  Licząc na awans i realizując swe często chore potrzeby psychiczne. „

Jak to się ma do Q jako moderatora??

Liv, Twoje ataki na Q (na pewno niedoskonałego) wywołały u mnie uczucie niesmaku.
Dlatego zabrałem głos.

„Jesteśmy tu dla Lema i dla własnej przyjemności - przynajmniej do niedawna tak było.”

Masz prawo do własnego zdania.
Moim zdaniem od lat funkcjonujecie tu we trójkę z Remuszką i Olką jako towarzystwo wzajemnej adoracji. A może raczej towarzystwo adoracji S.R., którego on jest kapłanem, a Wy diakonami, czy innymi pomocnikami.

"Jeszcze chciałem chyba coś naskrobać o remie i maźku...ale niech tam."

Dla Q masz bardzo ostre słowa, ale S.R. jest doskonały. (Nie przypominam sobie nawet jednego zdania Twojej krytyki jego zachowań).

Chociaż wiele osób go tu krytykowało i to rzeczowo. A Maziek nawet zakończył z nim znajomość. 

Odp: Pytam:
« Odpowiedź #947 dnia: Luty 04, 2017, 09:23:58 pm »
Zerwałem znajomość ze Stanisławem Remuszką ponieważ nie ma zamiaru udawać, że pada deszcz. Jest to trzeci raz, dwa razy mniej więcej to właśnie robiłem i to był błąd. Nie są to żadne swary, skoro publicznie zarzuca mi się niemerytorycznie krętactwo, to nawet kamień ma ograniczoną wytrzymałość. Nie mam przyjemności znać Stanisława Remuszki. Tyle na ten temat i ani słowa więcej z mej strony.”

Analogia w pełnym brzmieniu jest taka, że nie wypada udawać, że pada deszcz, kiedy ktoś sika z balkonu.
A S.R. robił to wielokrotnie. Maziek mu wyliczył trzy razy, tylko trzy, ale to na skutek oceanicznej wielkości zasobów maźkowego miłosierdzia.

Ale Ty, Liv, nie widzisz problemu.
To może idź na całość i, skoro masz takie dobre relacje z Zemkiem, że mógłbyś jednym PM-em zdjąć Q z funkcji moderatora, załatw takie uprawnienia Remuszce? Akurat jest wakat po Maźku (tak przynajmniej napisał, że jest „szarym członkiem” – chociaż ciągle się wyświetla jako moderator.)     

Manipulacja S.R., o której przypomniał Miazo … nie masz zdania, Liv? Cóż, nikt Cię nie zmusi do zajęcia stanowiska, bo tu wszystko dobrowolne, przynajmniej w Towarzystwie Adoracji.

A przy okazji, zapytaj, proszę, Zemka, kto zagwarantował S.R. prawo do tego, że jego posty są nieusuwalne? Czy to Zemek, czy sam Tomasz Lem odebrał telefon?
Pamiętam, że Rodzina Molinari zagwarantowała bezpieczeństwo Fredowi Corleone w Las Vegas, ale kto tutaj jest protektorem Remuszki? 

**
I do Olki.
Tylko trzy punkciki …
„Odpust za pielgrzymkę do grobu Pańskiego.”?
Czy zupełny?
Przez następny rok S.R. będzie już mógł wypisywać, co zechce, bo się ofiarował w intencji?

Brawo.

**
A po co ja tu w ogóle zaglądam?
Trochę z powodu Lemologa.
Czasem trafi się jakiś ciekawy link.
Jest ich, niestety, o wiele mniej niż dawniej i to chyba o rząd wielkości w stosunku do sytuacji sprzed kilku lat. (Pomijam wątek muzyczny, bo tam w ogóle nie wchodzę).
Kiedyś wiele ciekawych linków wieszał Maziek. Ale mu się odechciało, może siły zużył na potyczki z S.R.
Szacuję, że większość linków, do których zajrzałem w ciągu ostatniego roku - półtora, powiesił tutaj Q.
Także dlatego zabrałem głos.



N./C.

223
Wyszalnia / Odp: List otwarty do Tomasza Lema
« dnia: Grudnia 28, 2015, 12:01:06 am »

Szanowny Panie Tomaszu,

Mam następujące pytanie:
Załóżmy że, po przeczytaniu wyjaśnień Administratora, co jest, a co nie jest chronione, Jan Kowalski uświadomi sobie, że książki Stanisława Lema, poza bardzo nielicznymi wyjątkami, nie zostały napisane wierszem, kodem źródłowym, ani nie są zbiorami zdjęć.

Z ostrożności procesowej Kowalski pominie powieści i opowiadania, jako że spór w niniejszym wątku dotyczył tekstów publicystycznych.
     
Dalej pomyśli sobie Kowalski: mam książkowe zbiory felietonów Stanisława Lema i skaner, założę bloga i powieszę tam skany felietonów Stanisława Lema, niech sobie społeczeństwo czyta za darmo.
Potem Kowalski napisze o wykonanej pracy na tym Forum i zaprosi do wolnej lektury.     

Co się wtedy stanie?
Zostanie pochwalony?
Czy też występujący w Pana imieniu jakiś mecenas Nowak wytropi Kowalskiego, zażąda usunięcia skanów, może odszkodowania, a być może w Pańskim imieniu doniesie na Kowalskiego do prokuratury?

Kowalski (zapewne) będzie się bronił, pokazując zrzuty z ekranu z opinią Wojciecha Zemka, ale wtedy mecenas Nowak powie, że to była prywatna opinia Wojciecha Zemka, który nie reprezentował Pana, a poza tym w ogóle nie może Pana reprezentować, bo nie jest ani adwokatem, ani radcą prawnym.
 
Jak będzie, Panie Tomaszu?
Wyprze się Pan swojego pracownika?
Czy pozwoli Pan na darmową dystrybucję książek Ojca w Internecie, najpierw felietonów, a potem może także powieści i opowiadań?
   
I zostaną Panu tylko wiersze Elektrybałta?


***
Sprawdziłem listy krakowskich adwokatów i radców.

Na liście adwokatów
http://adwokatura.krakow.pl/lista-adwokatow/krakow
figurują
Sławomir Zemanek (nr 989)
 i Luiza Zgiep (nr 990)

Na liście radców prawnych
http://www.oirp.krakow.pl/?act=search&s=Lawyer1&q=&submit=1&o=%2CASC&Ndir1=right&Ncur1=63&Nvid=1
figurują
Jadwiga Zelek (nr 3181)
Cecylia Zengel (nr 3182)

Wojciecha Zemka nie ma ani na jednej, ani na drugiej liście.

Być może Wojciech Zemek wykonuje zawód adwokata lub radcy prawnego poza Krakowem, ale wydaje się to mało prawdopodobne.

224
Wyszalnia / Odp: List otwarty do Tomasza Lema
« dnia: Grudnia 11, 2015, 02:43:10 am »

2. Żądanie usunięcia postów, które rozpoczynają wątki, spowodowałoby również usunięcie całych wątków, dlatego nie zamierzam go spełnić. Jest to moja suwerenna decyzja, jako osoby odpowiedzialnej za działanie i funkcjonowanie niniejszego forum.


Skrzacie,

Argument, że wraz z usunięciem postów znikną wątki jest nietrafny, bo wystarczy usunąć treść (o czym pisałem też wcześniej w PM).

Maziek jako moderator zareagował na całą sprawę bardzo emocjonalnie, sypiąc epitetami.
Mógłbym podchwycić tonację, wskazując, że jedni mają może muchy w nosie, za to inni nieco wyżej, pod czaszką, gdzie brzęczą, zaburzając klarowność myślenia [i bez odbioru], ale chyba nie o to chodzi, prawda?

Moderator jest wolontariuszem i podlega Tobie jako Administratorowi.

Maziek napisał też, że „Pozostał zaledwie nikły promil Twoich postów”

Zostało 14 z około siedmiuset, czyli dwa procent.
Na Forum wisi sześćdziesiąt tysięcy postów, a moje 14 sztuk to ćwierć promila.
Gdyby chodziło o ilość, to miałbyś osiemdziesiąt razy mniej powodów do zatrzymywania moich postów, niż ja do ich zabierania.

Nie chodzi jednak, oczywiście, o ilość, tylko o zasady.

Hokopoko
wskazał już wcześniej zasadnicze niekonsekwencje w cytowanej przez Ciebie opinii prawnej i całej linii rozumowania.
Ja dodam do tego, że ogólna opinia siłą rzeczy nie uwzględnia regulaminu danego forum, oraz istniejących na nim (lub nie) funkcji czy funkcjonalności, które łącznie składają się na dorozumianą umowę pomiędzy uczestnikami a Właścicielem.

W tej konkretnej sprawie
było tak, że uczestnik (ja) miał uprawnienia do edytowania swoich postów.
Na skutek działania moderatora uczestnik utracił te uprawnienia.
Moderator działał, zakładam, z dobrą wolą, a bez pełnej znajomości funkcjonalności Forum, ale liczy się skutek
Utraciłem te uprawnienia w stosunku do postów, które nie zostały usunięte, wbrew mojej woli, wbrew intencjom i niezgodnie z wnioskiem skierowanym do moderatora.

Stwierdziłeś, że  jesteś prawnikiem, więc pojęcie ochrony praw nabytych powinno Ci być znane.
 
Miałem prawa/uprawnienia do edycji moich postów i zostałem ich pozbawiony.

Wnioskuję o ich przywrócenie.


Możesz je przywrócić albo przeprowadzić „wykonanie zastępcze”, czyli usunąć teksty z moich postów.

Możesz odmówić przywrócenia uprawnień, ale, biorąc pod uwagę, że reprezentujesz tutaj Tomasza Lema, wypadałoby taką odmowę uzasadnić.      

Ja nie widzę żadnego możliwego uzasadnienia poza takim:

„Odmawiam ci przywrócenia posiadanych poprzednio uprawnień do edycji twoich własnych postów, ponieważ ośmieliłeś się zadeklarować, że skorzystasz z tych uprawnień?”

„Paragraf 22”?



225
Wyszalnia / Odp: List otwarty do Tomasza Lema
« dnia: Grudnia 11, 2015, 02:36:26 am »
Hmm...mam pytanie: czy posty "Nemo" również należy usunąć? Przecież wiadomo, że łączą się z kontem "Cetarian".
Ustalmy to zawczasu.

Ha, ha, zabawne.
Próbowałem odejść stąd po cichu, zabierając jednak swoje teksty.
Administrator odmówił – dwukrotnie. Odmówił też przekazania mojego wniosku Właścicielowi.
Dopiero wtedy przeniosłem sprawę do publicznej części Forum.

Ale, skoro pytasz, nie zamierzam domagać się usuwania postów z dyskusji o usuwaniu postów. Tylko tych oryginalnych. 


Strony: 1 ... 13 14 [15] 16