Co do "szanownech ściślaków" to taki żarcik a la "szanowne państwo" (zamiast "szanowni państwo") - fuzja wymowy międzywojennej i nagłego awansu społecznego - przynajmniej ja to tak odbieram, ale może liv inaczej
? LA, takie pytania to będą dopiero, jak będziesz zdawał na rektora polonistyki przy UW
.
W sumie założenie progu statystycznego (czy odchylenie standardowe ma być sigma 4 czy 5) jest jednak sztywnym założeniem na zasadzie, że dorosły jest, kto ma 18 lat (a dzień wcześniej jest jeszcze niedorosły i wódki kupić nie może). Gdyby faktycznie potwierdzono tę różnicę, nawet sporo mniejszą, byłoby to coś bez wątpienia, biorąc pod uwagę, że zgodność MS z doświadczeniem potwierdza się na ogół do ostatniej cyfry znaczącej w pomiarze eksperymentu, przy czym na ogół ta ostatnia cyfra znacząca jest diablo daleko za przecinkiem (znacznie dalej, niż wykryta tu niezgodność).
A w jakim sensie orbita Merkurego? Precesja jego orbity była niewytłumaczalna na gruncie teorii Newtona, ale ta niezgodność nie była przyczyną opracowania przez Einsteina OTW (albo nie obiło mi się to o uszy?). Natomiast już po sformułowaniu OTW zauważono, że ta precesja jest wytłumaczalna na jej gruncie, co stało się jednym z pierwszych możliwych do wykrycia wówczas efektów ją potwierdzających. Czyli poniekąd odwrotnie niż w tym wypadku (w sensie, że nie ten konkretny efekt był impulsem do opracowania nowej teorii, natomiast posłużył do jej potwierdzenia).
Swoją drogą tak apropos nowych teorii to jakiś czas temu wpadło mi w oko, że dwóch Polaków (m.in. dr Dragan) wymyśliło (i opublikowało w szanowanym periodyku) uzupełnienie OTW, które do naszego, makroskopowego świata wprowadziłoby elementy znane z mikroświata, które ogólnie można nazwać "niemieszczącymi się w głowie" jak splątanie itd. Mianowicie uznali, że niesłusznie jest odrzucana gałąź rozwiązań równań OTW, która daje prędkości >c (mniej więcej, na zasadzie, na jakiej przewidziano przed jego odkryciem, że istnieje pozyton, skoro równanie elektronu daje jako wynik dwie wartości różniące się znakiem). Wtedy coś mnie oderwało od lektury i zapomniałem, a wczoraj czy przedwczoraj napisali o tym w gazecie, wiec przypomniałem sobie, że zaraz na początku zastanawiałem się, czy można pomyśleć jakieś doświadczenie, które mogłoby to sfalsyfikować, ponieważ z teorii wynika, że te dwa światy są wiecznie rozłączne, coś co porusza się z prędkością <c nigdy jej nie przekroczy i odwrotnie. No i teraz doczytałem, że póki co nie ma pomysłu, jak można takie założenie sfalsyfikować, co poniekąd kładzie teorię, jako że niefalsyfikowalne teorie nie mogą być badane doświadczalnie, a więc nie można wykazać ich zgodności z rzeczywistością. Tym niemniej wielokrotnie się zdarzało, że po jakimś czasie ktoś wpadał na pomysł, jak taką, początkowo jak sądzono niefalsyfikowalną teorię, jednak poddać falsyfikacji (jak np. w kwestii twierdzenia Bella o zmiennych ukrytych).