Ruff i Romberg zostali uniewinnieni!Oczywiscie ze to nie jedyne takie przypadki.Ale do chorery: dlaczego?
Wydaje się to dość proste.
Oskarżeni dużo zawdzięczają koledze po fachu H. Strugholdowi (z którym Ruff napisał podstawowe dzieło „Medycyna lotnicza” w 1939 - wznowione też po wojnie). H.S, był dużo ostrożniejszy i po klęsce Rzeszy podjął współpracę z siłami amerykańskimi, co ułatwiał fakt, iż H.S był przed wojną stypendystą Forda w USA. Tuż po wojnie, w Heidelbergu, H.S. zaprezentował Amerykanom „pokaz możliwości” w temacie dla zwycięzców ważnym, a o którym niewiele wiedzieli. Nic więc dziwnego, że w ramach operacji „Spinacz”, on i wielu innych znalazło się wkrótce w USA (Teksasie), jako obywatele tego kraju.
Z Ruffem było gorzej, bo był konkretny materiał obciążający. Ale H.S wystawił mu znakomitą opinię jako „miłośnikowi prawdziwej prawdy” itp. Pewnie użył też zakulisowych wpływów.
Do tego argumenty, jakich używała obrona:
Z tego okresu pochodzi również tzw. Kodeks Norymberski, którego był współautorem razem z Dr. Andrew C. Ivy, oraz sędziami orzekającymi w Procesie Lekarskim. Kodeks Norymberski określa zasady dopuszczalności eksperymentów medycznych na ludziach. Należy pamiętać, że obrona wielokrotnie kontrargumentowała stanowisko oskarżyciela prokuratora James,a M. McHaney, twierdząc, że amerykańscy naukowcy również przeprowadzali eksperymenty medyczne, na przykład z malarią na więźniach amerykańskich w 1945 roku, z chorobą beri-beri przez dr. Strong’a w wyniku których jeden pacjentów zmarł, eksperymenty McCalla i Breton’a w których zarażono pacjentów wirusem “High Montain fever” powszechnie krytykowane w środowisku lekarskim, Adlera, który zaraził pacjentów chorych na raka wirusem kala-azar w wyniku czego pięciu pacjentów zmarło.
Na koniec dodam, iż podobno, główny ekspert USA na procesie, dr. Andrew Ivy ( sam chyba eksperymentator, którego „zatopiła” w l 60-tych sprawa krebiozenu), był twórcą koncepcji podziału medycyny na lekarską - gdzie obowiązuje przysięga Hipokratesa i doświadczalną, w której owa przysięga nie obowiązuje.
A Ruff i inni, badaczami byli fanatycznym. Do wojny przeprowadzali w komorze ciśnieniowej eksperymenty na sobie. Doszli do 9 tys. metrów. Dalsze badania okazały się groźne dla życia. Wojna otworzyła im, po prostu, nowe możliwości.
Wprawdzie na procesie powstał tzw. „Kodeks Norymberski”, określający zasady eksperymentów na ludziach, ale wszak prawo nie działa wstecz. To zresztą dotyczy całego procesu. W Norymberdze zdefiniowano niektóre zbrodnie (np. ludobójstwa, przeciwko ludzkości). Ale znów - wszak prawo nie działa wstecz. W tym znaczeniu cały proces był nieprawny.
Więc wygląda na to, że rację ma
Maziek ,pisząc o zasłonie dymnej.
Zresztą za wszystko odpowiedzialny był Himmler, który dał rozkaz tych badań. I jego też nie skazano. Wymknął się popełniając samobójstwo (też zresztą „chyba”).
P.S. Chciałem zaznaczyć, że nie jestem do końca pewien wiarygodności źródeł, z których korzystałem.