Natomiast co do drugiego to sprawa jest właśnie dlatego nie taka prosta (jak czytałem), bo jeśli rzecz dotyczy decyzji podejmowanych przez organa państwowe czy administracyjne to decyzja podjęta przez osobę, która nie ma kompetencji do jej podjęcia jest nieważna, cokolwiek stało się później. Dając przykład mało prawdziwy - jeśli urzędnik udzieli ślubu nie mogąc tego uczynić, to ślub jest nieważny. Przykład mało prawdziwy, bo o ile wiem akurat w przypadku ślubu to któryś z małżonków musiałby wystąpić o unieważnienie aktu (nie dzieje się to z automatu). Podobnie jest z sędziami, którzy nie mają prawa sądzić itd. i ogólnie decyzjami administracyjnymi. Oczywiście w ramach ZSRR, gdyby on trwał w ówczesnym kształcie, nie miało to żadnego znaczenia. Pytanie, czy następujący akt Rady Najwyższej był "potwierdzeniem" wydanego aktu, czy postępowaniem "ab ovo".
Tak w ogóle nie ma to oczywiście znaczenia, Rosja jest gotowa podać i przyjąć każde wytłumaczenie nawet oparte o układ gwiazd o ile będzie dla niej korzystne - więc nie o to chodzi. Ponadto dla większości osób mających jakiekolwiek pojęcie o historii jasne jest, że Ukraina nie stała się republiką radziecką z wyboru tylko pod przymusem, krwawo odciśniętym. A ponieważ narody mają prawo do samostanowienia itd. Rzecz w tym, że jeśli się idzie w retorykę praworządności to dobrze wiedzieć, jakie diabły mogą wyskoczyć z pudełka i czy przypadkiem nie będzie to woda na młyn oponenta. Rosja akurat nie będzie miała żadnego problemu, jako następczyni prawna, w stwierdzeniu, że ZSRR się pomylił.
No dobra, kontynuując przykład ze ślubem:
niech, jak piszesz, ślubu udzielił nieuprawniony do tego urzędnik. Po krótkim czasie, dajmy na to, po dwóch miesiącach, małżonek sporządził akt darowizny, w którym zapisał część swoich dóbr doczesnych, w tym sporą posiadłość ziemską, na imię ukochanej małżonki. Dokument ów został zatwierdzony i przypieczętowany przez innego urzędnika, tym razem według wszelkich zasad sztuki i prawa, mucha nie siada.
Po upływie N lat facet umiera. Czy może w takiej sytuacji, powiedzmy, jakiś siostrzeniec zmarłego podważyć darowiznę i zażądać od wdowy zwrotu majątku?
Do czego zmierzam? Ano do tego, że wątpliwy (niech i tak będzie) dekret Prezydium Rady Najwyższej o przekazaniu Krymu z dnia 19.02.1954 został niebawem - a mianowicie, w dniu 26 kwietnia tegoż roku - potwierdzony nie byle czym, tylko dokumentem najwyższej wagi, bo Ustawą ZSRR:
https://ru.m.wikisource.org/wiki/%D0%97%D0%B0%D0%BA%D0%BE%D0%BD_%D0%A1%D0%A1%D0%A1%D0%A0_%D0%BE%D1%82_26.04.1954_%D0%9E_%D0%BF%D0%B5%D1%80%D0%B5%D0%B4%D0%B0%D1%87%D0%B5_%D0%9A%D1%80%D1%8B%D0%BC%D1%81%D0%BA%D0%BE%D0%B9_%D0%BE%D0%B1%D0%BB%D0%B0%D1%81%D1%82%D0%B8_%D0%B8%D0%B7_%D1%81%D0%BE%D1%81%D1%82%D0%B0%D0%B2%D0%B0_%D0%A0%D0%A1%D0%A4%D0%A1%D0%A0_%D0%B2_%D1%81%D0%BE%D1%81%D1%82%D0%B0%D0%B2_%D0%A3%D0%BA%D1%80%D0%B0%D0%B8%D0%BD%D1%81%D0%BA%D0%BE%D0%B9_%D0%A1%D0%A1%D0%A0Ustawa ZSRR o przekazaniu, bla-bla-bla...
...Rada Najwyższa postanowiła:
1. Uchwalić Dekret z dnia 19 lutego o przekazaniu...
2. Wnieść odpowiednie zmiany do artykułów 22 i 23 Konstytucji ZSRR.Przewodniczący... sekretarz... sierp, młot, gwiazda. Koniec, kropka.
Do Konstytucji! A Konstytucja ZSRR, melduję posłusznie, to nie z koziej d*py trąba, tylko Ustawa Zasadnicza, najważniejszy akt prawny Baństwa.
Więc czegóż jeszcze chce samozwańcza następczyni Związku?