Płyniemy z funflem (oraz przychówkiem) Narew w miejscu gdzie jest - uwaga! nauczyłem się wreszcie tego słowa! orkiestra tusz! - anastomozująca. Uff... Trudne słowo. Czyli Narwiański Park Narodowy. No to szkoda, że jesteś daleko...
. Niestety we wtorek good morning Wietnam... (czyli robota).
Liv, znając Ruskich i Amerykańców, było dokładnie odwrotnie. Amerykańcy namalowali za grubą kasę Coca-Colę a Ruscy tylko zamalowali litery
.
(To jak anegdota o tym, jak to Amerykanie za grube miliony baksów przetestowali rozmaite technologie i wreszcie wyprodukowali dla NASA długopisy piszące w stanie nieważkości. A Rosjanie wzięli ołówki
. Z tym, że moim zdaniem byłyby to ołówki kopiowe, tak charakterystyczne dla zaboru rosyjskiego, w którym mieszkam
. )