Autor Wątek: O muzyce  (Przeczytany 1392143 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #975 dnia: Stycznia 10, 2013, 09:57:40 pm »
Ładne, choć monotonne nieco.
Chyba też tekst jest ważny.
http://www.poetryfoundation.org/poem/173740
I dla contrafanów
http://milosc.info/wiersze/John-Keats/La-belle-dame-sans-merci.php
« Ostatnia zmiana: Stycznia 10, 2013, 10:02:12 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #976 dnia: Stycznia 12, 2013, 12:15:54 am »
U mnie jest prymitywne disco, przy którym miałem ociekające prymitywizmem myśli, z  pewną koleżanką w tle, gdzieś 7-8 klasa jak mi się zdaje...
Zainspirowałeś. :)
Przypomniała się płyta ociekająca kiczem i lukrem...ale jak się słuchałołołooo.
 Brzmiała skubana.
Same hity prawie.
 Do niej należała balangowa końcówka roku 81.
I do generała, rzecz jasna (ale ten w innej kategorii muzycznej).
To przez ten głos zniekształcony wokoderem.
Reszta jak u Maźka, ino klasa wyższa. ::)
A tematyka...akurat pasowna do forum tegoż. ;)
Tu z filmikiem i wstępem, czyli intro:
Electric Light Orchestra - Prologue Twilight Yours truly 2095
A to wariant dla małoczasowych:
ELO -Yours Truly, 2095 -- Picture Version
A po tym, już same przeboje. 8)
 Ulubiony - bilet na Księżyc.
Cała ulubiona, bo prywatnie, to jeden z moich pierwszych analogów zza Odry.
 A nawet Łaby. ;)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 12, 2013, 12:21:20 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2963
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #977 dnia: Stycznia 12, 2013, 10:30:27 am »
Ładne, choć monotonne nieco.
Chyba też tekst jest ważny.
http://www.poetryfoundation.org/poem/173740
I dla contrafanów
http://milosc.info/wiersze/John-Keats/La-belle-dame-sans-merci.php

E, monotonne... To ciekawe, co byś powiedział po wysłuchaniu całej płyty, a w zasadzie dwóch, wszystko w takich klimatach. Ale w tej ściszonej interpretacji Jakowienki wychodzi to genialnie. Zresztą sama monotonia jest względna, bo zależy, do czego porównać.

To jeszcze trochę monotonii :)

Arvo Pärt - Silentium

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #978 dnia: Stycznia 12, 2013, 02:11:19 pm »
Cytuj
E, monotonne... To ciekawe, co byś powiedział po wysłuchaniu całej płyty, a w zasadzie dwóch, wszystko w takich klimatach. Ale w tej ściszonej interpretacji Jakowienki wychodzi to genialnie. Zresztą sama monotonia jest względna, bo zależy, do czego porównać.
O, toto... właśnie.
Krótka monotonia wrzucona między niemonotonie, zgrzyta, nie zgrzyta... nerwowość wprowadza.
Chyba właśnie płyta albo i dwie potrzebne, żeby mózg nastroić.  Dostroić - wtedy czuje się jej piękno.
 Zanik poczucia czasu. Jeszcze nastrój ważny.
Ja porównuję monotonię do mantrowania, albo egzekwij kaplicznych. Owych zdrowasiek i wiecznych odpoczynków odklepywanych.
 I dzielę na cichą i głośną. W tym sensie i death metal jest monotoniczny. Wolę cichą, jak już.
Part piękny, czy monotoniczny? Dla mnie nie. Słyszę jakąś niemonotonię w tej monotonii.
 Na poziomie brzmień.
I tak mi się zeszło. Wizja człowieka z XXI wieku, ELO i watek monotroniczny...
Pożeniony z smutkiem tej romantycznej ballady Keatsa z początku XIX wieku.
Niewiele się zmienia, monotonne to życie. Tylko gadżety inne.
Gadżet wspólny dla tego przypadku - wokoder. ;)

Wariant monotroniczny. O dziwo, tekst z ambicjami, jak na taką muzykę.
Twenty First Century Man (lyrics) - Electric Light Orchestra
I niemonodetoniczny (w moim wrażeniu). Również tekstowo.
King Crimson - 21st Century Schizoid Man
« Ostatnia zmiana: Stycznia 12, 2013, 02:25:33 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #979 dnia: Stycznia 12, 2013, 06:55:07 pm »
Nazbierało się:) liv ponawlekał paciorki z Panem Jatowiemką i maźkową komputerową przyśpiewką (ELO...one way Ticket to the Moon...łomatkoo;)) i reszta...od dobrych paru lat nie słuchałam), aż przeszedł do autopętelkowania;) A ja spróbuję tak:

Przerywnik: w końcu nadrobiłam zaległości z KC - pięć pierwszych płyt - z nich wpasowała się najlepiej (prócz może najbardziej zgranej - ze schizoidem) druga. Z Poseidonem

Pętelka 1 : najpierw wrócę do DCD i JD...tamten rewind z Dio był na szybko - teraz na wolniej...The Durutti Column i Vini Reilly dla Iana C.:
The Durutti Column - The Missing Boy
Pętelka 2: ten sam zespół nagrał płytę Without Mercy - nawiązującą do czego?kogo? do Keatsa i jego bezlitosnej damy:) Z monotonnych:
The Durutti Column - Without Mercy 1
Trzecie okrążenie i pętelka 3: wiesioł wspominał o filmie Atlas chmur i linkował muzykę zeń...trop: Tom Tykwer...jego film Niebo i współmuzyk: Arvo Part...więc z:
Arvo Pärt - Spiegel Im Spiegel!
Itaktosię:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #980 dnia: Stycznia 13, 2013, 01:28:16 am »
Cytuj
aż przeszedł do autopętelkowania;)
Uff, niebezpiecznie tak, nawet jak tylko mętafora. Takie czasy, przy sobocie zwłaszcza.
 Bo sekcja dopiero w poniedziałek, a i tak nic nie wykaże...no, samozadzierzgnięcie, czy jakoś... :)
Cytuj
Przerywnik: w końcu nadrobiłam zaległości z KC - pięć pierwszych płyt - z nich wpasowała się najlepiej (prócz może najbardziej zgranej - ze schizoidem) druga. Z Poseidonem
Taa, wytrwałości gratulejszen...druga, to klon pierwszej i koniec etapu.
 Ja akurat bardziej od trzeciej i nie mogę wybrać - każda inna.
A z Twoich pętelek, druga najbardziej.
 Ta kolumna anarchistów zupełnie mi nieznana (ale, co to z punkiem ma, nawet jak postnym?).
Zarzut jeden tylko - nieuzasadnione dźwięki zahaczające o radość, ptaki śpiewają jednak czasem - a nie powinny, skoro ta dama bezlistna. Utwór zapewne ubarwia, ale Kits do kitu. :)
 Całe wysłuchałem z przyjemnością.
Patrząc na dokonania filmowe Parta namierzyłem, że "Test pilota Pirxa" ozdobił, odźwięczył, omuzyczył, okulbaczył, o...?
I żeby taktosię...mówiąc wprost, wesoło nie jest. 8)
Maźka by wezwać?
Mi się to zsunęło w dwie panie. Ale obie smutne. O, jedna trochę weselej smutna.
 Niech tam, jak w Matriksie.
Dół, weselej, hej
Góra smu...cej, tniej, tnij...
Wybierać.
Nico-Chelsea Girls (1967)
marianne faithfull - this little bird
« Ostatnia zmiana: Stycznia 13, 2013, 01:36:07 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #981 dnia: Stycznia 13, 2013, 02:35:24 am »
Żesz...maziek wytrzymał na Hobbicie, ale jakim kosztem...teraz musi spać;)
Noo...ptaki śpiewają nieuzasadnione trele? ...to cza tego jednego małego wymordować przy full help from Faith Marie Ann?! >:(
Sekcjasekcja...zara sekcję mu zrobimy...temu ptaku...dla przejścia z auto na zwykłe węzełki i poluzowania pętli...disco już było, to: z ptaśkowego szybkiego rozbiegu...bo jak little bird, to nie jeden - a czy birds  ćwierkają:
Bob Marley - Three Little Birds (Lyrics / Tłumaczenie PL)
;)

Edyta:
Cytuj
Taa, wytrwałości gratulejszen...druga, to klon pierwszej i koniec etapu.
Enie...jeśli coś mi nie podchodzi, to się nie katuję - więc to nie wytrwałość a zwykła kolejka rzeczy;)
Cytuj
Ta kolumna anarchistów zupełnie mi nieznana (ale, co to z punkiem ma, nawet jak postnym?).
Do Kolumny dotarłam przez ich założycielskiego gitarzystę - VR. I rzeczywiście - ten postny punk - może pobrzmiewa w gitarze, może w śpiewanych utworkach, ale to raczej przykład, że nie należy szufladkować:)
{Margines - wczoraj słuchałam kawałka audycji o Deuterze i początkach punk rocka w Polsce:
http://www.polskieradio.pl/9/711/Artykul/760968,Kelner-pragnienie-wolnosci-pchnelo-mnie-w-punk-rock
 ...tych raczej łatwo zidentyfikować;) Ale na tym typie muzyki widać - być może najbardziej - jak pieniądze i zarządzanie zmieniły postrzeganie grania, koncertowania itd}
Wracając na moment do ptaszków - przeca zanim stała się bezlitosna, to u ałtora K. były łąki i wianki...to znowu ptice nie takie od remu;)

Kolumnowe kompozycje są do się bardzo podobne i w sumie dosyć jednostajne...może przez tę charakterystycznie brzdąkającą gitarę?...to z pierwszej płyty:
The Durutti Column- Conduct
« Ostatnia zmiana: Stycznia 13, 2013, 04:58:02 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #982 dnia: Stycznia 13, 2013, 07:10:18 pm »
Cytuj
http://www.polskieradio.pl/9/711/Artykul/760968,Kelner-pragnienie-wolnosci-pchnelo-mnie-w-punk-rock
Jaja, sisi, no fersztejen...to potrafi popchnąć w różne strony.
 Teraz raczej widzi się wolność a`la Fromm. Czytaj, sponsor. Ładnej, mecenas. :)
Cytuj
Wracając na moment do ptaszków - przeca zanim stała się bezlitosna, to u ałtora K. były łąki i wianki...to znowu ptice nie takie od remu;)
Strzeże?
  To nie rozumiem tego Kita. Same dobre rzeczy mu robiła...gdzie ta bezlistność jej?
 Chyba to on był, jakiś takiś...międlny.
Czyli, co do ptaszków zgoda. Mają rację być (chyba, co Maźka kot...mlask).
Względem listków Bobkowych zaś...(w marleju).
Monotonne toto. Ale, tak...fajnie.
Jest jedna taka płyta na której kwintesencja bobowości w stężeniu.
 Wystarcza za resztę przypraw.
To nie ja.
 Tako rzekł pewien Piotr Ka. zwany "głosem". Ja się tylko z nim zgadzam.
Miga ona na tym filmiku. Utwór radosny. Może najradośniejszy z niej. I słowa nieskomplikowane. :)
No to haj ;)
Bob Marley - Sun is shining original
Cytuj
w końcu nadrobiłam zaległości z KC - pięć pierwszych płyt
Do do chybaulubionej mojej jeszcze nie dotarłaś zatem. Wprawdzie zmieniamisię ta kolejka, ba.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 13, 2013, 11:55:58 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13409
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #983 dnia: Stycznia 13, 2013, 07:17:22 pm »
Jezdem. Nic nie rozumiem.
Hobbit to pryszcz. 250 km nocą w śniegi padające - to mię zmęczyło. Do kina my ze wsi to musim daleko, po te kurture. Musiałem zatankować, płyny uzupełnić... ELO bardzo very. Mają sznyt. Ja w licejum to nie byłem szczególnie rozgarnięty (hehe, jakby się coś zmieniło ;) ), oni mieli taki styl, że ja wówczas sądziłem, że to są nagrania z lat 60-tych ;) ... Pamnietam, kolega miał ich na magnetofonie Finezja, tylko prawy "zegarek" w nim źle działał, ale to było coś... Dolby B miał.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #984 dnia: Stycznia 14, 2013, 12:05:46 am »
Cytuj
oni mieli taki styl, że ja wówczas sądziłem, że to są nagrania z lat 60-tych
Hold on Tight, przebój wiodący, jest w tym stylu i mocno odbiega od reszty.
Jakieś takie rokiebili dla... eghmm... kilibili, że filmowo wybrnę.
Szacun za te droge, ale że Ci się chciało??!
Musiała silna presja zadziałać. :)
Zaczyna się gastronomią, skończy gastrologią.
A po drodze -  gastroskopia. Tu się dopiero gwiazdy zobaczy. Na zodiaku dwunastnicy. ;)
Ani chybi.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 14, 2013, 12:08:07 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #985 dnia: Stycznia 14, 2013, 12:36:16 am »
Jezdem. Nic nie rozumiem.
Ja też nie, ale wydaje mi się, że liv po prostu za mocno zawiązał sobie krawat i go uwierał...z tej to przyczyny uśmiercał muzycznie małe ptaszki ::)
Podziwiam za ten pęd ku kulturze - chyba też pójdę (nawet dałoby się na nogach, więc żadne poświęcenie;) ), bo Hobbit to moja ulubiona część z Tolkiena - prosto, bez tych potrójnych komplikacji.
Mnie ELO brzmi momentami bardzo Beatlesowo - np. w tym linkowanym tutaj 21 wiecznym kawałku. Z niejakim zdziwieniem odnotowałam jak wiele ich kawałków znam - chociaż nigdy z premedytacją ich nie szukałam. Przez mimochód, a daliby sami radę wypełnić jedną imprezkę:)

Strzeże?
To nie rozumiem tego Kita. Same dobre rzeczy mu robiła...gdzie ta bezlistność jej?
Chyba to on był, jakiś takiś...międlny.
Eee...no tak...niby tak...bo tak: najpierw te wianki, śpiewy i wzdychania - potem:
Uśpiła mnie kołysanką,
Śniłem przy niej — żalu srogi! —
Sen, a był to sen ostatni
Po tej stronie drogi.

Znaczy: proszek nasenny, okradła (ze snu chyba, porzuciła przy drodze i używając słów z tej bobowej płyty: She's gone...she's gone...z wiatrem czy tam bez.

Z tym, że jak czytam końcówkę  to bardziej mi to jednak na Piękną Śmierć (sorry Winnetou) wygląda. Ostatni sen po tej stronie drogi, Ci wcześniejsi blado omotani i te ptaki już milczą...zbrodnia to niesłychana, Pani zabija Pana...ot, co ::)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13409
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #986 dnia: Stycznia 14, 2013, 09:54:57 am »
Nie no, aż taki kurturarny nie jestem, kurtura była przy okazji, a wyjazd z musu. U nasz na wsi jest kino na korbe, ale nie ma ajmaksa. A ja stwierdziłem, że jeśli Hobbit to tylko w ajmaksie.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #987 dnia: Stycznia 14, 2013, 11:46:27 am »
Cytuj
Eee...no tak...niby tak...bo tak: najpierw te wianki, śpiewy i wzdychania - potem:
Uśpiła mnie kołysanką,
Śniłem przy niej — żalu srogi! —
Sen, a był to sen ostatni
Po tej stronie drogi.
Znaczy: proszek nasenny, okradła (ze snu chyba, porzuciła przy drodze i używając słów z tej bobowej płyty: She's gone...she's gone...z wiatrem czy tam bez.

Z tym, że jak czytam końcówkę  to bardziej mi to jednak na Piękną Śmierć (sorry Winnetou) wygląda. Ostatni sen po tej stronie drogi, Ci wcześniejsi blado omotani i te ptaki już milczą...zbrodnia to niesłychana, Pani zabija Pana...ot, co ::)
E no, zara zabiła.
Znikła może tylko, jak to dziecko wróżki zniknąć potrafi.
Tak mi się to jakoś z sennym monologiem niejakiego Zygmunta od Labarki skojarzyło.
 Był w podobnej matni, tylko wiek wcześniej.
„Czym całe życie? Szaleństwem!
Czym życie? Iluzji tłem,
Snem cieniów, nicości dnem.
Cóż szczęście dać może nietrwałe,
Skoro snem życie jest całe"
I nawet sny tylko są snem!”


A te ptaszki - nie śpiewają od początku, a czemuż?
Dodatkowo, w tym oniżej, "choć" mi nie gra.
Tutaj błądzę, tu samotny,
Taki blady, smutny taki,
Choć z jeziora spełzła trzcina
I umilkły ptaki".

Ogólnie chyba zwyczajnie, sezon jesienno-zimowy, to i rycerz otępiały.
I jeszcze jedno - co się stało z koniem?
Bo jak w ostatniej zwrotce jest bez konia to zabiła. Jak na koniu, to nie.
Cytuj
liv po prostu za mocno zawiązał sobie krawat i go uwierał...z tej to przyczyny uśmiercał muzycznie małe ptaszki ::)
Ja i krawat... :)
Zara, co by tu czemprędzej uśmiercić (w zastępstwie Maźkowego kota).
A może... rajskiego ptaszynę? :P
Bo wiadomo...chłop żywemu nie przepuści, jak się żywe napatoczy...
Ale nie - dziś po pańsku!
W śnieżnobiałych rękawiczkach...ja ci dam krawattt!!! ;)
Snowy White - Bird Of Paradise
« Ostatnia zmiana: Stycznia 24, 2013, 12:28:31 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #988 dnia: Stycznia 14, 2013, 01:33:56 pm »
A mi się przypomniał ten pan Richard Wright - Against the Odds w zwiazku z tym ostatnim panem od ptaszków w raju,bo wlasnie un też tam ta piknie na gitarze gra.
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #989 dnia: Stycznia 14, 2013, 05:53:45 pm »
A ja stwierdziłem, że jeśli Hobbit to tylko w ajmaksie.
Hm...a jak jest różnica dla widza między 3D i Imaxem? Bo u nas jest taki i taki - cena biletów taka sama.

W śnieżnobiałych rękawiczkach...ja ci dam krawattt!!! ;)
Noszsztentego...maziek z tą kurturą...to wiesz nie wypadało inaczej - jeno Cię zautokrawaratatować ;)
Cytuj
E no, zara zabiła.
Uhm...tyn Mickiewicz to rzeczywiście zara: zabija. Niech będzie wersja ze Szizgon (weź się od tego zagonu uwolnij :-\ )
Ale:
Cytuj
Skoro snem życie jest całe
A ona ukołysała go do ostatniego snu? Hę?Wiele mu jednak nie ostało...

Się mnie zdaje, że nieco lepsze jest tłumaczenie Barańczaka:
http://milosc.info/wiersze/John-Keats/La-belle-dame-sans-merci-2.php
Drogę zastępuje właściwym dla oryginału wzgórzem - a ze wzgórza to jakieś widoki można mieć...na przyszłość
{marginesowo:
7. View from the hill }
Cytuj
Dodatkowo, w tym oniżej, "choć" mi nie gra.
Jak nie gra, jak gra? Czasoupływ - podkreślony...w pierwszej zwrotce zaczyna się okres uwiądu i obumierania tych traw, a w ostatniej się im już przywiędło ostatecznie. I tak w cieniu przekwitających traw błąka Ci się on...

A koń? Koń poszedł precz...wcześniej - przed grotą - nie dbał o niego, jeno te tirli ćwirli znaczy ptasie radio - to i obudził się sam. To będzie jaki inkszy poemat. ::)
Ptaszki...no tak pan od ptaszków piknie gra (kolejny ometkowany z bałaganu:) )...ptaszki tropem traw...milkły jesiennie...aże umilkły wobec nieszczęścia...albo całkiem cicho śpiewały swoją piosnkę o przemijaniu:
Grateful Dead- "Birdsong"
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)