Stanisław Lem - Forum
Polski => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: maziek w Kwietnia 11, 2011, 11:29:09 am
-
Nie mówi się ubrałem narciarskie spodenki, lecz założyłem (wdziałem, ubrałem się w, etc).
Podeprę się autorytetem:
"– Z którego dnia jesteś? - spytałem by się upewnić. Podbródek miałem przyciśnięty do podłogi i patrzałem mu z bliska w oczy. Z trudem otworzył usta.
– Czwa... rtkowy - wystękał. To było dziwne. Czyżbym mimo wszystko wciąż jeszcze był środowy? Przywoławszy w myśli reminiscencje ostatnich przeżyć, uznałem to za wykluczone. A więc on był już chyba piątkowy. Bo skoro przedtem wyprzedzał mnie o dzień, musiało to już zostać. Czekałem, by otworzył drzwi, ale zdaje się, że on się tego samego spodziewał po mnie. Grawitacja wyraźnie osłabła, wstałem więc i wbiegłem do korytarza. Gdy chwytałem skafander, podstawił mi nogę i wyrwał mi go z rąk, a ja przewróciłem się jak długi.
– Ach, draniu, świnio! - krzyknąłem. - Podejść samego siebie, cóż za łotrostwo!
Ale on, nie zwracając na mnie uwagi, w milczeniu ubierał skafander. To wydało mi się już nazbyt bezwstydne."
Stanisław Lem, Dzienniki gwiazdowe, Podróż Siódma.
P.S. mam stałą prośbę o łączenie postów (t.j. edytowanie poprzedniego, a nie pisanie dwóch jeden pod drugim).
P.S. 2 - jeszcze nie zajrzałem na str. 17-tą.
Sami możemy przecież je przeedytowywać:) ~Terminus
-
Maźku Kochany, w tym miejscu tego cudownego opowiadania Mistrz myli się gramatycznie, i to bardzo grubo. Powie Ci o tym każdy polski słownik, z samym PWN na czele :-)
Staszek
Modify: Jezusie, ktoś mi zabrał karmę... Moja XXXIX karma... Hej, karmo, kanyś się podziała? A echo odpowiedziało: -----
[U nasz, na Mazowszu, mawiają: kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera!]
-
OK, przyznam się, miało być, że mówią naszy liudzie (znaczy ze wschodu) :) . Trochę mnie to zdziwiło u Lema ale to jest zdaje się forma anachroniczna, przynajmniej ja z literatury tak to pamiętam. A Lem lubił takie, buciki itd. Myślałem, że wątpliwości wzbudził czasownik "pospływać" ;) .
-
@ P.T. Maziek
Dzień dobry :-)
Chcesz jeszcze jednego swojego lapsusa za 2 zł 90 gr?
Męberyta
-
Wal.
-
Dowal niczym drwal w walnego walenia o waleczna waltornio. :-*
-
Może na pm-y przejdźcie z tym romansem...
-
Ale ja z Męberem czy Męber z livem?
-
Jest:
...są we Wszechświecie potęgi grawitacyjne, przy których nasze Słoneczko czy Jowisz to nawet nie karły, a pyłki...
Winno być (miast "a"):
lecz, ale, tylko...
VSM
-
Może na pm-y przejdźcie z tym romansem...
+ Legion ;]
wrócę na to forum jeszcze na pewno :)
-
Jest:
...są we Wszechświecie potęgi grawitacyjne, przy których nasze Słoneczko czy Jowisz to nawet nie karły, a pyłki...
Winno być (miast "a"):
lecz, ale, tylko...
VSM
"A" jest dość uniwersalne i w życiu nie powiedziałbym, że to błąd. W prawie ma chyba taką samą wartość, jak "i", ale w języku polskim ogólnie nadaje się do różnych kontekstów.
-
Także nie wyczuwam tu błędu a nawet nie wiem, jak to sprawdzić (poza napisaniem do prof. Miodka).
-
http://portalwiedzy.onet.pl/139905,,,,a_spojnik,haslo.html :)
-
A, czyli można mi zaliczyć pół punktu za potoczną poprawność?
-
No nie wiem. Tam pisze, że dopuszczone w mowie potocznej. A Ty jak piszesz, to mówisz pod nosem czy nie? ::)
-
Aj, mamroczę na okrągło!
-
...są we Wszechświecie potęgi grawitacyjne, przy których nasze Słoneczko czy Jowisz to nawet nie karły, a pyłki...
Czy można prosić o źródło tego cytatu?
-
Ja nie rozumiem, czy to był cytat z p. Remuszki, czy z p. Lema. Dawno utonąłem w tutejszych morzach mazurskiej elokwencji (jako - formalnie - Ślązak, mam do tego prawo :))...
-
Jak to nie jest cytat z naszego maźka, to marnie ze Śląskiem ::)
-
Po raz pierwszy stałem się źródłem ;) .
http://forum.lem.pl/index.php?topic=865.msg39235#msg39235
-
Ja jestem raczej konserwatystą-tradycjonalistą, gdy idzie o Ojczyznę-Polszczyznę.
Podług innych natomiast, żywość języka (że on żyje i ewoluuje) oznacza, że niemal wszystko jest poprawne, najwyżej jako półpoprawność dopuszczalna, mowa potoczna, gwarogrepsy, równoprawna oboczność etc.
Takiemu stawianiu sprawy jestem PSZECIF!
Mureszko
-
Stanowczo protestuję przeciwko nazywaniu jakiegokolwiek wątku mianem: "Think tank?". Chyba, że był to ze strony autora taki tik (nerwowy) bądź zajadał się on w momencie pisania "tik-takiem" [ti(n)k ta(n)kiem]. Nie należy również do zwyczaju tego forum pisanie o jakichś tankach, zwłaszcza thinkowych - jeśli więc było ukrytym zamiarem autora szerzenie propagandy militarystycznej, to ja, w ramach chęci okazania społeczności swojego nawrócenia na jedyną słuszną drogę, gotów jestem, za przyzwoleniem, wystrugać odpowiedni palik.
:(
-
jeżeli Lem coś napisał to znaczy że napisał dobrze.
jeżeli Sapkowski mówi, że zasady interpunkcji są złe,
to znaczy że trzeba zmienić zasady, cały ogólniak
miałem obniżaną ocenę dwa stopnie za przecinki.
P.S.
Fajnie być trzyosobową Radą Języka Polskiego =)
edit:
-
Przy rozstrzyganiu sporu dobrze jest zawczasu ustalić, czyją opinię uznamy za rozstrzygającą. Ponieważ Maziek zaproponował samego prof. Jana Miodka - upewnię się: poddasz się jego werdyktowi?
Very Senior Męber
P.S. Ale, ale: jako urodzony Zakładnik (betman?), proponuję małą wedlowską...
-
Maźku,
Czy godzisz się na prof. Litylhaneja i czy przyjmujesz mą wedlowską popozycję?
Betman
(trzecie jest na priva...)
-
Ale o co chodzi, bo wypadłem z kolejki? Trzecie przeczytałem dopiero teraz, bo mam dziś nieco podziergane popołudnie - sorki.
-
W tym http://forum.lem.pl/index.php?topic=865.msg39235#msg39235 poście napisałeś (niepoprawnie) "a" zamiast (poprawnie) "lecz", "tylko", "ale", co Ci wytknąłem (za Twą zachętą) w poście http://forum.lem.pl/index.php?topic=873.msg39308#msg39308, lecz żeś się stawiał i stąt wynikła propozycja zakładu z małymi kąsekfęcjami wedlowskimi, dla którego rostszygnięcia spytałem o Twą aprobatę dla arbitrażu pana profesora Mjotka...
Męberyta
-
A, to poddaję się. Ale myślę, że sprawa jest zakończona. Literacko jest to fe.
Ale jak już masz takie chody u językoznawców, to zasięgnij proszę języka w dwóch kwestiach, które mnie męczą.
Pierwsza jest taka, że coraz częściej słowo "przyznać" wypiera słowa "poinformować, odpowiedzieć, wyjaśnić" itd. Np. dyrektor przyznał, ze jego fabryka produkuje samochody osobowe (w znaczeniu: poinformował). Zdaje mi się, że słowo "przyznać" zawiera w sobie element sporu, bądź oporu przed udzieleniem informacji. Jak ktoś coś przyznaje, to znaczy, że się przed tym troszkę opierał, było mu to nie w smak, został do tego zmuszony argumentami. Zdanie "dyrektor przyznał, ze jego fabryka produkuje samochody osobowe" odczytuję podskórnie jako sytuację, w której dyrektor najpierw kręcił, że produkuje wyłącznie wykałaczki i grzebienie.
Druga sprawa to są skróty. Mieszkam w mieście na "ch" więc mamy np. Chełmskie Linie Autobusowe itd. i skraca się to CLA a mi się zdaje, że powinno być ChLA, bo miasto jest na głoskę "h" a nie "c" i na literę "ch" a nie "c". Pomijam, że skrót ChLA świetnie oddaje mentalność nas, ludzi Wschodu ;) .
-
Ja jestem tak dobry jak panowie Bralczyk, Markowski i Miodek razem wzięci, więc Ci mówię: MASZ RACJĘ w obu wypadkach!
Wielki Mazowiecko-Podlaski Znawca Języka Mureszko
P.S. Ale co to znaczy: poddaję się? Na razie przedstawiłem Ci tylko swoją opinię co do poprawności/niepoprawności tej frazy z "a". No, chyba że już teraz zgadzasz się ze mną...
-
Oczywiście, że się zgadzam, czemu dałem zawoalowany wyraz w replaju 13:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=873.msg39320#msg39320