Jeśli wierzyć transhumanistom i to może nastąpić... Zresztą, Nauka to coś wiecej niż praktyczne zastosowania.
OK, takie coś uznaję za sensowne. Tylko że dla mnie ten zmieniony człowiek będzie nadal człowiekiem. Tj. "aktualny człowiek" robi naukę dla siebie i sobie na różne sposoby dzięki niej polepsza życie. Skrajnym sposobem tego ulepszenia będzie ulepszenie siebie. W mojej ocenie nadal nikt poza człowiekiem z nauki nie skorzysta.
A zabijanie bakterii w nierównej walce, zamiast zdać sie na siłę własnych leukocytów??
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem o zabijaniu. (A tak się namęczyłem...) Zabijanie nie jest złe samo w sobie, jest wręcz naturalne. Drapieżcy zabijają by żyć, reszta się broni, jak tylko może, jeśli może to też zabija. Czym innym jest gdy ktoś potrzeby nie ma a mimo to danym życiem się w jakiśtam sposób bawi, w tym również zabija.
Pokazuję Ci, że z jednej strony Nauka jest w sumie najlepszą rzeczą jak przydarzła się ludzkości, z drugiej zaś strony, wskazuję, że nie mozna jej rozpatrywać w kategoriach czystego utylitaryzmu... I, że jej znaczenie wykracza dalece poza "ludzkie sprawy". Ponieważ mówię do teisty pozwolę sobie na przenośnię: pozwala spojrzeć na świat z boskiej prerspektywy.
Teraz rozumiem więcej. Czyli nauka (niech będzie że to moja skrzywiona teistyczna interpretacja) pozwoli nam "stać się Bogiem". Z tym się zgadzam i to jest argument. Mimo to będą istnieć ludzie którzy uznają że np istnieje życie po śmierci w raju bo tak przeczytali w swojej świętej księdze, a ja od początku tej dyskusji pytam się co z nimi zrobić?
Zastosowałem Twoja ulubioną metodę gdybania dla gdybania...
No widzisz, i powiedzieć nie chcesz, może jednak nikomu poza człowiekiem jednak nie służy? No przyznaj to, nic się strasznego nie stanie.
Zdecydowanie nie przyjmuję tez wbrew logice.
Polemizowałbym...
Nie jestem pewien czy bym podjął. Odkąd siedzę na forum i przez wszystkie dyskusje z ludźmi z podobnym oświeceniowym i arbitralnym podejściem do życia nigdy nie było tak nieprzyjemnie. (Drugie miejsce ma Luca ale nie jako dyskutant nieprzyjemny bo między dyskusją z Nim a Tobą jest ta ogromna różnica że tam nie było agresji, a raczej jako dyskutant podobnie zapatrzony. Choć z tego co pamiętam On przynajmniej używał argumentów.
) Wybitnie ciężko się z Tobą dyskutuje jeśli ma się inne zdanie. Bynajmniej nie przez siłę Twoich argumentów.
Ależ (zblizając sie do hitlerowców, za przeproszeniem) mógłbym dowieść, że podstawowym prawem ewolucji (a więc wg. Ciebie Gai, której nikt na oczy nie widział) - prawem silniejszego. Twierdzę jednak, że jako ludzie powinniśmy starać się (na ile to możliwe) z tego "prawa" nie korzystać.
Jeśli tak twierdzisz to OK. Ja, zapewne kontrowersyjnie twierdzę, że nie możemy stwierdzić czy nazizm (nie wiem czy użyłem tu poprawnego słowa, chodzi mi o dbanie o czystość rasy) był zły. Z ewolucyjnego punktu widzenia teoretycznie właśnie był dobry. Tu jest ten ślepy zaułek. Niby uważa się że tak trzeba a gdy do tego dochodzi to wkracza moralność i już jest złe. Powiem tak: gdyby Hitlerowi się udało to twierdzilibyśmy że było to dobre.
Tak czy siak to są jakieś sensowne i mające podstawy i uzasadnienie argumenty które można przyjąć. Mi chodzi o to że Ty najczęściej piszesz że coś jest dobre albo złe i koniec, nie piszesz dlaczego.
I mów co chcesz, tym dowodzimy, że (mimo sporej dozy hipokryzji jaka temu towarzyszy) jestesmy, lepsi, mądrzejsi od tej rzekomo idealnie dobrej natury, Gai czy jak to chcesz zwać. Człowieczeństwo polega właśnie na tym, by podejmowac rozumne decyzje i nie zabijać nad potrzebę. Tymczasem ów słynny "ład natury" w wielu aspektach wydaje się potworny...
Moim zdaniem jesteśmy częścią Gai
Ale za dopuszczalne uznaję dążenie od uniezależnienia sie od niej. Czy tam stworzenie swojej, czy panowanie nad nią czy cokolwiek. To jest znowu jakieśtam stanowisko, przedstawiasz je odrazu i nie ma dyskusji. A co do "potworny" to jest to sprawa tylko i wyłącznie kulturowa... (I właśnie przez to że to co naturalne zdaża się nam uważać za potworne uważam że coś z naszą kulturą jest nie tak).
Próbą odniesienia do ludzi reguł przyrody, twardej walki o byt, eliminacji nieprzystosowanych był nazizm. Podoba Ci się podporządkowanie "ładowi natury" w praktyce?
Mam do niego stosunek neutralny. Bo uznaję argumenty nauki i ewolucjonistów. A jak widać sami naukowcy (stawiam Ciebie jako reprezentanta) miewają z tym problem...