Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Ptr

Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 10
46
DyLEMaty / Odp: Matematyka krolowa nauk ;)
« dnia: Lutego 04, 2022, 03:00:27 pm »
Jak wyżej ze wzorem.
Jeśli mamy 365 osób urodzonych różnego dnia to 366 osoba musi się powtórzyć z którąś z tych 365. Na nic nam więc jakikolwiek wzór obliczający coś dla grupy większej niż 365.
W zadaniu został pominięty rok z 366 dzionkami i bliźniacy, trojaczki czy inne utrudnienia;)

Jak to na nic? Podstaw n > 365, wyjdzie zawsze 0, tak jak powinno. Czyli 1 dla przypadku odwrotnego.
Wzór dla roku przestępnego jest analogiczny, wystarczy zmienić mianownik na 366, i ogólniej, na x dla jednostki czasu zawierającej x dni. W końcu rok to tylko umowna jednostka - może być tydzień, miesiąc, dekada. Natomiast bliźniaki, trojaczki itp. nie są żadnych utrudnieniem, to taki przypadek jak każdy inny. Interesuje nas data urodzenia, a pokrewieństwo, rozmiar buta czy wiek nie mają znaczenia, bo mamy równomierny rozkład prawdopodobieństwa.

47
DyLEMaty / Odp: Matematyka krolowa nauk ;)
« dnia: Lutego 04, 2022, 11:34:41 am »
Wydaje mi się, że w założeniu powinno być n mniejsze lub równe 365, bo jeśli weźmie się grupę większą od 365  to na pewno dwie osoby mają urodziny tego samego dnia.
Pytanie było nie o osoby urodzone innego dnia, a właśnie o 2 osoby urodzone jednego dnia.
Edytka: W sensie, że dla n większego od 365 pytanie traci sens.
Ale skąd wiemy, że na pewno? Dopiero podstawienie do prawidłowo skonstruowanego wzoru daje pewność. I wtedy też widać, że dla n>365 pytanie nie traci sensu.
A zajmujemy się prawdopodobieństwem tego, że w grupie nie ma dwóch osób, mających urodziny tego samego dnia, bo metoda jest taka, że - jak zauważył LA - liczymy prawdopodobieństwo zdarzenia odwrotnego (A') do tego, które nas interesuje (A), i potem mamy P(A) = 1 - P(A').

48
DyLEMaty / Odp: Matematyka krolowa nauk ;)
« dnia: Lutego 03, 2022, 10:21:56 pm »
Prawdziwa rewelacja, niech mnie kule biją. Autor z pewnością zasługuje na tytuł doktora nauk matematycznych.

Z pewnością, tym bardziej, że z przytoczonego wzoru dla n>365 otrzymujemy zawsze 0, czyli szansa, że wśród 366 osób każda będzie miała urodziny innego dnia jest taka sama jak dla siedmiu miliardów osób, czyli 0.

49
Lemosfera / Odp: O Lemie napisano
« dnia: Lutego 03, 2022, 10:00:01 pm »

Nie no, nic nie ma jedno do drugiego, to była taka żartobliwa zagrywka  ;D
Jeżeli Bakewell nie czytała Solaris, to pewnie nie czytali tego też redaktorzy jej książki, recenzenci, wydawcy, większość tych, którym autorka dziękuje za pomoc (profesorowie/wykładowcy na uniwersytetach, dziennikarze) itp. Otóż wydaje mi się, że jednak czytali. Tak samo jak czytałem ja oraz tych kilka, może kilkanaście osób na forum, które tę moją wrzutkę z cytatem przeczytały nim dodałeś swój komentarz - trochę czasu od jednego do drugiego upłynęło. I nikt z nas tutaj tego lapsusu nie zauważył. Bo to jest właśnie tego typu błąd, popełniany łatwo w rozmaitych "dygresjach na boku". O ile rzeczywiście za błąd to uznać, bo na dobra sprawę można to wziąć za jakąś niezbyt precyzyjnie dobraną metaforę - ale żeby w to wchodzić, należałoby jednak sprawdzić, jak rzecz ma się w oryginale  :)

Hm, w humanistyce raczej nikt takich rzeczy się na ogół nie czepia, to fakt. Zatem powiedzmy, w podobnym duchu, że Bakewell czytając - nie czytała. I mucha nie siada, nawet bez sprawdzania w oryginale  ;D

50
Lemosfera / Odp: Kim jest Stanisław Lem: Pisarzem czyli Filozofem?
« dnia: Lutego 03, 2022, 10:02:25 am »
Trudno się z Lesławem Petersem nie zgodzić.

51
Lemosfera / Odp: O Lemie napisano
« dnia: Lutego 03, 2022, 09:59:26 am »
Ten [Husserl] doskonale rozumiał wartość swoich niepublikowanych prac dla potomności – jakkolwiek nieskończone, chaotyczne i ledwie czytelne by były. W 1931 roku pisał do przyjaciela: „największa i, jak uważam, najważniejsza część pracy mojego życia jeszcze znajduje się w moich rękopisach, którymi ze względu na obszerność trudno gospodarować”. Nachlass sam w sobie był niemal formą życia. Biograf Rüdiger Safranski porównał go do gigantycznego, świadomego oceanu z powieści Stanisława Lema Solaris. Porównanie jest trafne: ocean Lema komunikuje się, narzucając myśli i obrazy umysłom ludzi, którzy się do niego zbliżą; archiwum Husserla wywiera swój wpływ w bardzo podobny sposób.

Sarah Bakewell: Kawiarnia egzystencjalistów

Pani Bakewell chyba nie czytała Solaris.

A Kolega czytał Husserla?  ::)

Poza tym, może trochę mojej winy (może ktoś sprawdzi), bo powinienem był dodać: tłumaczyła Aleksandra Paszkowska  :)

Nie bardzo rozumiem, co moje czytanie Husserla ma do rzeczy, ale skoro pytasz - owszem, czytałem, dawno temu. Całe "Wykłady z fenomenologii wewnętrznej świadomości czasu" oraz fragmenty "Medytacji kartezjańskich". Przebrnąłem z trudem i nie powiem, żeby mi się taki styl uprawiania filozofii podobał, ale to ma jeszcze mniej do rzeczy :D I mało tego, czytałem nawet coś Safranskiego, jakąś książkę o złu, ale pamiętam z niej tyle, co nic (co nie świadczy źle o książce, tylko o mnie). Ale to wszystko nie ma znaczenia, bo chodzi tylko o to, że twierdzę, że S. Bakwell nie czytała "Solaris" na podstawie tego, co wypisuje o oceanie, że rzekomo "komunikuje się" i narzuca "myśli i obrazy umysłom", i nie sądzę, aby tłumaczka była tu czemuś winna.

52
DyLEMaty / Odp: Świat za 127 lat albo za 40
« dnia: Stycznia 31, 2022, 08:18:58 pm »
Cytuj
ciekaw jestem, czy autor bloga Kwantowo.pl byłby w stanie podać choć jeden przykład falsyfikatora dla teorii ewolucji.
Nie wiem jak autor, ale ja Ci podam pierwszy z brzegu - kości królika nad kośćmi triceratopsa.
Trzy grosze:
No, kości królika pod kośćmi triceratopsa to przypadek raczej hipotetyczny. A czy epigenetyczne dziedziczenie
https://forum.lem.pl/index.php?topic=148.msg90900#msg90900
https://biotechnologia.pl/biotechnologia/biologiczne-mechanizmy-dziedziczenia-traumy,19653
nie jest poniekąd takim falsyfikatorem "w realu"?
Przecież postulat "cechy nabyte nie są dziedziczone" jest jednym z kamieni węgielnych w gmachu darwinowskiej TE.
A skoro jednak - w pewnych warunkach - są, to z pewnością wywiera to swój wpływ na główny nurt ewolucji. Który, nie wykluczono, odchyla się od kierunku ortodoksyjnego darwinizmu. W stronę Lamarcka.

Nie sądzę, aby ewentualne dziedziczenie epigenetyczne falsyfikowało teorię ewolucji w jej ogólnym sformułowaniu. Kluczowe są: przypadkowość zmian (brak teleologii), ich kumulowanie się i regulatywna rola doboru naturalnego. Jak dokładnie dziedziczone są zmiany nie jest szczególnie istotne.

O falsyfikowalności teorii ewolucji rozmawiałem kiedyś z pewnym biologiem. Twierdził, że TE jest falsyfikowalna, i że niesłusznym jest zarzucać zwolennikom TE, że na każde odnalezione kuriozum biologiczne zawsze mogą odpowiedzieć: "takie były warunki, że absurdalna z punktu widzenia przystosowania cecha została utrwalona". Czyli uznawał możliwość znalezienia takiego tworu, którego powstanie trudno będzie wyjaśnić odwołując się do teorii ewolucji. Ale gdy spytałem go o powstanie oka, które jest niezwykle skomplikowane i tylko w gotowej postaci funkcjonuje, póki nie jest "gotowe", to jest zupełnie nieprzydatne, zatem musiało wykształcać się długo i być w tym czasie zupełnie bezużyteczne, odpowiedział dokładnie tak, że czasem warunki są takie, że cechy bezużyteczne się utrwalają, zmieniają, utrwalają, zmieniają, a na końcu powstaje z nich coś użytecznego. Czyli jednak: "takie były warunki, że dobór naturalny w pewnym czasie w pewnej niszy był pobłażliwy". Otóż wydaje mi się, że ze względu na małą ilość danych, ogromne przedziały czasu, w jakich "operuje" ewolucja i ogólność sformułowania teorii ewolucji rzeczywiście jej falsyfikowalnośc jest problematyczna.

Ale to wcale nie musi być zarzutem w stosunku do TE. Zgodnie z "wnioskowaniem do najlepszego wyjaśniania" liczy się przede wszystkim moc wyjaśniająca teorii w konkurencji z teoriami alternatywnymi, a tutaj, póki co, TE nie ma sobie równych.

W kwestii dziedziczenia epigenetycznego - jest to bez wątpienia rzecz bardzo ciekawa, ale mam wrażenie, że póki co bardzo słabo zbadana i problematyczna. Jeżeli zmiany w ekspresji genów są bezpośrednim rezultatem oddziaływania środowiska, to jak u potomnych odróżnić zmiany w ekspresji odziedziczone od nabytych? Poza tym nie wiadomo, na ile to dziedziczenie jest trwałe, tzn. ile pokoleń może obejmować. Tak więc myślę, że póki co jest to terra incognita w dużo większym stopniu niż w innych dziedzinach biologii.

53
Hyde Park / Odp: Fakty medialne
« dnia: Stycznia 31, 2022, 01:36:24 pm »
Zgoda, tylko właśnie masowe zamieszki, z którymi policja nie daje sobie rady, to właśnie jest ekstremalna sytuacja.

54
Hyde Park / Odp: Fakty medialne
« dnia: Stycznia 31, 2022, 01:46:52 am »
W chwili samego ataku -  owszem. Ale wyjaśnij mi, proszę, co w ogóle R. robił z odbezpieczoną giwerą w pozycji gotowej do strzału na ulicy. Bo IMHO od pacyfikownia jest jednak policja (albo szerzej - mundurówka), i lepiej jeśli robi to maksymalnie białorękawiczkowo*.

* Terroryści, mordercy, może i lepiej jeśli czasem zginą przy próbie zatrzymania, ale to chyba jedyny wyjątek od zasady.

On nie zajmował się pacyfikacją, tylko kręcił się razem z innymi ziomkami ze swojej grupy i pytał, czy ktoś potrzebuje pierwszej pomocy (miał jakąś apteczkę). Ale jakie to ma znaczenie? Równie dobrze można spytać, co tam robiły te osoby, które zostały zastrzelone/postrzelone, i dlaczego atakowały faceta uzbrojonego w długą broń? Nota bene jeden z poszkodowanych, który akurat przeżył i zeznawał w procesie, w chwili, gdy został postrzelony, mierzył do chłopaka z broni krótkiej. Podczas cross examination został dosłownie zaorany przez obronę.

55
DyLEMaty / Odp: Świat za 127 lat albo za 40
« dnia: Stycznia 30, 2022, 10:25:02 pm »
E no nie obrażaj się, proszę. Wszystko z twojej strony? Proszę Cię. Piszę z doskoku, stąd może skrótowość, wzięta przez Ciebie za pospolite chamstwo. Pytania, które zadałem są istotne. Dla ogólnego sformułowania to szczegóły nigdy nie mają znaczenia, ale wszak zdajesz sobie sprawę, że każdy genotyp to książka, która zaczyna się w innej książce i kończy następną. Tak jak zdajesz sobie sprawę, że tezę iż każdy pies ma 4 nogi łatwo obalić pierwszą z brzegu psią kuternogą. Więc oczywiście ewentualnie mogłyby się znaleźć kości królika pod triceratopsem, ale przypuszczalnie wówczas DNA wyjaśniłoby ten "cud", wiec nie byłby to cud. Natomiast powtórzę, sednem nie jest że ktoś ma poglądy, że dzieci rodzą się w kapuście, tylko, że ten ktoś pozywa kogoś, kto twierdzi, że nie jest to naukowe rozumienie świata. Jeśli widzisz w tym równowagę, to mnie zdumiewasz.

Nie obrażam się, ani nie odebrałem Twoich wypowiedzi jako chamskie.
Co do sedna, to Adamczyk nie został pozwany za to, że twierdził, iż ID jest teorią pseudonaukową, tylko za naruszenie dóbr osobistych.
Wypowiedź En Arche w sprawie pozwu:

Cytuj
Wystarczyłoby opublikowanie przez Adamczyka części lub całości naszego pozwu, o co zresztą prosili niektórzy komentatorzy ze strony kwantowo.pl, aby ujawnić, że przedmiotem pozwu nie jest jakakolwiek działalność naukowa czy popularyzatorska Adamczyka, tylko obrażanie, pomawianie i podawanie nieprawdziwych informacji o Fundacji En Arche.

Oczywiście w „Liście otwartym…” Adamczyk zamieścił także mnóstwo negatywnych ocen odnoszących się do Fundacji i jej działalności na polu nauki. Fundacja jest więc według Adamczyka pseudonaukowa, antyewolucjonistyczna, propaguje kreacjonizm etc.

Nie zgadzamy się z tymi ocenami, a niektóre uważamy za zwykłe brednie, nigdy nam jednak nie przyszło do głowy, aby za wyrażanie opinii, nawet w sposób skrajnie ostry, procesować się z Adamczykiem lub jego kolegami bądź w inny sposób blokować im możliwość wypowiedzi. Z zarzutami merytorycznymi będziemy stanowczo polemizowali, ale nigdy za pomocą czy pośrednictwem sądu. Może więc Adamczyk pisać o nas, co zechce i w każdym miejscu pod słońcem, pod warunkiem że nie będą to zwykłe oszczerstwa, kłamstwa czy określenia powszechnie uważane za obraźliwe. Uznajemy, że jedynym sposobem dowodzenia swoich racji w nauce (lub działalności popularnonaukowej) powinna być merytoryczna wymiana poglądów – dyskusje czy debaty z adwersarzami. Tych jednak Adamczyk i jego koledzy unikają.

Link: https://wp-projektu.pl/nowosci/adam-adamczyk-meczennik-w-imie-nauki-i-prawdy-w-sprawie-pozwu-skierowanego-przeciwko-sygnatariuszom-listu-otwartego-do-polskich-uczelni/

Z kolei list otwarty Adamczyka można przeczytać tu: https://www.kwantowo.pl/2020/11/08/w-sprawie-inteligentnego-projektu/

Argumentacji i polemiki naukowej czy flozoficznej nie ma tam żadnej, bo przecież nie po to pisze się takie listy, żeby spierać się z kimś na poziomie akademickim, tylko po to, żeby właśnie nie dopuścić do merytorycznej polemiki. Można tam przeczytac między innymi:

Cytuj
Wystarczy chwila nieuwagi, odrobina pobłażliwości, aby z najciemniejszych dziur wypełzły maszkary żerujące na ludzkiej ignorancji. Jak uczy nas doświadczenie, maszkary te z czasem bardzo trudno zagonić z powrotem do ich nor. Dlatego trzeba reagować od razu i z całą stanowczością.

No więc kto kogo tutaj chce zakneblować?

56
DyLEMaty / Odp: Świat za 127 lat albo za 40
« dnia: Stycznia 30, 2022, 08:28:45 pm »
Maźku, niezbyt podoba mi się forma, jaką przybiera ta rozmowa. Na pytania odpowiedziałem Ci merytorycznie, wedle własnych możliwości, oraz zadałem Tobie pytania tam, gdzie uznałem za sensowne dla wyjaśnienia pewnych kwestii, w których, jak sądzę, się mylisz. Napiałem też co sądzę o autorze bloga Kwantowo.pl i jego liście otwartym. Z mojej strony to już wszystko w tym temacie, nie interesuje mnie wymiana drobnych złośliwości - bo w tę stronę to zmierza.

Może tylko jeszcze dodam, że gdy piszę o ogólnym sformułowaniu teorii ewolucji, to właśnie to mam na myśli: różnorodność gatunków jest konsekwencją przypadkowej zmienności osobników i presji środowiska (dobór naturalny). Dziś wiadomo, że za zmienność odpowiadają mutacje w kodzie genetycznym, w czasach Darwina tego nie było wiadomo - dla ogólnego sformułowania to nie ma istotnego znaczenia.

57
DyLEMaty / Odp: Świat za 127 lat albo za 40
« dnia: Stycznia 30, 2022, 07:02:10 pm »
Pomijajac fakt, że falsyfikacjonizm to już w filozofii nauki raczej pieśń przeszłości
Taak? A co go zastąpiło?

"Zastąpiło" to za mocno powiedziane, bo w kwestii metodologii nauk zawsze istnieje określona rozbieżność stanowisk. Ale abdukcjonizm, czyli inference to best explanation jest aktualnie uznawany za bardziej adekwatną teorię tego, jak postępuje się w nauce.

ciekaw jestem, czy autor bloga Kwantowo.pl byłby w stanie podać choć jeden przykład falsyfikatora dla teorii ewolucji.
Nie wiem jak autor, ale ja Ci podam pierwszy z brzegu - kości królika nad kośćmi triceratopsa.

Zakładam, że miałeś na myśli "pod". Ponadto zakładam, że byłyby to nie tyle kości królika, co kości zwierzęcia, które, po przeprowadzeniu badań, uznalibyśmy za kości ssaka przypominającego dzisiejszego królika, i kluczowe byloby to, że ten ssak żyl w epoce, w której, wedle naszej wiedzy, ssaków nie było. Ale czy takie znalezisko przekreśla możliwość, że to tajemnicze zwierzę wyewoluowało w wyniku zmienności powodowanej kombinacją losowych mutacji DNA i doboru naturalnego? Otóż nie. Ogólnie sformułowana teoria ewolucji (przypadkowe mutacje + dobór naturalny) jest wlaśnie na tyle ogólna, że trudno wyobrazić sobie dobry falsyfikator. Z tego też powodu K. Popper nie uważał jej za teorię naukową, tylko za metafizyczny program badawczy o dużym potencjale heurystycznym.

Cytuj
Chodzi o kości "starszego - wymarłego " gatunku nad "nowszym - równolegle ze starszym nie istniejącym" ("starszym - młodszym" - wedle TE).

Teoria ewolucji nie mówi nic o tym, jakie gatunki żyly przed/po/równolegle z innymi gatunkami.

Cytuj
To jest podstawowy element nauki - skoro mamy teorię, to wysnuwamy z niej przewidywania, i skoro teoria jest prawidłowa, to fakty stwierdzone po jej ukuciu pokrywają się z jej przewidywaniami.

Teoria ewolucji przewiduje jakieś zjawiska czy fakty? Jakie?

 
Cytuj
Przecież tu nie chodzi o dyskusję światopoglądową, o ile ona oczywiście jest w ogóle możliwa pomiędzy ID a światopoglądem materialistycznym. Tu chodzi o zamkniecie ust, coś całkowicie sprzecznego z ideą wymiany poglądów, a więc z jakimkolwiek dyskursem naukowym.

Racjonalna dyskusja między zwolennikami ID i teorii ewolucji jest możliwa, przykłady takowej można znaleźć np. tu:

https://fag.ifil.uz.zgora.pl/index.php/fag/issue/archive

Ale oczywiście nie dojdzie do niej, jeżeli jedną ze stron będzie się traktowało "listami otwartymi" i podobnymi środkami.

Cytuj
Tu chodzi o podawanie przez kryptokreacjonistów człowieka do sądu, bo logicznie wykazuje, że to co głoszą to nie nauka lecz wiara (czyli z punktu widzenia nauki: brednie).

W liście otwartym gość wykazał, że ID nie jest teorią naukową? Bądźmy poważni. W całym wywiadzie i tym godnym pożałowania liście nie ma żadnych argumentów. Jest za to sporo o społecznej szkodliwości ID, zamorskich powiązanich En Arche itp.
Może niech środowisko naukowe samo zadecyduje, kto powinien, a kto nie pownien być obecny na uczelniach, a nie jacyś blogerzy-popularyzatorzy nauki bez kompetencji?

58
Hyde Park / Odp: Fakty medialne
« dnia: Stycznia 30, 2022, 05:17:03 pm »
Sytuacja była bardzo czysta. A ta czystość widać jak na dłoni

Zgodzę się, do pewnego stopnia - czysta, przy przyjęciu amerykańskich - z tradycji Dzikiego Zachodu wywiedzionych - założeń, że obywatel ma prawo chodzić obwieszony bronią i szyć z niej do wszystkiego, co wejdzie na teren prywatny...

W tym konkretnym przypadku - raczej szyć z niej do każdego, przez kogo jest atakowany. Na tym właśnie polega obrona własna, że gdy bandyta nas atakuje, to nie prosimy go, żeby zostawil nas w spokoju i nie zdajemy się na jego łaskę, tylko w miarę posiadanych możliwości pozbawiamy go zdrowia lub życia. Po obejrzeniu kluczowych fragmentów z procesu można tylko ubolewać nad tym, że ta sprawa w ogóle trafia do sądu.

59
DyLEMaty / Odp: Świat za 127 lat albo za 40
« dnia: Stycznia 30, 2022, 04:19:18 pm »

Chyba tu najlepiej pasuje, bo jaki będzie ten świat (za Wybiorczą https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,27768575,polski-bloger-naukowy-pozwany-przez-kreacjonistow-ktorzy-wierza.htmlmoda-na-kominiarki.html#S.zajawka_magazynowa-K.C-B.3-L.1.duzy)


Dzięki za wywiad, przeczytałem z zainteresowaniem, a także z rozbawieniem. Zelotyzm Adama Adamczyka jest zaiste wielki. Gdyby było do kogo, zapewnie nie powstrzymałby się przed napisaniem donosu.
Najbardziej rozbawiła mnie rzecz następująca: "Teoria ID jest niefalsyfikowalna!", tryumfuje Adamczyk. Pomijajac fakt, że falsyfikacjonizm to już w filozofii nauki raczej pieśń przeszłości, ciekaw jestem, czy autor bloga Kwantowo.pl byłby w stanie podać choć jeden przykład falsyfikatora dla teorii ewolucji.

60
Lemosfera / Odp: O Lemie napisano
« dnia: Stycznia 30, 2022, 03:32:25 pm »
Ten [Husserl] doskonale rozumiał wartość swoich niepublikowanych prac dla potomności – jakkolwiek nieskończone, chaotyczne i ledwie czytelne by były. W 1931 roku pisał do przyjaciela: „największa i, jak uważam, najważniejsza część pracy mojego życia jeszcze znajduje się w moich rękopisach, którymi ze względu na obszerność trudno gospodarować”. Nachlass sam w sobie był niemal formą życia. Biograf Rüdiger Safranski porównał go do gigantycznego, świadomego oceanu z powieści Stanisława Lema Solaris. Porównanie jest trafne: ocean Lema komunikuje się, narzucając myśli i obrazy umysłom ludzi, którzy się do niego zbliżą; archiwum Husserla wywiera swój wpływ w bardzo podobny sposób.

Sarah Bakewell: Kawiarnia egzystencjalistów

Pani Bakewell chyba nie czytała Solaris.

Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 10