Pomijajac fakt, że falsyfikacjonizm to już w filozofii nauki raczej pieśń przeszłości
Taak? A co go zastąpiło?
"Zastąpiło" to za mocno powiedziane, bo w kwestii metodologii nauk zawsze istnieje określona rozbieżność stanowisk. Ale abdukcjonizm, czyli
inference to best explanation jest aktualnie uznawany za bardziej adekwatną teorię tego, jak postępuje się w nauce.
ciekaw jestem, czy autor bloga Kwantowo.pl byłby w stanie podać choć jeden przykład falsyfikatora dla teorii ewolucji.
Nie wiem jak autor, ale ja Ci podam pierwszy z brzegu - kości królika nad kośćmi triceratopsa.
Zakładam, że miałeś na myśli "pod". Ponadto zakładam, że byłyby to nie tyle kości królika, co kości zwierzęcia, które, po przeprowadzeniu badań, uznalibyśmy za kości ssaka przypominającego dzisiejszego królika, i kluczowe byloby to, że ten ssak żyl w epoce, w której, wedle naszej wiedzy, ssaków nie było. Ale czy takie znalezisko przekreśla możliwość, że to tajemnicze zwierzę wyewoluowało w wyniku zmienności powodowanej kombinacją losowych mutacji DNA i doboru naturalnego? Otóż nie. Ogólnie sformułowana teoria ewolucji (przypadkowe mutacje + dobór naturalny) jest wlaśnie na tyle ogólna, że trudno wyobrazić sobie dobry falsyfikator. Z tego też powodu K. Popper nie uważał jej za teorię naukową, tylko za metafizyczny program badawczy o dużym potencjale heurystycznym.
Chodzi o kości "starszego - wymarłego " gatunku nad "nowszym - równolegle ze starszym nie istniejącym" ("starszym - młodszym" - wedle TE).
Teoria ewolucji nie mówi nic o tym, jakie gatunki żyly przed/po/równolegle z innymi gatunkami.
To jest podstawowy element nauki - skoro mamy teorię, to wysnuwamy z niej przewidywania, i skoro teoria jest prawidłowa, to fakty stwierdzone po jej ukuciu pokrywają się z jej przewidywaniami.
Teoria ewolucji przewiduje jakieś zjawiska czy fakty? Jakie?
Przecież tu nie chodzi o dyskusję światopoglądową, o ile ona oczywiście jest w ogóle możliwa pomiędzy ID a światopoglądem materialistycznym. Tu chodzi o zamkniecie ust, coś całkowicie sprzecznego z ideą wymiany poglądów, a więc z jakimkolwiek dyskursem naukowym.
Racjonalna dyskusja między zwolennikami ID i teorii ewolucji jest możliwa, przykłady takowej można znaleźć np. tu:
https://fag.ifil.uz.zgora.pl/index.php/fag/issue/archiveAle oczywiście nie dojdzie do niej, jeżeli jedną ze stron będzie się traktowało "listami otwartymi" i podobnymi środkami.
Tu chodzi o podawanie przez kryptokreacjonistów człowieka do sądu, bo logicznie wykazuje, że to co głoszą to nie nauka lecz wiara (czyli z punktu widzenia nauki: brednie).
W liście otwartym gość wykazał, że ID nie jest teorią naukową? Bądźmy poważni. W całym wywiadzie i tym godnym pożałowania liście nie ma żadnych argumentów. Jest za to sporo o społecznej szkodliwości ID, zamorskich powiązanich En Arche itp.
Może niech środowisko naukowe samo zadecyduje, kto powinien, a kto nie pownien być obecny na uczelniach, a nie jacyś blogerzy-popularyzatorzy nauki bez kompetencji?