Jedynka jako wynik podnoszenia dodatniej podstawy do potęgi zerowej nie jest bynajmniej od czapy 
1 to element neutralny ze zbioru liczb dla czynności mnożenia, którą można dla niej powtarzać dowolnie długo.
Wygodna przez to jest do zastosowania w interpretacji potęgowania z wykładnikiem 0.
A w tym 0 do potęgi 0 bardziej chodzi o funkcję wykładniczą - oś Y przecięta jest akurat w punkcie (0,1). Tak już jest.
Zero jest ciekawe, bo:
1. Po co w ogóle liczyć to coś, co liczy sobie "zero".
2. "Zero" zależy od kontekstu. Samo w sobie wymaga dookreślenia.
Niestety
Lieber Augustin ogromnie ciekawy jest link, który podałeś.
Zrozumiałem jedynie początkowe akapity do kwestii
"... musi być uważane za nieoznaczone w kontekstach, gdzie wykładnik zmienia się w sposób ciągły" Wymienione przykłady to już wyższa jazda - nie dla mnie.
Pzdr.!
PS.
Zawsze przyjemnie jest dowiedzieć się czegoś nowego.