Autor Wątek: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...  (Przeczytany 1102312 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16098
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #615 dnia: Sierpnia 28, 2007, 02:46:33 pm »
Cytuj
Jest jakies archiwum NF na sieci? Zeby spisy tresci byly albo okladki.

Mają stronę oficjalną (i tam archiwum)... Jak mawiał Yoda: "Use the Goolgle, Luke!". :P
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #616 dnia: Sierpnia 28, 2007, 02:56:29 pm »

This user possesses the following skills:

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16098
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #617 dnia: Sierpnia 28, 2007, 03:04:04 pm »
Cytuj
"Nie zapomnij" Adama Andersa, z opisu

A, pamietam... Sympatyczne... Ale żeby od razu arcydzieło z tego robić? Po prostu nieźle napisana typowa fantasy...
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #618 dnia: Sierpnia 28, 2007, 03:33:56 pm »
Dla mnie typowa to w Forgotten Realms.

This user possesses the following skills:

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16098
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #619 dnia: Sierpnia 28, 2007, 03:43:04 pm »
Na Mnożenie-i-Dzielenie ;) nie porównujmy wszystkiego do poziomu dna, bo nam sie arcydzieła nad miarę rozmnożą... W porónaniu ze 125-książką-ze-świata-SW ten "wypadek przy pracy" W.J.W. też jest niezły, ale czy mamy zawsze równać w dół? Czy takiego podejścia do literatury fantastycznej uczył nas Mistrz w "Fantastyce i futurologii"?

Wspominane przez Ciebie opowiadanie jest owszem sympatyczą, typowo "kobiecą" w stylu fantasy, którą przeczytałem swego czasu z przyjemnościa... Ale od arcydzieł oczekuję więcej głębi...
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #620 dnia: Sierpnia 28, 2007, 04:21:54 pm »
Nie mówię że jest to arcydzieło tylko że mi się wybitnie podobało i że było jedynym fantasy jakie czytalem na podstawie mitologii słowiańskiej. Reszty posta nie rozumiem.

This user possesses the following skills:

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16098
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #621 dnia: Sierpnia 28, 2007, 04:26:49 pm »
Cytuj
Nie mówię że jest to arcydzieło tylko że mi się wybitnie podobało

Ależ do tego masz Pan święte prawo, Panie Negat (choć dziwne, że takiemu negatywiscie cokolwiek moze przypaść do gustu ;) ).

Cytuj
i że było jedynym fantasy jakie czytalem na podstawie mitologii słowiańskiej.

Proponuję zatem jeszcze "Krew i kamień" Kołodziejczaka, opowiadania A. Szrejtera i (mój ulubiony) "Zmierzch" M. Urbana (zamieszczony przez "NF" w numerze bodajze 12/93).

Cytuj
Reszty posta nie rozumiem.

Mówi się trudno...
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 28, 2007, 04:27:49 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #622 dnia: Sierpnia 28, 2007, 04:28:13 pm »
Chetnie przeczytam. A cos z "fantasy kobiecej"? Moze dzieki temu tak mnie uzeklo?

This user possesses the following skills:

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16098
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #623 dnia: Sierpnia 28, 2007, 04:37:48 pm »
A proszę jeszcze uprzejmiej. Cykl "Ziemiomorze" Ursuli Le Guin (pierwszy tom, "Czarnoksieżnika z Archipelagu", sam Lem chwalił). "Mgły Avalonu" Marion Zimmer Bradley. Utwory Patricii MacKillip (trylogia "Mistrz zagadek z Hed" i dwie samodzielnie powieści, jedna nosi tytuł "Zapomniane bestie z Eldu", druga "Wieża w kamiennym lesie"). Opowiadania Jane Yolen (m.in. "Setna gołebica" zamieszczona dawno temu przez "Mała Fantastykę"). "Król burz" Joan D. Vinge (zamieszczony ongiś w "Fenixie"). Trylogia Zimnego Ognia C.S. Friedman (jest pewne podobieństwo do "Solaris" :P ). Trylogia o Tristenie ("Forteca w źrenicy czasu", "Forteca Orłów" i "Forteca Sów") C. J. Cherryh. Cykl "Korona Gwiazd" Kate Eliott. "Śmierć nekromanty" i cykl "Upadek Ile'Rien" Marthy Wells.

No i oczywiście twórczość rodaczek - Anny Brzezińskiej i Ewy Białołęckiej.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 28, 2007, 04:54:52 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13408
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #624 dnia: Sierpnia 28, 2007, 07:37:04 pm »
Cytuj
Muszę z przykrością polemizowac...
Po co z przykrością? Można z zacięciem np. Albo dobrotliwie. Tak przyjemniej.

Najprościej powiem to tak: w pewnym okresie mojego życia, t.j. mniej więcej od 2 klasy szkoły podstawowej gdzieś do końca liceum czytałem absolutnie CAŁĄ s-f, jaka była w Polsce, mówię to z jakim-takim przekonaniem, bo moja ciotka pracowała w księgarni i miała pod ladą co trzeba. Wspomnianych gdzie indziej przez Ciebie kowbojów oceanu, z tej samej serii Peteckiego tylko cisza, kryształowy sześcian Wenus (wydanie 1966...) rakietowe szlaki, Oramusa, Snerga, serię Siódemki, całe serie fantastyka-przygoda, s-f wydawnictwa poznańskiego, czytelnika itd... Lema oczywiście. Gdzieś pod koniec liceum dotarło do mnie, że że temat jest wyeksploatowany. To tak jak z kryminałami - w sumie pomysłów jest skończona ilość, wreszcie pozostaje zamiana rewolweru na nóż czy arszeniku na cyjanek, zas po stronie prawa lupy na mikroskop skanningowy. Jeśli ktoś chce mi opowiedzieć kolejna bajkę o tym jak Jaś poszedł do szkoły a po drodze napadła go Buka, a kiedy zasłaniał sie tornistrem to mu gacie na... no nie ważne - pękły - to mi się juz nie chce. Jest tylko kilku pisarzy, którzy potrafia napisać coś o człowieku, o samym człowieku, a nie o o okolicznościach przyrody, które go spotkały, kiedy płynnym ruchem wyjął swój blaster z kabury i odstrzelił Buce wszystkie spódnice. Tych będzie się nadal czytać. Do takich pisarzy należał Lem. Dlatego nuży mnie czytanie s-f kryminałów czy przygodówek, bo wszystkie pomysły na jakich się opierają zostały ze szczętem wyeksploatowane w latach 80-tych, a szczerze mówiąc to w epoce Conan Doyle'a. Czasem próbuje, ale nie mogę się przemóc. Myślę, że to z tego powodu Lem tak gwałtownie odżegnywał sie od bycia pisarzem s-f.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16098
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #625 dnia: Sierpnia 28, 2007, 08:28:35 pm »
Cytuj
Po co z przykrością? Można z zacięciem np.

Bo ja w ogóle mało kłotliwy jezdem :) .

Cytuj
Najprościej powiem to tak: w pewnym okresie mojego życia, t.j. mniej więcej od 2 klasy szkoły podstawowej gdzieś do końca liceum czytałem absolutnie CAŁĄ s-f, jaka była w Polsce, mówię to z jakim-takim przekonaniem, bo moja ciotka pracowała w księgarni i miała pod ladą co trzeba. Wspomnianych gdzie indziej przez Ciebie kowbojów oceanu, z tej samej serii Peteckiego tylko cisza, kryształowy sześcian Wenus (wydanie 1966...) rakietowe szlaki, Oramusa, Snerga, serię Siódemki, całe serie fantastyka-przygoda, s-f wydawnictwa poznańskiego, czytelnika itd... Lema oczywiście.
Gdzieś pod koniec liceum dotarło do mnie, że że temat jest wyeksploatowany. To tak jak z kryminałami - w sumie pomysłów jest skończona ilość, wreszcie pozostaje zamiana rewolweru na nóż czy arszeniku na cyjanek, zas po stronie prawa lupy na mikroskop skanningowy. Jeśli ktoś chce mi opowiedzieć kolejna bajkę o tym jak Jaś poszedł do szkoły a po drodze napadła go Buka, a kiedy zasłaniał sie tornistrem to mu gacie na... no nie ważne - pękły - to mi się juz nie chce. Jest tylko kilku pisarzy, którzy potrafia napisać coś o człowieku, o samym człowieku, a nie o o okolicznościach przyrody, które go spotkały, kiedy płynnym ruchem wyjął swój blaster z kabury i odstrzelił Buce wszystkie spódnice. Tych będzie się nadal czytać. Do takich pisarzy należał Lem. Dlatego nuży mnie czytanie s-f kryminałów czy przygodówek, bo wszystkie pomysły na jakich się opierają zostały ze szczętem wyeksploatowane w latach 80-tych, a szczerze mówiąc to w epoce Conan Doyle'a. Czasem próbuje, ale nie mogę się przemóc. Myślę, że to z tego powodu Lem tak gwałtownie odżegnywał sie od bycia pisarzem s-f.

Jak tak o tym mówisz budzą się we mnie wspomnienia... Znam większość tych pozycji (poza "Kryształowym sześcianem..." choć też wiem co to jest... :)

Problem tylko w tym, że w SF mniej interesuje mnie prawda o człowieku, bo tę wcześniej juz powiedzieli, w sumie do końca Shakespeare czy Dostojewski, bardziej interesuje mnie warstwa naukowa, z której np. najlepsze utwory Clarke'a składają się niemal w całości. Strzelanie z blastera do wrażego fightera czy z procy do wrażej karocy nudziło mnie juz w dzieciństwie. Natomiast zagadka naukowa, nowa olśniewajaca koncepcja, Pomysł orzez duże "P", próba przewdzenia trendów przyszłości  - ooo, to nigdy mnie nie nudzi... Dlatego twierdzę, że póki rozwija się Nauka póty rozwija się SF, a w nauce ostatnio dizeje sie sporo... Zreszta i w SF sporo się zmieniło. Po SF spod znaku "eci, peci kosmolot leci" otrzymaliśmy social fiction spod znaku Zajdla (Lem tu też wyznaczał kierunek), agresywny (i zadajacy nowe pytania zwiazane z nowymi cyber- i biotechnologiami, oraz z dalszym rozwojem kapitalizmu) nurt cyberpunkowy, a ostatnio fantastykę postcyberpunkową, ścisłą naukowo jak należy (najczęsciej) zwiazaną z prądem intelektualnym zwanym transhumanizmem... Nurt ten jest kontynuacja tego co Mistrz zapoczatkował w "Bajkach...", "Cyberiadzie", "Wizji lokalnej" i "Pokoju na Ziemi"... Autorzy tacy jak Greg Egan (który chyba najbliższy jest doskonałości Lema), Neal Stephenson, Stephen Baxter, Vernor Vinge, Gregory Benford (nawet Linda Nagata i W.J.W. zanim zaczął kiksować) mówią o nowych rzeczach, bo stan naszej wiedzy, i związane z nim marzenia i obawy, wciaz idą do przodu... I zmienia się ten stan, czasem dość szybko, od ery Twojej czy mojej młodości...

Nie wiem jak Ty postrzegasz SF, lecz dla mnie ma byc ona swoistą "latarnią" oświetlającą przyszłość, ostrzegającą przed zagrożeniami lecz i pozwalającą się juz dziś cieszyć tym co może nadejść...

Dlatego też tak bardzo cenię (mimo jej literackiej słabizny) twórczość Clarke'a, której wiekszość wspomnianych przeze mnie autorów jest kontynuatorami (jeśli chodzi o linię ideową - tę pobudkę do drogi naprzód, ku gwiazdom, dosłownie i w przenośni)...

Natomiast space operowych przygodówek nie cierpię (jako gatunku, bo poszczególne czasem i przeczytam) przede wszystkim własnie za to, że ich zwiazek z Nauką (i często zdroweym rozsądkiem) jest żaden. Na ich literacka słabiznę i nieznośnie przygodowe schematy łatwiej bym już przymknął oko...

Choć oczywiście SF nie zawsze musi być tylko promiennie optymistyczna. Ballard, thingy, Le Guin, Stapledon, Wells, Strugaccy też mają honorowe miejsce na mojej półce... Ale znajdzie sie ono i dla takich osobników jak Asimov czy Heinlein mimo wszelkich, celnie wytykanych przez Mistrza wad ich twórczosci.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 28, 2007, 08:36:55 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Miesław

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 804
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #626 dnia: Sierpnia 28, 2007, 09:54:55 pm »
Cytuj
Ballard, thingy, Le Guin
Kolega jest tutaj nowy, więc nie wie, że forum cenzuruje Dicka i trzeba cenzurę oszukiwać... i to pomimo tego, że D-ick wielkim pisarzem był...
To taka uwaga techniczna  ::).

Cytuj
SF spod znaku "eci, peci kosmolot leci"
Dobre ;D

Cytuj
Cykl "Ziemiomorze" Ursuli Le Guin (pierwszy tom, "Czarnoksieżnika z Archipelagu", sam Lem chwalił).
I na dodatek posłowiem opatrzył. Właśnie czytam, jestem w połowie. Jak na razie mogę polecić.

Cytuj
Cytuj
Kupiłem ostatnio do pociagu NF i niestety byly same opowiadania S-F...

A oczekiwałeś rozkładówki z gołymi panienkami? ;) :P
;D

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16098
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #627 dnia: Sierpnia 28, 2007, 10:05:37 pm »
Cytuj
Kolega jest tutaj nowy, więc nie wie, że forum cenzuruje Dicka i trzeba cenzurę oszukiwać... i to pomimo tego, że D-ick wielkim pisarzem był...

Kolega wie, bo przeczytał Forum zanim tu wszedł;)...

Cytuj
Cytuj
SF spod znaku "eci, peci kosmolot leci"
Dobre ;D

Mistrzowe... :)

Cytuj
Właśnie czytam, jestem w połowie. Jak na razie mogę polecić.

Chyba jedyna fantasy ze stosowna głębią psychologiczną i filozoficzną... Pod tym względem Le Guin jest chyba najbardziej podobna do Dicka właśnie...
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Miesław

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 804
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #628 dnia: Sierpnia 28, 2007, 10:19:27 pm »
Może i wstyd przyznać, ale nie czytałem jeszcze żadnej książki Dicka (może to dlatego, że młody jestem  ::) ). Z początkiem roku szkolnego idę do biblioteki i nadrabiam zaległości.

Cytuj
Kolega wie, bo przeczytał Forum zanim tu wszedłWink...
Tak właściwie to byłem na forum zanim weszła cenzura  8-). Obowiązuje chyba od ostatniej aktualizacji  ::).

ANIEL-a

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 701
  • a może tak pomóc dzieciakom? kliknij ikonkę IE ;)
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #629 dnia: Sierpnia 28, 2007, 10:57:22 pm »
Cytuj

Problem tylko w tym, że w SF mniej interesuje mnie prawda o człowieku, bo tę wcześniej juz powiedzieli, w sumie do końca Shakespeare czy Dostojewski

A nie wydaje ci się, że człowiek też się zmienia? Pewnie, wiele jest prawdy w ich utworach - tzn Shakespear'a, bo Dostojewskiego bohaterowie są dla mnie równie prawdziwi jak Maźkowa Buka ;) Ale jednak - co - niech będzie - XIX-wieczny pisarz może o mnie wiedzieć? Niektóre rzeczy są fundamentalne, niektóre się zmieniają potwornie. Np. - rewolucja seksualna, zmiana podejścia do kobiety, do jej praw i obowiązków. Może tego nie widzisz, ale zupełnie inne jest teraz ocenianie kobiety i samoocena kobiet też. Czy wyobrażasz sobie współczesną (europejską!) kobietę, która uważa, że zhańbiła rodzinę, bo się z kimś przespała? To nie jest tylko kwestia obyczajowa, ale też kwestia zahamowań, kompleksów, świadomości swoich potrzeb (a może nawet ich istnienia), wyznaczania sobie życiowego celu.