Autor jest pełnym dysponentem swoich dzieł (chyba że sprzedał prawa etc.), więc może nie tylko publikować, ale też cofnąć publikację...
Primo, uważam, że zdecydowanie zachodzi "etc.". Wtóro, nie ma czegoś takiego jak cofanie publikacji (weź cofnij list do redakcji wydrukowany w gazecie). Można zaprzestać dalszej publikacji (vide Lem i Czas nieutracony). Czy post na forum jest opublikowany - czy wciąż publikowany po każdym odświeżeniu strony - to zaiste świetne zadanie dla studentów prawa i nie wątpię, że potrafiliby się wykazać (jak sądy zresztą, znam osobiście pewien przypadek).
Przypadek listu jest akurat trywialny: właścicielem praw do listu jest jego adresat (co może kogo zdziwić - więc lepiej uważajcie na korespondencje, bo wszystko może być użyte... etc.)
Publikacja na forum różni się od książkowej w pewien istotny sposób: w przypadku książki mamy jasną umowę, co, gdzie i za ile. I gdyby regulamin forum te sprawy jasno określał, nie byłoby problemu. A jeśli nie określa, to należy stosować przepisy ogólniejsze, a te mówią, że jeśli autor żadnej umowy nie zawierał, to pełne prawa pozostają u niego i basta.
Jeszcze słowo do Membryty, który zgadza się z prawnikami...
Otóż, Szanowny Panie St., publikuje Pan ponoć felietony w gazetach. Do tych felietonów ma Pan, jak mniemam, prawa autorskie. Więc teraz proszę sobie wyobrazić, że jednego z tych felietonów nie dał Pan do gazety, ale opublikował na forum. I co, wtenczas już nie miałby Pan do niego praw? (W końcu wierszem Pan Szanowny nie pisze, a i forma Pana tekstów też szczególnie oryginalna chyba nie jest; treść - może i owszem.) Wtenczas naczelny gazety mógłby sobie na forum zajrzeć, skopiować tekst i bez pytania Pana o zgodę wydrukować go w swoim periodyku?