Autor Wątek: List otwarty do Tomasza Lema  (Przeczytany 109875 razy)

Cetarian

  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 256
    • Zobacz profil
List otwarty do Tomasza Lema
« dnia: Grudnia 07, 2015, 01:33:39 am »
JEDEN/DWA

Cetarian

  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 256
    • Zobacz profil
List otwarty do Tomasza Lema
« Odpowiedź #1 dnia: Grudnia 07, 2015, 01:38:21 am »

DWA/DWA


List otwarty do Tomasza Lema.


Szanowny Panie Tomaszu,

Od lipca 2008r. do początków 2014r. pisałem na tym Forum jako Cetarian.

Wiosną roku 2015 podjąłem decyzję ostatecznego rozstania z Forum i usunięcia z niego moich wpisów. Udało się usunąć większość wpisów, ale pozostało jeszcze czternaście. Prowadziłem w tej sprawie korespondencję z Administratorem Forum, czyli Skrzatem, czyli Wojciechem Zemkiem, który jednak odmówił usunięcia moich postów oraz odmówił przekazania mojej prośby Panu, jako właścicielowi strony, czyli ostatniej instancji w tym sporze.

W tej sytuacji zostałem zmuszony do przeniesienia tej dyskusji do publicznej części Forum.

Opiszę poniżej przebieg wydarzeń, w tym zacytuję podstawowe fragmenty korespondencji z Administratorem Forum.

*
Motywem przewodnim mojego działania było i jest przekonanie, że wszystko co publikowałem na Forum, publikowałem ze świadomością, że mogę to w każdej chwili usunąć.
A nawet nie tyle ze świadomością, co po prostu z wiedzą.
Przez lata, kiedy logowałem się do Forum, widziałem przy każdym swoim już opublikowanym poście przyciski „Remove” i „Edit”.

W czerwcu 2015, kiedy podjąłem decyzję o usunięciu swoich postów, zalogowałem się na Forum i stwierdziłem, że przy niektórych postach nie ma przycisku „Remove”.
Nie policzyłem ich, szacuję, że dotyczyło to chyba kilkudziesięciu, może stu postów, spośród około siedmiuset, które opublikowałem.
Przy wszystkich postach był przycisk „Edit”.

Mogłem wtedy usunąć circa sześćset postów, a z pozostałych usunąć treść, pozostawiając w każdej ramce jedną spację lub jedną kropkę.   

Uznałem, że prościej i szybciej będzie poprosić moderatora, konkretnie Maźka, o usunięcie wszystkich moich postów. 
Maziek, jak rozumiem z dobrą wolą, próbował spełnić moją prośbę i nacisnął jakiś moderatorski przycisk.
Skutek był jednak taki, że zniknęła przeważająca większość moich postów, ale nie wszystkie.
Pozostało czternaście postów, otwierających wątki, które kiedyś założyłem.
Przypuszczam, że takie ustawienie to uboczny rezultat zmiany platformy - Forum przechodziło kilka takich zmian.
Naciśnięcie przez Maźka moderatorskiego przycisku spowodowało usunięcie większości moich postów, ale także usunięcie mojego konta. W rezultacie nie mogłem już zalogować się jako Cetarian i usunąć treści z tych czternastu postów, pozostawiając tylko ramki.

Założyłem konto techniczne jako „Nemo”, którego używam także teraz, publikując niniejszy list, i napisałem do Maźka z prośbą o usunięcie pozostałych 14 postów.

(Zasadnicza uwaga formalna: w całym tekście używam słowa „prośba” ale w moim przekonaniu były to zawsze WNIOSKI o usunięcie postów, ponieważ miałem do tego prawo.)           

Maziek odmówił i odesłał mnie do Skrzata/Administratora. 

Napisałem zatem do Skrzata – 16 lipca 2015r.

Jeszcze tego samego dnia dostałem następującą odpowiedź:

###

Drogi Cetarianie:

posty na forum nie są chronione przez prawo autorskie i ich autor nie może żądać ich usunięcia, to jest powszechnie obowiązująca wykładnia:

Quote

Reasumując, należy stwierdzić, że post użytkownika forum dyskusyjnego może stanowić przedmiot prawa autorskiego w zupełnie wyjątkowych przypadkach np. gdyby treścią postu użytkownika był wiersz albo tekst wyróżniający się szczególnie oryginalną formą. W przeciwnym razie użytkownikowi forum nie przysługuje żadna ochrona z tytułu prawa autorskiego. A zatem administrator forum nie jest zobowiązany do usunięcia postów użytkownika na jego żądanie.


http://www.offart.org/obsesja/smf/index.php?topic=5043.0;wap2

Co nie zmienia faktu, że wielka szkoda, że odszedłeś z forum. Czy można wiedzieć, jakie są tego powody?

pozdrawiam,
Wojciech Zemek, sekretarz

###

Przyczyny mojego odejścia nie mają żadnego znaczenia.

Liczy się tylko kwestia własności postów i prawa do ich usunięcia (lub braku takiego prawa)

Posłużenie się przez Administratora anonimowym (??!!) tekstem z Internetu było, noo, mówiąc dyplomatycznie, nietrafne i raczej niezbyt poważne – biorąc pod uwagę, że to oficjalna strona pisarza (a dziś jego spadkobierców), który sprzedał trzydzieści milionów  książek i nie o jakości fantasy, Lem z aprobatą wspominał, że niemieckojęzyczni krytycy uważają go przede wszystkim za filozofa, czy filozofa nauki, a dopiero w drugiej kolejności za pisarza SF.

Odpowiedziałem Skrzatowi 18 lipca 2015r., listem, którego obszerne fragmenty zacytuję: 

###
(…) uważam, że każdy ma prawo do usunięcia swoich postów z danego Forum, niezależnie od tego, dlaczego chce to zrobić – chyba że regulamin danego Forum jednoznacznie informowałby osoby rejestrujące się, że ich posty przechodzą na własność właściciela strony, ale takiego ostrzeżenia nie było, kiedy się rejestrowałem jako Cetarian i nie ma do dziś.

Twoje odwołanie się do anonimowej opinii z Internetu uważam za …,  powiedzmy, nietrafne, a nawet niezbyt fortunne.

„Powszechnie obwiązująca wykładnia” ? 

Hmmm, a ile było do tej pory w Polsce procesów o usunięcie postów z jakiegoś forum?
Ile z tych procesów wygrali administratorzy?
   
Nie zdziwiłbym się, gdyby takich procesów nie było dotąd wcale, ale, jeśli znasz tą statystykę, chętnie się z nią zapoznam.

(…)

 co by się działo, gdyby [Maziek] odmówił?
Zakładam, że nie zostałbym zbanowany za złożenie wniosku o usunięcie moich własnych postów?
W takim razie miałbym do nich dalej dostęp.
Wtedy usunąłbym te, które mógłbym usunąć, a pozostałe wyedytował do zera.
Zostałoby więcej ramek, ale ZERO treści.

Chyba, że na Forum istniały wtedy (to było 27 czerwca) jakiekolwiek ograniczenia w edytowaniu własnych postów?
Jeśli nie było, to proszę o przywrócenie mojego konta i sam usunę treści z tych czternastu ramek … (…)

Mam nadzieję, że Cię przekonałem i WSZYSTKIE moje posty zostaną usunięte.

Jeśli Cię nie przekonałem, proszę, żebyś przekazał moją prośbę, zawartą w tym liście, Tomaszowi Lemowi. 
Jak rozumiem, ostatnią instancją jest właściciel.

###

Na mój list do Skrzata z 18 lipca 2015r. nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. 

Odłożyłem temat na pewien czas, ale nie na zawsze.

22 listopada 2015r. napisałem do Skrzata kolejny list, przypominając o swojej prośbie (wniosku) i sygnalizując, że przymierzam się do listu otwartego do Pana.

Skrzat odpisał 26 listopada, cytuję najważniejszy fragment:

###
„Drogi Cetarianie:

osobą całkowicie oraz poniekąd ostatecznie odpowiedzialną za forum jestem ja, więc Tomasza Lema nie można traktować jako instancji odwoławczej. (…)”

###

Ja na to, 29  listopada:

###

„Drogi Skrzacie/Wojtku

Forum wisi na Oficjalnej Stronie Stanisława Lema.
Właścicielem strony jest Tomasz Lem (zapewne wraz z matką, ale zakładam, że pani Barbara choćby z racji wieku, w mniejszym stopniu [jeśli w ogóle] zajmuje się rodzinnym przedsiębiorstwem, to znaczy zarządzaniem prawami do książek Stanisława Lema i czynnościami powiązanymi, w tym prowadzeniem strony lem.pl).

Ty jesteś tylko (wybacz) pracownikiem Tomasza Lema.   
(…)”.

###

***

Podsumowując:

Ani obowiązujące przepisy prawa ani regulamin Forum, nie stanowiły i również dziś nie stanowią, że właściciel Forum ma prawo zatrzymać publikowane posty na stronie Forum wbrew woli publikującego.   
Przeciwnie, obecność przycisków „Remove” i „Edit” przy każdym poście (wtedy kiedy je publikowałem) jednoznacznie wskazywała, że tylko czasowo i nieodpłatnie użyczałem swoich tekstów Forum.
Teraz chcę je usunąć.
Dlaczego?
Jeśli mam do tego prawo, to nie muszę podawać powodów.
Przy tym, ponieważ posty są mojego autorstwa, to Pan powinien wykazać, że ma Pan prawo zatrzymać moje posty wbrew mojej woli.

Chyba, że zejdziemy na poziom „Misia”.
Tam było:
„Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?”

Tutaj (może):
„Mamy twoje posty i co nam zrobisz?”
   
Nie zrobię nic więcej.
Nie będę do Pana pisał listów papierowych, a tym bardziej (oczywiście) nie wytoczę Panu procesu o ich usunięcie.

Uważam, że ich przetrzymywanie jest bezprawne i niezbyt eleganckie, dlatego napisałem  niniejszy list otwarty.     

Jeszcze jedna uwaga: kilka lat temu ktoś z piszących na Forum wskazywał, że jesteśmy tu, tzn. osoby piszące na Forum są (tylko) gośćmi. Formalnie oczywiście tak, dlatego piszę do Pana jako do właściciela, ale w praktyce relacja jest raczej symbiotyczna. 
Na Forum zagląda chyba nie mniej niż tysiąc osób dziennie. Niektórzy zapewne robią to wielokrotnie, więc miesięcznie jest to nie trzydzieści tysięcy, ale pięć - siedem tysięcy.
Wydaje się uprawnione założenie, że niektórzy goście, po wizycie na Forum, kupują książki Lema. Gdyby postępowało tak tylko 2-3 promile gości, to już pokrywaliby koszty hostingu.

Dla porównania wskażę, że duża firma hostingowi, jaką jest OVH
https://www.ovh.pl/hosting/
oferuje 250 GB za 20 zł netto miesięcznie.

To znaczy, że moje posty w swoim czasie zapewne zapracowały na hosting, a teraz chcę je zabrać.
A choćby nie zapracowały, mam prawo je zabrać.

*

Skrzat napisał:
„osobą całkowicie oraz poniekąd ostatecznie odpowiedzialną za forum jestem ja,”
Dość szczególna to konstrukcja.

„Poniekąd ostatecznie” to najwyraźniej nie to samo co po prostu „ostatecznie”.

Być może Skrzat nie przekaże Panu tego listu.

Sytuacja będzie trochę dziwna: na oficjalnej stronie poświęconej twórczości Stanisława Lema, na stronie, której nazwa to Jego i Pańskie nazwisko, będzie wisiał list otwarty do Pana, a Pan się o tym nie dowie.

Cóż, jeśli Skrzat tak rozumie swoje obowiązki i uprawnienia …
     

Z poważaniem
Cetarian
(z konta technicznego jako Nemo)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: List otwarty do Tomasza Lema
« Odpowiedź #2 dnia: Grudnia 07, 2015, 05:17:14 am »
Uważam, że dobrze byłoby, aby o prawie Forumowicza do swobodnego dysponowania tym, co opublikował on na Forum, wypowiedzieli się pozostali Forumowicze. Pytanie brzmi: Ma forumowicz takie prawo czy go nie ma?
Ze swojego podwórka mogę przytoczyć problem podobny. Otóż na mojej stronie interneiowej www.remuszko.pl m. in. zbieram podpisy różnych osób, które podzielają jakiś klarownie i zwięźle  sformułowany punkt widzenia. To jest dział pod tytułem "Sprawy publiczne". Tych podpisów - w różnych sprawach - zebrało się już parę tysięcy.
Kilka razy zwrócono się do mnie, abym usuną czyjś akces  Odmawiam.
R.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 07, 2015, 05:41:52 am wysłana przez Stanisław Remuszko »
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13652
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: List otwarty do Tomasza Lema
« Odpowiedź #3 dnia: Grudnia 07, 2015, 11:30:03 am »
Krótkie wyjaśnienie, skoro rzecz wyszła na światło dzienne:

- uważam, że przytomnie i dobrowolnie publikujący nie ma żadnego prawa domagać się usunięcia opublikowanego,
- spełniłem, wbrew sobie a ze względu na sympatię, życzenie Cetariana prawie całkowicie (zostały posty inicjujące wątki),
- żałuję, że to zrobiłem. To był wandalizm wobec forum. Obecnie usunąłbym konto, nie usuwając ani jednego postu,
- zasugerowałem centrali, aby autor postu mógł go edytować tylko przez krótki czas, wystarczający do ochłonięcia.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3053
    • Zobacz profil
Odp: List otwarty do Tomasza Lema
« Odpowiedź #4 dnia: Grudnia 07, 2015, 02:24:14 pm »
Ochronie prawa autorskiego podlega każdy tekst, bez względu na to, gdzie jest publikowany - warunek jest taki, że musi być to "oryginalny przejaw działalności twórczej", czyli po prostu jakaś oryginalna i twórcza wypowiedź  w jakiejś (dowolnej) kwestii. Nie muszą to być wiersze ani proza artystyczna, może być normalna wypowiedź, byle wnosiła coś oryginalnego. I część tekstów Cetariana na pewno będzie ten wymóg spełniać.

Poza prawem autorskim jest jeszcze kwestia ochrony danych osobowych - tylko do tego musiałby się nam chyba Kolega przedstawić z imienia i nazwiska.

Panie Member - Pan to się prosi o kłopoty. To, co Pan uzbierał, podchodzi najpewniej pod bazę danych osobowych, co wymaga rejestracji i jest obłożone rozmaitymi restrykcjami. Pan sobie poczyta w necie, zanim Pana zamkną.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13652
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: List otwarty do Tomasza Lema
« Odpowiedź #5 dnia: Grudnia 07, 2015, 03:11:03 pm »
A co ma prawo autorskie do tego przypadku, zakładając nawet, że istotnie te wypowiedzi są nim objęte?
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3053
    • Zobacz profil
Odp: List otwarty do Tomasza Lema
« Odpowiedź #6 dnia: Grudnia 07, 2015, 03:23:24 pm »
To, że nie można publikować "dzieła" bez zgody autora.

skrzat

  • YaBB Administrator
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 357
    • Zobacz profil
Odp: List otwarty do Tomasza Lema
« Odpowiedź #7 dnia: Grudnia 07, 2015, 03:30:54 pm »
1. Powtarzam, że większość prawników, zajmujących się prawem autorskim (do których również należę) jest zgodna, że post na forum nie jest utworem. Polecam choćby interpretację mecenasa Olgierda Łuczaka, z firmy Lege Artis http://www.legeartis.org/, który uważa, że jeśli post nie jest wierszem, artystycznym zdjęciem albo kodem komputerowym, to nie spełnia cech utworu:

Cytuj
Wracając do tematu, do naszego forum. Przekładając powyższą teorię na praktykę: jest znaczne prawdopodobieństwo, że jeśli to forum dla poetów, zaś urażony forumowicz to młody, a obiecujący twórca przyszłej "Eneidy", który w każdym poście chwalił się swą twórczością, to wówczas możemy przypuszczać, że faktycznie te posty są utworami podlegającymi ochronie. Podobne ryzyko istnieje w przypadku forum koderów (kod źródłowy to także utwór) bądź portalu dla fotografów. Utworem będzie bowiem wiersz, zdjęcie czy zaprezentowany kod źródłowy. Ale zwykłe ple-ple (a 99% internetowych pogaduszek to wyłącznie ple-ple) na miano utworu nigdy nie zasłuży.

Takich opinii jest dużo więcej.

2. Żądanie usunięcia postów, które rozpoczynają wątki, spowodowałoby również usunięcie całych wątków, dlatego nie zamierzam go spełnić. Jest to moja suwerenna decyzja, jako osoby odpowiedzialnej za działanie i funkcjonowanie niniejszego forum.

3. Jeżeli jednak wszystkie osoby zainteresowane, czyli te, które brały udział w dyskusjach zainicjowanych przez Cetariana, stwierdzą, że rzeczone wątki trzeba jednak na jego życzenie usunąć, wtedy dostosujemy się do ich woli.

z wyrazami poważania,
Wojciech Zemek, sekretarz

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3053
    • Zobacz profil
Odp: List otwarty do Tomasza Lema
« Odpowiedź #8 dnia: Grudnia 07, 2015, 03:51:15 pm »
Olgierd wymienia przykłady, ale przykłady nie wyczerpują wszystkich możliwości. Gdyby tak było, to nie mieściłby się w ochronie żaden tekst naukowy ani nawet fragment prozy - ani też cytowana wypowiedź prawnika, która zamieszczona na jego stronie też jest przecież objęta prawem autorskim, i tak samo byłaby, gdyby była zamieszczona w poście na forum - bo to jest właśnie przejaw "oryginalnej działalności twórczej", tyle że nieartystycznej.

Co do pkt. 2 - nie musowo przecież usuwać postów, że tak powiem "fizycznych" - wystarczy usunąć treść, czyli usunąć to, co w poście napisane (zostanie post pusty), i ewentualnie zmienić nick na "anonimowy" czy "gość", i odpiąć jego dowiązanie w bazie danych do tabeli użytkowników.

skrzat

  • YaBB Administrator
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 357
    • Zobacz profil
Odp: List otwarty do Tomasza Lema
« Odpowiedź #9 dnia: Grudnia 07, 2015, 04:22:13 pm »
Drogi Hokopoko:

poniżej kolejna interpretacja, tym razem z serwisu e-prawnik.pl

Cytuj
W związku z powyższym należy zauważyć, że posty umieszczane na forum co do zasady nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego. Typowe wypowiedzi nie spełniają bowiem przesłanek wymaganych przez ustawę Prawo autorskie. Podstawowym wymogiem stawianym utworom jest wymóg twórczego charakteru. Wypowiedź sama w sobie nie jest twórcza i nie stanowi utworu. Samo przekazanie informacji, opinii, czy idei nie jest przejawem działalności twórczej i w związku z tym nie podlega ochronie z punktu widzenia prawa autorskiego. Dla przyjęcia ochrony prawnoautorskiej wypowiedź musi się odznaczać formą o twórczym i indywidualnym charakterze. A zatem wypowiedź taka nie może być rutynowa, standardowa czy typowa. Warto także pamiętać o tym, że ochroną nie są objęte odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne, a jedynie forma ich wyrażenia.

Reasumując, należy stwierdzić, że post użytkownika forum dyskusyjnego może stanowić przedmiot prawa autorskiego w zupełnie wyjątkowych przypadkach np. gdyby treścią postu użytkownika był wiersz albo tekst wyróżniający się szczególnie oryginalną formą. W przeciwnym razie użytkownikowi forum nie przysługuje żadna ochrona z tytułu prawa autorskiego.

A zatem administrator forum nie jest zobowiązany do usunięcia postów użytkownika na jego żądanie.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 07, 2015, 04:24:41 pm wysłana przez skrzat »

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: List otwarty do Tomasza Lema
« Odpowiedź #10 dnia: Grudnia 07, 2015, 04:43:18 pm »
Jestem stuprocentowo po stronie Skrzata, Maźka, prawników i własnej - co oznacza także, iż uważam, że pan Hokus ma w tej sprawie zero racji.
R.
pjes BTW (pro domo sua): uważam, że imię i nazwisko oraz miejscowość zamieszkania nie są danymi osobowymi w rozumieniu ustawy :-) 
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13652
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: List otwarty do Tomasza Lema
« Odpowiedź #11 dnia: Grudnia 07, 2015, 04:43:56 pm »
To, że nie można publikować "dzieła" bez zgody autora.
Tzn. co? Autor wewnętrznie nie zgadzał się sam ze sobą, jak publikował? I tak kilka lat? Prawo autorskie nie ma zastosowania w tym wypadku z zasady (nie wnikając, czy mogłoby mieć w ogóle), bo nikt poza samym autorem tych "dzieł" nie publikował.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3053
    • Zobacz profil
Odp: List otwarty do Tomasza Lema
« Odpowiedź #12 dnia: Grudnia 07, 2015, 05:04:15 pm »
Drogi Hokopoko:

poniżej kolejna interpretacja, tym razem z serwisu e-prawnik.pl

Cytuj
W związku z powyższym należy zauważyć, że posty umieszczane na forum co do zasady nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego. Typowe wypowiedzi nie spełniają bowiem przesłanek wymaganych przez ustawę Prawo autorskie. Podstawowym wymogiem stawianym utworom jest wymóg twórczego charakteru. Wypowiedź sama w sobie nie jest twórcza i nie stanowi utworu. Samo przekazanie informacji, opinii, czy idei nie jest przejawem działalności twórczej i w związku z tym nie podlega ochronie z punktu widzenia prawa autorskiego. Dla przyjęcia ochrony prawnoautorskiej wypowiedź musi się odznaczać formą o twórczym i indywidualnym charakterze. A zatem wypowiedź taka nie może być rutynowa, standardowa czy typowa. Warto także pamiętać o tym, że ochroną nie są objęte odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne, a jedynie forma ich wyrażenia.

Reasumując, należy stwierdzić, że post użytkownika forum dyskusyjnego może stanowić przedmiot prawa autorskiego w zupełnie wyjątkowych przypadkach np. gdyby treścią postu użytkownika był wiersz albo tekst wyróżniający się szczególnie oryginalną formą. W przeciwnym razie użytkownikowi forum nie przysługuje żadna ochrona z tytułu prawa autorskiego.

A zatem administrator forum nie jest zobowiązany do usunięcia postów użytkownika na jego żądanie.
Trzeba by   zapytać prawnika, który to pisał, czy jego teksty, gdyby były publikowane na forum, mógłbym opublikować u siebie na blogu i brać za czytanie pieniądze? Coś mi się widzi, że wtenczas zmieni zdanie. W świetle prawa autorskiego nie ma żadnego znaczenia, czy tekst został opublikowany na forum, czy w portalu e-prawnik.pl - równie dobrze mogłoby to być płatne forum z poradami prawnymi, a nie portal. I co wtedy? Jest w tych wypowiedziach deprecjacja treści forumowych - do pewnego stopnia słuszna, bo pewnie 99% z tego niczego nie wnosi, ale jest jakiś ułamek, który co do jakości w niczym nie odbiega od tekstów publikowanych w specjalistycznych portalach itp. Czy tekst prawniczy jest "wierszem albo tekstem wyróżniającym się szczególnie oryginalną formą" - jak to stoi w cytacie? Obawiam się, że wątpię. Więc tekst prawniczy nie powinien być wg tej interpretacji chroniony prawem autorskim. Ale chroniony jest, bez względu na miejsce publikacji. Prawo autorskie nie zajmuje się miejscem publikacji, tylko formą/treścią - chronione są unikatowe i oryginalne treści, bez względu na to, gdzie zostały opublikowane; czy to, co pisał Cetarian, ten wymóg spełnia, to inna spawa.


W kwestii formalnej
Cytuj
Polecam choćby interpretację mecenasa Olgierda Łuczaka, z firmy Lege Artis

Olgierd ma nazwisko Rudak, nie Łuczak  :)
« Ostatnia zmiana: Grudnia 07, 2015, 05:08:25 pm wysłana przez Hokopoko »

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3053
    • Zobacz profil
Odp: List otwarty do Tomasza Lema
« Odpowiedź #13 dnia: Grudnia 07, 2015, 05:07:16 pm »
To, że nie można publikować "dzieła" bez zgody autora.
Tzn. co? Autor wewnętrznie nie zgadzał się sam ze sobą, jak publikował? I tak kilka lat? Prawo autorskie nie ma zastosowania w tym wypadku z zasady (nie wnikając, czy mogłoby mieć w ogóle), bo nikt poza samym autorem tych "dzieł" nie publikował.

Autor jest pełnym dysponentem swoich dzieł (chyba że sprzedał prawa etc.), więc może nie tylko publikować, ale też cofnąć publikację, ograniczyć do jakiegoś obszaru, czasu, itd.

Jestem stuprocentowo po stronie Skrzata, Maźka, prawników i własnej - co oznacza także, iż uważam, że pan Hokus ma w tej sprawie zero racji.
R.
pjes BTW (pro domo sua): uważam, że imię i nazwisko oraz miejscowość zamieszkania nie są danymi osobowymi w rozumieniu ustawy :-) 

Co do prawników, to tylko interpretujemy ich fragmentaryczne opinie. Trzeba by którego wprost przycisnąć, wtenczas się okaże.

Co do danych - będzie zależało od wielkości miejscowości - skoro sam adres IP może być w niektórych wypadkach wystarczający, to te dane tym bardziej. A Pan chyba jeszcze maile zbierał, nie? A adresy IP też system zbiera, o czym Pan nawet nie wie. Pójdzie Pan siedzieć jak nic.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 07, 2015, 05:17:54 pm wysłana przez Hokopoko »

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: List otwarty do Tomasza Lema
« Odpowiedź #14 dnia: Grudnia 07, 2015, 06:19:15 pm »
No, wprost "Tragedia pralnicza".
A może prawnicza?
By nie powiedzieć - magiel.
Gazowy półwysep?
Hel.

Zawracam uwagę na niepowtarzalne walory powyższych zdań, Niepowtarzalne i niepodważalne. Ilość możliwych konotacji, forma i skrótowość ujęcia lokuje je w obszarze szeroko rozumianej sztuki wysokiej, gdzieś na pograniczu poezji i prozy  i nie wiem - być może za rok wycofam swe bezcenne słowa, więc nie odpowiadajcie na nie, bo wyjdziecie na idiotów.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana