No ale skoro łypiesz, to rozumiem, przekraczasz - tak? Bo jakbyś nie przekraczał, to byś nie łypał, nie? Więc, primo, można zadać pytanie, czy coś innego niż rozbój (jak to nazywasz) podziałało by na Ciebie, żebyś jednak nie przekraczał. Sekundo, skoro w poszukiwaniu kamer nerwowo łypiesz i się wiercisz, stwarzając zagrożenie na drodze jeszcze większe niż samym nieprzestrzeganiem przepisów - to właśnie wynalazek jaki postuluje ob. Remuszko by Cię bardzo uspokoił. Mając czarną skrzynkę na pokładzie (czy permanentnie patrzącego Wielkiego Brata nad sobą) byłbyś całkowicie rozluźniony, wiedząc, że na pewno wszystko się nagrywa.