Nawet jeśli, to nie ma to wiele wspólnego z postulowaną przez Szanownego Pana aspołecznością, które to zjawisko dotyczy raczej cech osobniczych, nie zaś skutków działań czy wyborów motywowanych względami ideowymi. Jeśli porwanie czy zabójstwo jest wynikiem aspołeczności osobnika, to mamy do czynienia z szaleńcem, nie z terrorystą. O tym drugim mówimy dopiero w kontekście określonych celów i przesłanek - które nie są aspołeczne jako takie, gdyż dążą do zmiany społecznej, którą będzie ustalenie własnego porządku, nie zaś do negowania każdego porządku.