Ej, żebym na totalnego negata nie wyszedł
To, że klimat się zmienia widać. Pytanie, czy za sprawą człowieka. Jedyny twardy dowód, jaki widziałem (ale też nie wgłębiałem się zbytnio), to wyraźna korelacja wzrostu temperatury (w miarę dokładne dane od XVIIIw - przynajmniej w Europie) i rozwoju cywilizacji przemysłowej. Ale z tego - do wniosku, że winne głównie CO2, droga daleka. W końcu od tego czasu wycinamy też na potęgę lasy, a tu jakiejś straszliwej walki nie widzę. Czynników ludzkich może być więc więcej
. A główna walka toczy się tylko na jednym polu.
Wiem też, że naukowcy na swe badania potrzebują dużo pieniędzy (np. sprzęt). Ktoś im to daje. Czy altruistycznie? Czy ma swoje warunki? I to jest pole do kompromisu.
Więc nie musi chodzić o fałszowanie danych tylko ich interpretację, lub nadinterpretację. W końcu CO2 jakoś też na to wpływa. Tylko czy w stopniu proporcjonalnym do planowanych zamierzeń? Zwłaszcza, że te zamierzenia są korzystne dla najbogatszych a mniej korzystne dla tych "na dorobku". To może budzić podejrzenia.
A, że dziennikarze pieką w tym swoje pieczenie to inna historia. Hasło moich młodych lat "Telewizja kłamie" uważam za aktualne. Tyle, że subtelniej.