E tam, znajomości. Parę lat temu w WiŻ ukazał się artukuł nt. Lema napisany przez jakichś dwóch facetów, z którego w skrócie wynikało, że Lem to spadająca gwiazda i taki zmierzchający dziadziuś przy kominku, który żyje we własnym świecie (czego dowodem miał być pogląd wypowiedziany kiedyś przez Lema, zdaje się że w rozmowach z Beresiem, że Syrenka to lepszy samochód od współczesnych, bo jest w nim mniej rzeczy, które sie mogą popsuć). Nie powiem, ruszyło mi nerwa, bo artykuł był niby długi (ze trzy-cztery strony) ale w sumie pusty jak wiadro. Gdybym nie czytał Lema, to po takim artykule nie sięgnął bym po niego. No i napisałem co o tym myśle i wyobraź sobie, że to wydrukowali

. Troche się wstydziłem, bo nie przewidując takiej mozliwości nie zadbałem o formę i list był nazbyt emocjonalny. W każdym razie dotarło do mnie, że magazyny takie jak ŚN i WiŻ interesują się czytelnikiem. Od tamtej pory, jak mnie coś szczególnie zafrapuje, to ośmielam się napisać do autora maila, i ku memu zdumieniu, na ogół otrzymuje odpowiedź

.
Co do Higgsa, to czytałem całkiem niedawno, że jest tak: MS nie pozwala teoretycznie przewidzieć jego masy. Z kolei w kilku eksperymentach (po 2000 roku bodajże, kiedy zdecydowano się przeciążyć akcelerator pod Genewą przed jego wyłączeniem i przebudową na Wielki Zderzacz Jąder - jednak fizycy to maja poczucie humoru

) wyszło coś, co mogłoby być śladem tego bozonu. I była tam wzmianka taka, że jeśli to prawda i masa tego bozonu łapie się w jakieś tam widełki, to jest jeden bozon Higgsa, a jeśli nie, to tych bozonów jest cała klasa. A jeśli cała klasa to ilość hipotetycznych cząstek jakie moga istnieć na gruncie rozszerzonego MS rośnie lawinowo.
Zlatan: (mam nadzieję, że nasz forumowy astronom nie pęknie ze śmiechu, jak przeczyta te moje wyjasnienia

) chodzi o to, że z pomiarów masy galaktyk wynika, że są one 8-9 razy cięższe niż waży to, co w nich widać we wszystkich zakresach promieniowania. Z zachowania (mechaniki) tych galaktyk wiadomo, że ta "ciemna" masa jest rozłożona równomiernie dookoła galaktyki. Jeśli byłyby to (ta ciemna masa) obiekty skupione, (czyli np czarne dziury)
to obserwując brzeg galaktyki (czyli właśnie miejsce, gdzie jest to halo i gdzie znajdują sie te masowe obiekty) powinno się notować dużą liczbę ogniskowań grawitacyjnych obiektów, które normalnie są niewidoczne, bo połozone za galaktyką. Jednak liczba takich wykrytych ogniskowań jest za mała, aby wynikająca z niej liczba masywnych, ciemnych obiektów w halo tłumaczyła nadwyżkę masy ciemnej nad widzialną.