Autor Wątek: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia  (Przeczytany 1350377 razy)

nescius

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 15
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #525 dnia: Grudnia 28, 2005, 05:04:18 am »
 Witam!
Terminusie, nie twierdzę, że kierowałem się Twoją opinią, ale skoro wątpisz, czy na tym forum, zapewniam, że na tym, jak najbardziej, sprawdź:
Dec 16th, 2004 Deckart: "Moim zdaniem jest tak:
Obcy - 8 pasażer Nostromo - świetny, rewelacyjny, okrywczy  
Obcy - Decydujące starcie - doskonały - świetna kontynuacja części pierwszej. Przy czym jest to bardziej kino akcji. "
Za klasykę, uznał Obcego Falcor, potem bylo jeszce kilka pochlebnych ocen, a że akurat miałem dostęp do tego filmu SF...
Jeszcze jedno podejście do SF wykonam: w piątek będę miał możliwość obejrzenia  filmu o tytule polskim Łowca androidów  i jest to - co wiem z tego forum także - słynny Blade Runner, zobaczymyż tedy.
Pozderawiam
« Ostatnia zmiana: Grudnia 28, 2005, 05:19:30 am wysłana przez nescius »

Terminus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #526 dnia: Grudnia 28, 2005, 12:23:57 pm »
Co to, groźby  ;D ?

pit221

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 14
  • solid steel
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #527 dnia: Grudnia 30, 2005, 01:46:42 pm »
zachecam do ogladania anime!!!! Ghost in the shell, aplleseed, Armitage itd. lepszego SF nie znajdziecie :P

nescius

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 15
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #528 dnia: Grudnia 30, 2005, 05:03:33 pm »
 Po obejrzeniu Łowcy androidów - na gorąco:
O, bogowie!
Jestem pod wrażeniem - i właściwie brakuje mi słów, kurcze, chętnie bym obejrzal jeszcze raz.
To jest  FILM !!!
No. moze sobie poukładam jakoś to, co chciałbym powiedzieć, bo w tej chwili tylko - coś pięknego, przejmującego - i dlaczego ja myślałem, że Harison Ford nie jest dobrym aktorem? Głupek ze mnie.
Pardon - przepraszam, nie przywitawszy się - pozdrawiam!

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #529 dnia: Grudnia 31, 2005, 06:02:16 pm »
Cytuj
podkreślam:wypowiadam swoją opinię - ale nie podoba mi się także Blade Runner Ridley'a Scotta, mimo różnych zachwytów...
(ale jak się mam zachwycać, kiedy mnie nie zachwyca?)
 Moim zdaniem jest banalny.



Cytuj
O, bogowie!
Jestem pod wrażeniem - i właściwie brakuje mi słów, kurcze, chętnie bym obejrzal jeszcze raz.
 To jest  FILM !!!
No. moze sobie poukładam jakoś to, co chciałbym powiedzieć, bo w tej chwili tylko - coś pięknego, przejmującego - i dlaczego ja myślałem, że Harison Ford nie jest dobrym aktorem? Głupek ze mnie.


Czegoś tu nie rozumiem, czyśbyś cierpiał na rozdwojenie jaźni? Może ponownie powinieneś obejrzeć "Obcego"? ;D

A tak pozostając przy "Obcym", to siła tego filmu leży TYLKO w niesamowitym klimacie, bo jak wiadomo "In Space No One Hear Your Scream"

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #530 dnia: Grudnia 31, 2005, 06:05:10 pm »
Cytuj
zachecam do ogladania anime!!!! Ghost in the shell, aplleseed, Armitage itd. lepszego SF nie znajdziecie :P


Jakieś argumenty?

Michal Sapka

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #531 dnia: Grudnia 31, 2005, 08:03:13 pm »
Cytuj
zachecam do ogladania anime!!!! Ghost in the shell, aplleseed, Armitage itd. lepszego SF nie znajdziecie

Ghost in the Shell jest fajny, nic ponadtwo. Ot, przeintelektualizowana mlucka.
Appleseed nie widzialem, ale slyszalem ze mega mierne
Armitage III to nie przeintelektualizowana mlucka

Fakt - w japonskich kreskowkach znalezc mozna naprawde fajne S-F (dodam chocby Lain) ale pisanie "lepszego SF nie znajdziecie" jest niesamowitym przeginaniem. Autorzy czesto na sile staraja sie zadziwic (czlowiek powstaly z aniola czy bog z sieci), to moze sie podobac. Jednak kiedy juz sie z tym "otrzaskasz" zauwazasz ze zbyt czesto ida na efekciarstwo. Widzialem w cholere anime s-f i nie widzialem niczego mogacego rownac sie z Blade Runnerem czy chocby 2001. Japonczycy potrafia zaskakiwac, jednak na tym poprzestaja.
Choc nie ukrywam - takie dla przykladu w/w Lain jest bardzo, ale to bardzo dobre. Z drugiej strony taka Armitage oferuje jedynie duzo wybuchow i atrakcyjna bohaterke.

pit221

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 14
  • solid steel
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #532 dnia: Stycznia 01, 2006, 01:50:46 pm »
Cytuj

Jakieś argumenty?


oczywiscie.
1> to medium. wyjasnie na przykladzie solaris Soderbergha.  mówi sie ze w kreacji filmów fabularnych juz nic nie ogranicza rerzysera. nawet najbardziej futurystyczne efekty mozna bez problemu stwozyc na komputerze. jak dla mnie to troche bujda. oraniczeniami sa aktorzy. przecietny milosnik kina ogladajac Clooneya skojarzy go sobie z poprzednimi produkcjami w których wystepowal jezeli takowe ogladal. taka jest natura rzeczy. wizja zostaje zamazana
2> to efekty i ten caly bluebox. niecierpie tego. wlasnie jestem po ostatnim epizodzie SW. oni chyba nie wychodzili z pudelka!!!.  

natomiast anime(jeszcze do niedawna :'( :'( ) bylo rysowane recznie. komputer byl tylko narzedziem pomocniczym w korekcji bledów, montarzu czy wiernym odwzorowywaniu swiatel i cieni. czysta wizja rerzyserska .

Z fabul uwielbiam brasil (bo o deniro dowiedzialem sie dopiero w czasie napisów koncowych :P)

ps. nie ogladalem ekranizacji powiesci Lema mam za duza frajde z czytania  



 



Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #533 dnia: Stycznia 01, 2006, 02:49:06 pm »
Cytuj
oraniczeniami sa aktorzy.  taka jest natura rzeczy. wizja zostaje zamazana


W anime ograniczeniem jest brak aktorów, a więc i wyrażania głębi uczuć oraz emocji przez bohaterów.

Cytuj
 przecietny milosnik kina ogladajac Clooneya skojarzy go sobie z poprzednimi produkcjami w których wystepowal jezeli takowe ogladal.


Przeciętny miłośnik kina nie zwraca uwagi na to gdzie dany aktor występował, lecz na jego bieżącą rolę. Twarze postaci rysunkowych są poza tym podobne do siebie prawie wszystkie więc przez analogie powinny ci się kojarzyć z wszystkimi postaciami. A wracając do gwiazdorskiej obsady, to przecież kręci się dużo dobrych filmów bez niej.

Cytuj
efekty i ten caly bluebox. niecierpie tego. wlasnie jestem po ostatnim epizodzie SW. oni chyba nie wychodzili z pudelka!!!.  


A w anime to są lepsze efekty? Cała ta nierealistyczność i brak płynności ruchów raczej na to nie wskazuje.


Cytuj
natomiast anime(jeszcze do niedawna :'( :'( ) bylo rysowane recznie. komputer byl tylko narzedziem pomocniczym w korekcji bledów, montarzu czy wiernym odwzorowywaniu swiatel i cieni. czysta wizja rerzyserska.


Jeszcze mniej jest efektów, kiedy postaci nie są rysowane, a prawdziwe, a cieni nie trzeba nakładać specjalnymi filtrami.

Cytuj
Z fabul uwielbiam brasil (bo o deniro dowiedzialem sie dopiero w czasie napisów koncowych


I tu właśnie trafiamy w sedno, bo kiedy chodzi o fabułę, która przecież jest najważniejsza (chyba, że ktoś wyżej ceni sobie efekty, ale z kimś takim nie ma o czym rozmawiać), to anime kuleje i to mocno, czego sam zresztą dowodzisz wybierając film nakręcony w tradycyjny sposób.

pit221

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 14
  • solid steel
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #534 dnia: Stycznia 01, 2006, 02:50:13 pm »
Cytuj
Ghost in the Shell jest fajny, nic ponadtwo. Ot, przeintelektualizowana mlucka.
Appleseed nie widzialem, ale slyszalem ze mega mierne
Armitage III to nie przeintelektualizowana mlucka

Fakt - w japonskich kreskowkach znalezc mozna naprawde fajne S-F (dodam chocby Lain) ale pisanie "lepszego SF nie znajdziecie" jest niesamowitym przeginaniem. Autorzy czesto na sile staraja sie zadziwic (czlowiek powstaly z aniola czy bog z sieci), to moze sie podobac. Jednak kiedy juz sie z tym "otrzaskasz" zauwazasz ze zbyt czesto ida na efekciarstwo. Widzialem w cholere anime s-f i nie widzialem niczego mogacego rownac sie z Blade Runnerem czy chocby 2001. Japonczycy potrafia zaskakiwac, jednak na tym poprzestaja.
Choc nie ukrywam - takie dla przykladu w/w Lain jest bardzo, ale to bardzo dobre. Z drugiej strony taka Armitage oferuje jedynie duzo wybuchow i atrakcyjna bohaterke.


Drogi Michale. roznia  sie nasze poglady ale bez obaw to normalna sprawa :P  przyznaje moze sie troche zagalopowalem. ale tylko troszke. uwarzam dalej ze GITS to jeden z najlepszych filmow sf jakie ogladalem. i juz wyjasniam dlaczego: japonczycy to strasznie dziwna nacja.Posadaja przebogata kulture, sa strasznie kreatywni i uzdolnieni oraz maja fiola na punkcie cybernetyki. zeby zinterpretowac gits trzeba wiedziec ze Japonczycy sa narodem najbardziej ztechnicyzowanym ze wszystkich znanych. Automaty stoja praktycznie wszedzie( i to nie takie do kawy czy przekasek) .przez wideofon mozna porozmawiac z inna osoba, automatyczny lekarz zbada tetno krwi temperature itd i przesle do lekarza domowego, robot niania przypilnuje dzieciaki kiedy rodzice sa w pracy ect.ect.a naukowcy daza do zbudowania  robota na wyglad i podobienstwo...
 przeciez w tej(tym??? ) anime pokazany jest lek przed tym faktem i mozliwe jego(tego faktu) konsekwencje. Ludzie sa kreatorami(w dobie windowsa to slowo dziwnie brzmi   ;) ) czy jak wolisz bawia sie w Boga. Tworza produkt który nabiera cech swego stwórcy: nie jest przewidywalny i do konca kontrolowalny(uff). to jest ewolucja: ludzie  tworza -nadczlowieka pozbawionego naszych ograniczen cielesnych lecz nie pozbawionego naszych wad wynikajacych z emocji czy charakteru. a co do tego boga z sieci to niezgadzam sie z toba. to takze ewolucja  tyle ze bez udzialu czlowieka. Nauka stawia sobie konkretne cele, lecz skutki sa nie przewidywalne.  
Appleseed to kolejna wariacja na temat  utopi tomasza moorea. dodam ze to pierwsza z trzech czesci sagi wiec nie wszystko zostalo powiedziane.
co do armitage dziwi mnie to ze nie widzisz podobienstw z bladerunerem.

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #535 dnia: Stycznia 01, 2006, 03:25:07 pm »
Cytuj
w tej(tym??? ) anime pokazany jest lek przed tym faktem i mozliwe jego(tego faktu) konsekwencje. Ludzie sa kreatorami(w dobie windowsa to slowo dziwnie brzmi   ;) ) czy jak wolisz bawia sie w Boga. Tworza produkt który nabiera cech swego stwórcy: nie jest przewidywalny i do konca kontrolowalny(uff). to jest ewolucja: ludzie  tworza -nadczlowieka pozbawionego naszych ograniczen cielesnych lecz nie pozbawionego naszych wad wynikajacych z emocji czy charakteru. a co do tego boga z sieci to niezgadzam sie z toba. to takze ewolucja  tyle ze bez udzialu czlowieka. Nauka stawia sobie konkretne cele, lecz skutki sa nie przewidywalne.  
 


W tym nie ma nic niezwykłego i odkrywczego, a więc i nobilitującego film. Tą problematykę porusza przecież już  pierwsza (oficjalnie) pełnowartosciowa powieść  SF, a więc  
"Frankenstein".
« Ostatnia zmiana: Stycznia 01, 2006, 03:45:52 pm wysłana przez Bladyrunner »

Michał Sapka

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #536 dnia: Stycznia 01, 2006, 03:41:56 pm »
Cytuj
japonczycy to strasznie dziwna nacja.Posadaja przebogata kulture, sa strasznie kreatywni i uzdolnieni oraz maja fiola na punkcie cybernetyki. zeby zinterpretowac gits trzeba wiedziec ze Japonczycy sa narodem najbardziej ztechnicyzowanym ze wszystkich znanych. Automaty stoja praktycznie wszedzie( i to nie takie do kawy czy przekasek) .przez wideofon mozna porozmawiac z inna osoba, automatyczny lekarz zbada tetno krwi temperature itd i przesle do lekarza domowego, robot niania przypilnuje dzieciaki kiedy rodzice sa w pracy ect.ect.a naukowcy daza do zbudowania  robota na wyglad i podobienstwo...

Wiem o tym. Tam nawet winda podziekuje ci ze sie nie przejechales. Czy jednak sadzisz, ze skoro wyrasta z tego od razu musi wyrazac lek przed tym? Rownie dobrze mozna powiedziec ze ta kreskowka hanny barberry o gadajacym samochodzie wyraza lek przed coraz wieksza (choc ciagle raczkujaca) automatyzacja swiata.

Cytuj
przeciez w tej(tym??? ) anime

anime to rodzaj zenski

Cytuj
pokazany jest lek przed tym faktem i mozliwe jego(tego faktu) konsekwencje. Ludzie sa kreatorami(w dobie windowsa to slowo dziwnie brzmi   ;) ) czy jak wolisz bawia sie w Boga. Tworza produkt który nabiera cech swego stwórcy: nie jest przewidywalny i do konca kontrolowalny(uff). to jest ewolucja: ludzie  tworza -nadczlowieka pozbawionego naszych ograniczen cielesnych lecz nie pozbawionego naszych wad wynikajacych z emocji czy charakteru. a co do tego boga z sieci to niezgadzam sie z toba. to takze ewolucja  tyle ze bez udzialu czlowieka. Nauka stawia sobie konkretne cele, lecz skutki sa nie przewidywalne.  

Ale ten sam watek jest eksplowatowany w SF od zarania dziejow. Czy sadzisz tez, ze "ambitne" (bo raczej do nazwania tak gitsa dazysz) chocby takie Wojny Klonow? W koncu tu tez zatarla sie granica miedzy czlowiekiem rodzonym naturalnie, a takim z probowki.

Cytuj
co do armitage dziwi mnie to ze nie widzisz podobienstw z bladerunerem.

Blade Runner jest lepiej nakrecony.

poniekad rekapitulujac - gits to swieta krowa mangowcow. Latami czytalem jaki to on jest wspanialy, cydowny. Jednak zawsze, gdy pytalem sie czemu dostawalem ta sama odpowiedz. Nie wiem, moze jest jakas szkola o ktorej nie wiem czy co, jednak ten sam punkt widzenia mozna doczepic chocby do reklamy hondy (chyba, nie pamietam jaka to firma) w ktorej obsrany przez ptaka samochod otwiera maske uderzajac w zwierzaka. Nigdy nie dzielilem z tego powodu filmow na "ambitne" i "nie ambitne". Wazne jest, czy gdy znasz juz fabule na pamiec nadal masz chec wrocic do tego filmu. Udalo sie to chocby Blade Runnerowi ktorego widzialem dziesiatki razy. Nie udalo sie to jednak Gitsowi, ktory po gora dziesieciu projekcjach zaczal oferowac jedynie fajna scene walki w wodzie.  Choc nie ukrywam, gdy pierwszy raz go zobaczylem bylem zafascynowany - ogladalem go przez kilka dni codziennie. Teraz, choc mam go na DVD traktuje go raczej jako ozdobe niz film do ktorego wracac bede latami.

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #537 dnia: Stycznia 01, 2006, 03:54:29 pm »
Michał Sapka:

Skoro tyle wypisujesz,
Czemu się nie zarejestrujesz?
;)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 01, 2006, 03:54:56 pm wysłana przez Bladyrunner »

Michał Sapka

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #538 dnia: Stycznia 01, 2006, 03:57:38 pm »
Bo o Lemie gadac nie bede.
Przynajmniej na razie, bo jeszcze zadnej jego powiesci w calosci nie przeczytalem. Zalozylem o tym temat (lem dla poczatkujacych), a co potem to sie zobaczy.

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #539 dnia: Stycznia 01, 2006, 04:05:52 pm »
Cytuj
Bo o Lemie gadac nie bede.
Przynajmniej na razie, bo jeszcze zadnej jego powiesci w calosci nie przeczytalem. Zalozylem o tym temat (lem dla poczatkujacych), a co potem to sie zobaczy.


Jak pewno zauważyłeś większość wątków na tym forum o Lemie nie jest, a jedynie często ktośpowołóje sięna niego w argumentacjach, więc wymogiem to nie jest.