Autor Wątek: Filozofia Lema  (Przeczytany 21038 razy)

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Re: Filozofia Lema
« Odpowiedź #15 dnia: Lutego 27, 2009, 06:58:13 pm »
fajne. też się kiedyś w coś takiego bawiłem, ale na podstawie własnego światopoglądu :)
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

skrzat

  • YaBB Administrator
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 357
    • Zobacz profil
Re: Filozofia Lema
« Odpowiedź #16 dnia: Lutego 27, 2009, 08:14:09 pm »
A ja bym chciała wiedzieć, dlaczemu to w obrazku owym KREATOR jest na samej górze??? To chyba jakiś żart, chyba przy niczym innym Lem się tak nie upierał, jak przy tym, że nie ma niczego/nikogo takiego jak osoby kreator...

KREATOR symbolizuje ten etap ewolucji, na którym rozum potrafi używać jako swojego budulca dowolnego typu materii. Przykładem może być biofilny sygnał w "Głosie Pana", albo "Nowa Kosmogonia", będąca syntezą fizyki i Schopenhauerowskiej woli. Jeszcze dalej idzie Lem w "Golemie", gdzie cały nasz wszechświat jest tylko singularnym, sztucznym tworem rozumu: "Kosmos został obliczony jak most, aby się załamywał pod tymi, co będą usiłowali iść śladem budowniczego, i aby nie mogli zawrócić, jeśli go znajdą.."

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2961
    • Zobacz profil
Re: Filozofia Lema
« Odpowiedź #17 dnia: Lutego 28, 2009, 01:48:52 pm »
Anyway, będę jeszcze ten problem starał się zgłębić własnymi skromnymi siłami, bo na przykład w słowniku filozoficznym znalazłem definicję empiryzmu jako przeciwieństwa racjonalizmu?!, co jakoś mi w ogóle do światopoglądu Lema nie pasuje.

Są rozmaite racjonalizmy. Obecnie używa się się tego terminu pospolicie w sensie "poglądu życiowego", który opiera się na rozumie i zdobyczach nauki, w przeciwstawieniu do różnych opcji "irracjonalnych". I ten racjonalizm jest jak najbardziej w zgodzie z empiryzmem. Natomiast czym innym jest racjonalizm jako pogląd filozoficzny - ten zakłada możliwość dojścia do prawdy przy użyciu samego rozumu (intelektualnego namysłu - myślę, więc jestem), z pominięciem innych metod poznania. Temu racjonalizmowi blisko do idealizmu czy nawet solipsyzmu. I to z empirią nie ma wiele wspólnego.

Odnośnie tekstu Jarzębskiego: otóż Filozofia przypadku jest poświęcona przypadkowi, ale przede wszystkim przypadkowi w procesie powstawania dzieła literackiego. I w przytoczonym cytacie też to widać - Kreator to twórca, pisarz; świat zdeterminowany to taki, w którym twórca od początku do końca panuje nad dziełem (w zamyśle, w przełożeniu zamysłu na fabułę, w oddziaływaniu fabuły na czytelnika, w ocenach krytyków, które są ściśle determinowane zawartością dzieła itd.) Zaś w świecie niezdeterminowanym ważną, a często decydującą rolę odgrywa przypadek, losowość. Ale i tu nie ma mowy o całkowitym indeterminizmie:
Cytuj
natomiast świat organizowany z punktu widzenia drugich członów opozycji byłby systemem zdeterminowanym tylko częściowo
- więc mamy tu przenikanie się determinizmu i losowości, konieczności i przypadku.

Oczywiście te rozważania wychodzące od dzieła literackiego można ekstrapolować na świat jako taki, zwłaszcza gdyby się posiłkować innymi książkami Lema, tyle że wkraczamy wówczas w nowe obszary znaczeń i kontekstów i pewnie nie wszystko da się tak jednoznacznie przełożyć.

Medelejne

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 110
    • Zobacz profil
Re: Filozofia Lema
« Odpowiedź #18 dnia: Lutego 28, 2009, 02:27:57 pm »
świat zdeterminowany to taki, w którym twórca od początku do końca panuje nad dziełem (w zamyśle, w przełożeniu zamysłu na fabułę, w oddziaływaniu fabuły na czytelnika, w ocenach krytyków, które są ściśle determinowane zawartością dzieła itd.) Zaś w świecie niezdeterminowanym ważną, a często decydującą rolę odgrywa przypadek, losowość. Ale i tu nie ma mowy o całkowitym indeterminizmie:


Bardzo ciekawe rozważania. Twórca od początku do końca panuje na dziełem. Lem twierdził, że pisarz, który nad nim nie panuje to nie pisarz a pisarczyk. Z drugiej jednakże strony pytany często o proces własnej twórczości, własnego pisania przyznawał, że "nie wie skąd mu się to bierze", "że myślał o czymś innym a wyszło inaczej", "że miało być krótko a wyszło bardzo długo". Czy można to zaliczyć jednak do nie panowania do końca nad procesem twórczym? Panuję na dziełem. Czyli w myśli kiełkuje mi fabuła, bohaterowie. struktura dzieła a potem tylko siadam i spisuję? Tak na przykład pracował Aleksander Sołżenicyn podczas pobytu w łagrach. Nie można mu było mieć skrawka papieru i ołówka więc całe lata tworzył swoje prace w głowie. Znał je wszystkie na pamięć. Jak wyszedł z więzienia to zaczął je spisywać.
Co prawda nie dokończyłam czytać Filozofii Przypadku ale jest to rewelacyjna lektura. Chociaż jestem ciekawa czy do końca twórca może sam zanalizować swój proces tworzenia. Zresztą wielu ludzi sztuki i nauki po prostu nie wie "skąd im się to bierze".
"Zawsze, jak magnes opiłki żelaza, przyciągałem wariatów."

Stanisław Lem

skrzat

  • YaBB Administrator
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 357
    • Zobacz profil
Re: Filozofia Lema
« Odpowiedź #19 dnia: Lutego 28, 2009, 11:35:41 pm »

Oczywiście te rozważania wychodzące od dzieła literackiego można ekstrapolować na świat jako taki, zwłaszcza gdyby się posiłkować innymi książkami Lema, tyle że wkraczamy wówczas w nowe obszary znaczeń i kontekstów i pewnie nie wszystko da się tak jednoznacznie przełożyć.

Nie tylko można ekstrapolować, ale nawet należy! Lem sam przyznawał, że "Filozofia przypadku" jest "Ogólną Teorią Wszystkiego". Polecam posłowie Jarzębskiego Byt i los, bo nie ma chyba sensu, żebym przepisywał zawarte w nim mądrości. W każdym razie potwierdza Twoje zasadnicze zastrzeżenie odnośnie determinizmu:
Cytuj
W świecie — zarówno fizycznym, jak biologicznym czy kulturowym — siłom chaosu przeciwstawiać się musi bowiem równie silna dążność do ładu, dzięki której siły międzycząsteczkowe utrzymują w ryzach materię, planety nie spadają na Słońce, a kobiety rodzą raczej dzieci niż wilkołaki lub płonące głownie.

Terminus

  • Gość
Re: Filozofia Lema
« Odpowiedź #20 dnia: Marca 01, 2009, 11:01:10 pm »
Z jednej strony Lem mówi, że pisarz który nie panuje absolutnie nad dziełem to pisarczyk, a z drugiej przyznaje, iż tworząc Solaris  nie wiedział co będzie dalej (tudzież Sknocony Kryminał)? Czy to jest absolutna władza nad dziełem?

qertuo

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 118
    • Zobacz profil
Re: Filozofia Lema
« Odpowiedź #21 dnia: Marca 01, 2009, 11:40:51 pm »
a z drugiej przyznaje, iż tworząc Solaris  nie wiedział co będzie dalej

ale później stwierdził, że udało mu się w niej powiedzieć to, co zamierzał  :)
Więc proces można przedstawić tak:
nie wiedział --> wiedział --> napisał --> wiedział, że napisał to co chciał

(bo musiał wiedzieć przed napisaniem, co zamierza napisać, zeby potem stwierdzić, że napisał, to, co zamierzał.)  ::)
« Ostatnia zmiana: Marca 01, 2009, 11:48:10 pm wysłana przez qertuo »

skrzat

  • YaBB Administrator
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 357
    • Zobacz profil
Re: Filozofia Lema
« Odpowiedź #22 dnia: Marca 02, 2009, 09:53:41 am »
Twórca od początku do końca panuje na dziełem. Lem twierdził, że pisarz, który nad nim nie panuje to nie pisarz a pisarczyk.

Czy możesz podać źródło tego twierdzenia? Wydaje mi się, że "panowanie nad dziełem" dotyczy takich rzeczy, jak kompozycja, koherencja środków wyrazu z warstwą ideową, realizacja określonych założeń artystycznych. Nie chodzi natomiast o jakiś szczegółowy plan wydarzeń czy bohaterów. Można to porównać do pracy architekta, który w trakcie projektowania musi uwzględniać parametry wyjściowe, zasady konstrukcyjne oraz prawa fizyki, ale to nie znaczy, że z góry wie, jak będzie wyglądała budowla. Lem jest twórcą niezwykle świadomym swojego warsztatu, precyzyjnie realizującym swoje artystyczne zamierzenia. Jednak przyznaje, że pierwsze utwory pisały nim:
Cytuj
Kiedy wprowadziłem Kelvina na stację solaryjską i kazałem mu zobaczyć przestraszonego i pijanego Snauta, sam jeszcze nie wiedziałem, co go przerażało, nie miałem zielonego pojęcia, dlaczego Snaut zląkł się zwyczajnego przybysza. W tym momencie nie wiedziałem, ale wkrótce się miałem dowiedzieć, bo przecież pisałem dalej.

Dotyczy to przede wszystkich wcześniejszych książek, pisanych metodą pająka tkającego sieć (w innym miejscu Lem porównuje swój warsztat pisarski do "srającej muchy"  ;) ).  Im dłużej Lem pisze książki, tym mniej w jego sposobie pracy spontaniczności, przypadkowości i radośnie ćwierkającego ptaszka. W jednym z listów do Michaela Kandla Lem podkreśla, że "Nie myślę, żeby styl mną powodował, gdyż jestem cholernie upartym i nader świadomym rzeczy autorem, tj. piszę coraz dokładniej to, co chcę napisać". Jest też w rozmowach z Beresiem bardzo ładny fragment na ten temat:

Cytuj
Kiedy byłem początkującym pisarzem, dysponowałem jakąś trwonioną chyba łatwością pisania. Nie zastanawiałem się wiele, tylko machałem jak szalony. Teraz z pisaniem mam jak największe kłopoty, tak iż niczego nie piszę w określonej z góry kolejności. Moja robota coraz bardziej przypomina zmagania rzeźbiarza z ciężką, gliniastą materią. Kiedy nie wychodzi mi jedna strona, zaczynam wszystko od początku: dorabiam nowe nogi, ręce czy głowę... Wszystko przechodzi przez proces bardzo mozolnego kształtowania.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13391
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Filozofia Lema
« Odpowiedź #23 dnia: Marca 02, 2009, 09:33:52 pm »
Rzeczywiście takimi strzałkami to można ściślaka załatwić :) (włączam się dopiero teraz, bo nie troche nie było). Zapętlić powiedziałbym. Na pewno nie jestem taki ścisły jak Term, ale wyrwałem się gdzieś dopiero po dwóch godzinach ;-).

Myślę sobie, że łatwiej byłoby takimi zachodzącymi na siebie obłoczkami. W zasadzie Lem prezentował różne punkty widzenia i "zmieniało mu się". Ale np. moim zdaniem ta drabina rozumów to nie jestem pewnien, czy powinna się kończyć "kreatorem". Wszak Golem (i Ania) popadł w apatię a nie poczęli tworzyć. Z drugiej strony poniekąd sam Golem reprezentuje w pewnym sensie ten typ filozofii, z jakiego Lem gdzie indziej kpił - w końcu w sensie doświadczeń nie wiedział nic ponad to, czym go nakarmiono, a więc wysnuwał wnioski z tej samej bazy danych, a jakiej ludzie je wysnuwają. Nie jest pewne, czy z niepełnej bazy danych można wyciągnąć wnioski ostateczne. Nie bardzo wiadomo w związku z tym, co Lem przez to chciał powiedzieć: może na przykład to, że nasza baza danych jest już dostateczna, aby wysnuć wnioski ostateczne, gdybyśmy byli mądrzejsi.

Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Medelejne

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 110
    • Zobacz profil
Re: Filozofia Lema
« Odpowiedź #24 dnia: Marca 02, 2009, 11:03:28 pm »
Cytuj
Twórca od początku do końca panuje na dziełem. Lem twierdził, że pisarz, który nad nim nie panuje to nie pisarz a pisarczyk.

Czy możesz podać źródło tego twierdzenia?


"Filozofia przypadku". Jak dam radę to zamieszczę dokładny cytat. Ale na pewno pojawiło się tam takie twierdzenie, bo szczególnie utkwiło mi to w pamięci. Nawet nie wiem czy nie użył mocniejszego słowa niż "pisarczyk" może to był nawet "nędzny pisarczyk". Ale to już ciekawostka.


skrzat; świetne cytaty i ujecie wątku gdybym miała to jeszcze raz napisać chyba bym napisała tak jak Ty. Jest ogólny koncept ale również trzeba brać pod uwagę dynamikę procesu tworzenia, napływanie z każdą chwilą , dniem nowych pomysłów, idei. Zdaje się, że drzewiej to się wena nazywała. Nie jest to proces liniowy ale jakby wielotorowy.
"Zawsze, jak magnes opiłki żelaza, przyciągałem wariatów."

Stanisław Lem