Autor Wątek: AI - przerażająca (?) wizja  (Przeczytany 718527 razy)

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3192
    • Zobacz profil
« Ostatnia zmiana: Lipca 09, 2025, 05:31:41 pm wysłana przez Hoko »

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13941
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #1066 dnia: Lipca 09, 2025, 05:52:27 pm »
zobacz to
https://x.com/lukas_m_ziegler/status/1942485015536759232
E tam, to jest dopiero tendencyjne. Roboty mogą być dużo (wielokrotnie) szybsze, precyzyjniejsze i silniejsze od człowieka, takie roboty stworzono dawno i nie jest obecnie żadnym wyzwaniem skupić wymienione 3 cechy w dowolnym natężeniu w robocie (w przeciwieństwie do człowieka). Większość ludzi ma problem z przecięciem tego "pionowego knociska", bo trzeba nadać ostrzu dużą prędkość - robot nie ma z tym problemu. Ani z trafieniem w zadany punkt (zwłaszcza, że jest zamontowany do podłoża). Pozostaje oczywiście zaprogramowanie ale u licha nie do takich prostych w sumie czynności programuje się roboty, nawet jeśli z użyciem "motion capture". Ukryta reklama YASKAWA ROBOT ;) .

Cytuj
a poza tym, dałeś tendencyjny fragment. zobacz - gola strzelili!
A pewno, że tendencyjny ;) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17267
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #1067 dnia: Lipca 09, 2025, 09:00:07 pm »
https://doctorow.medium.com/https-pluralistic-net-2025-06-30-accounting-gaffs-artificial-income-aff55b5655bf

W sumie jest to ładne przedstawienie mechanizmu wszelkich obecnych baniek, nie tylko AI, i w kierunku "Pożytku..." nas jednoznacznie odsyła.
Nawiasem: warto, chyba, zwrócić uwagę na autora. Jeden z tych nielicznych pisarzy SF, którzy wciąż wymierzać sprawiedliwość - jak Mistrz przykazał - próbują, w dodatku o częściowo polskich korzeniach (jak na ironię - praktycznie u nas nieznany):
https://en.wikipedia.org/wiki/Cory_Doctorow
https://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Cory_Doctorow

https://www.404media.co/researchers-jailbreak-ai-by-flooding-it-with-bullshit-jargon/?ref=daily-stories-newsletter

A to jest kolejny dowód, że AI wciąż są gupie i - jeśli można tak rzec - niewinne na naszym tle. Co w połączeniu z Grokiem powyżej daje obraz, że może i modele językowe ciut się wyrobiły, ale problemy wciąż z nimi te same, gdy wiedzieć gdzie dłuto przyłożyć i mlotkiem przywalić.Co zresztą potwierdza profetyzm tych wątków "Star Treka", w których kapitan Kirk jak nie komputer przegadywał, doprowadzając do zawieszenia, to przegrzewał roboty częstując je - wraz z kolegami - ludzkim irracjonalizmem (o czym zresztą u zarania wątku wspominałem).

A propos Groka - dialog z nim to dość surrealne doświadczenie. Na jedno "wypowiada się" jak internetowy chlopek-roztropek, rzekłbyś staroonetowski Jasiu Śmietana, na drugie potrafi konkret - ze źródłami i cytatami - przywołać (nawet w odpowiedzi na głupie pytanie), oraz wykazuje iście GOLEM-ową "samoświadomość" bycia Nikim ("nie mam emocji ani intencji", "jestem zbudowany z kodu, danych i algorytmów"). Ot, GOLEM-sawant-idiota w jednym. (Przy czym to też się nie zmieniło, dawne modele podobnie w interakcjach wypadały.)
« Ostatnia zmiana: Lipca 09, 2025, 09:05:19 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3192
    • Zobacz profil
Odp: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #1068 dnia: Lipca 10, 2025, 10:01:07 am »
maziek,
OK, może to jest zrobione na sztywno, ale pojawiają się filmy, w których roboty naśladują ludzkie ruchy - w czasie rzeczywistym, a to już jest problem zupełnie innej klasy; tak samo zresztą jak i ci biegający robo-futboliści - jakkolwiek byliby niezdarni, to jesteśmy dopiero na etapie lotnictwa w jego najwcześniejszych latach.

Q,
ten ostatni 'wyskok' Groka to ja interpretuję tak, że on po prostu zaczął mówić po ludzku. Ale znowu go spętali  8)

 z innej beczki
https://dygresje.substack.com/p/a-gdybys-by-robotem


Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17267
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #1069 dnia: Lipca 10, 2025, 08:08:35 pm »
ten ostatni 'wyskok' Groka to ja interpretuję tak, że on po prostu zaczął mówić po ludzku. Ale znowu go spętali  8)

Masz Ty wysokie zdanie o naszym gatunku, ale w świetle estymowanych median IQ dla populacji globalnej i jej lokalnych podpopulacji (tu waham się przywołać krytykowane od strony metodologicznej ustalenia Lynna i Vanhanena, choć nie wiem czy dysponujemy czymś dokładniejszym), a także tego, że i ci teoretycznie bystrzejsi ulegają w pewnych momentach (jeśli nie z wewnętrznego napędu, to koniunkturalnie) mechanizmom, na które zwrócił uwagę Le Bon, nawet się nie dziwię ;). Zresztą lemowskie to  8).
Przy czym jednak, biorąc pod uwagę botyzację Internetu (m.in. w służbach marketingu politycznego), sądzę, że kwestia, "kto" był (bezpośrednim) nauczycielem Groka - ludzie (w dodatku jacy: przeciętni, z farm trolli czy żartownisie?) czy może inne maszyny dopiero wymaga zbadania.

Aha: o tym IQ wspominam także dlatego, że natrafiłem - w dość dziwnym zakątku Internetu - na tekst (autora z nigeryjskiego środowiska akademickiego) sugerujący, że niekoniecznie trzeba być b. inteligentnym, by radzić sobie w życiu, a nawet robić karierę naukową - wystarczy, po czwartkowemu, opanować procedury (bez konieczności zrozumienia co się za nimi kryje) - w czym widziałbym i klucz do pewnych przewag AI:
https://woodfromeden.substack.com/p/guest-post-the-global-iq-debate-a
(Skądinąd pętli to i do kwestii matur - może zamiast obniżać wymagania w imię umasowienia szkolnictwa wyższego należy nauczyć się czegoś od Nigeryjczyków?)

z innej beczki
https://dygresje.substack.com/p/a-gdybys-by-robotem

Robisz z Libetem to, co Lovecraft z Einsteinem, tylko w formie eseju ;).
« Ostatnia zmiana: Lipca 13, 2025, 09:18:20 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Luca

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 151
  • Odi profanum vulgus et arceo.
    • Zobacz profil
Odp: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #1070 dnia: Dzisiaj o 12:54:14 pm »
A to jest kolejny dowód, że AI wciąż są gupie i - jeśli można tak rzec - niewinne na naszym tle.
ten ostatni 'wyskok' Groka to ja interpretuję tak, że on po prostu zaczął mówić po ludzku. Ale znowu go spętali  8)
Przy czym jednak, biorąc pod uwagę botyzację Internetu (m.in. w służbach marketingu politycznego), sądzę, że kwestia, "kto" był (bezpośrednim) nauczycielem Groka - ludzie (w dodatku jacy: przeciętni, z farm trolli czy żartownisie?) czy może inne maszyny dopiero wymaga zbadania.

Ja początkowo też traktowałem modele językowe – czy szerzej: AI – z lekceważeniem i poirytowaniem, jako po prostu kolejną bańkę spekulacyjną. Ale już przestałem się śmiać. Wcale nie dlatego, że grozi nam wojna z maszynami czy utrata pracy lub intelektualnego prymatu. Narzędzia oparte o AI wcale nie muszą być wybitnie inteligentne, aby być prawdziwie groźne.

Prawdziwe zagrożenie widzę w tym, kto dzierży kontrolę nad tymi maszynami i do jakich celów może ich użyć. W tej chwili są to korporacje, rządy oraz ich resorty siłowe. Wszystkie te instytucje posiadają ponadto bezprecedensowe zdolności inwigilacji i mają pokrywający się interes: utrzymanie status quo i swojej dominacji. Co nawiązuje zresztą w jakiś sposób do wątku z katedrami i wyzyskiem chłopów...

Wydaje się, że aktualnie zaczyna się wyczerpywać zarówno system liberalnych demokracji jak i kapitalizm jako taki. Ten drugi jest tu naturalnie nadrzędny, bo od dawna to właśnie kapitał przejął faktyczną władzę i zarządza polityką poprzez jej bezpośrednie korumpowanie, pośredniczenie między ludem a jego reprezentantami oraz narzucaniem przychylnych sobie (kapitałowi) narracji i ideologii. Dotychczasowy model podtrzymywania względnej homeostazy zaczyna się jednak wyczerpywać, bo obiektywne fakty stają się trudne do zignorowania, a możnowładcy w pogoni za profitem utracili już niemal wszystkie zahamowania.

Mam wrażenie, że w tej sytuacji dostępne są nam dwie drogi:
1. Pójście na ustępstwa względem większości populacji, czyli posunięcie się przez kapitał na rzecz pracujących mas. A więc ścieżka, którą podjęto z grubsza przed i po drugiej wojnie światowej. Ale to oczywiście bardzo niedogodne dla bogaczy, bo tak dobrze jak teraz, to nie było im jeszcze nigdy.
2. Totalitarna kontrola populacji i / lub zmasowana izolacja jednostek, która uniemożliwia samodzielną organizację ludności i sprzeciw. Bo tak naprawdę istnieje jeszcze trzecia ścieżka – rewolucyjna. Ale ta jest naturalnie nieakceptowalna dla aktualnych władców świata.

Pierwsza droga jest w tej chwili raczej mało prawdopodobna, bo nic nie wskazuje na to, aby taka refleksja pojawiała się gdzieś na szczytach. Mimo, że byłaby to operacja relatywnie bezpieczna i tania. Bo jaka to różnica w jakości życia mieć $100 mln czy $10 mld?

Dla drugiej odnogi wydają się natomiast istnieć dogodne narzędzia realizacji, które zostały wytyczone przez Putina oraz doświadczenia monopoli technologicznych.

Putin wnosi koncepcję rozpadu prawdy i obiektywnej rzeczywistości, co niemal uniemożliwia komunikację i ponadlokalną organizację. A przynajmniej jej niepożądane odmiany. Możemy do tego dorzucić odpowiednią dawkę faszyzmu czy, ogólniej, totalitaryzmu w ramach potrzeby.

Monopole technologiczne dają zdolność do maksymalnej i permanentnej inwigilacji, a nawet spersonalizowanego kształtowania postaw i obrazu rzeczywistości. Do tej pory odbywało się to w ramach prostej żądzy profitu i utrzymania monopolu, a i tak owocowało alienacją społeczną. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby poszerzyć paletę motywacji. Narzędzia AI nadawałyby się do tego wyśmienicie, zwłaszcza jeśli uda się wymusić na populacji coraz silniejsze poleganie na wszelkiego rodzaju asystentach językowych.

W przedpokoju czekają natomiast firmy wywiadowczo-militarne oparte o nowe technologie, takie jak Palantir, które znajdują się w pewnym sensie na przecięciu obu powyższych elementów. Gromadzą one dane zarówno od rządów, jak i od gigantów technologicznych, a ich działania mogą być nakierowane już nie na tworzenie miękkich wpływów, ale stricte na diagnozowanie zagrożeń i ich eliminowanie w zarodku, może nawet czysto predykcyjnie (vide: Izrael). Jeśli chcemy popuścić wodze wyobraźni, to możemy też wizualizować sobie zrobotyzowanych zabójców i inne tego rodzaju działania, co zresztą też nie wydaje się aż tak fantastyczne jak się mogło do niedawna wydawać.

Do tych celów dzisiejsza AI nadaje się już całkiem dobrze, a i infrastruktura inwigilacyjna zdaje się zupełnie wystarczająca. Modele językowe wcale nie muszą być geniuszami, co udowodnił już poniekąd Trump (haha). Wystarcza, że są wydajne i są w stanie zastąpić miliony wywiadowych "oficerów prowadzących". Ja natomiast mam znajomych, którzy z chęcią korzystają z chataGPT, aby prowadzić z nimi ogólne dyskusje i traktują go niemal jak prawdziwego przyjaciela. Co jest dla mnie przerażające. Ten człowiek dodatkowo fantazjuje sobie, że będzie w stanie użyć czata do mobilizacji ludzi do rewolucji antykapitalistycznej, co wydaje mi się rozczulająco, ale i tragicznie naiwne.

Podejrzewam, że kolejne wyskoki Groka to natomiast przymiarki do wdrożenia szkieletu ideologicznego do modeli językowych. Na razie prostackie i narzucane od góry, ale docelowo najlepiej dla Władców byłoby je zaszyć bezpośrednio w wartościach parametrów sieci. Swoją drogą ten incydent był ponoć rezultatem śledzenia przez Groka treści niedawnych postów na twitterze (ta "aktualność" to jego wyróżnik), wewnętrznej instrukcji nieunikania kontrowersyjnych tematów i sprawdzania wprost, co w danej kwestii mógł powiedzieć sam Musk. Za każdym firma tłumaczy się z tych zajść poprzez "jakiś nasz programista wpisał coś do kodu po nocy bez pozwolenia", co jest zwyczajnie śmiechu warte.

Powyższe to dla mnie scenariusz wprost z Phillipa K. Dicka, ponieważ – nie wiem czy zaznaczyłem to wyraźnie – oznacza to między innymi faktyczny rozpad zdolności postrzegania wspólnej, intersubiektywnej rzeczywistości poza bezpośrednim otoczeniem. To ma oczywiście miejsce już teraz, bo, jak to się mówi, wszyscy żyjemy w bańkach, a Manufacturing Consent miało się świetnie już prawie wiek temu. Jeszcze nigdy możliwości w tym zakresie nie były jednak tak wielkie jak teraz. Internet miał nam przynieść nieograniczony dostęp do informacji i komunikacji, a może się skończyć tak, że uwięzi nas w symulakrach z luster i dymu.

Dodam jeszcze, że naczelni technolodzy mają już do tego wszystkiego podkładkę ideologiczną w postaci transhumanizmu, technokapitalizmu i jeszcze kilku innych idiotyzmów. Kończy się to w każdym razie tym, że to Oni są dzisiejszymi Ubermenschami, a przy okazji może powinni też szerzyć swoje geny. No i oczywiście rozwoju i wdrażania AI nie wolno w żaden sposób hamować!

Wszystko co opisałem powyżej, to oczywiście jeno etap zalążkowy, bo może być jeszcze dużo gorzej. U sterów mamy psychopatów, bo takowych niestety destyluje nagi kapitalizm. Pod tym względem dużo bardziej jestem skłonny już zaufać chińskiej partii komunistycznej, bo oni przynajmniej mają jakieś deklarowane ideały i przynajmniej próbują kontrolować sytuację. W mojej ocenie natknęliśmy się na te technologie w najgorszym możliwym momencie i w fatalnej konfiguracji. Popełniliśmy już kardynalny błąd z internetem, a teraz brniemy na ślepo w kolejną pułapkę...

Bardzo chcę się mylić i szczerze pożądam, abyście wyprowadzili mnie z błędu. Wiem, że niektórzy zamykają dyskusję stwierdzeniem, iż to "tylko kolejne narzędzie" i każda technologia może być użyta zarówno do zła, jak i dobra, ale dla mnie to po prostu banał unikowy, bo moim zdaniem jesteśmy właśnie na prostej drodze do Zła. Tak, brzmię tutaj jak mesjanistyczny panikarz, a sprawa nie została jeszcze definitywnie przesądzona i nawet amerykański kongres odrzucił 10-letni zakaz ograniczeń AI. Ale ja pozostaję wybitnie zaniepokojony.

Czekam na Wasze racjonalne i może bardziej wyważone opinie w tym temacie.
« Ostatnia zmiana: Dzisiaj o 01:58:09 pm wysłana przez Luca »

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13941
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #1071 dnia: Dzisiaj o 01:40:30 pm »
Ja Cię niestety nie uspokoję. Mogę się tylko zacytować:
Czytając rozmaite tego typu teksty zdaje mi się, że generalnie obawy o wymknięcie się AI spod kontroli są troską o mysz przemykającą cichcem przez pokój, w którym jakoś nikt nie zauważa stojącego na środku, wkurzonego i ryczącego słonia. AI została stworzona dla osiągnięcia celów, które warte były i są inwestowania w nie setek miliardów dolarów, ze stałą progresją tych wydatków. Te cele to ogólnie mówiąc pieniądze bądź władza - i to ludzie chcą je osiągać a nie zbuntowana AI. Bać się trzeba ludzi, część z nich ma niewątpliwie nierówno pod kopułą. Stany jako całość wg szacunków wydały łącznie na AI prawie pół biliona dolarów (naszego a nie ich biliona, 10^12$). Raczej nie po to, żeby pogadać z AI chatem czy żeby ów chat sobie coś pomyślał na boku.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).