A to może niesłusznie nazwałem to kapitulacją rozumu, bo jednak wielu wierzących jest świadomych, że operując religią poruszają się w świecie symboli i metafor. Po prostu racjonalnie lokują część swojej działalności psychicznej w obszarze zapewniającym im jako taką równowagę. I słusznie. Swoją drogą ciekaw jestem czy istnieje gdzieś w naukach, może nawet teologicznych, pojęcie "racjonalnego nawrócenia".
W mediach za to istnieje flagowy Misiek.
Przepraszam jeżeli uderzam w zbyt czułe tony, może nawet niewłaściwe dla tego Forum.
P.S To tak dla równowagi dodam że dla mnie równowagę psychiczną zapewnia między innymi pewna odmiana europejskiej medytacji, która z zewnątrz wygląda jak leżenie na kanapie i patrzenie się w sufit :-)