@Q
Uroczy kawałek. Czuć lata 70. za żelazną kurtyną
. W tamtych czasach było tak mało golizny w mediach i miejscach publicznych, że jak zorganizowano wystawę fotografii z aktami kobiecymi, to był news ogólnopolski i publiczność o mało się nie pozabijała.
Jej, jak to widać po takich książkach ten ładunek obyczajowości, który nieświadomie wnoszą autorzy ze swoich czasów.
Tutaj niektórzy dyskutanci biorą treść książek wprost, jak obiektywny świat, który na pewno jest spójny i sensowny. Ja już tak nie jestem w stanie patrzeć na literaturę. Widzę wszystko jako przefiltrowane przez umysł pisarza i jego niekoniecznie słuszne czy niekoniecznie uniwersalne przekonania.
Pisarze tworzą takich bohaterów, jakich są w stanie wymyślić patrząc na otaczający ich świat. I opisują tylko takie zachowania, jakie współczesna im kultura potrafi ponazywać. Chyba że są geniuszami literatury psychologicznej. Wtedy wychodzą poza swoją epokę.
Ale pisarze sf nie są. Umieją wyjść poza epokę w opisie techniki, może niektórych obyczajów społecznych. Ale żeby umieć spójnie opisać psychikę człowieka przyszłości, to prawie nikomu się nie udaje. I mamy w książkach kosmonautów z XXII wieku z psychiką człowieka z połowy XX wieku. A, i jeszcze żeby było trudniej - przeciwnej płci niż pisarz.