Hoko:
A tam. Wyobraź sobie, że w dzienniku pokazują nagle takiego przerobionego, że jakiś instytut takie przróbki oferuje, że na ulicach zaczynają się tacy pojawiać. I co? I nic. Tych na ulicach z początku brano by za przebierańców; w mediach przetoczyłaby się dyskusja o etyce i co to z nami będzie, z której poza stworzeniem informacyjnego szumu nic by nie wynikło; politycy zaczęliby kombinowac z prawem, ale nimby cokolwiek zdołali uzgonić minęłoby na tyle dużo czasu, że proceder by spowszedniał. Itd.
Uhm...później Jaszczurki poszłyby po dodatkowy rozum do głowy (czy może do innej części ciała) i ruszyły powalczyć o prawa dla swej jaszczurzej mniejszości, zaczęły się rozmnażać, ale np. z Tygrysami - czyli trudne do ogarnięcia konsekwencje krzyżowania się zmodyfikowanych genetycznie organizmów 9 to jest poważny problem - już się pojawia w światku roślin).
Poważniej: Jaszczurki i estetyka to czubek. Tak naprawdę kontrola DNA to władza nad całym życiem biologicznym - to tworzenie dowolnego organizmu, z dowolnymi cechami - pod klucz. Po cóż byłaby wtedy potrzebna robotyka, AI itp. skoro można stworzyć organizm bio z dowolnie dominującą cechą? A jeszcze lepiej transgeniczny organizm łączący wiele cech spełniających oczekiwania Kupującego. Estetyka to doprawdy nic. To na pewno nowe wojsko, nowe wojny, konflikty.To przecież klonowanie na zamówienie - wystarczy zdobyć pożądane DNA. Przewrót w urządzeniach codziennego użytku: oparte na identyfikacji DNA. Pełna kontrola i identyfikacja - niezawodna i szybka. Przewrót w ubezpieczeniach, systemie emerytalnym, rynku pracy, etyczne problemy, prawne itd. Poza tym - tak sobie zgaduję - ale jeśli pełna kontrola nad DNA i owo klonowanie i odtwarzania organizmu z DNA to cóż stałoby na przeszkodzie by zmarli bumerangowo powracali? Taki przyziemny
Solaris.
Na pewno nie wyczerpałam tematu. Ogon i łuski u sąsiada to śmieszny przykład w sumie.
.chmura:
tak, oczywiście. to NA PEWNO nie będzie proste. jak zwykle "diabeł tkwi w szczegółach". ale... czy np. z wszczepieniem jednemu człowiekowi serca innego człowieka lub z wizytą człowieka na księżycu lub z przyuczeniem maszyny do konwersowania z człowiekiem było prosto? .chmura sądzi, że wszystkie te dokonania ludziom sprzed - powiedzmy - 400 lat wydałyby się równie "bajkowe" (nierealistyczne), jak nam wydaje się bezpośrednie ładowanie zawartości pendrive'a do ludzkiej pamięci. a jednak serca przeszczepia się dziś rutynowo, z kompem pogadać może niemal każdy (patrz: test turinga), a na księżycu było już wielu ludzi. .chmura myśli, że kasa i czas zrobią swoje, .
Oczywiście, że tak w kwestii tego co wydawało się nieprawdopodobne a się urzeczywistniło. Owszem, jednak na Księżyc nie ma wycieczek szkolnych jak do np. Wieliczki. A mówimy o czymś co miałoby być powszechne, dostępne i tanie.
Odczytanie kodu DNA, jego tanie sekwencjonowanie a możliwości ingerowania w niego, projektowanie ludzi, wprowadzanie konkretnych cech itd. - to zupełnie co innego. Wg mnie poznanie wszelkich zależności jest nieosiągalne. Z tego powodu:
b. Na podstawie szkicowej sekwencji genomu ocenia się, że:
i. Genom ludzki zawiera 3164,7 miliony zasad
ii. Średni gen składa się z 3000 zasadiii. Jest 30,000 – 40,000 genów kodujących białka, a ponad 50% z nich ma nieznaną funkcje
iv. Pełen zestaw białek (‘proteom’) kodowany przez genom człowieka jest dużo bardziej złożony od tego należącego do bezkręgowców. Wiele genów koduje więcej niż jedno białko
"Wprowadzenia do neurobiologii" z kursu Kliniki Neurologii Akademii Medycznej w Poznaniu.
Poznanie zależności między genami - tak by panować nad
wszelkimi możliwymi procesami zachodzącymi w organizmie wydaje się mi mrzonką. Natomiast całkiem realne wydają się mi bardzo małe kroczki zmierzające do lepszego diagnozowania i zapobiegania chorobom genetycznym. Może nawet do stworzenia indywidualnego programu prewencyjnego dla każdego, wymiany zmutowanych genów, hodowli organów do przeszczepów itd.
Natomiast
pełna kontrola nad DNA dająca właściwie nieprawdopodobną władzę nad życiem - nie sądzę. Po prostu mam za mały rozumek żeby ogarnąć ten temat, ale całkowita kontrola nad DNA (rozumiana nie tylko jako sekwencjonowanie, ale i możliwość wymiany dowolnego genu jak koła w samochodzie, uzyskiwanie cech (!) w tworzonym organizmie itd.) to wg mnie wszechmogąca władza nad życiem biologicznym. To tak naprawdę koniec naszego gatunku w dzisiejszym rozumieniu. Niewykluczone, że się mylę;)
Dlatego raczej połączenie tych dziedzin o których pisaliście wcześniej: genetyka, cyborgizacja itp.