Co do Korybuta Wiśniowieckiego i innych to nie mieszajmy tu myślowo dwóch systemów walutowych - nie bądźmy Pewexami - Wawel był domem królów polskich a katedra na Wawelu była "kaplicą" (sui generis) w tym domu, wiec tam byli chowani z przyczyn naturalnych, "pozazasługowych".
Jak zwykle
Maźku, należy się z tobą zgodzić,
co do zasady.
I tylko z wrodzonego pieniactwa, przekory i potrzeby szukania dziury w całym, jeszcze trochę podrążę.
Część tych królów, ”tak sobie” miała Kraków za dom.
Wazowie sami się go wyzbyli, przenosząc siedzibę do Warszawy. Augusta II, Kraków wcale nie chciał wpuścić w swe progi i utrudniał koronację. Zresztą ten król rzadko bywał w Polsce, nie mówiąc o grodzie Kraka.
Zaś, co do ludzi zasłużonych :
Książę Poniatowski.... hmm. Zależy jak potraktować Księstwo Warszawskie. Oficjalna wykładnia to ta, że było protektoratem francuskim. W gruncie rzeczy, było pod okupacją, a armia polska służyła Francuzom (cóż, może była to podległość bardziej pachnąca, że nie lubimy porównywać jej z zależnością rosyjską). Wtedy, po raz pierwszy w naszych dziejach, wysłaliśmy wojska daleko za granicę (Hiszpania, i tu analogia z polityką prezydenta, wspierającą akcję w Afganistanie). Zginął tragicznie, walcząc do końca u boku Napoleona jako marszałek Francji. Więc może tam powinien zostać pochowany?
Sikorski? Pomijając obroną Warszawy w 1920, gdzie bezspornie był wielki. Jako premier wykazał się małostkowością nie mniejszą, niż główny podmiot rozważań. Wystarczy poczytać, co robił z oficerami sanacyjnymi we Francji (obozy odosobnienia). Zatracił wojsko polskie tam tworzone, skłócił się z Andersem. Jako dyplomata, u historyków, nie ma dobrych notowań. Doprowadził do zerwania z Rosją z powodu Katynia (skojarzenie?), znacznie bardziej złowrogiego niż obecne utarczki. Owszem, tragicznie zginął (i znów skojarzenie).
O Piłsudskim nie chcę pisać, choć zapewne wiesz dobrze, że taką czarną legendę miał.
Wiem jestem stronniczy i wybiórczy, ale tak jest z tym naszym panteonem. Bohaterowie są tworem mitologii i zapotrzebowania społecznego a weryfikuje ich czas (chciałem napisać gloryfikuje, oczywiście).
Przy czym, osobiście uważam decyzję rodziny i kardynała za niefortunną. No, ale skoro byli w prawie?
Demonstracje krakowiaków są oczywiście legalne, ale też wysoce niesmaczne. W wyborze miejsca pochówku kogokolwiek, demokracja nie powinna mieć zastosowania.