Kluczowe słowo to „obecnie”.
Prawda, jednak dyskutując o ew. poborze (tym razem z perspektywy czysto technicznej, nie etycznej) wypadałoby się jeszcze zastanowić nad takimi kwestiami jak ilość dostępnego - i możliwego do nabycia - sprzętu (broń, pojazdy, umundurowanie), infrastruktura, w tym perspektywy jej rozbudowy czy odbudowy (gdzieś tych ludzi trzeba szkolić, pewnie też koszarować), wreszcie samo to jaki odsetek przeszkolonych - choćby i przymusowo - w czasach pokoju będzie - jakby co - wysłany na front (i z czym;
"poszli nasi w bój bez broni" to forma zabójstwa/samobójstwa).
A przy okazji:
https://www.telegraph.co.uk/world-news/2024/05/11/germany-considering-conscription-for-all-18-year-olds/
Tu jest też istotne jaki będzie odbiór społeczny takich planów i tam, i ew. u nas.
Natomiast w rajach podatkowych leżą w znacznej części pieniądze zarobione nielegalnie.
To jest poważny argument za - co najmniej - wzięciem ich pod lupę. Drugi - to kwoty, które wymieniłeś.
Właściciele tego majątku mogą wyjechać z kraju, ale będą przestępcami podatkowymi, a my przyjmiemy taki przepis, że przestępstwa podatkowe przeciwko podatkom wojennym nigdy się nie przedawnią.
Ci właściciele już nigdy nie wjadą do Polski.
Ok. Tylko tu znów - zakładając, że Musiom nie uda się tego zablokować - należałoby stosownym służbom zlecić dyskretne sprawdzenie (tylko czy da się legalnie? i czy nawet technicznie to wykonalne w wypadku ludzi mających swoje kontakty, zatrudniających ex-oficerów takich czy innych formacji, itd.?) ilu Musiów w takim wypadku za granicę zwieje, by oszacować czy porzucenie - lub szybka wyprzedaż - iluś fabryk i innych inwestycji gospodarką nam nie wstrząśnie.
Jest rzeczą fundamentalnie nieetyczną wysyłanie ludzi przemocą na front, żeby prowadzili „mięsne szturmy”, żeby stali się ”mięsem armatnim” w obronie fabryk Musia, który będzie nimi zarządzał z pałacyku na Lazurowym Wybrzeżu.
Owszem - jednak co robić mając do czynienia z przeciwnikiem, który tak właśnie postępuje?
i dziś powinna się toczyć poważna dyskusja o tym, jak się będziemy bronili w sytuacji zagrożenia, które będzie dalej rosło, jeśli będzie rosło i właśnie:
Tu zdecydowanie masz rację. Można sądzić, że nie prowadzi jej się, by nie budzić paniki, ale to chowanie głowy w piasek. Chociaż nie do końca - to wygląda na delikatne sondowanie:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,30975287,obowiazkowa-sluzba-wojskowa-dla-obu-plci-szef-bbn-powinnismy.htmlPrzy czym ta kwota, choć gigantyczna, ciągle nie oddaje skali tego wsparcia, bo siłą rzeczy odnosimy ją do dzisiejszego świata, w którym PKB Niemiec wynosi 17-18 tysięcy miliardów dolarów
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_GDP_(nominal)#
podczas gdy PKB Niemiec w 1938 roku wynosiło 861 miliardów dzisiejszych dolarów.
Nie wiem czy proste przeliczanie ma tu wielki sens, biorąc pod uwagę fiducjarność obecnych walut, wliczanie do PKB
produktów bankowych, itp.