Witam po przerwie. Tak bardziej od konca:
1. Tak, rozne sa kryteria orzekania smierci wg. ujecia neurologicznego w poszczegolnych krajach, w stanach USA, a nawet szpitalach, lezacych w obrebie jednego stanu. Moze byc z EEG wymaganym (tez nie daje pewnosci, bo bada 1cm tkanki mozgu, a aktywnosc moze byc glebiej), moze byc tylko prymitywne badanie odruchow z pnia (woda do ucha, odruch oczny, klucie etc.)+bezdech. Gdzieniegdzie monitoruja przeplyw krwi przez mozg, w ogromnej wiekszosci nie robia tego. Itd, itp. Wiec juz same duze roznice w metodach badania i kryteriach orzekania smierci, sa wskazowka, ze nie mozna im ufac, a koncepcja jest wadliwa.
2. Dalej: Wyklucza sie diagnozowanie tymi metodami osoby w hipotermii, pod wplywem srodkow chemicznych. Dlaczego? Bo klinicznie takie osoby sa nie do odroznienia od tych, ktore nie sa w hipotermi i pod wplywem. A wiec przyjete kryteria nie sa wystarczajace by TYLKO na ich podstawie orzekac zgon.
3. Stosuje sie sformulowania takie jak: "nieodwracalna spiaczka", "staly bezdech", chyba cos tam jeszcze w tym tonie, podczas gdy ludzie potrafia sie ze spiaczki/stanu wegetatywnego budzic po latach, a oddech moze wrocic po dniach, czy chyba nawet tygodniach. Podobnie "nieodwracalne uszkodzenie mozgu". Ty, Maziek napisales, ze mozg sie nie regeneruje. Jak nie, jak tak? Objawy udaru sie cofaja, obrzeki sie cofaja, funkcje mozgu podlegle uszkodzonym obszarom sa przejmowane przez inne, pierwotnie do tego nieprzystosowane, a nawet, o czym zapewne nie wiecie, bo to swieze odkrycie, przez cale zycie w mozgu powstaja nowe neurony (nie tylko nowe polaczenia).
http://www.newscientist.com/article/dn25096-new-cache-of-fresh-neurons-found-in-human-brains.htmlWiec "nieodwracalnosc" staje pod znakiem zapytania. Pewnie, gdyby monitorowac chorego superdokladnie i dlugo pod katem przeplywu krwi przez mozg, to mozna by stwierdzic: Ok, gosc mial tak duze cisnienie wewnatrzczaszkowe, krew nie przeplywala przez mozg w ciagu... nie wiem, dla pewnosci 2h, na pewno tkanka obumarla i po niej. Ale kto tak wlasnie to sprawdza? Przy zwiekszajacym sie cisnieniu wewnatrzczaszkowym nalezy wlasnie podawac barbiturany, stosowac hipotermie, aby zatrzymac/zmniejszyc obrzek, ale w Polsce stosuje sie to tylko w ok. 50% przypadkow. Monitoruje, cisnienie i przeplyw krwi, nie leczy hipotermia, bo to jest wyjatkowo rzadkie, w przeciwienstwie do takiej np. Holandii.
4. W rozwinieciu niedotlenienia i nekrozy: Slyszeliscie o "polcieniu niedokrwiennym"? To jest taki efekt, powstajacy w mozgu przy zmniejszajacym sie przeplywie krwi przez niego. Gdy przplyw spada (tutaj nie pamietam dokladnie), ale chyba cos kolo ponizej 30ml/100g masy mozgu/1min zanikaja impulsy nerwowe, ale tkanka jako taka nie obumiera wcale. To dzieje sie dopiero ponizej 10ml. No wiec badanie, nawet EEG wykaze "smierc mozgu"- brak jakichkolwiek reakcji i aktywnosci synapsow, ale mozg, kazda z jego komorek jest nadal zywa i nieuszkodzona, a aktywnosc synapsow moze wrocic w ciagu nastepnych 2 dni (a moze i dluzej). Ten efekt jest znany od 1981 r, ale w ogole sie go nie uwzglednia przy "kryteriach stwierdzania smierci mozgowej".
5. Maziek, jeszcze o tym nieszczesnym sercu: Ja zle to napisalem, wczesniej, ze serce bije. Chodzi o to, ze serce bije tak jak powinno normalnie, cisnienie jest utrzymywane i calosc ukladu sercowo-naczyniowego funkcjonuje w zasadzie normalnie, przy jednoczesnym braku odruchow pniowych i bezdechu, a osrodek ktory to reguluje (naczynioruchowy) znajduje sie w rdzeniu przedluzonym (czesc pnia), wiec w takim przypadku nielogicznym jest mowienie o smierci pnia/mozgu. Sa kraje, gdzie to takze jest brane pod uwage przy orzekaniu smierci, ale nie Polska i nie UK. Podobnie chory spelniajacy kryteria smierci mozgowej moze jednoczesnie, co jest czeste, a nie jakies wyjatkowe, wykazywac aktywnosc jelit, funkcje korowe i podkorowe, dziala os podwzgorzowo-przysadkowa, dziala wydzielanie hormonow, dziala regulacja temperaturowa ciala (podwzgorze) i inne funkcje organizmu regulowane przez mozg wlasnie. Chory moze wykazywac aktywnosc kory, wykazuje potencjaly sluchowe, raguje na swoje imie na EEG, a nie reagowac na badanie odruchow pniowych, wg. polskich kryteriow EEG sie nie bada z klucza. Przy pobieraniu narzadow, przy nacieciu powlok, moze wystapic skok tetna i cisnienia krwi. W UK, w 1/3 przypadkow, przed pobraniem narzadow podaje sie "zwlokom" z martwym mozgiem srodki przeciwbolowe, bo wielu lekarzy twierdzi, ze jednak zwloki w sensie prawnym, czuja bol. Te wszystkie rzeczy, opisywane dokladnie przez np. lekarzy kanadyjskich, Bush i Dwyne, (podaje za o.dr.Norkowskim, zeby nie bylo ze sobie wymyslam, albo ideologizuje
), wskazuja na nieodpowiedniosc aktualnej koncepcji smierci mozgowej.
6. Statystyki: Np. przy terapii hipotermicznej, przy obrzeku mozgu, pacjenci spelniajacy w zasadzie kryteria smierci mozgowej (Skala Glasgow 3), w 60% wracaja do zdrowia.
To, co Maziek pisales o tym, ze abstract z definicji Harvardzkiej, traci ducha po uwzglednieniu rozwiniecia, to nieprawda. W rozwinieciu jest jedynie opis techniczny jak badanie przeprowadzic, ale zadnego uzasadnienia zmiany koncepcji smierci na kryteria neurologiczne. Tym bardziej, jesli uwzglednic wszystko to, co przytoczylem wyzej.
Napisales tez, ze zwloki kobiety z martwym mozgiem, czy amputowana glowa, moga donosic przez kilka miesiecy ciaze i urodzic zdrowe dziecko. Czy jestes pewien tego co napisales? Czy mi sie cos pomylilo?