31
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« dnia: Grudzień 18, 2022, 09:36:39 pm »Dzięki! Faktycznie, inaczej "Potopowicz" "Zalewaj" - ale Deluge brzmi bardziej dostojnie.Tutaj to mi kojarzenie poszło w Polewoj;)
No możę, ale do niczego ciekawego nie prowadzi. Klasyczna reminiscencja, w gruncie rzeczy opisana groteskowo "normalność". Normalność minionej epoki chciałoby się, napisać, ale ja zauważam i współcześnie podobne akcje.W odczycie, że Gmach jest metaforą jedynie sprawiedliwego systemu - pełna zgoda z Twoim opisem. Także z uwspółcześnieniem. I cebularzem.
Ale jak już pisaliśmy: to tylko jedna z warstw.
Czy nie prowadzi do niczego ciekawego? Prowadzi - do paradoksalnych wniosków o istnieniu, sensie życia - tyle, że dla nas to 1505.
Po zgodzie czas na niezgodę:)
Cytuj
Łazienkowy jest bywalcem systemu i takie zagrywki już go nudzą, i po cóż trybikowi zastanawiać się nad sensem działania machiny? Ogolić się, zjeść lepszy obiad... co ma być - będzie.Owszem, ale Łazienkowy - opisany przez Ciebie - reprezentuje jedno z możliwych podejść do życia/systemu. Bierność, oportunizm.
Musi go bawić ten gringos pytających wciąż o instrukcję.... i wszystkich zresztą.
Tak jak kurczak dopytujący wokół, a co to takiego rosół? - bo kiedyś słyszał, że to ma coś wspólnego z nim...
Ale przecież można rozumieć system, znać go na wylot, być znudzonym stałością i miałkością zagrywek, a jednak - nie poddawać się, buntować, szukać wyjścia/obejścia.
To też klasyka minionej epoki. Jedni byli trybikami, inni próbowali się z systemem, przeciw niemu.
Zresztą świetnie te wątpliwości czy być trybikiem, czy w jakiś sposób kopać się z systemem są opisane przez Kisielewskiego we wzmiankowanym dzienniku.
Chyba napiszę raz i drugi coś niecenzuralnego, żeby zobaczyli, że się nie daję — bo o jazzie czy turystyce naprawdę już nie ma sensu.
Jako naród nie mamy perspektyw, bo przytłoczyła nas ruska koncepcja, a brak już w nas wewnętrznego oporu przed nią. Niewesołe, beznadziejne, a nikogo to nie obchodzi. Świat o nas zapomniał, nie obchodzimy go wcale — a możeśmy tak mało warci?! I właściwie — kto my? Toć już nadchodzi całkiem inny naród!