Autor Wątek: Będąc Młodym Fizykiem...  (Przeczytany 90191 razy)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13410
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« Odpowiedź #300 dnia: Stycznia 31, 2024, 02:25:45 pm »
Źródło to ostatni Świat Nauki :) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2440
    • Zobacz profil
Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« Odpowiedź #301 dnia: Stycznia 31, 2024, 06:15:10 pm »
A co z silnikiem, który faktycznie działałby odwrotnie to znaczy na wciągał dyszą powietrze i kompresowałby w "komorze spalania"? Powinien się poruszać odwrotnie choć niby pędy wychodzą wydaje mi się na zero (?)ale jednak wytwarza przed dysza podciśnienie to powinno go "wciągać".
Ano właśnie. Tak na czuja i na chłopski rozum: "odrzut na odwrót", ten powstający wskutek zasysania substancji roboczej przez dysze i skierowany w przeciwną stronę, aczkolwiek ma miejsce, jest znacznie słabszy od tego "normalnego", kiedy owa substancja zostaje wyrzucana na zewnątrz.

Nie wiem, czy analogia jest właściwa, ale dobrze to widać na przykładzie zwykłego wentylatora. Zawsze mi się wydawało, że wentylator tłoczący tworzy większą siłę parcia aerodynamicznego na wylocie, niż taki sam wentylator ssący, na wlocie. Ale może to tylko złudzenie, względnie prawicowo-lewackie odchylenie od linii nauki? ;)

Żeby wykluczyć czynnik subiektywny, postanowiłem zrobić proste doświadczenie. W tym celu wydobyłem z piwnicy stary, z czasów komuny, wentylator ciepła. Stary, ale jary :). Ma m.in. tę zaletę, że średnice wlotu i wylotu tej Wundermachine są mniej więcej jednakowe.
A więc umocowałem kawałki papierowej wstążki z tyłu i z przodu, tak że obserwując kąt ich odchylenia w strumieniu powietrza można z grubsza oszacować różnicę ciśnień. No, może nie 1:50, ale jednak różnica jest. O, proszę, nakręciłem króciutki filmik:

https://imgur.com/5sKOd5P

Ciekawym, czy coś takiego rzeczywiście ma miejsce, i czy ma to związek z zagadką Macha-Feynmana? :-\
« Ostatnia zmiana: Stycznia 31, 2024, 10:09:36 pm wysłana przez Lieber Augustin »

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13410
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« Odpowiedź #302 dnia: Stycznia 31, 2024, 07:56:47 pm »
Tylko nie jest pewne, że oba strumienie mają w obu przypadkach takie samo pole. Może wciąga z półsfery a wypluwa mniej więcej w walec. Gdyby wentylator był w rurze, tzn. dolot i wylot był rurą dość długą o tej samej średnicy to raczej musiałoby się zgadzać :) . Ale zawsze kładziesz mnie na łopatki zapałem do sprawdzenia eksperymentalnie. Gdybyś żył wcześniej mit powtarzany od Arystotelesa aż do czasów niemal współczesnych, że magnes potarty czosnkiem traci swe właściwości - nie miał by szans się utrzymać :) . Ale cieszę się, że nie żyłeś wcześniej i możemy pogadać :) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2440
    • Zobacz profil
Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« Odpowiedź #303 dnia: Stycznia 31, 2024, 09:46:14 pm »
Ale cieszę się, że nie żyłeś wcześniej i możemy pogadać :) .
A dzięki (zamiata posadzkę uchylonym kapeluszem z piórkiem) ;)
Też cieszę się, że trafiłem akurat do tego samego odcinka czasu co Waszmość :)

Cytuj
Może wciąga z półsfery a wypluwa mniej więcej w walec.
Może... A niechby i tak było. Może właśnie kształt strumienia wody przed wylotem dyszy decyduje o stosunkowo małej sile "odrzutu" odwróconego psikacza? Wszak co innego odrzut wąskiego strumienia, walca, prawie igły, a co innego półsfery. Rzut wektora ciągu na oś podłużną rakiety, cosinus fi tam, siła wypadkowa... :)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13410
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« Odpowiedź #304 dnia: Lutego 01, 2024, 09:31:30 am »
Ja mam to w nosie, ja całą noc z Tobą rozmawiałem, w Twoim odesskim mieszkaniu o tych wentylatorach. I znów choroba nie pamiętam, na czym stanęło. Rozpatrując "swobodny wentylator" (dajmy na to silnik turbośmigłowy), to skoro ma to działać, musi być różnica pędu powietrza zasysanego od przodu i wyrzucanego do tyłu. Ta różnica nadaje pęd wentylatorowi. A ponieważ masa powietrza zasysanego i wyrzucanego jest taka sama (i nie ma dyszy czy obudowy wymuszającej zmniejszenie przekroju a więc dodatkowy wzrost prędkości), to różnica pędu musi się brać wyłącznie z różnicy prędkości powietrza przed i za wentylatorem. Fakt, że wentylator stoi u Ciebie na parapecie nie ma znaczenia - pęd ten popycha parapet i poprzez konstrukcję budynku i jego fundamenty skorupę ziemską (więc uważaj, nie puszczaj tego zbyt długo). Z czego wniosek, że w przypadku swobodnego wentylatora różnica prędkości przed nim i za nim jest absolutną koniecznością, albo nastąpiłoby złamanie zasady zachowania pędu i energii i świat by się zawalił. Hm.

Apropos wzmiankowanych wcześniej pustek kosmicznych to przeczytałem ów artykuł i wynika zeń, że te największe są rzędu pół miliarda lat świetlnych. Aczkolwiek na grafice jedna jest zdecydowanie większa (są narysowane w skali), ale nie wiem, czy to fakt czy tylko kiks grafika. Muszę sprawdzić. Natomiast zasypiając nieco podkoloryzowałem w gasnącej pamięci to co, mnie tak zadziwiło, mianowicie tekst mówi, że gdyby Ziemia była w środku takiej pustki to do lat 60-tych nie zdawalibyśmy sobie sprawy, z istnienia innych galaktyk (a nie gwiazd). Czyli autor zakładał, że Ziemia znalazłaby się w takiej pustce wraz z Galaktyką a nie sama jak palec, z resztą Układu tylko. Związek z ciemną energią i materią jest na razie hipotetyczny, w kierunku, że ponieważ (o ile te byty istnieją) jest ich masowo 95% więcej od widzialnej reszty to grawitacyjnie bardziej lgną do siebie (lub energia przeciwnie) więc procesy związane z grawitacją biegną szybciej a zwykła materia niejako układa się tylko na niewidocznej matrycy i Wszechświat miał czas, aby narobić tych pustek. Tak w bardzo poetyckim skrócie.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2963
    • Zobacz profil
Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« Odpowiedź #305 dnia: Lutego 01, 2024, 05:21:22 pm »
Źródło to ostatni Świat Nauki :) .

A nie ma tam, że to ma "rozkład fraktalny"? Bo ja o tych pustkach to czytałem juz dawno dawno
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/100015/wszechswiat-poznawanie-kosmicznego-ladu

Co do znalezienia się w takiej pustce, to jeśli kosmos będzie się ciągle rozszerzał, to Galaktyka się w końcu w takiej pustce znajdzie (ewentualnie cała gromada), a że rozszerzanie następuje z prędkością ponadświetlną, to z takiego punktu już nic więcej nie da się zaobserwować i Wszechświat będzie ponoć wyglądał jak ten Hoyle'a.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13410
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« Odpowiedź #306 dnia: Lutego 01, 2024, 08:08:44 pm »
Nie, o fraktalach nie było. Nie dam sobie głowy obciąć, bo czytając wczoraj ten art. ze zdumieniem odkryłem, że dwa dni wcześniej musiałem go przeczytać w całości a tylko zdawało mi się, że przeczytałem fragment. Cóż, dziadzio szybko gaśnie w łóziu przy lampce :) . Więc może i o fraktalach było - ale raczej nie. Tak w ogóle to o tych pustkach czytałem wielokrotnie, tylko teraz to mięsiste porównanie zrobiło na mnie niesamowite wrażenie. TAk, co do przyszłości W., jeśli faktycznie się będzie rozszerzał, to w końcu będziemy w pustce, tym niemniej diabli wiedzą, czy będzie, bo w zasadzie nie bardzo wiadomo, dlaczego się teraz rozszerza. Wymyślono na to termin "ciemna energia" ale równie dobrze można to tłumaczyć tym, że anieli dmą w miechy. Zresztą i tak nie doczekamy, żeby nie wiem co. Natomiast te pustki przynajmniej już są :) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2440
    • Zobacz profil
Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« Odpowiedź #307 dnia: Lutego 01, 2024, 08:11:12 pm »
Ja mam to w nosie, ja całą noc z Tobą rozmawiałem, w Twoim odesskim mieszkaniu o tych wentylatorach.
W katolicyzmie znajdowanie się w dwóch miejscach jednocześnie nazywa się bilokacją.
Bilokacja zalicza się do darów charyzmatycznych i jest formalnym powodem do beatyfikacji, a w cięższych przypadkach - i do kanonizacji pacjenta.
A więc uważaj z tym nocnym obcowaniem z Ukraińczykiem. Bo zanim zdążysz mrugnąć okiem, zostaniesz świętym ;) ;D


Co zaś do wentylatorów, zwłaszcza tych bez obudowy, to wygląda na to, że masz rację - wciągają z półsfery, a wypluwają w walec:



To co na górze, nad śmigłem helikoptera, w rosyjskim żargonie lotniczym ma nawet specjalną nazwę: kopuła rozrzedzenia.
Upraszczając, można powiedzieć, że pole powierzchni półsfery jest znacznie większe od przekroju walca. Zatem nie ma chyba nic dziwnego w tym, że wiatr generowany przez wentylator i mierzony w pewnej odległości "x" od śmigła, jest słabszy "przed", a silniejszy "po".

akond

  • Junior Member
  • ***
  • Wiadomości: 57
    • Zobacz profil
Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« Odpowiedź #308 dnia: Lutego 02, 2024, 10:18:11 am »
A nie ma tam, że to ma "rozkład fraktalny"? Bo ja o tych pustkach to czytałem juz dawno dawno
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/100015/wszechswiat-poznawanie-kosmicznego-ladu
Książek na ten temat jest więcej - na półce obok Barysznikowa/Teerikorpi mam np. takie:

J. Richard Gott, Kosmiczna pajęczyna. Tajemnicza struktura wszechświata
https://www.proszynski.pl/product/kosmiczna-pajeczyna-tajemnicza-struktura-wszechswiata

Hélene Courtois, Nasze miejsce w kosmosie
https://ksiegarnia.pwn.pl/Nasze-miejsce-w-kosmosie,855210036,p.html

W poście Maźka najbardziej mnie zainteresowały owe niezgodności z gładkością mikrofalowego tła, bo tego sobie nie przypominam z wcześniejszych lektur. Ale już dotarłem do źródłowego artykułu*, więc spróbuję doczytać i porównać.

*) To chyba ten?
Michael D. Lemonick, Nadszedł właściwy moment, by wykorzystać pustkę

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13410
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« Odpowiedź #309 dnia: Lutego 02, 2024, 10:52:15 am »
Są tam dwa artykuły w temacie - jeden ten o którym piszesz a także w powiązaniu następny o ciemnej energii jako takiej, problemach ze "świecami standardowymi" supernowymi typu Ia itp. Nie wiem jak wchodzisz w posiadanie, jeśli chcesz to Ci zeskanuję. Jest też artykuł o płytce einstein ale jeszcze nie czytałem - tylko rzuciłem okiem, że zdaje się ten pomysł "przepchnął odpływ" i pojawiły się szersze perspektywy :) .


PS @LA - to nie bilokacja. Ja byłem TYLKO u Ciebie wtenczas ;) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

akond

  • Junior Member
  • ***
  • Wiadomości: 57
    • Zobacz profil
Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« Odpowiedź #310 dnia: Lutego 02, 2024, 10:55:49 am »
Mam cyfrową subskrypcję na Pulsarze. Co prawda zawieszoną jakiś czas temu, ale i tak planowałem ją wznowić. To może być dobra okazja :).

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2440
    • Zobacz profil
Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« Odpowiedź #311 dnia: Lutego 02, 2024, 12:17:15 pm »
*) To chyba ten?
Michael D. Lemonick, Nadszedł właściwy moment, by wykorzystać pustkę
Artykuł podobno jest w wolnym dostępie:
https://www.projektpulsar.pl/kosmos/2242583,1,nadszedl-wlasciwy-moment-by-wykorzystac-pustke.read

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2963
    • Zobacz profil
Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« Odpowiedź #312 dnia: Lutego 02, 2024, 12:24:38 pm »
akond,
Gotta czytałem.
A zdaje mi się, że o niezgodnościach z teorią coś było już u  B/T. I w sumie nie wiem, dlaczego miałaby to być jakaś sensacja - przecież promieniowanie tła odzwierciedla rozkład w bardzo wczesnym wszechświecie – i z jakiegoś powodu przyjęto, że to się skaluje. Najwidoczniej się nie skaluje.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13410
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« Odpowiedź #313 dnia: Lutego 02, 2024, 01:11:08 pm »
Przyjęto z powodu, że nie była znana siła, która miałaby temu skalowaniu początkowych zmarszczek zapobiec. Była zwykła materia i grawitacja i wszystko powinno iść swoim rytmem w czasie. W latach przed COBE wielką troską i zmartwieniem astrofizyków było to, że coraz dokładniejsze pomiary promieniowania reliktowego nie pokazywały żadnych różnic w jego rozkładzie (w granicy błędu pomiarowego). Wyglądało doskonale izotropowo. A te zmarszczki były im konieczne, aby uformowały się najodleglejsze obserwowalne wówczas struktury w czasie, w jakim istniał Wszechświat do chwili, kiedy wyemitowały ku nam światło. COBE wystrzelili w bodaj w 1990 i zaraz z wielką ulgą przyjęto wykryte wreszcie przezeń nieregularności. Teraz to idzie w drugą stronę. Widocznie jest jakaś siła, która powoduje, że rzeczy dzieją się szybciej niż przypuszczano wiedząc tylko o zwykłej materii i grawitacji. Tym bardziej, ze nawet tam gdzie sięga obecnie WST kosmos wciąż wygląda tak samo jak blisko nas, czyli bardzo szybko się, co do struktury, ukształtował. Muszą więc ostro kombinować :) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

akond

  • Junior Member
  • ***
  • Wiadomości: 57
    • Zobacz profil
Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« Odpowiedź #314 dnia: Lutego 02, 2024, 02:48:44 pm »
akond,
Gotta czytałem.
A zdaje mi się, że o niezgodnościach z teorią coś było już u  B/T. I w sumie nie wiem, dlaczego miałaby to być jakaś sensacja - przecież promieniowanie tła odzwierciedla rozkład w bardzo wczesnym wszechświecie – i z jakiegoś powodu przyjęto, że to się skaluje. Najwidoczniej się nie skaluje.
Gotta przekartkowałem teraz jeszcze parę rozdziałów. W co najmniej dwóch miejscach pisze mniej więcej tyle, że współczesny rozkład materii wręcz dobrze odpowiada temu, czego należałoby oczekiwać na podstawie promieniowania tła, obliczeń i symulacji komputerowych.

Artykuł Lemonicka w międzyczasie też przeczytałem (@LA, tak - jest w wolnym dostępie). O mikrofalowym to trochę "z dużej chmury mały deszcz", bo zasugerowana we wstępie znacząca rozbieżność to raczej efekt nadmiernych skrótów myślowych autora* w przedstawieniu rysu historycznego. Ten rys jest zresztą w dużej mierze zgodny z książką Gotta, panowie przywołują te same badania, tylko z natury rzeczy Gott szerzej i dokładniej (trochę też inne aspekty go interesują).

*) A może nawet redakcji samego artykułu? W co najmniej paru miejscach miałem wrażenie, że to i owo wycięto, żeby przykroić do zamierzonego formatu.