Autor Wątek: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem  (Przeczytany 508172 razy)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13393
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #555 dnia: Marca 29, 2012, 09:09:39 pm »
Cóż Cetarianie, to jest właśnie wojna, żołnierz nie pyta jak, żołnierz ginie... Ja temat Omaha Beach przerabiałem dość dawno temu ale najistotniejsze rzeczy pamiętam. To była krwawa jatka z różnych powodów, jednym z nich była zła pogoda, większość żołnierzy nie wylądowała tam, gdzie miała wylądować, oddziały się pomieszały i tak dalej. Klif wzdłuż całej plaży ma (jak świetnie wyliczyłeś) 30 metrów, jest tam kilka miejsc, którymi mogli się wydostać (oczywiście najlepiej bronionych). Dodatkowo Amerykanie (w przeciwieństwie do Anglików) nie zapewnili sobie asysty specjalistycznych pojazdów do wysadzania bunkrów, czyszczenia drogi itp. Zresztą w ogóle większość sprzętu pierwszego rzutu nie dopłynęła do brzegu. Na ten klif wspięli się m.in. rangersi i to była ta sławetna akcja unieszkodliwienia artylerii przeciwokrętowej przed podejściem floty.

Niemcy mieli świetnie przystrzelane km-y, to były owe - również słynne MG 42 - bardzo szybkostrzelne, 1200 strzałów na minutę (teoretyczna), 1,5-2x więcej niż większość innych km-ów DWŚ. Przystrzelane były na wysokość brzucha. Ludzie, którzy oberwali kulili się z bólu i tak umierali. Póżniej zostawali w takiej pozycji, nazywano ich modlącymi się...

Większość bunkrów została zdobyta poprzez przedarcie się na tył i użycie miotaczy ognia. Była to typowa, mało finezyjna walka dwóch potęg na wyczerpanie. Czytałem jakieś wspomnienia Niemca (z nieco późniejszych walk), które to dobrze podsumowują - siedzieli przy dziale 88 mm - wyjechał Sherman, za chwilę już płonął. Drugi - to samo, trzeci, następny... w końcu skończyły się naboje - ale Shermany wyjeżdżały dalej...

Tu widać plażę, klif a dalej te cholerne "żywopłoty", które też swoje krwawe żniwo zebrały... A tu notka z Britanniki.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #556 dnia: Marca 29, 2012, 10:49:54 pm »
Skoro tematy z kategorii "ostatecznych", to jeszcze jednego przestera linknę.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13393
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #557 dnia: Kwietnia 01, 2012, 10:32:36 pm »
O, liv się jądrami bawił... (bez podtekstów, ciężkimi).
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Terminus

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 770
  • AST-Pm-105/044 Uniwersalny Naprawczy
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #558 dnia: Kwietnia 11, 2012, 12:52:52 pm »

Etretat, Francja, 11 luty 2012. Zenith 12XP, Helios 50mm, filtr polaryzacyjny-koncentryczny, film- jakiś kolorowy kodak, skanowany. Widok z klifu w doł.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13393
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #559 dnia: Kwietnia 12, 2012, 02:50:28 pm »
No jak to pełny kadr z 50-tki to robi wrażenie ;) ... Kręci mi się w głowie. Co to to białe na plaży - śnieg czy szron jakiś? Myślałem, że tam cieplej...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Terminus

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 770
  • AST-Pm-105/044 Uniwersalny Naprawczy
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #560 dnia: Kwietnia 14, 2012, 02:05:31 am »
Pełny kadr, jep. Tak, to śnieg:) Właśnie na początku lutego spadł, było to tu sensacją. Jedn kolega z Bretanii oznajmił dla nadania kontekstu, że widział śnieg 5 raz w życiu...
Swoją drogą dla nas obserwowanie jak Frenchies jeżdzą po tych 2cm śniegu autami było przekomiczne. Zachowywali się jakby była totalna apokalipsa:) Zwalniali się z pracy, etc.. No kosmos. A tymczasem moja siostra donosi z Finlandii, że tam właśnie zaczął topnieć:)

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #561 dnia: Kwietnia 29, 2012, 11:18:07 pm »
Na długi tydzień majowy...chciałam Państwu pokazać gwiazdy z Ustronia:)

Vergill - trudno go uchwycić, bo poluje i ma w poważaniu ludzi:)

Lara: bardzo dobrze wychowana dama...

Reagan: niekwestionowany gwiazdor;)

Te ptaki zrobiły na mnie dzisiaj niesamowite wrażenie - szybowały niziutko, zrzucając nam czapki z głów:)
I tak - ta ręka w rękawicy jest moja:) Nie sądziłam, że kiedyś w życiu orzeł przysiądzie mi na ręce:)

« Ostatnia zmiana: Maja 04, 2012, 02:52:49 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

tzok

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 409
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #562 dnia: Kwietnia 30, 2012, 12:36:33 am »
Bardzo ładne zdjęcia, pozazdrościć tylko wrażeń! I dzięki za wrzucenie :)

Ptaki to ciekawe zwierzęta do obserwacji (jednocześnie trudne do fotografowania zazwyczaj!) - zarówno te "miejskie", małe, zwinne, energiczne oraz te majestatyczne, drapieżne... i wszystkie pośrednie ;). Jestem świeżo po lekturze "Wizji lokalnej", ale i bez tego miałem takie zdanie.

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #563 dnia: Kwietnia 30, 2012, 01:06:19 am »
Urocze.
Gwiazdor, jak to gwiazdor - gwiazdorzy.
 Ale Lara (2,3 od g.) ma coś w oczach.
Oku.
Błysk.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #564 dnia: Kwietnia 30, 2012, 09:40:16 pm »
Ptaki to ciekawe zwierzęta do obserwacji (jednocześnie trudne do fotografowania zazwyczaj!) - zarówno te "miejskie", małe, zwinne, energiczne oraz te majestatyczne, drapieżne... i wszystkie pośrednie ;). Jestem świeżo po lekturze "Wizji lokalnej", ale i bez tego miałem takie zdanie.

W ptasim imieniu - dziękuję bardzo:) Te wczorajsze są z hodowli w Ustroniu.

Pierwszy pokaz był z myszołowem - jeden krótki gwizd i po prostu znikąd, znad drzew robił nalot na rękę sokolnika (myszolnika?;) ), który miał dlań jakiś przysmak.

Później Reagan - on po prostu wzbijał się, prostował swoje niebagatelne - bo o rozpiętości 2m - skrzydła i szybował (wiał silny wiatr i miał dodatkową uciechę, bo super go nosiło)...po czym lądował na ofiarę - przy okazji przejeżdżając ogonem po głowach widzów;)

Ale Lara (2,3 od g.) ma coś w oczach.
Oku.
Błysk.

Lara...może matenno: sokoli wzrok?;)
Była najbardziej niezależna - poleciała hen...lasy, góry i te sprawy;)...sokolnik musiał wabić ją jakimś gałganem na sznurze. Lara pikowała nań z dobrych kilkudziesięciu metrów, hamulce dopiero w ostatniej chwili szły w ruch. Co upolowała - nie chciała oddać:) Mam to tylko z tyłu i tak sobie, bo wszystko trwało sekundy:)


Ale to Lara pilnująca swojego skarbu. Powiedziałabym, że była najbardziej zadziorna z tej trójki:)
« Ostatnia zmiana: Maja 04, 2012, 02:53:11 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #565 dnia: Maja 02, 2012, 01:16:16 am »
He, drugie cento udałomisię cipunknąć  ;)
Cytuj
W ptasim imieniu - dziękuję bardzo:)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Rachel

  • Gość
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #566 dnia: Maja 02, 2012, 02:10:09 pm »
Echhh... nie mogę zostawić bez komentarza zdjęć drapieżnych ptaków trzymanych na łańcuchu. O zgrozo!!!
Miałam wątpliwą przyjemność być w zeszłym roku w Ustroniu i do dzisiaj żałuję, że moja rodzina dołożyła kilkanaście złotych do budżetu tego przytułku.
Płakać się chce na widok tych ptaków, a jeszcze bardziej na widok fotografujących ich turystów.

Jak ktoś jest amatorem ptaków drapieżnych, to niech je spróbuje w naturalnym środowisku sfotografować. Tak gdzie ich miejsce i gdzie bez wątpienia są najszczęśliwsze.

Świat się kończy...

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #567 dnia: Maja 03, 2012, 02:39:05 am »
Hm....po poście Rachel chciałam się wytłumaczyć przed livem i tzokiem, którzy z aplauzem przyjęli zdjęcia i relację z pokazu - to, że ja poczułam się jak morderczyni ptaków to nic, ale niechcący Was do tego zamieszałam.
Chciałam tylko sprostować, że ptaki nie były przykute łańcuchami . Żyją w wolierach. Przed zdjęciem rozmawiałam z sokolnikami - twierdzą, że wszystkie ptaki (zdrowe - bo trafiają do nich chore, z zoo, innych hodowli - skąd zresztą miałby się w Polsce wziąć orzeł amerykański? Lara urodziła się chyba u nich)  są codziennie wypuszczane do swobodnego lotu. Zresztą jak inaczej miałyby odbywać się pokazy? To co trzymam w ręce to rzemień (poza tym ptaki nie były do niczego przykute) - z uwagi na ludzi, którzy podchodzili na teren sokolarni z pieskami - mimo próśb, by tego nie robić, bo denerwuje to ptaki i prowokuje do ataku.
To miejsce w Ustroniu - jak każde, zajmujące się drapieżnymi ptakami - podlega kontroli. Adwokatem tej instytucji nie zamierzam zostać.
Oczywiście, że naturalne środowisko jest najlepsze - nie zamierzam nikogo przekonywać, że tam jest ptasi raj na Ziemi. Niemniej sokolnictwo ma długie tradycje. Pokazy również. Ja nie odniosłam wrażenia, że ptakom dzieje się tam krzywda. W przeciwnym razie na pewno nie umieściłbym tutaj żadnych zdjęć. Tyle.
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Terminus

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 770
  • AST-Pm-105/044 Uniwersalny Naprawczy
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #568 dnia: Maja 03, 2012, 11:02:43 am »
Nie wiem czy to jest to samo miejsce, ale na zboczu Czantorii, blisko końcowej stacji kolejki od strony Ustronia jest taka "pokazownia" z dzikimi ptakami. Omijamy to miejsce z żoną szerokim łukiem, z dokładnie takich samych powodów o jakich pisała Rachel. Ale nie zaprzeczam, że ptaki są pięknę, i jeśli ludzie, których odwiedziłaś trzymają je by im w jakimkolwiek sensie pomóc, to dobrze. Gorzej, jeśli je uwięzili i po prostu na nich zarabiają. Ale nie przesądzam.
Nie ma to jak zobaczyć takiego ptaka w naturze. Nie trzeba wcale się specjalnie starać. Śląsk jest pełen np. pustułek, które gnieżdzą się nawet w fabrykach. W Bieszczadach można spotkać sowy na znakach drogowych... i to jest dopiero spotkanie, szczególnie jeśli ma miejsce w środku nocy:)
Takich spotkań życzę.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #569 dnia: Maja 03, 2012, 11:15:56 am »
Nie trzeba wcale się specjalnie starać. Śląsk jest pełen np. pustułek, które gnieżdzą się nawet w fabrykach. W Bieszczadach można spotkać sowy na znakach drogowych... i to jest dopiero spotkanie, szczególnie jeśli ma miejsce w środku nocy:)

A'popos sów, nie wytrzymam i się pochwalę. W dzieciństwie przeżyłem - wraz z resztą rodziny - spotkanie z dorodną płomykówką (Tyto alba guttata), która - z sobie tylko znanych powodów - usadowiła się (w środku dnia, w jedno z wakacyjnych południ) na półwyschniętej wiśni, w końcu ogrodu (rosnącej tuż obok przedwojennej sławojki zresztą - od dawna ani po wiśni, ani po owym przybytku nie został nawet ślad).

Niestety, nie powstał najmniejszy foto-dowód tego bliskiego spotkania.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki